29 stycznia 2021

Lęki przed Rosją i Turcją w Parlamencie Europejskim: zagrożenie ingerencją w unijną demokrację

Perełki z Parlamentu Europejskiego - były szef polskiej dyplomacji, eurodeputowany i europejski socjalista, na tropie działań wywrotowych Rosji w unijnej Europie.

W Parlamencie Europejskim utworzono niedawno przedziwną grupę – Komisję do spraw obcych ingerencji. Pełna nazwa  brzmi: Specjalna Komisja ds. Ingerencji Zagranicznej we wszystkie procesy demokratyczne w Unii Europejskiej, w tym dezinformacja, w skrócie – INGE.

O jakie to ingerencje chodzi, nie do końca wiadomo, ale wiadomo że wg  członków komisji ingerować może Rosja i że chodzi o europejską demokrację.  

Dlatego też, zgodnie z dzisiejszym komunikatem prasowym (29/01/2021) w przyszły poniedziałek, 1 lutego br., komisja ds. obcych ingerencji wysłucha opinii ekspertów o możliwych zagrożeniach dla demokracji UE ze strony Rosji.

W roli ekspertów wystąpią: dr Mira Milosevich-Juaristi, Chorwatka po studiach w Hiszpanii, starsza ekspertka ds. Rosji i Eurazji w Królewskim Instytucie Studiów Międzynarodowych i Strategicznych Elcano oraz Nicolás de Pedro, starszy ekspert Institute for Statecraft, think-tanku, subsydiowanego przez rząd Wielkiej Brytanii, założonego w 2009 r. przez Christophera Donnelly'ego i Daniela Lafayeedneya z siedzibą w Fife w Szkocji. Jest również członkiem Zespołu Ekspertów ds. Rosji w Europejskim Centrum Doskonałości ds. Zwalczania Zagrożeń Hybrydowych (Hybrid CoE) w Helsinkach, a także członkiem głównej grupy sieci ekspertów UE-Rosja (EUREN).

Spotkanie będzie nader krótkie, zaplanowane zostało na godzinę (godz. 16,15 – 17,15, Ponad to wcześniej, przed relacją dot. Rosji, komisja wysłucha także ekspertów na temat możliwej ingerencji (w europejską demokrację ?....) ze strony Turcji.

W tej części spotkania, członkowie komisji spotkają się w ramach z wymiany poglądów na temat zagranicznej ingerencji (tureckiej) w kontekście geopolitycznym z Guillaume Perrierem, dziennikarzem, autorem  publikacji: „W głowie Erdogana”, byłym korespondentem Le Monde w Stambul, oraz z Emelem Parlar Dal, profesorem na Wydziale Międzynarodowym Uniwersytetu Marmara.

Spotkanie komisji ds. obcych ingerencji będzie miało charakter zamknięty i żadne media nie dowiedzą się o co właściwie chodzi. Deputowani będą obradować w Brukseli, w budynek Parlamentu Europejskiego - ANTALL (2Q2) i zdalnie..

Szefem tej nieco dziwnej komisji jest: francuski socjalista Raphaël Glucksmann, który  ma do pomocy czterech wiceprzewodniczących: hiszpańskiego chadeka Javiera Zarzalejosa, Duńczyka z grupy Renew (odnowa) Mortena Løkkegaarda, Łotyszkę PiS-podobną z grupy ECR - Dace Melbārde oraz polskiego socjalistę, b. szefa polskiej dyplomacji - Wodzimierza Cimoszewicza. 

Raphaël Glucksmann

Zgodnie z deklaracją Raphaëla Glucksmanna przewodniczącego Komisji,

„Powołanie Komisji Specjalnej ds. Zagranicznej ingerencji we wszystkie procesy demokratyczne w UE, w tym dezinformacja(INGE), to przesłanie, bardzo wyraźny sygnał ostrzegawczy skierowany do wszystkich zagranicznych mocarstw, które próbują ingerować w demokratyczne instytucje i procesy UE i jej państwa członkowskie. Będziemy pracować nad oceną poziomu tych zagrożeń w różnych sferach, takich jak: ważne wybory krajowe i europejskie w całej UE; będziemy zwracać uwagę na kampanie dezinformacyjne w mediach tradycyjnych i społecznościowych w celu kształtowania opinii publicznej; cyberataki na infrastrukturę krytyczną; bezpośrednie i pośrednie wsparcie finansowe oraz na przymus ekonomiczny podmiotów politycznych i na działalność wywrotową skierowaną w stronę społeczeństwa obywatelskiego.

