29 stycznia 2014

Ukraina - wrzód na tyłku Zachodu



Powiem szczerze, z pewnej odległości i z coraz większym rozbawieniem obserwuję reakcje establishmentu Zachodu, czyli UE i USA wobec wydarzeń na Ukrainie. Poniekąd inteligentni ludzie wypowiadają czasem takie kuriozalne opinie, że więcej pasują one do skeczy Cyrku Monthy Pythona, niż na scenę polityczną czy do publikacji w opiniotwórczych mediach.
Z jednej strony Zachód, w tym też Polska, wprost wrzeszczy, by prezydent Ukrainy, broń Boże nie wprowadził stanu wyjątkowego, z drugiej strony ten sam Zachód domaga się od opozycji …używania przemocy wobec legalnej władzy i usiłuje zrzucić za wszystko winę na Rosję.
Czysta schizofrenia.
Tymczasem dewastację mienia publicznego (ulic, budynków publicznych, biur, itp.) dokonywaną przez ukraińskich rebeliantów można szacować już w milionach euro.  

Zachęta do rewolt, puczu i używania siły ze strony demonstrantów
Oczywiście w tych nader piramidalnie dziwnych opiniach i refleksjach nad Ukrainą prym wiedzie moja ulubienica – małżonka szefa polskiej dyplomacji, z zawodu –dziennikarka, amerykańska z nagroda Pulitzera - red. Anne Applebaum-Sikorska. Która, nie tylko ma problemy w ustaleniu swego obywatelstwa i nie do końca jest przekonana czy „jej” rząd - to rząd polski czy USA, to na dodatek werbalizuje publiczne przedziwne pragnienia, także w polskich mediach[1], co powoduje, pewne zamieszanie. Bo nie do końca wiadomo czy reprezentuje ona dosyć powszechne poglądy w gronie amerykańskich republikanów czy też swego męża i polskiego MSZ.
Stwierdza mianowicie, że: „Uchwały, noty protestacyjne, wizyty mediatorów i głosy oburzenia już nie wystarczają. Kijów i Moskwa mają nas za mięczaków. Czas odkurzyć arsenał, który stosowaliśmy w latach zimnej wojny”. Żona ministra Sikorskiego ma wprawdzie od niedawna polskie obywatelstwo i pisze, z Warszawy, co podkreśla Gazeta Wyborcza, ale w swoich publikacjach utożsamia się z USA.
My, czyli rząd USA oraz reszta świata zapewne, powinni wg małżonki ministra Sikorskiego przede wszystkim „…odrzucić mit "kolorowych rewolucji", czyli przekonanie, że demonstranci wsparci i przeszkoleni przez zachodnie media są w stanie obalić - bez użycia przemocy - skorumpowane oligarchie rządzące większością państw postsowieckich”.
Cytat ze specjalnym podkreśleniem z mojej strony, bowiem nie tylko zachodnie media, ale też zachodnie fundacje za zachodnie pieniądze szkoliły, jak widać dosyć nieudolnie, tych demonstrantów.
Powyższy fragment wypowiedzi red. Anny Appelbaum-Sikorskiej,
żony szefa polskiej dyplomacji
ujawnionej na łamach Gazety Wyborczej  
- wart jest też głębokiej analizy i zastanowienia od innym kątem.
Zawiera on, bowiem stwierdzenie,
publicznie zwerbalizowane i powiedziane ex cathedra,
że „bez użycia przemocy” ze strony demonstrantów,
obalić legalnej władzy na Ukrainie nie da się!
Jest to jednoznaczna zachęta do działań siłowych ze strony,
subsydiowanej przez Zachód opozycji!
 I to nie tylko na Ukrainie, ale we wszystkich krajach
wywodzących się z b. ZSRR.

