07 kwietnia 2019

Polak wyrzucony ze studia rosyjskiej telewizji


Strażnicy wyprowadzają ze studia tv polskiego politologa Jakuba Korejbę
MEDIA
ROSJA
Znany rosyjski dziennikarz i prezenter Władimir Sołowjow wyrzucił ze swojego programu - słynącego z kontrowersyjnych poglądów i opinii, polskiego politologa i dziennikarza Jakuba Korejbę, nakazując strażnikowi „zdjąć go z krzesła”, a następnie wyrzucić krzesło, na którym siedział zaproszony Polak[1].

Władimir Sołowjow
Konflikt między polskim politologiem a rosyjskim dziennikarzem miał miejsce w podczas programu „Wieczór z Władimirem Sołowjowem” na kanale telewizyjnym „Rosja 1” (4 kwietnia br.). Zaproszeni goście do studia, doprowadzili do skandalicznego incydentu w związku z pytaniami, czy Polska była zobowiązana do ponoszenia odpowiedzialności za to, co działo się w kraju podczas II wojny światowej i czy ma zamiar pomoc potomkom rodzin żydowskich.
Jeden z obecnych w studio ekspertów stwierdził, że byli też i tacy Polacy, którzy zabili Żydów i zabierali ich mienie. Jakub Korejba na to - że ci Żydzi byli obywatelami Polski i nic im się nie należy, co wywołało negatywną reakcję gości i prezentera.
Red. Sołowjow zapytał, czy to oznacza, że grabież sąsiadów przez Polaków jest przypisana tej wojnie. „Podejście ogólne jest takie: oni byli obywatelami polskimi, nikomu nic nie jesteśmy winni”, odpowiedział polski politolog. 
Prezenter zapytał, ile Polska wypłaciła rodzinom żydowskim, które doznały krzywd od Polaków, na co Jakub Korejba oświadczył, że ​​wśród nich było wielu oszustów (żulików), którzy próbowali zarobić.

Jakub Kotrejba
No i się zaczęło. Goście w studio wściekli się na Polaka, wybuchła wielka kłótnia.
W reakcji, Jakub Korejba nazwał ich „obrzydliwymi szowinistami, którzy nic nie wiedzą i próbują manipulować pamięcią biednych Żydów, aby osiągnąć swoje cele geopolityczne”. Podkreślił, że ci, którzy nic nie zdziałali w ich obronie, nie mają prawa wypowiadać się w imieniu polskich Żydów, ponieważ „gdy Hitler ich niszczył, Związek Radziecki dostarczał mu zaopatrzenie” i „wyście niczego nie zrobili, by ich ratować
Po tych słowach Sołowjow nakazał politologowi opuścić studio: Powiedziałeś wszystko? A teraz wynoś się stąd, dopóki nie wezmę cię za nos i nie wyprowadzę ”- powiedział gospodarz programu. Ten odmówił, wobec tego red. Sołowjow wezwał strażnika.Nie chcę brudzić sobie rąk, wyrzuć go stąd razem z krzesłem, został wyproszony ze studia, wyprowadź go.  Wyrzuć, proszę i krzesło, żeby nikt, kto na nim usiądzie, nie zaraził się”.   
Taka jest sytuacja, nie mogę po prostu podejść i dać ci w twarz! ”, zakończył red.Sołowjow, przepraszając Polaków za to, że są reprezentowani przez ludzi takich, jak Korejba w rosyjskiej telewizji. 
Komentując potem to zdarzenie, Władimir Sołowjow stwierdził, że: "to nie cynizm, to podłość, z tymi samymi osobami zabijali naszych, tłumaczyli, że mają prawo nas zabić”.

Incydent w studio pod linkiem: 

To nie pierwszy taki przypadek Jakubem Korejbą.  
Niedawno, w grudniu ub. roku, miał miejsce podobny incydent w czasie programu „Wieczór z Władimirem Sołowjowem”. Podczas dyskusji Dmitrij Kulikow, rosyjski politolog, rzucił w kierunku Polaka szklankę wody, który nie pozwolił mu mówić. Korejba zdołał uniknąć spotkania ze szklanką, chowając się za barierką. Sam Kulikow zapewnił, że celowo rzucił szklankę na podłogę. W dyskusji z red. Sołowiowem, Jakub Korejba spytał, czy zachowanie Dimitrija Kulikowa jest normalne.:”Normalne, jeśli trzeba” odparł red. Sołowjow i poprosił Polaka o „zmianę tonu” rozmowy oraz zaprzestanie ingerowania w wypowiedzi gości w studio. Gdy kolejny raz Polak podniesionym głosem przerywał rozmówcom, red. Sołowjow zapowiedział:, „Jeśli dalej będzie pan wrzeszczał, to podejdę i dam w głowę tak, że struny głosowe znajdą się na pięciolinii. Wrzeszczeć może Pan w domu, w Polsce”. 
Jakub Korejba odgryzł się potem Władimirowi Sołowjowi, nazywając go w sieciach społecznościowych  „nieprofesjonalnym
Konflikt między Jakubem Kurejbą a Dimitrijem Kulikowem, jak sam Korejba stwierdził, zaczął się znacznie wcześniej, niż awantura w studio. „Najważniejsze nie jest to, że Kulikow rzucił szklanką, można to przypisać jego nerwowemu stanowi, tutaj nie jestem ekspertem i nie mogę mówić o przyczynach. O wiele ważniejsze jest dla mnie to, że wcześniej nazywał mnie idiotą, ograniczonym umysłem i wciąż mówił nieprzyjemne słowa z serii stwierdzeń kałowo-genitalnych, których nie chciałbym powtarzać ”, przytaczają słowa Jakuba Korejby rosyjskie media.

Podobnie było w dokładnie trzy lata temu.  
Skandal w rosyjskiej telewizji. Polski dziennikarz Jakub Korejba w czasie dyskusji na żywo w programie „Wiesti” na kanalie Rossija został zwymyślany od „nazistowskich swołoczy” po tym, jak sam wcześniej wspomniał o „imperialistycznych swołoczach” i „sprzedajnych separatystach”. W końcu wyrzucono go ze studia”, podano na portalu kresy24.pl[2].
Kłótnia w studiu wybuchła po tym, jak autorzy programu w przerwie dyskusji pokazali film dokumentalny o ukraińskich zbrodniach w Donbasie. „Bardzo się cieszę, że pokazano ten film. Najlepiej pokazywać go codziennie w godzinach największej oglądalności, żeby każda imperialistyczna swołocz i każdy sprzedajny separatysta wiedział, do czego doprowadzi wcielanie w życie jego chorych idei”, skomentował polski dziennikarz, cytowany przez kresy24.pl
Po tych słowach Korejby, w gronie uczestników dyskusji rozpętała się kosmiczna awantura. Politolog Siergiej Kurginian nazwał Polaka „nazistowską swołoczą” i odmówił siedzenia z nim w jednym studio. „Oto prawdziwe oblicze Polski i Unii Europejskiej!”, wołał inny zaproszony do studia gość. Na co Jakub Korejba zaserwował opowiastkę, jak to w 1939 roku na Polskę napadł „najlepszy przyjaciel Związku Sowieckiego Adolf Hitler”. „I jeśli ktoś teraz ośmieli się napaść na mój kraj, to te kadry, które przed chwilą oglądaliście, wydadzą się wam wręcz kwiatuszkamim", powiedział. Po przerwie, w dalszej części dyskusji Jakub Korejba już nie uczestniczył.

Ale awantury zaproszonych politologów bywają też w innych programach.
Pod koniec marca podobny incydent miał miejsce w programie „Miejsce spotkań”. Gospodarz programu, red. Andriej Norkin, wyrzucił ze studia ukraińskiego politologa Pawla Żownirienko. Oburzony zachowaniem gościa, który wrzeszczał i przerwał innym uczestnikom dyskusji, red. Norkin poprosił, by ukraiński gość „poszedł odpocząć”. Początkowo Ukrainiec odparł, że „odpoczywa tutaj”, jednak po tym, jak red. Norkin zagroził mu wyprowadzeniem go przez strażników, opuścił studio.Odchodzę, ale wrócę. Nie zapraszacie mnie ponownie. Boicie się prawdy” powiedział na odchodnym Pawel Żownirienko. W drodze do wyjścia udało mu się wykrzyczeć, że „Rosja będzie wolna” i „Rosja się obudzi ze snu”.

***

Jakub Korejba, absolwent MGIMO (Moskiewski Państwowy Instytut Stosunków Międzynarodowych), prestiżowej uczelni kształcącej dyplomatów, swego czasu marzył o byciu ambasadorem RP w Rosji i zwierzał się z tych marzeń publicznie na łamach polskiej redakcji SPUTNIKA, gdzie publikował swego czasu swoje polityczne wynurzenia.

Polskie media uważają go za....rusofila:Jego artykuły, często zdecydowanie antypolskie, można przeczytać m.in. na łamach rosyjskiego portalu w języku polskim „Sputnik”. Przed dwoma laty portal Newsweek.pl i pismo „Nowa Europa Wschodniazerwały z nim współpracę za prorosyjską propagandę[3].

Albo też za agenta rosyjskich służb, który na polecenie z Łubianki, w publicznych mediach kompromituje nasz kraj za wymierne ruble. „Polacy czasami wywołują jakieś skandale (w rosyjskiej propagandzie - red.). Ale jeden akurat jest przyzwoity - Zygmunt Dzięciołowski. W tych programach nie pozwalają zbyt dużo mówić i po dwóch zdaniach rosyjscy propagandyści przerywają. Wręcz krzyczą na niego. Jest też i jego przeciwieństwo - oczywisty rosyjski agent Jakub Korejba” mówił portalowi wp.pl dr Wiktor Ross, dyplomata, były ambasador Polski w Mołdawii i Armenii oraz były szef misji dyplomatycznej ambasady RP w Rosji[4]

Wszystkie te incydenty pokazane wyżej łamią mit o reżimowym ograniczaniu mediów w Rosji. Najbardziej kontrowersyjni politolodzy z Polski czy z Ukrainy mogą w Rosji wypowiadać się publicznie w państwowych mediach.
Natomiast jest wielki problem z ich osobistą kulturą i umiejętnościami dyskusji. Tam gdzie brak racjonalnych argumentów wkracza agresja, chamstwo, nonszalancja, obrażanie dyskutantów i prowadzących. 
Często oglądam program red. Sołowiowa w rosyjskiej telewizji,ten z red. Kurejbą - także oglądałam i takiej chucpy, jaką potrafił wzniecić polski politolog, dawno nie widziałam.
Jakub Korejba nie przynosi Polsce splendoru w Rosji i różnie tłumaczone jest jego zachowanie. Nie mam zielonego pojęcia, czym kieruje się w swoim postępowaniem.
Na pewno nie rozumem, to wiem na pewno.



3 komentarze:

  1. Lider jednoczy ludzi we wspólnym celu a nie poróżnia, a przede wszystkim respektuje starszych. Czy szykują nam kolejną szopkę, osobiście nie lubię arogantów, bo zaślepieni własną głupotą przynoszą nieszczęścia na innych. Jako naród tych nieszczęść przydarzyło się nam aż nadmiar i czas z tym skończyć. To skłócanie nas jest wielowymiarowe, judzą jednych na drugich lewacy unijni, nasze chazarskie mniejszości już tak się w tym wyspecjalizowały, że z tego żyją zamiast znaleźć sobie uczciwe zajęcie. Judzą na nas żydowskie męty z Izraela i USA, miejscowe piszą książki jak Gross czy kręcą filmy jak Ida, i cieszą się jak dostaną Oskara gdy film ukazuje nas jako morderców żydów i taka opinia idzie w świat, a potem się dziwią, że świat myśli że byliśmy tymi mordercami naprawdę a nie tylko w urojeniach tych psychopatów. Judzi Polaków na Polaków nawet prezydent Duda opowiadając bajki o Jedwabnym, Kielcach, roku 68 i nazywając Polskę Polin. Wrogów wewnętrznych mamy znacznie więcej niż zewnętrznych. Judzą nas do wojen i mieszania się w sprawy innych krajów, jak Iran i Chiny, wykorzystują jako tanich najemników do wojen kabalarzy, jak trzeba naopowiadają nam głupot jak Trump w Warszawie, aby poudawać że cenni polski charakter i determinację a zaraz potem podpisuje S 447 i inne antypolskie ustawy zaprzeczające prawy rzymskiemu, prawu międzynarodowemu, używając iście gangsterskich insynuacji Pimpeo, Trumpa, Natanjahu czy tak żydowska dziennikarka z MSNBC, aby uwiarygodnić żydowskie roszczenia.

    Żydzi przynieśli nam bandycki komunizm, wymordowali elity razem z nazistami, a dzisiaj judzą na Rosję a ilu otępiałych Polaków daje się na to nabierać? To mówi za siebie. marnujemy spore pieniądze na przedsięwzięcie kabały na Ukrainie, gdzie aspektem jest skłócanie Słowian, i judzenie jednych na drugich abyśmy tylko czasami się nie zjednoczyli bo wtedy bylibyśmy siłą i zagrażalibyśmy interesom tych podłych i lucyferiańskich kabalarzy. na całym świecie. Czyli musimy zadać sobie pytanie dlaczego wśród nas jest tylu co daje się na to nabierać, gdy ten plot i scenariusz poprzez nich pisany jest taki łatwy do rozszyfrowania???????????????

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyjątkowo zamieściłam ten anonimowy komentarz, bo obrazuje on pewien standardowy tym myślenia i argumentacji.
    Nadaje się do kasacji za naruszanie zasad publikowania w moim blogu komentarzy - za obelgi, insynuacje, chamski język, za zwerbalizowaną pogardę na tle narodowościowym.
    Nie będę polemizowała z tym Anonimem, bo nie ma o czym.
    Mogę tylko zwrócić uwagę - na szukanie winnych nie we własnym gronie, ale na zewnątrz. Winny jest ten mityczny KTOŚ, który judzi (w tym przypadku)i tym "KTOŚIEM" są oczywiście są to Żydzi.
    A potem ci sami ludzie, jak Anonim, są rozżaleni,że o Polakach mówi się i pisze, ze są antysemitami.
    Komentator - Anonim, którego nawet nie stać na nawet pisanie pod własnym nazwiskiem, jest tego klasycznym przykładem.
    Po prostu - tacy jesteśmy w swojej masie.
    Nie jesteśmy mentalnie przygotowani do odbioru tych faktów z polskiej historii, które chluby Polakom nie przynoszą.
    Pielęgnowany mit o nieskazitelnym narodzie, który ratował Żydów od Zagłady, bez mała jako jedyny na świecie, przy jednoczesnym pielęgnowaniu antysemityzmu z rodem jeszcze z II RP - stanowi, jak na razie potężną barierę w percepcji historii, takiej jaka jest ona na prawdę, a nie wyidealizowanej.
    Na zobaczenie własnych win jeszcze nas, jako społeczeństwo - nie stać.
    Jeszcze do tego nie dorośliśmy...
    Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szacunek za właściwą, mądrą i obiektywną, ocenę komentarza Anonima.

    OdpowiedzUsuń