Po ustaleniu ogólnej diagnozy musimy zidentyfikować rozwiązania i zaproponować narzędzia, aby przeciwdziałać tym próbom sabotowania podstawowej pracy Parlamentu. Te ustalenia i zalecenia zostaną przedstawione w raporcie, który będzie zwieńczeniem naszego mandatu. Nasz Komitet ma obowiązek, a przede wszystkim odpowiedzialność historyczną, polegającą na ochronie wspólnych ram naszej debaty:  - naszych demokracji. I to jest to, do czego dążymy”.

Przewodniczący INGE nie przewiduje żadnych podobnych działań na obszarze UE wobec samej UE, jak i jej państw członkowskich, zwłaszcza wobec kampanii dezinformacyjnych w mediach tradycyjnych i społecznościowych w celu kształtowania opinii publicznej - jaką w UE prowadzi się notorycznie m.in. przeciwko Rosji czy Chinom.

Strona Komisji: https://www.europarl.europa.eu/committees/pl/inge/home/highlights

Donieckie Forum “Rosyjski Donbas”

Wjazd do Doniecka

O tym, co się naprawdę dzieje w zbuntowanych republikach na wschodzie Ukrainy mało kto pisze, chociaż, dzieje się tam dużo i ciekawie.

Red. M. Simonjan, Donieck, 27.01.2021

W Doniecku, stolicy Donieckiej Republice Ludowej, która ogłosiła separację i niezależność od Ukrainy ponad sześć lat temu — wczoraj (28 stycznia br.) rozpoczęło obrady forum „Rosyjski Donbas”, w którym wzięła udział m.in. Margarita Simonjan redaktor naczelna agencji medialnej Russia Today (Rossija Siegodnia), do której należy m.in. radio Sputnik, a w nim platforma internetowa Sputnik Polska.

Informację tą podały za ukraińskim „Strana.ua” również rosyjskie media[1]. Podają m.in., że poza red. Simonjan, na forum jest też jej małżonek, reżyser filmowy - Tigran Keosajan i rosyjski dziennikarz - Roman Babajan.

Wg mediów ukraińskich[2]  oficjalnie informację o Forum podała organizacja „Centrum Rosyjskie” (Русский центр).

W przeddzień Forum, red. Simonjan opublikowała na platformach społecznościowych swoje zdjęcie w Doniecku.

Program jednodniowego forum obejmował sesję plenarną oraz tzw. okrągły stół. Sesja plenarna podzielona została na 4 bloki tematyczne: „Historyczna przeszłość Donbasu”, „Współczesny okres rozwoju Donbasu”, „Przyszłość z Rosją” i „Opinie”.

Organizatorzy forum informują, że wezmą w nim udział także „przedstawiciele władz, politologów, dziennikarzy i polityków, środowiska naukowego i społeczeństwa” z niezależnych republik ludowych - Donieckiej i Ługańskiej (LPR i DRL), a także goście z Rosji.

Podczas forum organizatorzy planują podjęcie uchwał w oparciu o wyniki dyskusji nad doktryną „Rosyjski Donbas”. Przyjęty dokument będzie wprowadzany „we wszystkie sfery życia” DRL i LPR. W szczególności w sferach: edukacji, nauki, kultury, polityki młodzieżowej, działalności społecznej i politycznej, a także w polityce informacyjnej.

Jest to kolejny etap na drodze do uzyskania pełnej suwerenności i inkorporacji z Rosją, zgodnie z wynikami referendum, jakie przeprowadzono w republice w 2014r.

Denis Puszilin

W grudniu ub. r. szef Donieckiej Republiki Ludowej - Denis Puszilin zapowiedział rozwój doktryny „Rosyjski Donbas”. Powinna, jego zdaniem, stać się „platformą ideologicznej struktury republiki”, odzwierciedlającą historyczne związki regionu z Rosją.

W 2014 roku wiedzieliśmy, o co walczymy i przed czym. Teraz naprawdę myślimy o przyszłości przynajmniej o pokolenie do przodu (...). Musimy podać jasne definicje pojęć, wyjaśnić naukowo nasze wspólne stanowisko ”, powiedział Puszilin.

Denis Puszilin ogłosił gotowość republiki do przeprowadzenia drugiego referendum w sprawie samostanowienia. „Władze DRL są gotowe do ułatwienia obecności międzynarodowych obserwatorów w referendum”, poinformowała agencja RIA Nowosti[3]    [3] , cytując słowa Puszilina.

 „Fakt, że mówimy o gotowości republiki do ponownego włączenia mechanizmu demokracji bezpośredniej, był w istocie sygnałem dla społeczności światowej: nie straciliśmy, a jedynie wzmocniliśmy naszą wiarę w wolność, humanitaryzm i prawa człowieka, jesteśmy gotowi ponownie pokazać nasze pragnienie tych ideałów i wartości, dla których ludzie wyszli na ulice w 2014 roku”, powiedział Puszilin.

Natalia Nikonorowa, szefowa MSZ Donieckiej Republiki Ludowej, zwróciła się do członków Rady Bezpieczeństwa ONZ z propozycją przeprowadzenia referendum uznawanego na arenie międzynarodowej, by poznać życzenia mieszkańców Donbasu. 2 grudnia 2020 r. odbyło się na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ spotkanie w tej sprawie z przedstawicielami DRL i LPR. Denis Puszilin zapewnił, że władze DRL są gotowe pomóc każdemu międzynarodowemu obserwatorowi w takim referendum.

Dla przypomnienia — 11 maja 2014 r. odbyło się w powszechnym głosowaniu referendum w sprawie samostanowienia Donieckiej Republiki Ludowej, po którym władze DRL ogłosiły suwerenność i chęć przystąpienia do Rosji.

Konflikt zbrojny w Donbasie, a szerzej — wojna domowa w na Ukrainie — trwa już ponad sześć lat. W kwietniu 2014 r. władze ukraińskie rozpoczęły operację wojskową przeciwko Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej, które po zmianie rządu centralnego na Ukrainie wprowadzającego m.in. zakaz używania języka rosyjskiego, którym od wieków posługuje się ludność na wschodzie i południu Ukrainy, w większości będąca etnicznymi Rosjanami, zbuntowały się i głosiły niepodległość.

Ukraina zarzuca Rosji okupowanie części Donbasu i wspieranie separatyzmu. Strona rosyjska odrzuca te roszczenia.



[1] В Донецке начался форум «Русский Донбасс»”, Lenta.ru, 28.01.2021, patrz: https://lenta.ru/news/2021/01/28/rus/

[2] ] “В Донецке проводят форум "Русский Донбасс", куда приехала руководитель Russia Today Симоньян”, strana.ue, 28.01.2021, patrz: https://strana.ua/news/314434-v-donetske-na-forume-28-janvarja-predstavljajut-doktrinu-russkij-donbass.html

[3] Пушилин заявил о готовности провести в "ДНР" новый референдум”, strana.ue, 20.02.2021, patrz: https://strana.ua/news/312935-pushilin-zajavil-chto-dnr-hotovy-provesti-referendum-o-samoopredelenii.html

 

 

28 stycznia 2021

Rosjanie w telewizji Kurskiego

Telewizja polska rządzona przez Jacka Kurskiego (TVP) zainteresowała się serialami rosyjskimi, i od wczoraj (27 stycznia) wyświetla kolejny rosyjski serial - "Urodzona gwiazda" ze scenariuszem opartym na kanwie biografii Edyty Piechy, Polki, która została wielką gwiazdą radzieckiej estrady. Leci też w TVP saga o "Kozackiej miłości", uwielbiana przez panie.

Pierwszy odcinek o Klaudii, Polce studiującej psychologię na leningradzkim uniwersytecie i posiadającej niezwykły głos (mezzosopran a nawet kontralt, jak to określono w filmie) - oglądałam z zaciekawieniem. Nie tylko z racji starannego oddania realiów ZSRR lat 50-tych ub. wieku.

Jest tam (w I-szym odcinku) moment, w którym bohaterka serialu, wybiega na korytarz uniwersytecki.

I nagle błysk wspomnień. To ten sam korytarz, po którym się przechadzałam nieco ponad dwa lata temu w rektoracie uniwersytetu petersburskiego, mieszczącego się na Wyspie Wassilewskiej. Przechadzałam się po nim, spoglądając na portrety wybitnych uczonych i wykładowców tej uczelni. Padały na niego promienie słoneczne, wyglądał niesamowicie. Oczywiście, uwieczniam go na zdjęciach.

Kiedy na filmie mówi się o polskich studentach, o ich (polskim) chórze, moja pamięć natychmiast przywołuje wspomnienia Wiktorii i Réné Śliwowskich ujęte w książce "Rosja, nasza miłość", także studiujących w czasach radzieckich w Leningradzie, dokładnie w tym samym czasie, co bohaterka serialu, na początku lat 50-tych XX w. Opisy balu dla "pierwszoroczniaków", życia w akademiku, itp. są identyczne, jakie widziałam wczoraj na filmie...

Te same stroje, fryzury dziewcząt, te same wnętrza w akademiku, jakie widnieją na fotografiach umieszczonych w książce, te same studenckie problemy, podobne fascynacje, randki na petersburskich mostach, miłości...  . Zdumiewające podobieństwo, niesamowite wrażenie! Filmowa ilustracja do książki, która leży przede mną na stole.

Na pewno będę ten serial oglądała, nie dla fabuły, chociaż też ciekawa, ale dla konfrontacji tego, co sama widziałam w uniwersyteckim Petersburgu, co zostało zapisane w książce, którą mam na podorędziu - z tym, co zobaczę na filmie.

Tak zapewne powstanie w mojej świadomości pewien etap w historii, pewna część tego cudownego miasta nad Newą i Polaków, którzy tam byli, studiowali, żyli. Petersburg będzie stawał się dla mnie coraz bliższy.

 

26 stycznia 2021

G7 z pretensjami do Rosji za Nawalnego

Oświadczenie ministrów spraw zagranicznych G7 (grupy 7 państw zachodnich)  w sprawie aresztowania Aleksieja Nawalnego i protestów w Rosji

My, ministrowie spraw zagranicznych G7: Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych Ameryki oraz Wysoki Przedstawiciel Unii Europejskiej, jednoczymy się w potępieniu politycznie motywowanego aresztowania i zatrzymania Aleksieja Nawalnego. 

Jesteśmy również głęboko zaniepokojeni zatrzymaniem tysięcy pokojowych demonstrantów i dziennikarzy, wzywamy Rosję do przestrzegania jej zobowiązań krajowych i międzynarodowych oraz do uwolnienia osób zatrzymanych arbitralnie za korzystanie z prawa do pokojowego gromadzenia się 23 stycznia.

Niedopuszczalne jest gwałtowne tłumienie przez siły policyjne prawa jednostek do wyrażania opinii. Wydarzenia te potwierdzają ciągły negatywny wzorzec kurczenia się przestrzeni dla opozycji, społeczeństwa obywatelskiego, obrońców praw człowieka i niezależnych głosów w Rosji.   

Godne ubolewania jest zatrzymanie pana Nawalnego w związku z orzeczeniami sądowymi, które Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał w 2017 r. za arbitralne i oczywiście - nieracjonalne.

My, ministrowie spraw zagranicznych G7 wzywamy władze rosyjskie do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia pana Nawalnego. Rosja jest związana swoimi krajowymi i międzynarodowymi zobowiązaniami do przestrzegania i zapewniania praw człowieka.  

Ministrowie spraw zagranicznych G7 przypominają, że w jak najostrzejszych słowach potępili zatrucie Nawalnego w sierpniu 2020 r. chemicznym środkiem nerwowym z grupy „Nowiczok”, substancją opracowaną przez Rosję. 

Powtarzamy, że jakiekolwiek użycie broni chemicznej jest niedopuszczalne i narusza międzynarodowe normy zakazujące używania takiej broni. 

My, ministrowie spraw zagranicznych G7, ponownie wzywamy rosyjskie władze do zbadania i wiarygodnego wyjaśnienia użycia broni chemicznej na jej ziemi w świetle zobowiązań Rosji wynikających z Konwencji o zakazie broni chemicznej.

Potwierdzone użycie broni chemicznej przeciwko opozycyjnemu politykowi, a także ostatni areszt Nawalnego dodatkowo podważają demokrację, niezależne głosy i pluralizm polityczny w Rosji. Wzywamy Rosję do wypełnienia zobowiązań wynikających z Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych oraz do zagwarantowania praw, które ustanawia, w tym prawa do wolności słowa, wszystkim osobom na jej terytorium i jurysdykcji.

Będziemy nadal uważnie obserwować reakcję Rosji na międzynarodowe apele o natychmiastowe uwolnienie pana Nawalnego oraz wszystkich protestujących i dziennikarzy, którzy zostali arbitralnie zatrzymani, a także śledztwo w sprawie zatrucia Nawalnego. Pozostajemy mocno zaangażowani w konwencję o zakazie broni chemicznej i nasze wsparcie dla demokracji, praworządności i praw człowieka w Rosji, a także we wzmacnianiu naszego wsparcia dla rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego.

Komunikat MSZ RFN,

z 26 stycznia 2021r.

https://www.auswaertiges-amt.de/en/newsroom/news/g7-protests-russia-navalny/2437138

 

Szefowie dyplomacji państw G7 dziwnym trafem nie dostrzegli politycznej pedofilii swego politycznego ulubieńca, jaką  zademonstrował na ulicach miast rosyjskich 23 styczna br.  i pouczają władze Federacji Rosyjskiej o praworządności, prawach człowieka a reakcję na  wyprowadzenie dzieciaków na ulicę nazywają i reakcję na brutalne zachowania młodych demonstrantów wobec organów porządkowych  nazywają „negatywnym wzorcem kurczenia się przestrzeni dla opozycji, społeczeństwa obywatelskiego, obrońców praw człowieka i niezależnych głosów w Rosji”. 

Panowie ministrowie zademonstrowali wysoki stopień obłudy, hipokryzji i cynicznej bezczelności. Obrzydzenie człowieka ogarnia na poczynania takich elit politycznych.

Dziecięca krucjata Nawalnego: polityczna pedofilia

Z pewnym już przerażeniem patrzę na metodykę wojny hybrydowej Zachodu z Rosją. Im Rosja silniejsza i bardziej nieugięta, tym desperacja Zachodu jest coraz mocniejsza a sposoby prowadzenia tej wojny - coraz podlejsze. Kiedy zawodzą wypróbowane metody, stosowane do tej pory przy wzniecaniu kolorowych rewolucji w krajach postradzieckich i podczas prób wzniecania zamieszek w samej Rosji, zaczęto sięgać po kobiety lub jak ostatnio — dzieci, stawiając je na pierwszych liniach tej wojny.

Polityczna pedofilia stała się faktem.

ZMIANA METOD WALKI

Oklepane metody wywoływania zamieszek w krajach dawnego ZSRR przez zachodnią agenturę przejadły się i nie zdają egzaminu. Dowiodły tego próby urządzenia “majdanu” na Białorusi. Wynoszenie pań na liderów opozycji też się nie udało się. Timoszenko czy Szewczenko na Ukrainie a teraz Tichanowska na Białorusi – nie sprawdziły się. Ukrainki rozpłynęły się we mgle wojny domowej i chaosu na Ukrainie a Białorusinka uciekła z kraju. Tym razem postawiono na nastolatków i ich upodobanie do udziału we wszystkim, co ma ekstremalny charakter.

Do kolejnego, hybrydowego ataku na Rosję przygotowano się dosyć starannie, wykorzystując do niego wyłącznie siły rodzime, rosyjskie. W tym przypadku przynętą był rzekomo podtruwany „nowiczokiem” przez rosyjskich tajniaków - rosyjski blagier i opozycjonista Aleksiej Nawalny. Posłużył do wyprowadzenia ludzi na rosyjskie ulice. Wg danych policyjnych, w całej Rosji było ich ok. 40 tys., wg zachodnich mediów, którym z reguły mnoży się w oczach — 2,5 razy więcej (100 tys.), zatrzymano ok. 2,3 tys. ludzi, głównie młodzież w wieku 20-30 lat i nieletnich.

Etap pierwszy – wracam do Rosji

Nawalny, po opuszczeniu berlińskiej kliniki zamiast oddawać się rekonwalescencji po ciężkiej niewątpliwie chorobie, zajął się przygotowaniami do powrotu do Rosji, mimo jawnych ostrzeżeń ze strony rosyjskiej, że niechybnie czeka go odwieszenie zasądzonych kar za defraudacje i aresztowanie na granicy ma zapewnione. Czy sam o tym zdecydował, czy też został do tego namówiony lub zmuszony przez zachodnią agenturę, nie mnie osądzać, nie jestem rosyjskim śledczym.

Etap drugi – paszkwil o Putinie

W.W.Putin w Dreźnie
 W każdym razie, w czasie, gdy w Nawalny przebywał w Niemczech po wyjściu ze szpitala — w Dreźnie jego ludzie galopem przystąpili do produkcji prawie dwugodzinnego filmu, rzekomo dokumentalnego, w rzeczywistości będącym — jednym wielkim paszkwilem dotyczącym prezydenta Rosji. Pozbierano w nim wszystkie, jakie krążą po Internecie negatywne plotki, insynuacje i pomówienia o Władimirze Putinie (37 kochanek, nieślubne dzieci, pałac z przepychem wschodniego nababa, itp) a narrację filmu rozpoczęto z Drezna, gdzie Władimir Putin, będąc „pracownikiem KGB” pracował w placówce konsularnej Rosji. Nawet usiłowano wejść do mieszkania z którego Putin korzystał pracując w Dreźnie, ale obecny gospodarz, niemiecki rzemieślnik, pogonił na cztery wiatry ciekawskich. I wejść do mieszkania nie pozwolił.

Nim Nawalny spakował walizki i został przez niemiecką policję dostarczony na berlińskie lotnisko, film pojawił się w Internecie na portalach społecznościowych w dwóch wersjach językowych: angielskiej i rosyjskiej. Natychmiast został wychwycony przez media, tak rosyjskie, jak i zachodnie, jego oglądalność przekroczyła, wg medialnych donosów kilkadziesiąt milionów wejść. Świat dowiedział się, jaki to ten Putin wredny i zakłamany – pławi się w luksusie, za państwowe pieniądze utrzymuje swój harem i nieślubne dzieci, a w prywatnym pałacu nad Morzem Czarnym ma kryte boisko do hokeja, salę teatralno-kinową, ubikacje z klapami ze złota, łoże z baldachimem a nawet bar z wyszynkiem i rurą to tańca na niej roznegliżowanych panienek.

Film miał działać na wyobraźnię Rosjan i zohydzić im osobę prezydenta. Czyli stworzyć klimat wokół Putina wywołujący gniew Rosjan. Jako wisienka na torcie miał być Nawalny w roli niesłusznie aresztowanego i prześladowanego osobiście przez Putina opozycjonisty. 

Aleksiej Nawalny

Etap trzeci – aresztowanie Nawalnego

Zgodnie z zapowiedzią rosyjskich służb więziennych Aleksiej Nawalny został aresztowany na lotnisku po przylocie do Moskwy, przy okazji zatrzymano na innym lotnisku część jego współpracowników.

I teraz przyszedł czas na najważniejszą część tego starannie wyreżyserowanego spektaklu - wyprowadzenie Rosjan na ulicę pod hasłem: „Uwolnić Nawalnego” .

(...)

UWAGA:


Ze względu na objętość artykułu, jego dalszą część obejmującą: następujące rozdziały:

* „Etap czwarty – Tik-Tok: nastolatki do boju!” (z omówieniem na przykładach, jak wyglądała technika nawoływania nieletnich do wyjścia na ulicę), oraz

*„Reakcja” (o podjętych przez władze Rosji działaniach wobec wciągających dzieci i młodzież w polityczną awanturę Nawalnego)

– można przeczytać na portalu VKontakt, w całości artykułu, który znajduje się pod linkiem: https://vk.com/@sophico43-dziecica-krucjata-nawalnego-polityczna-pedofilia

Udanej lektury!

19 stycznia 2021

Rosja trzyma rękę na pulsie

Od lewej: prezydent W. Putin i dyr. M. Fradkow, Nowe-Ogariowo, 18.01.2021

Informacja, jako uzupełnienie do zaprezentowanej przedwczoraj analizy relacji niemiecko-rosyjskie, ujętej przeze mnie w replice na tezy znanego rosyjskiego politologa Fiodora Łukjanowa:

***

Władimir Putin, w swojej podmoskiewskiej rezydencji w Nowo-Ogariowo spotkał się wczoraj (18 stycznia br.) z Michaiłem Fradkowem, dyrektorem Rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych (RISS) w celu omówienia głównych kierunków działalności ośrodka analitycznego.

Jest to placówka, której organicznie nie znosi rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych – Stanisław Żaryn[1], która wg niego, jest zapleczem analitycznym „rosyjskiego wywiadu, pozostające pod nadzorem Kremla. Jego szefem jest Michaił Fradkow, w przeszłości wieloletni szef Służby Wywiadu Zagranicznego FR. To właśnie przedstawiciel tej instytucji w 2017 r., na wniosek ABW, został wydalony z Polski z uwagi na działania wymierzone w interesy RP”.

Jak przyznał dyr. Fradkow, w Instytucie „na porządku dziennym są obecnie ekspertyzy i pogłębione badania, są kwestie, które wymagają naprawdę większego zrozumienia”.

Instytut uczestniczy na polecenie prezydenta FR, jako reprezentant Rosji, w wielkim chińskim projekcie inwestycyjno-gospodarczym: „Pas i droga” („Jeden pas, jedna droga”).

Dlatego w instytucie przyjęliśmy zadania analityczne dot. Wielkiej Eurazji, mające na celu zagłębienie wszystkich problemy i możliwości tego projektu, aby przede wszystkim zapewnić rosyjskie interesy – stwierdził dyrektor Instytutu. –„ Taką pracę musimy wykonać z naszymi regionami, przez które przebiega „Pas i Droga”, aby dostrzec i nie przeoczyć w czasie tego, co może stać się zagrożeniem dla zabezpieczenia naszych interesów”.

Rosyjski Instytut Studiów Strategicznych tradycyjnie zajmuje się sprawami międzynarodowymi. Jak zapewnia dyr. Fradkow, „tutaj oczywiście interesuje nas, jak będą się rozwijać wydarzenia w konkurencyjnym środowisku - zarówno politycznym, jak i gospodarczym”.

Jednym z zadań Instytutu jest zapewnienie, patrząc się z rosyjskiej pozycji -  integracji z przestrzenią gospodarczą w kontekście globalizacji i cyfryzacji. W obszarze zainteresowań są tu Chiny, jak i Stany Zjednoczone. „Wydaje mi się, że bardzo ważne jest, aby tu budować swoje miejsce, a także u naszych sąsiadów w przestrzeni poradzieckiej”, stwierdził szef RISS.

Rosyjski instytut analityczny pracuje w pięćdziesięciu głównych obszarach.  Obejmują one zarówno wewnętrzne kwestie polityczne, jak i gospodarcze.

We współpracy z regionami – praca Instytutu obejmuje takie zagadnienia, jak rozwój terytorialny, demografia, ludność, ubóstwo, psychologia społeczna. Między innymi, w tym celu Instytut nawiązał ściślejsze kontakty i współpracę z Federalnym Centrum Socjologii. Pozwoli to rozszerzyć zakres badań socjologicznych i uzyskać dane z rekomendacjami do wykorzystania w obecnej chwili.

RISS ponad to nawiązuje kontakty z wydawcami, by móc upowszechniać wyniki swoich badań i analiz.

Nie tylko piszemy, ale także będziemy dyskutować i rozmawiać” - zapewnia dyrektor RISS. - „Ta praca również nie jest typowa dla instytutu w przeszłości, ale wydaje mi się, że jest bardzo ważna”.

W tym celu konieczne jest przyciągnięcie potencjału intelektualnego ekspertów. Instytut ma stać się „publiczną platformą do omawiania tych i być może innych kwestii”, poinformował prezydenta Putina dyr. Fradkow.

 

18 stycznia 2021

Ambiwalencja niemiecko-rosyjska. Polemika z Fiodorem Łukjanowem

 Niedawno, na portalu rosyjskiego radia Sputnik Polska (koncernu medialnego MIA Rossija Siegodnia) ukazał się wywiad z Fiodorem Łukjanowem[1], politologiem, szefem Rady ds. Polityki Zagranicznej i Obronnej, redaktorem naczelnym czasopisma „Rosja w globalnej polityce”, dla wielu Rosjan - autorytetem w sprawach międzynarodowych relacji. 

W rozmowie z red. Leonidem Swiridowem, omawiając stosunki niemiecko-rosyjskie na kanwie polskiego sporu o Nord Stream 2, Fiodor Łukjanow stwierdził, m.in.: „Teraz wydaje się, że zaszły takie zmiany, a dlaczego, to przedmiot osobnej, ciekawej analizy. Być może istnieją obiektywne przyczyny: zwrot energetyczny w Niemczech, zamiar zajęcia określonego miejsca w UE. Ale jesienią 2020 roku, kiedy miała miejsce sprawa z Nawalnym, Moskwa nie zrozumiała najważniejszej rzeczy: po co to wszystko było Niemcom potrzebne? Biorąc pod uwagę, że w rzeczywistości Berlin nie był zobowiązany do angażowania się w tę sprawę”
Fiodor Łukjanow

Przyznam, że nieco zdębiałam czytając te słowa. Ekspert, wzięty politolog i nie dostrzega istoty polityki zagranicznej Niemiec wobec Rosji, która, notabene, nie zmieniła się specjalnie od wieków?! Dziwne.

Poza tym nie znoszę, gdy ktoś używa takich określeń, jak „Moskwa nie zrozumiała...”, bo nie wiem, co się kryje pod pojęciem „Moskwa”. Moskwa, to, kto: rezydent Kremla, rosyjski MSZ, deputowani z komisji ds. zagranicznych rosyjskiego parlamentu, członkowie komisji przy prezydencie FR, Rada Bezpieczeństwa Narodowego FR? Kto?! A może sam Siergiej Ławrow, w co trudno uwierzyć?!

Owa mityczna „Moskwa” jest używana, jako atrybut, gdy nie do końca wiadomo, co powiedzieć w dyskusjach czy wywiadach. Uniwersalne słowo – wytrych.

Ale wróćmy do polemiki z tezami Fiodora Łukjanowa, w której stan relacji niemiecko-rosyjskich potraktuję nieco szerzej.

O CO, RZECZYWIŚCIE NIEMCOM CHODZI

Niewątpliwie Niemcy korzystają z dobrodziejstw Rosji na różne sposoby, traktując Rosję nieco imperialnie. Inwestują sporo w Rosję w celu osiągania dla siebie wymiernych korzyści. Według danych Banku Rosji niemieckie inwestycje bezpośrednie od sześciu lat są stabilne, z niewielką cechą wzrostu. W 2014r. wynosiły 19,18 mld euro, a w 2019r. wynosiły - 21,13 mld euro. Volkswagen dostarcza samochody i nadwozia z rosyjskich fabryk do Czech, Słowacji i Meksyku. Siemens produkuje sprzęt AGD w Rosji dla krajów bałtyckich i krajów WNP. Bosch produkuje narzędzia elektryczne, które trafiają na rynki Europy Zachodniej i Wschodniej.

Niemcy jednocześnie usiłują przejąć prymat w kreowaniu relacji europejskich i światowych ze wschodnim mocarstwem, tak w łonie Unii Europejskiej, jak i NATO.

Angażują się, przy tym, w przedziwne czasem awantury, jak m.in. w realizację polityki wschodniej (Partnerstwo Wschodnie), wymyślonej via Radek Sikorski w USA, ze skutkiem wojny domowej na Ukrainie; aktywnie i z dużym zaangażowaniem wspierają swoimi siłami wojskowymi wielkie manewry NATO u granic Rosji, czy, jak wspomina red. Łukjanow, „ratują” rosyjskiego opozycjonistę, Andrieja Nawalnego w berlińskiej klinice, z której dobrodziejstw korzystała wcześniej Julia Timoszenko, jedna z bohaterek „pomarańczowej” rewolucji na Ukrainie.

Ale, gdy występuje zagrożenie interesów niemieckich w Rosji, czy z Rosją, władze niemieckie jednoznacznie stają w ich obronie, nawet wchodząc w jawny konflikt z USA, jak mamy to w przypadku gazociąg Nord Steram 2.

(...)

Dalszy ciąg polemiki z Fiodorem Łukjanowem dot. relacji niemiecko- rosyjskich,obejmującej kolejne rozdziały: „Rosjanin – nie przeszkadza”, „Rosja – przeszkadza (omówienie  raportu NATO 2030), „Realna wojna z Rosją”, „Casus Nawalnego”, „Niemcy contra Rosja”, „Polityczny gazociąg” i „Rosja to widzi” - ze względu na jej wielkość, można przeczytać na mojej stronie na portalu VKontakt, pod linkiem:

https://vk.com/@sophico43-ambiwalencja-niemiecko-rosyjska-polemika-z-fiodorem-ukjanowe

Życzę udanej lektury.



[1] L. Swiridow: „Fiodor Łukjanow: Moskwa przyzwyczaiła się już do tego, że stosunki polityczne z Polską nie istnieją”, portal Sputnik Polska, 4.01.2021, patrz: https://pl.sputniknews.com/opinie/2021010413614194-polska-rosja-stosunki-usa-biden-sputnik/