W ostatnich dniach z okazji
100-lecia zakończenia I-szej wojny światowej padło wiele słów przypominających do
czego wiedzie nacjonalizm, jak tragiczne są jego skutki dla wielu narodów
Europy. Mówiono o tym zarówno w Paryżu, jak i w Warszawie.
Najbardziej
zauważalne w świecie należały do Emmanuela
Macrona[1],
francuskiego prezydenta, który 11 listopada, pod Łukiem Triumfalnym w Paryżu
jednoznacznie stwierdził: „Patriotyzm jest dokładnym przeciwieństwem
nacjonalizmu: nacjonalizm jest zdradą”.
Kanclerz Angela Merkel i prezydent Emmanuel Macron, Paryż, 11.11.2018 |
Również
znamienne były słowa niemieckiej kanclerz
Angeli Merkel,[2] wygłoszone tego samego
dnia, także w Paryżu, podczas otwarcia "Forum de Paris sur la Paix",
przypominające, że: „brak chęci i brak
możliwości dialogu - podsyciły nieufność i logikę wojenną, które uruchomiły
potężną machinę przemocy w 1914 roku. Bezmyślność - istnieje książka o
pierwszej wojnie światowej, która mówi o "lunatyczkach" - była w
istocie przyczyną zbiorowej porażki, która doprowadziła do kryzysu i katastrofy”.
I-sza
wojna światowa, zwana też Wielką Wojną, o czym przypominała kanclerz Merkel,
była największą w Europie od czasów wojen napoleońskich.
„Ludzkość zatopiła się w ohydnym labiryncie bezlitosnych starć w piekle, które pochłania wszystkich walczących, niezależnie od ich pochodzenia, bez względu na narodowość”, wspominał w Paryżu prezydent Macron, który wcześniej odwiedził pola walk we Francji. „Widziałem w tych kampaniach mojego kraju wciąż szarą i zawsze jałową krainę pól bitewnych! Widziałem zniszczone wioski, które nie miały mieszkańców, aby je odbudowali, i które wciąż są kamiennym świadectwem szaleństwa ludzi”.To było duże przeżycie dla francuskiego prezydenta.
„Następnego dnia, dzień po zawieszeniu broni, rozpoczęły się pogrzeby, zbieranie rannych i okaleczonych, poszukiwania zaginionych. Tutaj, we Francji, ale także w każdym kraju, rodziny od miesięcy na próżno czekały na powrót ojca, brata, męża, narzeczonego, a wśród nieobecnych były również godne podziwu kobiety zaangażowane w walkę”.
„Ludzkość zatopiła się w ohydnym labiryncie bezlitosnych starć w piekle, które pochłania wszystkich walczących, niezależnie od ich pochodzenia, bez względu na narodowość”, wspominał w Paryżu prezydent Macron, który wcześniej odwiedził pola walk we Francji. „Widziałem w tych kampaniach mojego kraju wciąż szarą i zawsze jałową krainę pól bitewnych! Widziałem zniszczone wioski, które nie miały mieszkańców, aby je odbudowali, i które wciąż są kamiennym świadectwem szaleństwa ludzi”.To było duże przeżycie dla francuskiego prezydenta.
„Następnego dnia, dzień po zawieszeniu broni, rozpoczęły się pogrzeby, zbieranie rannych i okaleczonych, poszukiwania zaginionych. Tutaj, we Francji, ale także w każdym kraju, rodziny od miesięcy na próżno czekały na powrót ojca, brata, męża, narzeczonego, a wśród nieobecnych były również godne podziwu kobiety zaangażowane w walkę”.
Bilans
tej wojny jest tragiczny. „10 milionów
zabitych, 6 milionów rannych i okaleczonych, 3 miliony wdów, 6 milionów sierot,
miliony cywilnych ofiar, 1 miliard łusek wystrzelonych nabojów na ziemi Francji”, wyliczał francuski prezydent. „Miliony świadków ze wszystkich narodów
opowiadały o horrorze walki, gazowaniu okopów, spustoszeniu pól bitewnych,
okrzykach rannych w nocy, niszczeniu kwitnącej wsi, z której pozostała tylko
zwęglona sylwetka drzew. Wielu z tych, którzy powrócili, straciło młodość, swoje
ideały, smak życia. Wielu zostało oszpeconych, ślepych, okaleczonych. Zwycięzcy
i przegrani zostali pogrążeni przez długi czas w tej samej żałobie”,
opisywał okropności wojny Emmanuel Macron.
I-sza wojna światowa
niewiele nauczyła ludzkość.
W
ubiegłym roku, jak podaje Sekretarz Generalny ONZ, a kanclerz Merkel przypominała w Paryżu- „odnotowano 222 wybuchy konfliktów zbrojnych na świecie!” .Według
UNHCR na całym świecie uciekało od przemocy i wojen 68,5 mln osób.
„Jeszcze bardziej przygnębiające są te liczby, gdy patrzymy na to, kto jest najbardziej dotknięty konfliktami. Ponad miliard dzieci cierpi z powodu obecnych konfliktów. Dzieci stanowią 52 %t uchodźców. Szacuje się, że do 250 tys. dziewcząt i chłopców wykorzystywanych jest jako dzieci-żołnierze”, wskazywała na tragiczne skutki konfliktów kanclerz Niemiec.
„Jeszcze bardziej przygnębiające są te liczby, gdy patrzymy na to, kto jest najbardziej dotknięty konfliktami. Ponad miliard dzieci cierpi z powodu obecnych konfliktów. Dzieci stanowią 52 %t uchodźców. Szacuje się, że do 250 tys. dziewcząt i chłopców wykorzystywanych jest jako dzieci-żołnierze”, wskazywała na tragiczne skutki konfliktów kanclerz Niemiec.
„Lekcja Wielkiej Wojny nie może polegać na obrażaniu jednego narodu przez drugi, podobnie, jak na zapominaniu o przeszłości.
Jest to zakorzenienie, które zmusza do myślenia o przyszłości, i myślenia o tym,
co istotne”, zwracał uwagę prezydent Macron. Pamiętajmy, apelował, ”nie pozbawiajcie się niczego, co było
czystością, ideałem, nadrzędnymi zasadami w patriotyzmie naszych starszych.(...). Patriotyzm
jest dokładnym przeciwieństwem nacjonalizmu: nacjonalizm jest zdradą”.
Przypomniał: „Od 1918 roku nasi
poprzednicy próbowali budować pokój, wyobrażali sobie pierwszą międzynarodową
współpracę, zdemolowali imperia, wyodrębnili wiele narodów i wyrysowali granice;
nawet marzyli o politycznej wspólnej Europie. Ale upokorzenie, duch zemsty, kryzys gospodarczy i moralny
- podsyciły powstanie nacjonalizmu i totalitaryzmu. Wojna po 20 latach
przyszła zniszczyć drogi pokoju. (...) Stare
demony znowu pojawiają się, gotowe do wykonania swego dzieła - chaosu i śmierci. Nowe
ideologie manipulują religiami, bronią zakaźnego obskurantyzmu. Czasami grozi
to wznowieniem tragicznego biegu historii i skompromitowaniem naszego dziedzictwa
pokoju, który, jak sądziliśmy, zdecydowanie zapieczętowała krew naszych
przodków”.
Również
dla kanclerz Merkel, „ta wojna wraz z
bezsensownym rozlewem krwi pokazuje, gdzie może prowadzić narodowa samowola i militarna arogancja. I uświadamia niszczycielskie konsekwencje bezmyślności i
bezkompromisowej polityki i dyplomacji.”
Odwołując
się do współczesnych konfliktów militarnych, w kontekście 100-lecia zakończenia
I wojny światowej, kanclerz Merkel, stwierdziła, m.in.: „... musimy czuć się ogłuszeni, gdy spoglądamy na zdjęcia z Syrii i
Jemenu. Ale nie możemy się na nie obrażać; a przede wszystkim -nie mogą one czynić
nas biernymi. To też jest lekcja z historii. Nie możemy po prostu akceptować
konfliktów zbrojnych - bez względu na to, jak bliskie lub dalekie są od Europy. Żadne państwo, żadna religia, żadna grupa ludności i żadna pojedyncza
osoba nie może zostać przez nas spisana”.
ks.bp. Jerzy Samiec |
„Jubileusz 100-lecia Niepodległości powinien
nas połączyć, a niestety stał się kolejnym powodem do walki i siania wzajemnej
niechęci. Będą też tacy, którzy także nam odmówią prawa do świętowania, podając
powody, których nikt z nas nie zaakceptuje. Mniejszości, niestety, często tego
doświadczają", mówił duchowny..
„Największym
grzechem jest przywłaszczanie sobie wyłączności na posiadanie prawdy i
wykluczanie inaczej myślących. A
przecież Polska jest ojczyzną dla wszystkich Polaków, bez względu na
przekonania czy pochodzenie. Jest ojczyzną dla katolików, ale też dla
prawosławnych, ewangelików, mariawitów, baptystów, zielonoświątkowców,
adwentystów, świadków Jehowy i chrześcijan ewangelikalnych. Jest ojczyzną dla
Żydów, wyznawców islamu, buddystów. Jest ojczyzną dla niewierzących, agnostyków
i ateistów. Jest ojczyzną dla osób hetero- i homoseksualnych. Jest ojczyzną dla
tych, którzy mają polskie korzenie i dla tych, którzy świadomie wybrali ją,
jako swoją ojczyznę, czasami drugą, ale ojczyznę. Zastanawiam się, dlaczego tak
trudno niektórym zaakceptować tę prawdę”, kontynuował prezes Polskiej Rady
Ekumenicznej. ”Głoszenie nienawiści,
wykluczanie innych w Imieniu Chrystusa - jest głoszeniem fałszywej nauki”.
„Świat doświadczył, w jaki sposób Niemcy
rozpętały II wojnę światową, złamał cywilizację Shoa i wstrząsnął wiarą w
ludzkość. Potem nic już nie było”, przypominała z kolei Angela Merkel. „Niemcy,
po okropieństwach, które uczyniliśmy, przede wszystkim podczas II wojny
światowej - doświadczyliśmy, że zaoferowano nam rękę na rzecz pojednania, że
młoda Republika Federalna była bardzo godna zaufania. Dopiero wtedy, nasza
droga do społeczności światowej była możliwa. (...) Odwaga wymaga politycznej
odpowiedzialności, pójścia do ludzi i powiedzenia: muszę iść na kompromis. Ale bezkompromisowość
jest pewną drogą do wielkiej niezgody.
„Pierwsza wojna światowa pokazała nam, w jaki
sposób może doprowadzić do zniszczenia
izolacjonizm. A jeśli wykluczenie nie było rozwiązaniem sprzed 100 lat, jak
mogłoby się to stać dzisiaj - w świecie z wieloma sieciami, z pięciokrotnie
większą liczbą ludzi na świecie niż wtedy?”, pytała retorycznie
niemiecka kanclerz.
Mimo
tych wielu gorzkich uwag o współczesnym świecie, Europie i ich społeczeństwach,
liderzy Europy nie tracą nadziei.
Prezydent Macron : „Dodajmy nasze nadzieje, zamiast sprzeciwiać
się naszym lękom! Razem możemy odeprzeć te zagrożenia widma globalnego
ocieplenia, ubóstwa, głodu, chorób, nierówności, ignorancji. Rozpoczęliśmy tę
walkę i możemy ją wygrać: kontynuujmy ją, ponieważ zwycięstwo jest możliwe!
Razem możemy zerwać z nową
"zdradą duchową", która działa, która karmi kłamstwa, akceptuje
niesprawiedliwość, która podkopuje nasze narody, karmi skrajności i współczesny
obskurantyzm.
Razem możemy wydobyć
niezwykły rozkwit nauki, sztuki, handlu, edukacji, medycyny, który widzę na
całym świecie. Ponieważ nasz świat jest, jeśli tego chcemy, świtem nowej epoki,
cywilizacji, która przynosi najwyższe ambicje i zdolności człowieka.
Zrujnowanie
tej nadziei przez - fascynację wycofaniem, przemocą i dominacją byłoby błędem, który przyszłe pokolenia słusznie
przejęłyby historyczną odpowiedzialność. Tutaj, dziś, z godnością stańmy twarzą
w twarz z sądem przyszłości!
Angela Merkel: „Zbyt długo wiele osób w Europie nie
mogło uczestniczyć w projekcie pokojowym. Zimna Wojna oddzieliła ich. Ale
prawdą jest, że w Europie mieliśmy doświadczenie ponownego spotkania - my, w
szczególności Niemcy. (...)Pokój
nie może być projektem wyłącznie politycznym, pokój musi być wypracowany przez
ludzi w naszych krajach. Dlatego
praca na rzecz pokoju jest tak różnorodna. Dlatego też z całego serca mam
nadzieję, że nie jest to przypadek, jak powiedzielibyśmy w Niemczech, ale
stanie się procesem, który zamieni setną rocznicę zawieszenia broni po
pierwszej wojnie światowej w proces pokoju. Nie mam złudzeń, że to
skomplikowana ścieżka. Ale jeśli wszyscy uważamy, że musimy to zrobić razem, to
mamy szansę ukształtować lepszy świat. I musimy wykorzystać tę okazję po tym,
czego doświadczyliśmy".
Media w Polsce i na świecie z tych wystąpień odczytały tylko jedno - były one, a zwłaszcza wystąpienie prezydenta Macrona - adresowane do prezydenta USA.
NIKT, dosłownie nikt nie zadał sobie trudu, by zrozumieć to, o czym tak naprawdę mówili w Paryżu prezydent Macron i kanclerz Merkel, a w Warszawie szef Polskiej Rady Ekumenicznej - biskup Samiec.
Owszem, te słowa mają adresata w osobie amerykańskiego prezydenta, ale także są adekwatne dla polskich władz i władz każdego innego kraju, w którym nacjonalizm jest mylony z patriotyzmem, gdzie kwitnie narodowa samowola i militarna arogancja, duch totalitaryzmu.
100-lecie zakończenia I.wojny światowej, Paryż, 11.11.2018r. |
NIKT, dosłownie nikt nie zadał sobie trudu, by zrozumieć to, o czym tak naprawdę mówili w Paryżu prezydent Macron i kanclerz Merkel, a w Warszawie szef Polskiej Rady Ekumenicznej - biskup Samiec.
Owszem, te słowa mają adresata w osobie amerykańskiego prezydenta, ale także są adekwatne dla polskich władz i władz każdego innego kraju, w którym nacjonalizm jest mylony z patriotyzmem, gdzie kwitnie narodowa samowola i militarna arogancja, duch totalitaryzmu.
[1] Le Monde: Document : le discours d’Emmanuel Macron à
l’Arc de Triomphe (Verbatim du discours tenu par le président français
dimanche pour le centenaire de l’Armistice de 1918 devant plus de 70 chefs
d’Etat et de gouvernement.), 11.11. 2018 r., patrz”
[2]
Wystąpienie
kanclerz federalnej Merkel w sprawie otwarcia "Forum de Paris sur la
Paix" w dniu 11 listopada 2018 r., patrz: https://www.bundeskanzlerin.de/bkin-de/aktuelles/rede-von-bundeskanzlerin-merkel-zur-eroeffnung-des-forum-de-paris-sur-la-paix-am-11-november-2018-1548456
Przeczytałam kilka razy , kilka akapitów raz i raz i raz i nie rozumiem. Nie rozumiem co powiedział pan Macron, mówiąc :" „Patriotyzm jest dokładnym przeciwieństwem nacjonalizmu: nacjonalizm jest zdradą”. Nie rozumiem bo nie dał tłumaczenia, czym jest dla niego patriotyzm a czym nacjonalizm. Podobnie jest ze słowami pani Merkel i tych już nie zacytuję bo nie to mam na myśli a fakt, że im nie wierzę. Niestety nie umiem wierzyć obu przywódcom bo co innego słowa a co innego czyny.
OdpowiedzUsuńTrochę mi szkoda ,że jestem za głupia by ogarnąć całość tego co pani napisała i potrafić odpowiedzieć , dlaczego nacjonalizm to zbrodnia. Fajnie maja ci którzy to potrafią. Dla mnie to za duża forma i ot..przykro mi bo bym chciała pojąć ale nie potrafię. Dziękuję za pani pracę nad tym tekstem i dla mnie też.
Pod tekstem artykułu są linki do oryginalnych wypowiedzi obojga polityków. Można je przeczytać w całości.
OdpowiedzUsuńBy zrozumieć tych polityków, trzeba mieć na uwadze, że prezydent Macron ma za sobą m.in. studia filozoficzne a wcześniej elitarne jezuickie liceum, natomiast kanclerz Merkel, chociaż ma typowe inżynierskie wykształcenie, jest córką luterańskiego pastora i wychowana w duchu protestanckim, zasady tej etyki są u niej dosyć widoczne.
Nie miałam osobiście żadnych problemów ze zrozumieniem tego, co oboje mówili, ale oni operują w znanym mi kodzie kulturowym.
Mam świadomość, że dla wielu ludzi w Polsce mówią oni niezrozumiale, ale jest to jeden z przykładów jak dalece jesteśmy mentalnie od tzw. Zachodniej Europy.
Co do wypowiedzi Emmanuela Macrona, to raczej niezbyt trudno wywnioskować, co jest dla niego patriotyzmem, a co nacjonalizmem.
Poza tym, on przemawiał do ludzi, którzy podobnie, jak on pojmują nacjonalizm. Wiele cech rozumianego na sposób zachodni nacjonalizmu - podawali w swoich wystąpieniach zarówno prezydent Makron, jak i kanclerz Merkel.
Może spróbuje Pani, pani Kloszard przeczytać oba wystąpienia. Niestety są one w językach obcych - francuskim (Macron) i niemieckim (Markel).
Ale chyba słowa ks.bp. Jerzego Samca były dla Pani zrozumiałe.
Dla mnie stwierdzenie Emmanuela Macrona "Patriotyzm jest dokładnym przeciwieństwem nacjonalizmu: nacjonalizm jest zdradą” , jest oczywiste.
Pozdrawiam.