SZTUKA, ROSJA
Ciągle
wracam myślami do Petersburga. Ubiegłoroczna majowa wizyta nie do końca mnie
zadowoliła, była po prostu źle zorganizowana, ale nie miałam na to wpływu. Nie mniej jednak, w tym wyjeździe były cudowne perełki - ekspozycje Ermitażu, przejażdżka statkiem po Newie, spektakl opery Czajkowskiego „Mazepa” w Teatrze Marijnskim, wizyta na monumentalnym Cmentarzu Piskariowskim.
Hotel
na Wyspie Wassiliewskiej, nieopodal newskich nabrzeży był plusem petersburskiej
eskapady. I chociaż niemiłosierny upał, w granicach +30 C i powyżej nawet, dawał się nieźle we
znaki, to spacery po okolicy niosły niesamowite wrażenia.
Tak trafiłam do soboru katedralnego Świętego Apostoła Andrzeja I (Andriejewskiego). Zresztą przypadkowo. Szukałam w pobliżu hotelu apteki, w której mogłabym znaleźć maść na otarcia.
Nie przewidziałam, że w pierwszej połowie maja może tutaj panować tropikalny żar, nie zabrałam ze sobą do Rosji stosownej bielizny na taką ewentualność. W efekcie - pot zalewał oczy, mokra bielizna i otarte pachwiny. Przy każdym kroku dawały niemiłosiernie znać o sobie. Tata opisywał w 1958r. podobne zdarzenie podczas pobytu w Singapurze. Niestety, nie mogłam jego wzorem, chodzić w sarongu bez bielizny pod spodem. Nie miałam go ze sobą.
Tak trafiłam do soboru katedralnego Świętego Apostoła Andrzeja I (Andriejewskiego). Zresztą przypadkowo. Szukałam w pobliżu hotelu apteki, w której mogłabym znaleźć maść na otarcia.
Nie przewidziałam, że w pierwszej połowie maja może tutaj panować tropikalny żar, nie zabrałam ze sobą do Rosji stosownej bielizny na taką ewentualność. W efekcie - pot zalewał oczy, mokra bielizna i otarte pachwiny. Przy każdym kroku dawały niemiłosiernie znać o sobie. Tata opisywał w 1958r. podobne zdarzenie podczas pobytu w Singapurze. Niestety, nie mogłam jego wzorem, chodzić w sarongu bez bielizny pod spodem. Nie miałam go ze sobą.
Bolszoj Prospekt, 14.05.2018, Petersburg |
Na przeciwko, po drugiej stronie ulicy była apteka..., 14.05.2018, Petersburg |
Sobór katedralny Św Apostoła Andrzeja I, Petersburg, 14.05.2018 |
Wokół soboru posadzono modrzewie, Petersburg, 14.05.2018 |
Zwróciłam
uwagę na zwieńczenia cerkiewnych wieżyczek. Były mniej kopulaste, niż zwykle to
bywa w Rosji i przypominały bardziej kościoły zachodnie niż rosyjskie. Na zewnątrz
świątynia była kremowo (różowo) biała, wewnątrz błękitna, z przepięknym,
kapiącym od złota ikonostasem.
Panie
obsługujące przy wejściu stoisko z dewocjonaliami szybko zareagowały na robienie zdjęć: „nielzia, nielzia”, powtarzały jak
katarynka, ale co nieco udało mi się zrobić. Chciałam zapłacić im za robienie
zdjęć we wnętrzu, ale były nieugięte. „No
cóż, jak nie można, to nie robię”, schowałam aparat do torby. Zwiedzać można było, zapalić cieniutką
woskową świeczkę – też.
Wnętrze soboru Św Apostoła Andrzeja I, i jego ikonostas z XVIII w., 14.05.2018, Petersburg |
Nic
nie wiedziałam o katedrze św. Andrzeja. W niewielkim przewodniku Dumonta,
który miałam w kieszeni, nie było o niej ani słowa. Nie znalazłam też nic w przewodniku
Ewy Ziółkowskiej „Petersburg po polsku”.