Oczywiście, wszystkiemu winna jest Rosja i oczywiście prezydent Rosji Władimir Putin, co w artykule żona szefa polskiej dyplomacji szczególnie podkreśla.
Jej zdaniem: „W rzeczywistości oligarchowie wspierani przez rosyjskie pieniądze i technologię polityczną są znacznie silniejsi, niż myśleliśmy. Stać ich na przekupienie całego parlamentu” – konkluduje żona ministra Sikorskiego. Skąd ona o tym wie, i jakie ma na to dowody, Bóg jeden raczy wiedzieć, ale podaje to, jako fakt. „Są dostatecznie cyniczni, - stwierdza dalej red. Applebaum pod adresem ukraińskich oligarchów, - aby wskrzesić starą radziecką technikę wybiórczej przemocy: jedno lub dwa morderstwa wystarczą, żeby wystraszyć tysiące niezadowolonych, jedno lub dwa aresztowania wystarczą, żeby przypomnieć przedsiębiorcom, kto tu rządzi. Nauczyli się też na wzór rosyjski manipulować mediami. Tak samo jak ich potężni sąsiedzi wypracowali - należycie finansowaną - opowieść o ekonomicznym upadku i kulturalnej dekadencji Zachodu. Mój przyjaciel nazywa to żartobliwie argumentacją w stylu: "wszystkie wasze córki staną się lesbijkami". Można się śmiać, ale jest ona zdumiewająco skuteczna”.
Skoro tak jest, to należy na ręce połowicy szefa polskiej dyplomacji złożyć ubolewanie adresowane do rządu USA, nad jakością służb wywiadowczych USA i brak w rządzie USA należytego rozeznania sytuacji na Ukrainie. A ponieważ tak fatalnie pracują w tych Stanach Zjednoczonych, to jest jak jest: „Unijni przywódcy w ostatnich latach zajmowali się Ukrainą na rozmaitych poziomach - prezydenckim, ministerialnym, urzędniczym - i dążyli do nawiązania szerszych relacji. Ich wysiłki okazały się nieskuteczne za sprawą rosyjskiej kampanii - bojkotów handlowych, ukrytych gróźb militarnych, wielkich łapówek (np. w postaci niższych cen gazu) i intensywnych działań propagandowych mających przekonać Ukraińców, że Europa byłaby dla nich czymś złym”.
Najbardziej mnie zainteresowały te „ukryte groźby militarne”, ale jak zwykle u red. Appelbaum – dowodów brak, no, bo są wszak „ukryte”, ale żona Sikorskiego, wie, że są. No i ciekawi mnie, czy o tych „ukrytych groźbach militarnych” powiadomiła przez swego męża NATO. Przecież Ukraina graniczy z Polską!
Kolejnym moim amerykańskim ulubieńcem-komentatorem wydarzeń na Ukrainie, jest amerykański polityk polskiego pochodzenia Zbigniew Brzeziński. On też za wszystko, co wydarzyło się i dzieje się na Ukrainie obwinia Rosję. Na Twitterze, 27 stycznia napisał, a polskie media rozpowszechniły: Russians wake up! Russia-backed repression in Ukraine will turn eventually into a disaster for Russia itself[2].

Kompromitacja Unii na Ukrainie
Były szef niemieckiej dyplomacji, Joschka Fischer, nie ma żadnych złudzeń, i to, co wydarzyło się na Ukrainie nazywa wprost blamażem Unii Europejskiej[3].  Stwierdza:
Nie można winić Putina za to, że umiejętnie dąży do własnej interpretacji rosyjskich interesów. Wina za ukraińską porażkę spada wyłącznie na przywódców UE, którzy tak źle reprezentowali interesy Wspólnoty. Teatralne gesty i niewiele znaczące oświadczenia nie są w stanie ukryć zaniedbań Europy w dbałości o własne interesy strategiczne, co nie pomoże Unii w stosunkach z Rosją. Jeśli Europejczycy chcą to zmienić, muszą zainwestować we własne interesy i opracować skuteczny sposób, by ta inwestycja przyniosła zyski”.
Szczyt unijno-rosyjski, który miał miejsce wczoraj (28 stycznia) w Brukseli, tylko potwierdził opinie niemieckiego dyplomaty. I choć brukselscy przywódcy ograniczyli spotkanie do minimum, nie wydali uroczystej kolacji na cześć rosyjskiego gościa, jak media sugerowały - na znak protestu „za Ukrainę” – ponieśli kolejną porażkę. Triumfatorem i rozgrywającym był rosyjski prezydent.  

Kolejny sukces Putina
Rozmowy Władimira Putina z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem van Rompuy’em i szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso były poufne i prowadzone przy drzwiach zamkniętych.
Z późniejszych oświadczeń tych polityków wynika, że dotyczyły również Ukrainy i były dość szczegółowe. Wynika z nich, m.in.:, że obie strony osiągnęły porozumienie w sprawie dalszego prowadzenia na szczeblu ekspertów konsultacji na temat programu „Partnerstwa Wschodniego”. Czyli nic wobec Ukrainy ze strony UE bez wiedzy i akceptacji Rosji.
I chociaż UE nadal ma zamiar wspierać ukraińską opozycję, to trudno jej teraz będzie negować fakt, że wspiera też w ten sposób beneficjentów awantur na tzw. Euromajdanie – ekstremistów i nacjonalistów ukraińskich, promuje okupację budynków administracji państwowej na szczeblu centralnym i regionalnym, czy też akceptuje demolowanie obiektów publicznych (budynków, ulic, placów, skwerów, małej miejskiej architektury, itp.).
Wiadomo też, że UE nie będzie stawiała żadnych barier w przepływie gazu pełnym strumieniem w europejskich lądowych odnogach gazociągu Nord Stream – OPAL i NEL. Co zapewni UE bezpieczeństwo energetyczne bez względu na rozwój sytuacji na Ukrainie.
Rosja zapewniła UE, która, jak sugerowały zachodnie media, mogłaby wstrzymać pomoc dla granicznego sąsiada i zostawić zbankrutowaną Ukrainę na barkach UE i światowych organizacji finansowych - że bez względu na to, jaki się uformuje nowy rząd na Ukrainie, nie wycofuje się z obiecanej pomocy finansowej.
Nie mniej jednak dzisiaj (29 stycznia) prezydent Putin przystał na propozycję premiera Dmitrija Miedwiediewa i Ukraina dostanie obiecane kredyty, dopiero wtedy, gdy nowy rząd zostanie powołany. Rosja, jak stwierdzili obaj przywódcy państwa, musi mieć gwarancje zwrotu udzielonego Ukrainie kredytu.
W ten sposób UE znalazła się w klinczu z nelsonem na karku. Czyli: -  z niestabilną, ogarniętą rebelią z coraz silniejszym na nią wpływem nacjonalistów, głęboko podzieloną społecznie i politycznie, zbankrutowaną Ukrainą. I w każdej chwili, jeśli Rosja uzna pomoc finansową dla Ukrainy za niewskazaną z różnych powodów – Unia może ponieść trudne do przewidzenia konsekwencje, wznieconej przez siebie awantury na Ukrainie.  



[1]  Anne Applebaum: „Dziwna śmierć kolorowych rewolucji”, Warszawa, 24.01.2014,  art. opublikowany na portalu Gazety Wyborczej 27.01.2014 r., patrz: http://wyborcza.pl/magazyn/1,135763,15343946,Dziwna_smierc_kolorowych_rewolucji.html oraz wcześniej w mediach amerykańskich, patrz: http://www.slate.com/articles/news_and_politics/foreigners/2014/01/ukraine_s_authoritarianism_events_in_kiev_signal_the_end_of_the_color_revolutions.html
[2] „Rosjanie obudźcie się! Wspieranie przez Rosję represji na Ukrainie w końcu zamieni się katastrofę dla samej Rosji”.
[3] Joschka Fischer: „Europe’s Ukrainian Blunder” (Europejski błąd ukraiński),  patrz: http://www.project-syndicate.org/commentary/joschka-fischer-places-the-blame-for-ukraine-s-turn-to-russia-squarely-on-europe

13 stycznia 2014

Polska - Rosja w 2013 r. - jest nie najgorzej, mogło być znacznie lepiej. Cz. IV – Bezpieczeństwo narodowe i obronność (cz.1.)


Szalenie ważnym dokumentem, a właściwie pryncypialną podstawą do wszelkich analiz relacji polsko-rosyjskich jest wydana w minionym roku „Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej”, dokument opracowany na zlecenie prezydenta RP w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.
 „Księga…” prezentuje w szerokiej gamie wszystkie polskie lęki przed Rosją, sięgające korzeniami kilka wieków, utrwalanych w polskiej polityce historycznej od czasów caratu, a nawet wcześniejszych, co dokładnie jest podkreślone i opisane w tym dokumencie.
Współczesna Rosja jest postrzegana jako państwo notorycznie zagrażające bezpieczeństwu i obronności Polski. Polska natomiast wyłania się, jako kraj rozpaczliwie szukający ochrony przed potencjalnym wrogiem i ubolewający nad osłabieniem pozycji USA w Europie, które postrzegane są, jako jedyne antidotum na rosnącego w siłę wschodniego sąsiada.
Lęk przed Rosją praktycznie determinuje wszystkie polityczne układy i sojusze Polski w UE i w świecie, kładzie się cieniem na całą politykę zagraniczną kraju. Podporządkowana jest również tym lękom, co wynika z omawianego dokumentu, polityka energetyczna i gospodarcza Polski.
Żaden kraj w Europie, nie stosuje tak głęboko zakorzenionej polityki historycznej w działaniach organów państwa. 
I żaden kraj na świecie, chyba poza Koreą Północną, nie opiera bytu państwowego na minionych, obecnych i potencjalnych lękach.

BBN - pomocniczy organ prezydenta Polski 
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego (BBN) [1] jest urzędem państwowym przy pomocy, którego prezydent RP wykonuje swoje konstytucyjne zadania związane z bezpieczeństwem i obronności kraju. Biuro jest także merytoryczno-organizacyjnym zapleczem Rady Bezpieczeństwa Narodowego powoływanej przez Prezydenta RP.


Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego RP 
W minionym roku, BBN opracowało i wydało dokument pn:.” Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej[2]
Jak napisano we wstępie: „Celem niniejszej Białej Księgi Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej, która jest przeznaczona dla wszystkich struktur państwa, organizacji publicznych i niepublicznych oraz obywateli, jest przyczynienie się do pogłębienia wiedzy oraz świadomości społecznej o bezpieczeństwie Polski i Polaków. 
Została ona opracowana na podstawie Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego (SPBN), w tym w szczególności Raportu Komisji SPBN, zawierającego kluczowe wnioski i rekomendacje dotyczące polityki bezpieczeństwa RP, w tym doskonalenia systemu bezpieczeństwa narodowego”. 
Relacje polsko-rosyjskie nie mogły być w niej pominięte, bowiem wg założenia autorów dokumentu: „Doświadczenia historyczne dowodzą, że geopolityczne położenie Polski między Zachodem a Wschodem było najważniejszym strategicznym czynnikiem wpływającym na kształtowanie się tożsamości narodowej i państwowości polskiej oraz determinującym istotę i charakter interesów narodowych i celów strategicznych w dziedzinie bezpieczeństwa[3].
Swoje bezpieczeństwo i obronność Polska wg dokumentu BBN opiera na trzech głównych wektorach: NATO, Unii Europejskiej oraz USA, z którymi „Polska rozwija strategiczne relacje”. Autorzy dokumentu zapewniają też, ze Polska „aktywnie uczestniczy we współpracy regionalnej, w tym z sąsiadami”. W dokumencie podkreślono, że: „Bezpieczeństwo Europy determinowane jest zasadniczo przez cztery czynniki: NATO, Unię Europejską, strategiczną obecność USA oraz relacje z Rosją [4]”. 
Relacje Zachodu z Rosją i ich perspektywa, które wg urzędu prezydenckiego rzutują na polskie bezpieczeństwo - są niezbyt jasne a ich perspektywa jest dla Polski niekorzystna. 
Zgodnie z „Księgą…” Polska boi się, że Rosja będzie „utrzymywać kurs na odbudowe swojej mocarstwowości, nie licząc się z innymi, zwłaszcza kosztem sąsiadów”. Polska chciałaby, by Rosja zamiast odbudowy swojej potęgi, „zmieniła kurs na rzecz współpracy w budowaniu wspólnego bezpieczeństwa[5].

MINUS. Jak wynika z zapisów w dokumencie, władze Polski nie widzą możliwości współgrania obu kierunków rozwoju Rosji, które obecnie są w Rosji realizowane - silne państwo o znaczeniu globalnym i współpraca na rzecz bezpieczeństwa na świecie. Mimo ewidentnych przykładów, że jest to możliwe a nawet na świecie pożądane, czego dowodzą działania Rosji na rzecz wycofania Syrii broni chemicznej czy ograniczenia programów atomowych w Iranie

Wg opracowanego przez BBN dokumentu, silna Rosja – to „scenariusz kontynuacyjny, niekorzystny dla Polski”.
Ponadto w Polsce jest przekonanie, że „wzmocnienie siły Polski poprzez członkostwo w NATO i UE umocniło rozwinięcie partnerskiej współpracy z Rosją[6]. Ma to dosyć szerokie uzasadnienie, które jest przytaczane w części poświeconej historii Polski, gdzie nawiązuje się do dziejów relacji ze wschodnim sąsiadem w czasach Polski rozbiorowej, międzywojennej, w czasie II wojny światowej i w czasach PRL. We wszystkich tych okresach uwypuklana jest negatywna rola Rosji carskiej, bolszewickiej i ZSRR. Omawiając okres III RP, w „Białej księdze…” napisano: „Większość celów strategicznych RP określonych po 1989 r. udało się osiągnąć.(…).To, że nie wszystkie cele strategiczne osiągnięto, pokazują: mieszany bilans w stosunkach z Rosją (zwłaszcza dotyczy to nie militarnych aspektów bezpieczeństwa – energetyka, polityka historyczna) oraz pogorszenie stosunków z Białorusią[7].
„Księga…” werbalizuje polskie lęki o charakterze globalnym i regionalnym, które dotyczą również Rosji. 
Przy omawianiu prognoz rozwoju środowiska bezpieczeństwa w wymiarze globalnym, zwraca się uwagę na „wschodzące potęgi”, takie, jak Chiny, Indie, Brazylia i  Rosja, w efekcie „od kilku dekad środek ciężkości globalnego układu sił przesuwa się z obszaru euroatlantyckiego w stronę Pacyfiku i Azji Wschodniej, co jest wyzwaniem dla Europy[8]. Poza tym Chiny i Rosja, zdaniem autorów dokumentu, mogą zawrzeć bardziej wymierne powiązania strategiczne, niż są kultywowane obecnie.
W wymiarze regionalnym Polska także boi się Rosji. 
Nawiązując do bezpieczeństwa UE, uważa, że na jej peryferiach może dojść do konfliktów zbrojnych „o ograniczonym charakterze (takie jak gruzińsko-rosyjski w 2008 r.), które zmieniać mogą sytuację polityczną, negatywnie wpływając także na bezpieczeństwo RP. Oba obszary (centrum i peryferie) cechuje asymetria bezpieczeństwa”. 
Dlatego też Polska szczególną rolę przypisuje „Sojuszowi Północnoatlantyckiemu, który zdolny jest do użycia „twardej” siły, gwarantując obronę swoich członków. Co ważne, NATO umacnia geopolityczną więź między USA i Europą oraz gwarantuje amerykańską obecność na kontynencie[9].

Ocena Rosji wg BBN 
Władze polskie, wg „Białej księgi,” mają nieco schizoidalną opinię o Federacji Rosyjskiej. 
W omawianym dokumencie poświęcają jej dosyć obszerny materiał przy pomawianiu perspektyw bezpieczeństwa Polski w wymiarze regionalnym[10].

Rosja, wg władz Polski, cytuję:

  • Nie ma możliwości odbudowy pozycji z czasów ZSRR, ani w Europie, ani w skali globalnej;
  • Rosyjski system gospodarczy jest oceniany przez ekspertów, jako nieefektywny i niekonkurencyjny, cechujący się dominacją surowców nad nowoczesnymi technologiami (eksport surowców jest jego podstawą).
  • Niekorzystna jest struktura demograficzna Rosji;
  • Przyszłość Rosji jest trudna do określenia i zależy od podejścia jej władz do problemów modernizacji gospodarki, dostosowywania struktur państwa i adaptacji społeczeństwa do nowej sytuacji;
  • Ta nieokreśloność jest i na długo pozostanie głównym źródłem poczucia niepewności u jej bezpośrednich sąsiadów;
  • Oddziaływanie Rosji na obszarze poradzieckim relatywnie osłabło.

Jednocześnie, wg „Białej Księgi”, cytuję:
  • Podstawową ambicją Rosji jest odgrywanie roli jednego z głównych i decydujących ośrodków w świecie, w tym na kontynencie europejskim, przy znacznie bardziej ograniczonej niż dotychczas obecności USA;
  • Federacja Rosyjska posiada liczący się potencjał naturalny;
  • Rosja jest także szóstą gospodarką świata (PKB mierzone siłą nabywczą) z perspektywami awansu o jedno/dwa miejsca w najbliższych latach;
  • W wymiarze militarnym, z uwagi na znaczący potencjał atomowy, wciąż pozostaje mocarstwem światowym. Będzie, więc wpływać na globalne i regionalne relacje strategiczne.
  • Niezależnie jednak od niekorzystnych czynników, Rosja ma istotny potencjał rozwojowy, który – przy odpowiedniej mobilizacji – może przynieść pozytywne wyniki.
  • W ostatnich latach można mówić o zwiększeniu wpływów Rosji w niektórych krajach, szczególnie położonych w sąsiedztwie Polski (Białoruś i do pewnego stopnia Ukraina). Osłabienie na Ukrainie prozachodniego wektora w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa jest najważniejszym przejawem tej tendencji.

Polska boi się i czuje się niepewnie wobec Rosji, między dlatego, że cytuję:

  •        Rosja – korzystając z dobrej koniunktury na rynku surowców energetycznych – kontynuuje rozpoczęty w 2008 r. szeroki program modernizacji swych sił zbrojnych. Proces ten nie jest jednak w pełni przejrzysty, z uwagi na zawieszenie przez Rosję wykonywania postanowień Traktatu o konwencjonalnych siłach w Europie, co nastąpiło pod koniec 2007 r.

MINUS. Dokument BBN dowodzi niestety, że jego autorzy nie analizują poczynań władz Federacji Rosyjskiej na podstawie źródłowych dokumentów, lecz posługują się praktycznie wyłącznie pośrednimi analizami ekspertów amerykańskich lub doniesieniach medialnych Zachodu. 
Takie monitorowanie państwa transgranicznego - ogranicza percepcję jego działania, zwłaszcza w tak newralgicznym polu – jak wpływ na bezpieczeństwo narodowe Polski. BBN swoje prognozy przez takie podejście do analiz, opiera na fałszywych przesłankach, co także nie wpływa pozytywnie na realną ocenę sytuacji.
\
Antidotum na polskie lęki o bezpieczeństwo narodowe ma być gaz łupkowy i relacje Zachodu z Rosją, NATO oraz OBWE.

  • Co do gazu łupkowego, to polskie władze uważają, że: „perspektywy wydobycia gazu łupkowego przez niektóre państwa europejskie mogą osłabić hegemonistyczną pozycję Rosji w eksporcie gazu ziemnego”.
  • Z relacjami Rosji z Zachodem są kłopoty, ponieważ obecnie „trudno jest określić ich klarowną perspektywę”.
  • Z NATO też jest pewien kłopot, bowiem wg BBN: „kierunek rozwoju Rosji jest z uwagą obserwowany w państwach Sojuszu Północnoatlantyckiego, gdzie otwarciu na współpracę towarzyszy równocześnie ostrożność z uwagi na fakt, że Rosji w swych dokumentach strategicznych wciąż uznaje NATO za potencjalnego przeciwnika”.
  • OBWE, wg BBN wprawdzie, „koncentruje swą działalność na terytorium szeroko pojętej Europy, w tym zwłaszcza na obszarze byłego ZSRR”. Niemniej jednak „potencjał OBWE od kilku lat pozostaje znacznie ograniczony. Jest to głównie efekt rosyjskiej polityki. Mamy do czynienia z utrudnianiem działalności OBWE w przestrzeni poradzieckiej, w tym w odniesieniu do tzw. konfliktów zamrożonych”.

Rosja - zagrożeniem dla bezpieczeństwa energetycznego Polski 
Wg BBN [11], w najbliższych latach najbardziej liczące się zagrożenia w obszarze bezpieczeństwa energetycznego rzutujące na politykę bezpieczeństwa, związane będą z:

  • Okrążaniem Polski i regionu Europy Środkowo-Wschodniej przez linie przesyłowe z Rosji do zachodniej Europy, co powoduje odcinanie kraju od Zachodu w dziedzinie tranzytu i dystrybucji ropy i gazu; jest to związane z traktowaniem przez Rosję dostaw energii w kategoriach środka nacisku politycznego;
  • Uzależnieniem bezpieczeństwa dostaw od stanu relacji z producentami i eksporterami nośników energii (Rosja) oraz państwami tranzytowymi (Ukraina, Białoruś), a także zagrożeniem destabilizacją w tych państwach.

Autorzy „Białej Księgi…” dowodzę, że „budowa nowych gazociągów i rurociągów naftowych do przesyłu surowców z głębi Rosji do Unii Europejskiej z pominięciem dotychczas istniejących szlaków przebiegających przez terytorium Polski rodzi wyzwania dla bezpieczeństwa”.

Rosja -  zagrożeniem militarnym dla Polski 
Polska widzi dla siebie zagrożenie w tzw. punktach zapalnych (realnych i potencjalnych), jakie pojawiają się na obszarze Europy. Znaczna ich cześć jest związana z Rosją. Wg „Białej Księgi… ”W rejonie Morza Czarnego i Morza Kaspijskiego zlokalizowane - cztery zamrożone konflikty (Abchazja, Osetia Południowa, Górski Karabach i Naddniestrze)", czasami konflikty te „ulegają „rozmrożeniu” i przechodzą w gorącą fazę, co pokazała wojna rosyjsko-gruzińska w 2008 r.”   
BBN zaliczyło do ognisk napięć i konfliktów zagrażających Polsce - wschodnie państwa graniczące z naszym krajem, w tym Rosję: „Polska graniczy też z obwodem kaliningradzkim – najbardziej zmilitaryzowanym obszarem w Europie – oraz z rządzoną autorytarnie Białorusią”. 
W związku z powyższym „biorąc pod uwagę całokształt strategicznych warunków bezpieczeństwa, Polska musi uwzględniać także konieczność przeciwstawienia się zagrożeniom militarnym. Mogą one mieć dwojakiego rodzaju charakter: polityczno-militarnych zagrożeń kryzysowych oraz zagrożeń wojennych”.

MINUS. Sugerowanie, że Rosja zagraża Polsce militarnie jest, co najmniej kontrowersyjnym poglądem, kreującym w opinii publicznej Rosję, jako wroga, chcącego napaść na Polskę.


Polska, wg BBN, z wielkim lękiem patrzy na słabnącą pozycję USA i tym samym NATO w Europie. Czuje się osamotniona między rosnącymi w siłę mocarstwami.

 ***
Polska mimo tych wszystkich obaw i lęków, neurotycznego spoglądania w wieki historii - podejmuje wiele konstruktywnych, pozytywnych działań związanych z bezpieczeństwem i obronnością Polski wspólnie z Rosją.
Przedstawię je w następnym materiale.






[2] BBN, „Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej”, Warszawa 2013, patrz: http://www.spbn.gov.pl/sbn/biala-ksiega/4630,Biala-Ksiega.html

[3] BBN, „Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej”, Warszawa 2013, część: „Synteza”, rozdz. Diagnoza stanu bezpieczeństwa narodowego”, str.9.

[4] BBN, „Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej”, Warszawa 2013, część: „Synteza”, rozdz. Diagnoza stanu bezpieczeństwa narodowego”, str.12.  

[5] BBN, „Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej”, Warszawa 2013, część: „Synteza”, rozdz. Diagnoza stanu bezpieczeństwa narodowego”, str. 13.

[6] BBN, „Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej”, Warszawa 2013, część „Wstęp”, rozdz.”Diagnoza stanu bezpieczeństwa narodowego”, art. „Interesy narodowe i cele strategiczne w dziedzinie bezpieczeństwa”, str. 103.

[7] Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej”, Warszawa 2013, część: „Synteza”, rozdz.. Koncepcja działań strategicznych (strategia operacyjna) „, str. 35.

[8] BBN, „Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej”, Warszawa 2013, część „Wstęp”, rozdz.”Diagnoza stanu bezpieczeństwa narodowego”, art. „Interesy narodowe i cele strategiczne w dziedzinie bezpieczeństwa”, str. 110.

[9] BBN, „Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej”, Warszawa 2013, część „Wstęp”, rozdz.”Prognoza rozwoju środowiska bezpieczeństwa”, art. „Wymiar regionalny”, str. 123.

[10] Jw. str. 125-126.


[11] J.w. str. 141.