08 kwietnia 2019

Urodziny kanclerza


POLITYKA
NIEMCY
Prezydent  Kwaśniewski i kanclerz Schroeder w Szczecinie, 14 sierpnia 2001

Gerhard Schroeder, b. niemiecki kanclerz obchodził wczoraj (7 kwietnia) swoje 75-lecie. Prawie ze mną równolatek, pół roku młodszy.

Miałam okazję poznać Gerharda Schroedera  osobiście w Szczecinie 14 sierpnia 2001r., podczas wizyty zorganizowanej przez reprezentantkę niemieckiego biznesu z pominięciem oficjalnych władz w Polsce, co było m.in. przyczyną napisania przeze mnie dla Obserwatora Zachodniopomorskiego (Nr 6.wrzesień 2001), głośno komentowanego potem w Niemczech artykułu pt. „Kulisy wizyty - czyli jak pani Hintze Schroedera do Szczecina zaprosiła”, w którym ujawniłam wszystkie  szczegóły tej wizyty.

Gdyby nie błyskawiczna interwencja u prezydenta Kwaśniewskiego, niemiecki kanclerz byłby prywatnym gościem niemieckich sfer gospodarczych, organizujących mu wizytę w Szczecinie i bez udziału polskich władz zwiedzał korpus NATO, który, jak podawała wówczas niemiecka prasa, mieści się w dawnych koszarach wojsk III Rzeszy. 
W rezultacie tej interwencji, program wizyty uległ radykalnej zmianie, niemiecki kanclerz został przyjęty na Zamku Książąt Pomorskich przez  prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z którym razem wizytowali potem korpus NATO w Szczecinie a po południu miał spotkanie z premierem Jerzym Buzkiem i polsko-niemieckimi sferami gospodarczymi. 
Wieczorem obył się raut w Książnicy Pomorskiej i konferencja prasowa, na którą nie zaproszono polskich dziennikarzy. Kanclerz nocował w szczecińskim hotelu Radisson, rano następnego dnia odjechał do Berlina.  
To była pierwsza wizyta niemieckiego kanclerza w powojennym Szczecinie, i o mało co, nie skończyłaby się wielkim politycznym skandalem.

Tak to opisuje m.in.: Głos Szczeciński[1] powołując się na mój artykuł:

"Po wizycie kanclerza w jednej z polskich gazet opisano rolę jaką w przygotowaniu tej wizyty, odegrała Petra Hintze, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej IHK z Neubrandenburga. Była ona przeciwna obecności polskiego premiera i prezydenta podczas wizyty Schroedera w Polsko-Niemieckim Domu Gospodarki
 - Przecież to jest mój Dom i nie muszę nikogo pytać o zgodę, gdy zapraszam gości - mówiła wtedy Petra Hintze. - Administratora budynku, nie pyta się gdy zaprasza kogoś do swojego mieszkania. - Kanclerz przyjeżdża tu prywatnie. To nasza sprawa. Polski premier i prezydent nie są wcale mi potrzebni - twierdziła wtedy pani prezes.
Do tamtej wizyty i nieporozumień na tle finansowym między Izbami, wrócił ostatnio Reinhard Sobiech w "Ostsee-Zeitung", również cytując Petrę Hintze. Zarzucała ona szefom PIG, że brali pieniądze od zaproszonych na spotkanie z kanclerzem Niemiec biznesmenów.
Według niej zaproszony wtedy przez szefa PIG, prezes polskiego browaru, musiał wyłożyć 20000 PLN (5000 Euro) po to aby zostać zaproszonym na spotkanie. Kiedy ten się bronił przed zapłatą, wyproszono go z Polsko-Niemieckiego Domu Gospodarki. Inny przedsiębiorca miał przynieść 2000 PLN i laptop jako opłatę za wpisanie na listę gości

Alicja Śrudka, skarbnik PIG twierdzi, że to nieprawda
- Rzeczywiście zaproponowaliśmy, by różne firmy częściowego pokryły koszty wizyty kanclerza Niemiec w Szczecinie. To sponsoring i nie jest on bezprawny.
Dariusz Stępień, prezes PIG wyjaśnia, że w efekcie zrezygnowano wtedy ze sponsorowania wizyty przez osoby obce Izbie, przewidując, że ktoś może w przyszłości zarzucić nieetyczność takiego postępowania. Choć - dodaje - na sponsoringu opiera działalność wiele instytucji na świecie. Koszty polskie wizyty (podzielono je między IHK i PIG) uregulowano z funduszy własnych szczecińskiej Izby. Wspomniany przez panią Hintze prezes polskiego browaru nie był członkiem PIG, a na spotkanie z kanclerzem zaproszono tylko członków Izby. Ponadto - twierdzi Stępień - od prezesa browaru niczego nie żądano. Jedynie pani Hintze kategorycznie zażądała, by ów prezes, (niemieckiego browaru w Szczecinie) uczestniczył w wizycie

- Nie mogliśmy robić wyjątków na rzecz protegowanych pani Hintze - uważa Stępień".

G. Schroeder i A. Kwaśniewski  na Zamku Książąt Pomorskich, Szczecin, 14.08.2001
W Polsce, za współpracę z Rosją i doprowadzenie do zbudowania gazociągu Nord Stream1 – Gerhard Schroeder cieszy się mało przychylną opinią, za to w Rosji - wielką sympatią. W Niemczech bywa różnie, ale z reguły jest postrzegany, jako strażnik niemieckich interesów w Rosji. 
Rosyjski premier, Dymitr Miedwiediew w życzeniach do jubilata napisał m.in.

Cieszysz się zasłużonym szacunkiem w Niemczech, Europie i na całym świecie. Masz wielu przyjaciół w naszym kraju, którzy bardzo cenią twoją uczciwość, spójność i dalekowzroczność. Chciałbym szczególnie wspomnieć o dużej roli, jaką odgrywasz osobiście w umacnianiu stosunków przyjaźni i partnerstwa między Rosją a Niemcami. Jako kanclerz federalny pomagałeś w realizacji dużych wspólnych projektów gospodarczych i inwestycyjnych, które przynoszą znaczące, wymierne korzyści wszystkim uczestnikom. Co ważne, w obecnych trudnych okolicznościach w dalszym ciągu przyczyniasz się do promowania ważnych nowych inicjatyw łączących Rosję i Niemcy. Mam na myśli przede wszystkim Nord, Stream, który podnosi naszą współpracę energetyczną na nowy poziom”.
Z życzeniami dla b. niemieckiego kanclerza pospieszył też prezydent Rosji, Władimir Putin.  Podczas rozmowy telefonicznej serdecznie pogratulował 75-cia urodzin, podkreślając wysoki międzynarodowy prestiż i wielką osobistą rolę Gerharda Schroedera w rozwoju stosunków rosyjsko-niemieckich.

Gerhard Schroeder na stałe mieszka w Hanowerze i ma swoje biuro w Berlinie
Mimo swego wieku, jest dla wielu pań atrakcyjnym mężczyzną, ostatnią wybranką serca jest urocza Koreanka - Kim So Yeon, tłumaczka, pracująca, jako przedstawicielka zrzeszenia wspierania kontaktów gospodarczych NRW.Invest
Schroeder był już czterokrotnie żonaty, ze swoją ostatnią żoną Doris Schroeder-Koepf ma dwoje adoptowanych dzieci z Petersburga. Sprawa rozwodowa jest w toku. Doris Schroeder-Koepf jest deputowaną do Landtagu w Hanowerze z ramienia SPD i jest w nieformalnym związku z ministrem spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii Borisem Pistoriusem.

Gerhard Schroeder, był w latach 1990–1998 premierem Dolnej Saksonii, w latach 1998–2005 kanclerzem Republiki Federalnej Niemie
27 października 1998 został kanclerzem RFN. 22 września 2002 rządząca koalicja SPD i Zielonych wygrała kolejne wybory i tym samym Schroeder rozpoczął swoją drugą kadencję.

W ostatnich tygodniach urzędowania kanclerz Schroeder podpisał z Rosją umowę o budowie Gazociągu Północnego (Nord Stream1) pod dnem Bałtyku, tym samym, omijającego Polskę, Ukrainę i kraje bałtycki
Po ustąpieniu ze stanowiska kanclerza otrzymał od Gazpromu stanowisko przewodniczącego Rady Dyrektorów rosyjsko-niemieckiego konsorcjum North European Gas Pipeline Company (NEGPC), budującego Gazociąg Północny
Wywołało to pewnego rodzaju niezadowolenie, tłumaczone konfliktem interesów. Rządy krajów omijanych przez gazociąg, wyraziły swoje zaniepokojenie tym przedsięwzięciem i protestowały w UE, żądając zaprzestania jego budowy. Międzynarodowe implikacje pracy byłego kanclerza na rzecz rosyjsko-niemieckiego gazociągu były również przedmiotem analiz w zachodniej prasie.
Po rezygnacji Oskara Lafontaine’a z funkcji przewodniczącego SPD w marcu 1999, Schroeder objął po nim stanowisko, z którego zrezygnował w lutym 2004, by skoncentrować się na pracy kanclerza w celu wprowadzenia reform gospodarczych. Na stanowisku przewodniczącego SPD zastąpił go Franz Müntefering. Członkiem SPD jest od 1963r. 
Od 2017 r. Schroeder pełni funkcję przewodniczącego rady dyrektorów rosyjskiego koncernu  energetycznego "Rosnieft".

 Z wykształcenia jest prawnikiem. Ukonczył prawo na Uniwersytecie w Getyndze, od 1972 był asystentem na tej uczelni. Od 1976 do 1990 pracował, jako adwokat.
Pamiątkowe zdjęcia z wizyty G. Schroedera w Szczecinie wiszą w moim gabinecie.
 
Wszystkie fotografie pochodzą z osobistego  archiwum


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz