23 kwietnia 2018

Rosja stara się poprawić transport wodny


Przy rosyjskim rządzie działa grupa robocza komisji ds. rozwoju infrastruktury transportowej i logistycznej basenu wołżańsko-kaspijskiego. Pełnomocnik prezydenta Rosji i sekretarz rządowej komisji Jurij Lewitin zwołał (20 kwietnia) drugie posiedzenie tej grupy, przygotowującej posiedzenie Rady Państwa na temat: „Rozwój infrastruktury transportowo-logistycznej, podstawą wzrostu gospodarczego podmiotów Federacji Rosyjskiej w basenie wołżańsko-kaspijskim”.

Spotkanie przeprowadzono w trybie video-konferencji na uniwersytecie astrachańskim 20 kwietnia br. Uczestniczyli w nim, m.in.: gubernator Astrachania Aleksandr Żiłkin, minister ds. Kaukazu Północnego Lew Kuźniecow, szef grupy roboczej - zastępca ministra transportu i szef Rosmoreczfłota - Wiktor Olerskij, przedstawiciele federalnych i regionalnych władz wykonawczych, parlamentarzyści, przedstawiciele organizacji pozarządowych i eksperci.

Zebrani, w trakcie dyskusji podkreślili, że na tle aktywnego rozwoju światowego handlu morskiego – potencjał ekonomiczny obszarów znajdujących się w basenie Wołgi i Morza Kaspijskiego rośnie w niewystarczającym tempie, przewozy ładunków kierowanych w ten region przez rosyjskie porty – spadają, a możliwości rozwoju i powiększenia handlu nie są wykorzystane w pełnym wymiarze.

Przyczyny tego stanu jest związana, zdaniem uczestników narady, w tym, że:

- obszar ten w najbardziej obiecującej perspektywie, nie jest konkurencyjny dla przewozów ładunków pod względem kosztów transportu lub tranzytu z Rosji przez Morze Kaspijskie, a infrastruktura transportowa ma ograniczoną przepustowość na poszczególnych odcinkach trasy przewozu;

- nie jest w pełni wykorzystany potencjał gospodarczy niezamarzających, głębokowodnych portów rosyjskich akwenów, brakuje też nowoczesnych  portowych i logistycznych usług, odpowiadających wymaganiom współczesnych klientów;

- przejścia graniczne na granicy państwa wymagają modernizacji;

- nie zostały stworzone w tym regionie warunki do rozwoju turystyki wodnej;

- nie jest w pełni wykorzystany wzrost produkcji przemysłowej i rolno-spożywczej dla rosnących potrzeb konsumentów krajowych i zagranicznych partnerów.

Dwa lata temu, podsumowując sytuację w żegludze śródlądowej w trakcie posiedzenia prezydium Rady Państwa w Wołgogradzie, (15 sierpnia 2016r.), prezydent Putin dokładnie wypunktował kilka słabości transportu wodnego, które jego zdaniem, należy wyeliminować albo ograniczyć. Niewiele się one różnią od wyżej przedstawionych wyżej uwarunkowań.
W czasie posiedzenia grupy roboczej omawiano zagadnienia związane z tworzeniem kompleksowych planów pokonania istniejących obecnie ograniczeń, które utrudniają rozwój potencjału gospodarczego podmiotów Federacji Rosyjskiej, znajdujących się w basenie Wołgi i Morza Kaspijskiego.

21 kwietnia 2018

Rosja: czas na wnioski


Jeśli Zachód jest przekonany, że rakietowa awantura Amerykanów i ich sojuszników w Syrii przejdzie bez echa, to się sromotnie myli. Władimir Putin, jako rasowy dżudoka, starannie analizuje sytuację i wybiera optymalne rozwiązanie. Także opinia, że jest autokratą i decyzje przyjmuje bez konsultacji, jest niezgodna z prawdą.
Od lewej: Siergiej Szojgu, Władimir Putin, Walery Gierasimow
Wczoraj odbył ważną naradę z szefem resortu obrony, ministrem Siergiejem Szojgu i jego pierwszym zastępcą, szefem sztabu generalnego Walerym Giersimowym. Poza omówieniem efektów manewrów, jakie przeprowadzono na wschodzie Rosji i zapowiedzią cyklu spotkań przedstawicieli wojska z kompleksem wojskowo-przemysłowym w połowie maja w Soczi, tematem tego spotkania były kwestie syryjskie.
Ale nim spotkał się z generalicją i ustalono wspólnie stosowne wytyczne, dzień wcześniej Władimir Putin omawiał te sprawy z Radą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.  Wszystkie sprawy bezpieczeństwa – wewnątrzkrajowego i zewnętrznego Rosji - są omawiane w tym gronie. 
Poza premierem (Dimitrijem Miedwiediewem) szefami MO (Siergiejem Szojgu) , MSW (Władimirem Kołokolciewem) i MSZ (Siergiejem Ławrowem), w skład Rady wchodzą szefowie obu izb rosyjskiego parlamentu – przewodnicząca Rady Federacji (izba wyższa) – Walentyna Matwiejko i przewodniczący Dumy Państwowej (izba niższa) Wiaczesław Wołodin, oraz dyrektor rosyjskiego wywiadu (SWR) – Siergiej Naryszkin i szef kancelarii prezydenta FR – Anton Waino.
Prezydent Putin przedstawił im efekt rozmów z przywódcami państw, jakie odbył po ataku na Syrię. Omówiono też działania przeciwpożarowe i przeciwpowodziowe w kontekście zarządzaniem katastrofami, zapoznano się także z raportem szefa ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych (Władimira Puszkowa) dot. podjętych środków zapobiegania pożarom i powodziom.
Równolegle na podobne tematy dyskutował prezydent Rosji z rządem na spotkaniu, w Polsce nazywanym -„gabinetowym”.
Jakie środki podejmie Rosja w Syrii, czas pokaże. Na pewno będą one starannie przemyślane i optymalne dla obrony Syrii przed atakami ze strony USA i ich koalicjantów. 
Należy też przypuszczać, że Rosja ograniczy jeszcze bardziej relacje rosyjsko-amerykańskie i będzie nadal stosowała retorsje wobec USA, w myśl porzekadła: ”Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie” lub biblijnej sentencji „oko za oko, ząb za ząb”.

17 kwietnia 2018

Putin rozmawia, USA atakują bez sensu

Legenda o otruciu rosyjskiego ex-agenta w Wielkiej Brytanii sypie się jak domek z kart, śladów użycia broni chemicznej w Syrii mimo poszukiwań - nie ma, a prezydent Trump wycofuje się rakiem z obietnic kolejnych sankcji wobec Rosji. ONZ na wniosek Rosji obraduje  bezowocnie o Syrii, Rada UE także. Szef rosyjskiej dyplomacji stwierdza, że Rosja traci resztki zaufania do Zachodu. I ma rację.

Tak wygląda świat trzy dni po bezzasadnej napaści USA wraz z Francją i Wielką Brytania na Syrię.

Tymczasem Putin? … Władimir Putin lubi telefon i jak trzeba, po niego sięga.  

Wtorek, 17 kwietnia, trzy dni po ataku na Syrię

Najpierw rozmawia z kanclerz RFN Angelą Merkel. Jest to, jak na razie, jedyna rozmowa z przywódcą Zachodu, po ostatnich wydarzeniach w Syrii.  W rozmowach przeprowadzono pogłębioną i szczegółową analizę sytuacji w Syrii i jej okolicach. Prezydent Rosji ponownie podkreślił, że działania grupy krajów zachodnich, które dokonały aktu agresji przeciwko Syryjskiej Republice Arabskiej, rażąco naruszyły normy prawa międzynarodowego, w tym Kartę Narodów Zjednoczonych, i spowodowały znaczne szkody w procesie pokojowego rozwiązania kryzysu syryjskiego. Podkreślono w rozmowie znaczenie przeprowadzenia dokładnego i obiektywnego badania przez misję OPCW rzekomego użycia broni chemicznej w Syrii. Obie strony wyraziły gotowość ułatwienia przy wznowieniu wysiłków politycznych i dyplomatycznych dotyczących syryjskiego dossier, w tym na platformach w Genewie i Astanie (Kazachstan), oraz kontynuowania dwustronnych kontaktów w tej sprawie.

Przeprowadzono również wymianę poglądów na temat zagadnień związanych z realizacją projektu inwestycyjnego Nord Stream-2.

Potem Władimir Putin rozmawia z prezydentem Kazachstanu Nursultanem Nazarbajewem

W wymianie poglądów na temat rozwoju sytuacji wokół Syrii przywódcy potępili ostatnie ataki rakietowe ze strony Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników na terytorium Syrii. Podkreślano, że te agresywne działania zostały przeprowadzone bez sankcji Rady Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych i stanowiły bezpośrednie naruszenie Karty Narodów Zjednoczonych, norm i zasad prawa międzynarodowego. W stolicy Kazachstanu – Astanie toczą się rozmowy w sprawie Syrii.

15 kwietnia, dzień po ataku na Syrię

Putin rozmawia z prezydentem Iranu Hassanem Ruhanim.  Rozmowa odbyła się z inicjatywy strony irańskiej. Przywódcy wymienili poglądy na temat sytuacji po strajku rakietowym Stanów Zjednoczonych i jego sojuszników na terytorium Syrii. Stwierdzono, że to nielegalne działanie poważnie szkodzi perspektywom politycznego porozumienia w Syrii. Szczególnie Władimir Putin podkreślił, że jeśli takie działania, prowadzone z naruszeniem Karty Narodów Zjednoczonych, będą kontynuowane, nieuchronnie doprowadzi to do chaosu w stosunkach międzynarodowych.

Omówiono również ogólną sytuację w regionie Bliskiego Wschodu, w tym sytuację w Jemenie. Obie strony wyraziły zainteresowanie dalszym rozwojem wielopłaszczyznowej współpracy rosyjsko-irańskiej, ekspansją wzajemnie korzystnych więzi w sferze handlu i gospodarki.

14 kwietnia, w dzień ataku na Syrię

Rano, prezydent Putin wydaje oficjalne oświadczenie w sprawie wydarzeń w Syrii. I poleca swojej dyplomacji zwołać w imieniu Rosji Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jak się potem okazuje, kraje biorące udział w ataku na Syrię zablokowały rosyjską rezolucję dot. Syrii, w której napisano o bezpodstawnym ataku na to państwo. Wniosły natomiast projekt nowej, własnej redakcji, ale także, jak na razie, bez powodzenia.

Rozmowa późnym wieczorem (czasu moskiewskiego) prezydent Putin rozmawia z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem.  Tematem była, oczywiście, pogarszająca się sytuacja wokół Syrii w wyniku ataków rakietowych Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników na Syrię. Obaj prezydenci wyszli z założenia, że ​​w świetle tego, co się stało, należy zintensyfikować dwustronną współpracę, której celem jest rzeczywisty postęp w procesie politycznego porozumienia w Syrii.

***

Tyle wiemy z oficjalnych komunikatów. Jest naturalną rzeczą, że powiedziano i ustalono o wiele więcej niż podają oficjalne komunikaty. Zachód położył nieco uszy po sobie, nawet zdarzają się oficjalne wypowiedzi szefów dyplomacji, że to, co zrobiły USA w Syrii było bezprawne i niepotrzebne. Tych oświadczeń nie zdołała nawet przykryć zachodnia propaganda dezinformacyjna.

Jak na razie żelazne opanowanie prezydenta Rosji w tej arcy
niebezpiecznej sytuacji wzięło górę, ale jak długo mają zamiar USA testować cierpliwość Rosji, bez żadnego zastanowienia się nad skutkami swoich agresywnych poczynań w świecie?....

I jak długo państwa europejskie, poza Francją i Wielką Brytanią, mają zamiar wierzyć politycznym bredniom Amerykanów i Brytyjczyków, biernie na to wszystko spoglądać i publicznie pochwalać bandytyzm USA?

Na to pytania nie potrafię odpowiedzieć…

Poczucia bezpieczeństwa też nie mam.

15 kwietnia 2018

Atak USA, Wielkiej Brytanii i Francji na Syrię: efekty


Amerykanie  okrzyknęli sukcesem atak na Syrię z dnia 14 kwietnia.

Okazuje się jednak, że dd strony militarnej atakujący nie mieli szczęścia, 70% rakiet nie doleciało do celu.

1.    Wystrzelono -103 pociski samosterujące, w tym rakiety woda- powietrze "Tomahawk"; sterowane bomby lotnicze "GBU-38" wystrzeliwane przez B-1B; standardowe pociski rakietowe typu powietrze-ziemia wystrzeliwane przez F-15, F-16 i Tornado.

2.    Syryjskie systemy obrony powietrznej, pochodzące jeszcze z czasów ZSRR, skutecznie przeciwdziałały uderzeniom powietrznym i morskim. W sumie 71 pocisków typu cruise zostało przechwyconych przez systemy S-125, S-200, Buk, Kvadrat i Osa

3.    Atakowano wiele syryjskich baz lotniczych:

a.    Baza Duwali  wystrzelono 4 pociski - wszystkie zestrzelono;

b.    Baza Al-Dumayr – wystrzelono 12 pocisków - wszystkie zestrzelono;

c.    Baza Blai – odpalono 18 pocisków - wszystkie zestrzelono;

d.    Baza Shayrat – wystrzeloio 12 pocisków - wszystkie zestrzelono;

e.    Opuszczona baza lotnicza Mazzeh - z wystrzelonych 9 pocisków zestrzelono 5;

f.     Lotnisko w Homs -zestrzelono 13 z 16 pocisków atakujących.

4.    Zestrzelono 7 z 30 pocisków atakujących obiekty w pobliżu Barzah i Jaramana - rzekomo związane z tak zwanym "chemicznym programem wojskowym w Damaszku". Obiekty nie były używane przez długi czas, nie było tam ludzi ani sprzętu. Trafienie w te opuszczone budynki USA okrzyknęły wielkim sukcesem swoich wojsk.

Amerykanie twierdzą, że zniszczyli Centrum naukowo badawcze chemii syntetycznej w Barzah wystrzeliwując do niego … aż 76 rakiet (JASSM i Tomahawk).

Każda rakieta warta 2 mln $, przenosi 450 kg głowicę, tym samym 38 ton ładunków wybuchowych w relatywnie niewielki układ dwupiętrowych pustych budynków?.  Owszem, zrównali je zrównane z ziemia, ale przy 30 tonach ładunków kruszących tam powinien być wielki lej w ziemi i potężna strefa zniszczeń wokół.

Do zniszczenia trzech  niewielkich budynków armia USA użyła, jak twierdzi - aż 76 pocisków!


Do zniszczeń, jakie widać na zdjęciach (wyżej przedstawionych) wystarczyłoby 6 rakiet Tomahawk, a nie 76.

Wiarygodność i logika tej informacji jest żadna, jednak media łykają, nikt nie zadaje pytań.

Jeśli wg stwierdzeń USA "magazyn broni chemicznej" został zniszczony to teoretycznie, powstała tam strefa skażona, powinna ulec teraz działaniom dezaktywacyjnym, powstał obłok gazowy…  Ale nikt nic takiego nie potwierdził, nawet sami Amerykanie. Więc jaki atak, na jaki „magazyn broni chemicznej”?

Jutro (16 kwietnia), jak zapowiada red Krzysztof Podgórski, będzie można poczytać w „Trybunie” o kulisach nalotu USA i sojuszników na Syrię.

„Opiszę tak wersję USA referowaną przez Danę W. White i gen. Kenneth F. McKenzi, jak i wersję rosyjską, przekazaną przez generała pułkownika Siergieja Rudskoj, szefa dowództwa Operacyjnego Sztabu Generalnego FR", zapowiada red. Pogórski.

Poniżej fragmenty zapowiedzianego artykułu

Wg oficjalnych informacji z USA  „ (...) Samoloty USAF typu F-16 i F-15 zrzuciły kilkadziesiąt najnowszych bomb szybujących GBU-38 JDM. Bomba kierowana GBU-38 JDAM (Joint Direct Attack Munition) należy do rodziny tzw. „wspólnej amunicji ataku bezpośredniego”, czyli zestawów ogonowych dołączanych do standardowych bomb ogólnego przeznaczenia lub penetrujących, zamieniających je z broni niekierowanej, na naprowadzaną, do tego działającą w każdych warunkach pogodowych i przez to zwiększającą ich celność. W przypadku zestawu GBU-38 jest to 227 kg lotnicza bomba odłamkowo-burzących Mark 82. 4 samoloty francuskie Dassault „Rafale” F.3, startując z bazy Prince Hassan w Jordanii i 5 Mirage 2000 z bazy Sen Dize, odpaliły 9 rakiet manewrujących SCALP EG.

Oficjalnie USA, ustami rzeczniczki Pentagonu Dany W. White i generała Kenneth F. McKenzie poinformowało, że zasadniczo zaatakowano tylko 3 cele. Rządowe centrum naukowe zajmujące się zagadnieniami chemicznymi w Barzah, w które wymierzono aż 76 rakiet (57 „Tomahawk” i 19 AGM-158 JASSM), 22 rakiety skierowano na domniemane składy broni chemicznej w rejonie Homs i 7 na bunkier dowodzenia w tamtejszej okolicy.

Wydaje się to niewiarygodne, bo nieracjonalnym jest, aby zespół pustych budynków niszczyć 76 rakietami, każda o wartości 2 mln USD.

Fakt, że obiekty „zrównano prawie z ziemią”. Zdaniem generała McKenziego, żaden z samolotów i pocisków biorących udział w ataku na cele w Syrii nie został przechwycony i zniszczony. Zanotowano nieskuteczne odpalenia ok. czterdziestu pocisków wystrzelonych z syryjskich baterii przeciwlotniczych, większość z nich odpalono po wykonaniu ataku, nie zanotowano przeciwdziałania ze strony systemów rosyjskich.

Tymczasem rosyjski Sztab Generalny, na specjalnym briefingu generała pułkownika Siergieja Rudskoj, naczelnika Głównego Dowództwa Operacyjnego, podawał zasadniczo odmienne dane. Nie mniej „średnio wiarygodne”, jak amerykańskie. Co najważniejsze, wg Rosjan pośród zarejestrowanych przez rosyjskie radary 103 rakiet manewrujących, syryjska obrona przeciwlotnicza strąciła aż  71. W szczególności: pośród 4 pocisków „Tomahawk” zmierzających na lotnisko Djuwali, zestrzelono 4. Z 12 wycelowanych w bazę myśliwców MiG-29 pod Damaszkiem Dumejr, unicestwiono wszystkie. Dla bezpieczeństwa te najcenniejsze syryjskie myśliwce przebazowano 3 dni temu do rosyjskiej bazy Chmejmim. Z pośród 18 rakiet „Tomahawk” mających zniszczyć lotnisko Błej, nie doleciała żadna. Obrona przeciwlotnicza lotniska Szajarat zestrzelić miała wszystkie 12 rakiet manewrujących i żadna się nie przedarła. (....)"