Musiałam zwiedzać świątynię nieuzbrojona w wiedzę na jej temat. „To może być nawet ciekawe”, pomyślałam. „Zupełna terra incognito”.
Katedra św. Andrzeja, stojąca na
skrzyżowaniu Bolszoj Prospekt i tzw. 6 Linii, jest zabytkiem architektury XVIII
wieku. Skojarzenie, że świątynia przypomina bardziej zachodnie kościoły niż
rosyjskie cerkwie, było prawie uzasadnione. Cerkiew została pierwotnie zaprojektowana
w zewnętrznej bryle na podobieństw
kościołów ...angielskich. Tego nie wiedziałam, ale instynkt nie zawiódł.
Spędziłam dzieciństwo w ich otoczeniu, mieszkając przez pierwsze lata życia w
Londynie. Z mojej londyńskiej metryki chrztu wynika, że ochrzczono mnie nawet w
kościele .... św. Andrzeja. Co za zbieg okoliczności!
Musiałam zwiedzać świątynię nieuzbrojona w wiedzę na jej temat. „To może być nawet ciekawe”, pomyślałam. „Zupełna terra incognito”.
Nietypowe kopuły wież |
Car Piotr I, u szwedzkiego architekta
Nikodema Tessina Jr., zamówił w 1724r. projekt kościoła św. Andrzeja, który
miał powstać na Wyspie Wassilewskiej. Tessin wysunął warunek: świątynia miała
przypominać katedrę, św. Pawła w Londynie i mieć długość 427 stóp (130 m). Szwed
ukończył projekt w 1725 r. i przekazał rysunki projektowe kościoła do Rosji. Powstał
model świątyni, ale jej budowa nie mogła być zrealizowana z powodu nagłej
śmierci cara.
Odpowiedzialny za postawienie świątyni,
generał-admirał hr. Fedor Apraksin, w latach 20-tych XVIII w. rozpoczął zbiórkę
darowizn, a proboszcz cerkwi Narodzenia Pańskiego, ks. Timofiej Siemienow, wraz
z zakonnikami i mieszkańcami Wyspy Wassiliewskiej słali petycje do władz miasta
i synodu cerkwi. Przez 13 lat trwały biurokratyczne przepychanki. Miasto,
zgodnie z pierwotnym planem cara Piotra I, zatwierdziło lokalizację już w
1715r., cerkiew najpierw oponowała, potem wydała zgodę na budowę tymczasowego
drewnianego kościoła, za zgodą władz policyjnych. Kościół powstał dopiero w
1728r.
Ale to nie był kościół, który zwiedzałam. Tamten, drewniany - spłonął od pioruna w 1761r. Kamień węgielny pod nową, kamienną cerkiew, posadowioną w tym samym miejscu, położono latem 1764r.
Ale to nie był kościół, który zwiedzałam. Tamten, drewniany - spłonął od pioruna w 1761r. Kamień węgielny pod nową, kamienną cerkiew, posadowioną w tym samym miejscu, położono latem 1764r.
Do
końca nie wiadomo, kto był projektantem nowego soboru. Według jednych źródeł, projekt został opracowany przez
rosyjskiego architekta niemieckiego pochodzenia - Aleksandra. F. Wista, a (być może)
inny znany rosyjski architekt - Aleksiej A. Iwanow wziął udział w jego budowie.
Wg innych źródeł, projekt soboru został opracowany przez Aleksieja Iwanowa, a budowa
soboru została przeprowadzona pod jego nadzorem. W każdym razie, ktokolwiek go
projektował, w pewnym stopniu zachował w nim pierwotną myśl architektoniczną Nikodema
Tessina.
W czasie budowy zawaliła się kopula świątyni a Aleksiej Iwanow został aresztowany. Wstrzymano budowę do wyjaśnienia. Architekta w końcu uniewinniono, ale budowa się potwornie ślimaczyła.
W czasie budowy zawaliła się kopula świątyni a Aleksiej Iwanow został aresztowany. Wstrzymano budowę do wyjaśnienia. Architekta w końcu uniewinniono, ale budowa się potwornie ślimaczyła.
Nowa, trójstopniowa kamienna katedra św.
Andrzeja została konsekrowana dopiero po 16 latach, wiosną 1780 r. Stanowi mieszankę
stylów architektonicznych, zbliżoną do stylu renesansowego. Główna kopuła
katedry św. Andrzeja jest otoczona czterema kopułami, refektarz łączy główny
korpus świątyni z dzwonnicą (1784-1786). Ściany są traktowane pilastrami i
przecinane wysokimi półokrągłymi oknami. W latach 1848-1850 przybudowano boczne
kaplice, w latach 1857-1858 wykończono wnętrza.
W latach 70. XIX w., w katedrze wprowadzono system ogrzewania i wentylacji.
W 1938 r. katedrę zamknięto. Została zwrócona prawosławnej diecezji petersburskiej w 1992r., wraz z zachowanym w niej wspaniałym ikonostasem z XVIII w
W 2001 r. przed soborem św. Andrzeja odsłonięto obelisk na cześć 300-lecia Zakonu św. Andrzeja I. W latach 2002-2003 przeprowadzono prace konserwatorskie.
W latach 70. XIX w., w katedrze wprowadzono system ogrzewania i wentylacji.
W 1938 r. katedrę zamknięto. Została zwrócona prawosławnej diecezji petersburskiej w 1992r., wraz z zachowanym w niej wspaniałym ikonostasem z XVIII w
W 2001 r. przed soborem św. Andrzeja odsłonięto obelisk na cześć 300-lecia Zakonu św. Andrzeja I. W latach 2002-2003 przeprowadzono prace konserwatorskie.
Barok elżbietański ikonostasu w stylu Bartolomeo Rastrellego w soborze Św. Apostoła Andrzeja I |
Nigdzie jeszcze w Rosji nie spotkałam
tak pięknego ikonostasu.
Przez to, że zachowano podczas renowacji świątyni pewnego rodzaju powściągliwość w zdobieniu jej ścian i sufitu, przepiękny ikonostas jest wspaniale wyeksponowany i skupia na sobie uwagę. Inaczej zginąłby w natłoku zdobień i byłby mniej dostrzegalny. Delikatny błękit sklepienia i niektórych ścian uwypukla złoto ikonostasu.
Przepiękne wnętrze.Tchnie spokojem i dostojeństwem dzieł sztuki, które tam się znajdują.
Wchodząc do soboru zastanawiałam się: „Kim był dla Rosjan i dla samego Petersburga święty Andrzej, skoro ma tu swoją katedrę? Czy dowiem się o tym w zwiedzanej cerkwi”?
Zaczęłam jej zwiedzanie od kupna u nieprzekupnych pań ze stoiska z dewocjonaliami książki pt.: ”St. Andrew’s Cathedral on Vassilyewsky Island In St. Petersburg”.
Ponieważ w cerkwiach z reguły nie ma żadnych miejsc do siedzenia, oparłam się o jeden z filarów, na którym nie było żadnych ikon, obrazów i fresków, zagłębiając się w lekturze.
Już na pierwszej stronie - Władimir, metropolita St. Petersburga i Ładogi, w słowach powitalnych pod adresem czytelnika książeczki, a właściwie większej broszury z pięknymi zdjęciami, wyjaśnił, kim jest święty i jakie ma zasługi dla Rosji. Umieszczony jest w niej także biogram świętego. Moja ciekawość została zaspokojona. „Trzeba poszukać ikony apostoła Andrzeja”, postanowiłam po krótkiej lekturze i rozpoczęłam zwiedzanie.
Przepiękne wnętrze.Tchnie spokojem i dostojeństwem dzieł sztuki, które tam się znajdują.
Wchodząc do soboru zastanawiałam się: „Kim był dla Rosjan i dla samego Petersburga święty Andrzej, skoro ma tu swoją katedrę? Czy dowiem się o tym w zwiedzanej cerkwi”?
Zaczęłam jej zwiedzanie od kupna u nieprzekupnych pań ze stoiska z dewocjonaliami książki pt.: ”St. Andrew’s Cathedral on Vassilyewsky Island In St. Petersburg”.
Ponieważ w cerkwiach z reguły nie ma żadnych miejsc do siedzenia, oparłam się o jeden z filarów, na którym nie było żadnych ikon, obrazów i fresków, zagłębiając się w lekturze.
Już na pierwszej stronie - Władimir, metropolita St. Petersburga i Ładogi, w słowach powitalnych pod adresem czytelnika książeczki, a właściwie większej broszury z pięknymi zdjęciami, wyjaśnił, kim jest święty i jakie ma zasługi dla Rosji. Umieszczony jest w niej także biogram świętego. Moja ciekawość została zaspokojona. „Trzeba poszukać ikony apostoła Andrzeja”, postanowiłam po krótkiej lekturze i rozpoczęłam zwiedzanie.
Trudne
to było zadanie, bo nie do końca wiedziałam, od czego zacząć i na czym oko
zawiesić. Wzrok przyciągał ikonostas. Stałam i stałam, patrzyłam, a dech mi
zapierał piersi. Doskonały, wręcz idealny w swojej formie, bardziej przypominał
angielskie barokowe pałace i kościoły, niż sztukę rosyjskiego prawosławia.
Każdy obraz w nim namalowany, to swoiste dzieło sztuki.
Każdy detal snycerskiej roboty – przepiękny.
Każdy detal snycerskiej roboty – przepiękny.
Oczywiście,
są w soborze klasyczne rosyjskie ikony, nawet Matki Boskiej Władimirskiej, ale
w bocznych kaplicach, przy filarach, ścianach. Są na przenośnych pulpitach, nawet przed ikonostasem, ale nie w samym ikonostasie, na
który patrzyłam.
Nie
pamiętam czy zobaczyłam ikonę św. Andrzeja. Może była, może przeoczyłam, albo
nie rozpoznałam.
Gdzieś w kąciku pamięci majaczy mi „komiksowy” obraz przedstawiający dzieje świętego, z łańcuszkami i krzyżykami wotywnymi. Ale nie do końca pamiętam, w którym miejscu wisiał. Nie przyglądałam mu się zbytnio, ledwo musnęłam przelotnym spojrzeniem.
Gdzieś w kąciku pamięci majaczy mi „komiksowy” obraz przedstawiający dzieje świętego, z łańcuszkami i krzyżykami wotywnymi. Ale nie do końca pamiętam, w którym miejscu wisiał. Nie przyglądałam mu się zbytnio, ledwo musnęłam przelotnym spojrzeniem.
Przyciągał
mnie niesamowity wprost ikonostas
Elżbietański barok jest już sam w sobie bardziej powściągliwy, doskonalszy w proporcjach, niż barok prezentowany w świątyniach czy pałacach znajdujących się w Polsce, czy innych krajach zachodniej Europy, jakie miałam okazję poznać.
Ten, zaprezentowany w ikonostasie petersburskiej świątyni, był bardzo wysmakowany, wręcz perwersyjny w swojej doskonałości. Trudno nie ulegać jego urokowi.
Stałam jak zamurowana, oczami pożerałam wręcz każdy detal, nie bacząc na to, co jest dookoła.
Ciągle mam go przed oczami.
Elżbietański barok jest już sam w sobie bardziej powściągliwy, doskonalszy w proporcjach, niż barok prezentowany w świątyniach czy pałacach znajdujących się w Polsce, czy innych krajach zachodniej Europy, jakie miałam okazję poznać.
Ten, zaprezentowany w ikonostasie petersburskiej świątyni, był bardzo wysmakowany, wręcz perwersyjny w swojej doskonałości. Trudno nie ulegać jego urokowi.
Stałam jak zamurowana, oczami pożerałam wręcz każdy detal, nie bacząc na to, co jest dookoła.
Ciągle mam go przed oczami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz