18 marca 2014

Zachód trzeźwieje, Polska nadal w delirium



UKRAINA
Na Ukrainie działa pierwszy w XXI w. rząd, w którym zasiadają faszyści.
Günther Verheugen
b. komisarz ds. rozszerzenia Komisji Europejskiej

Rasizm, antysemityzm i ksenofobię ukraińskiej Swobody potępił dwa lata temu Parlament Europejski
Robert English
Los Angeles Times

Referendum na Krymie ukazało naocznie, że z poglądami nt. europejskiej aspiracji Ukrainy nie jest tak, jak to lansowano w UE. Nie cały kraj te aspiracje popiera, a organizatorzy kijowskiego Majdanu nie występują w imieniu całego narodu ukraińskiego. 
Ponadto nie posiadają nawet legitymacji by ten naród, jako całość reprezentować.
     * To pierwszy wniosek z bolesnej lekcji demokracji jaką serwuje na żywym organizmie Ukrainy prezydent Rosji.
Lekcja ta unaoczniła też Zachodowi inny aspekt kijowskiej awantury – oficjalną legitymacje przez Zachód rządów faszystowskich w państwie europejskim. Coraz częściej pojawiające się publicznie opinie, ekspertów, naukowców i prestiżowych polityków, jednoznacznie potwierdzają rosyjską ocenę wydarzeń na Ukrainie.
     * To jest drugi wniosek, jaki można wyciągnąć z bolesnej lekcji demokracji, jaką udziela Zachodowi Władimir Putin.

Gazeta Wyborcza opublikowała wczoraj opinię niemieckiego polityka, Günthera Verheugena, b. komisarza ds. rozszerzenia Komisji Europejskiej. Powiedział on, dosadnie i jednoznacznie w niemieckim radio WDR 5 [1]
 - Na Ukrainie działa pierwszy w XXI w. rząd, w którym zasiadają faszyści. Nie jest jeszcze za późno , by rozwiązać konflikt między Rosją, a Zachodem. Ważne, by teraz reagować spokojnie i rozsądnie. Za wszelką cenę trzeba powstrzymać eskalację sankcji przeciwko Rosji. W takiej sytuacji faktycznie mielibyśmy do czynienia z nową zimną wojną - mówi, wzywając Unię by rozpoczęła rozmowy z Rosją.
Dzisiaj portal informacyjny Onet.pl omawia artykuł Roberta Englisha, amerykańskiego naukowca, dyrektora School of International Relations, opublikowany kilka dni temu na łamach Los Angeles Times [2].  
Pisze on, że obawy Władimira Putina o los etnicznych Rosjan są uzasadnione. Wzywa też Stany Zjednoczone do potępienia ukraińskich nacjonalistów i rzeczywisty dialog z Rosją.
Apeluje, by zrozumieć postawę Władimira Putina. Uważa, że warto pochylić się nad obawami prezydenta Rosji, związanymi z ruchem neofaszystowskim, który objawił się wśród ukraińskich opozycjonistów. "Legitymizacja skrajnych nacjonalistów ukraińskich jest większym zagrożeniem dla tego kraju niż manewry Putina. To ohydni ludzie, wyznający odrażającą ideologię".
 Przypominam na marginesie, 
że ci ludzie otrzymali legitymację 
sprawowania władzy na Ukrainie 
od polskiego  prezydenta Bronisława Komorowskiego, 
premiera Donalda Tuska 
i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. 
 Legitymują ten, wg oceny Günthera Verheugena 
-  faszystowski rząd  również przywódcy UE i USA.  

Robert Enlish zwraca uwagę, że partia Swoboda uzyskała pięć kluczowych stanowisk w rządzie Ukrainy, w tym wicepremiera, ministra obrony i prokuratura generalnego. 
- Działania tego ugrupowania, wymierzone przeciwko mniejszości rosyjskiej (jak te, dążące do obniżenia statusu języka rosyjskiego) są jawną prowokacją przeciwko Rosjanom. A przy tym - niewiarygodnie głupim krokiem, dzielącym społeczeństwo" – pisze amerykański naukowiec. Skrajnie prawicowe ruchy (jak Swoboda, Prawy Sektor i inne) są, jego zdaniem,  groźniejsze niż Rosja. 
I stawia retoryczne pytanie: czy politycy, chcący ograniczać prawa mniejszości rosyjskiej, zdają sobie sprawę z tego, że w ramach Unii Europejskiej musieliby dążyć do rozszerzania, a nie ograniczania tych praw?" 
Przypomina też, że wśród osób związanych ze Swobodą, Prawym Sektorem i innymi skrajnie prawicowymi ugrupowaniami na Ukrainie, są tacy, wyznają i lansują niektóre formy nazizmu. Wielu z nich, jak dodaje, gloryfikuje także nacjonalistycznego przywódcę Stepana Banderę, którego wojska współpracowały z Hitlerem i dokonały masakry na Polakach i Żydach.  
Ale od tego, co działo się dawniej, bardziej przerażające są ich plany na przyszłość
 – pisze Robert Enlish na łamach  Los Angeles Times.
- Neofaszyści otwarcie przyznają,
 że z ukraińskich szkół zostaną wycofane lekcje języka rosyjskiego;
obywatelstwo dostaną tylko ci, którzy zdadzą specjalne egzaminy;
tylko Ukraińcy będą mogli adoptować sieroty;
nowe paszporty będą zawierać informacje o rasie ich posiadaczy.
Dowiemy się więc, czy dana osoba jest etnicznie
Polakiem, Rosjaninem, Żydem czy kimś innym .

O tych pomysłach ukraińskich skrajnych nacjonalistów, 
polskie media milczą jak grób.

Na łamach Los Angeles Times pada kolejne pytanie: czy tak trudno zrozumieć obawy Rosjan?  - John McCain flirtował przecież z ekstremistami o poglądach antysemickich, ksenofobicznych, neonazistowskich – pisze Robert English. -  Rosyjskie zmartwienie jest zasadne.
I stawia następne pytanie: jak to możliwe, że ekstremiści zajęli kluczowe stanowiska w rządzie Ukrainy.  - Skoro Swoboda była jedynie małą frakcją w parlamencie, a Prawy Sektor to jedynie skrajna paramilitarna grupa - a ideologii tych środowisk nie podziela większość Ukraińców, - to czy przypadkiem Putin nie ma racji? Czy nowy rząd jest wobec tego niereprezentatywny? Obawy Putina nie wydają się być wynikiem paranoi – dodaje apelując, by USA rozpoczęły uczciwy dialog z Rosją, potępiły nacjonalistów i wskazały poszanowanie praw mniejszości jako czynnik niezbędny dla stabilizacji ukraińskiej demokracji.

KOMENTARZ
O tych wszystkich „brunatnych” aspektach wydarzeń na Ukrainie sygnalizowałam znacznie wcześniej na łamach bloga. Najlepszym zatem podsumowaniem wydarzeń na Ukrainie będzie dzisiejsza informacja Polskiej Agencji Prasowej [3], nb. na te fakty także  zwracałam uwagę!

O bliskich kontaktach ukraińskiej partii Swoboda ze skrajnie prawicową Narodowo-Demokratyczną Partią Niemiec (NPD) – pisze niemiecki tygodnik „Der Spiegel”. Według gazety Swoboda dysponuje placówkami na terenie Niemiec: we Frankfurcie nad Menem, w Kolonii i Monachium.

W maju ubiegłego roku ówczesny szef NPD Holger Apfel gościł delegację Swobody w lokalnym parlamencie (landtagu) Saksonii. W grupie, która przejechała do stolicy Saksonii Drezna, był parlamentarzysta Swobody Mychajło Hołowko oraz dwóch radnych tego ugrupowania z Tarnopola – podaje „Der Spiegel”.
Według tygodnika Apfel chwalił ukraińskich partnerów jako przedstawicieli ugrupowania, z którymi NPD może budować „projekt alternatywny wobec dyktatury brukselskich autokratów”, będących jedynie „pomocnikami międzynarodowego kapitału”. Swoboda należy zdaniem Apfela do „falangi sił wiernych własnej ojczyźnie”.
Jak twierdzi „Spiegel”, przedstawiciele ukraińskiej delegacji zgodzili się na proponowane przez NPD zacieśnienie współpracy, także na płaszczyźnie parlamentarnej. Redakcja niemieckiego tygodnika wyraziła zdziwienie, że wobec tych powiązań niemieckie władze utrzymują ze Swobodą kontakty, co byłoby nie do pomyślenia w przypadku NPD.
 

Szkolenia za pieniądze niemieckich podatników
Z przewodniczącym klubu parlamentarnego Swobody Ołehem Tiahnybokiem spotkał się 29 kwietnia 2013 roku niemiecki ambasador w Kijowie. „Prawicowi ekstremiści”, jak określa Swobodę „Spiegel”, uczestniczyli też w szkoleniach i seminariach przeprowadzanych za pieniądze niemieckich podatników przez Fundację Adenauera oraz Niemieckie Towarzystwo Polityki Zagranicznej.

Burmistrz Tarnopola: SS-Galizien to bohaterzy
„Der Spiegel” zwraca uwagę, że jeden z prominentnych działaczy partii, burmistrz Tarnopola Siergiej Nadal bronił na łamach wydawanego przez NPD czasopisma „Deutsche Stimme” żołnierzy współpracującej z III Rzeszą ukraińskiej 14 Dywizji SS-Galizien jako bohaterów narodowych.
Swoboda dysponuje według „Spiegla” placówkami na terenie Niemiec – we Frankfurcie nad Menem, w Kolonii i Monachium.
NPD jest ugrupowaniem skrajnie prawicowym, wrogim wobec obcokrajowców i antysemickim. Kwestionuje demokratyczny system polityczny Niemiec oraz powojenne granice w Europie.
W skali całego kraju partia nie odgrywa żadnej roli – w ubiegłorocznych wyborach zdobyła 1,3 proc. głosów. Jest natomiast reprezentowana w parlamentach lokalnych Saksonii i Meklemburgii.
Druga izba niemieckiego parlamentu – Bundesrat – skierowała w ubiegłym roku do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o delegalizację partii.
(PAP)


[2] Robert English: „Ukraine's threat from within. Neofascists are as much a menace to Ukraine as Putin's actions in Crimea”, Los Angeles Times,13.03.2014, patrz: http://www.latimes.com/opinion/commentary/la-oe-english-ukraine-neofascists-20140313,0,7664312.story#axzz2wDz4wU8V . Polskie omówienie: „Los Angeles Times”: Obawy Putina są uzasadnione, zagrożenie tkwi w samej Ukrainie, patrz:   http://wiadomosci.onet.pl/swiat/los-angeles-times-obawy-putina-sa-uzasadnione-zagrozenie-tkwi-w-samej-ukrainie/lvtn8

30 komentarzy:

  1. Zofio, bardzo serdecznie dziękuję za ten blog i trud jasnego przedstawiania sytuacji. Dziekuję. Przebiśnieg.

    OdpowiedzUsuń
  2. Daje sie zauwazyc modne ostatnio określenie -"czarny scenariusz". Wszystkich nagle ogarnął jakiś niewytłumaczalny pesymizm. Dotknąl on wyzyn władzy. Co sie dzieje ? Mówi o tym premier Tusk i doradca prezydenta, prof. Kuźniar.
    Nad Polską zaczęło krążyć groźne widmo - "niestabilna Ukraina". Skąd się to wzięło , jeszcze do niedawna panowała radosna euforia. Sprawy szły w dobrym kierunku.
    Jedynym który jeszcze trzyma fason w tym temacie i nie popada w pesymizm jest twitterowy dyplomata Radek.
    Całe szczęście ze mamy takiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż Panie Bobrze,
      minister Sikorski musi mieć czas na odnalezienie siebie w nowej sytuacji.
      Myślę, że po naglej i niespodziewanej wizycie wiceprezydenta USA w Warszawie, który przylatuje do Polski na konsultacje, bo ponoć Polska "zna się" na Ukrainie, coś tam na twitterze zaćwierka w innej tonacji
      Odnoszę wrażenie, że do ministra Sikorskiego nie dociera jeszcze fakt, że cały ten jego misterny plan zwany "Partnerstwem Wschodnim" i pomysł stowarzyszenia Ukrainy z Unią, jaki zaflancował w UE - został rozegrany nie po jego myśli.
      Nie, jak założył - przez niego z korzyścią dla USA, ale przez Putina z korzyścia dla Rosji.
      W końcu cała robota na nic. I te 5 mld USD z USA, i ta setka zabitych, tysiac rannych i okaleczonych ludzi,
      Zachód coraz częściej nowe władze, jakie tam wykreował - określą - faszystowskimi... Pogłębiony został podział narodowo-społeczny na Ukranie i na dodatek Krym, łakomy kąsek, na który sobie Amerykanie ostrzyli zęby - sprzątnął sprzed nosa Putin i to w koncertowym stylu bez jednego strzału, bez zabitych i rannych ludzi!
      Na dodatek z aplauzem mieszakńców Krymu!
      Tego Amerykanie jednak nie potrafią zrobić, choć zdemontowali już niejedno państwo na świecie.
      To jest realny dorobek w Europie ministra Sikorskiego i polskiej politryki zagranicznej przez niego kreowanej..
      Nie lłtwo mu teraz będzie z tym wszystkim normalnie funcjonować jao polityk.
      Żal mi tylko Ukraińców, zwłaszcza tych w zachodniej części kraju, bo oni są najbardziej w tej awanturze kijowskiej przegrani.

      Usuń
  3. Nieliczne glosy rozsądku w sprawie Ukrainy pozostaną wołaniem na pustyni, gdyż pozostali są ślepi i głusi. Tak to niestety wygląda.
    A na Krymie i w Rosji wielka radość. Autentyczne szczęście ludzi z decyzji, którą sami podjęli i zrealizowali. Bez przemocy, pokojowo i demokratycznie. Co w swoim uroczystym przemówieniu podkreślił prezydent Putin. Przemówienie niezwykłe. Duma, radość i zasłużone zwycięstwo. Nie sposób nie poczuć tych wielkich emocji.
    Cieszę się wraz z nimi a zawistnicy niech sobie ujadają.
    Pozdrawiam.

    wiesnuszka


    OdpowiedzUsuń
  4. "The world will never be the same. It will not obey aggressive orders given in English any more. I'm glad this is happening in my lifetime"

    BBC cytuje Margarita Simonyan, head of Russia's state-owned external broadcaster RT

    OdpowiedzUsuń
  5. Francuzi ratują honor Zachodu :

    " France might cancel a controversial deal to sell two state-of-the-art warships to Russia but only if Britain also acted against Russian oligarchs in London, according to the French foreign minister"

    Francuzi dzielnie radzą sobie z Putinem.
    Na Francuzach zawsze można polegać.

    http://www.theguardian.com/world/2014/mar/18/ukraine-france-warns-russia-warship-deal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba przyznać, że Francuzi lubią finezyjne oświadczenia!

      Usuń
    2. ...no bo jak Brytyjczycy zaatakują rosyjskich oligarchów, kto im będzie utrzymywał kluby sportowe, np.piłki nożnej, płacił horrendalne czynsze za rezydencje, dawał zarobicv londyńskim bankom?

      Usuń
    3. Возможно, коллега не в курсе количества рабочих мест во Франции, созданных благодаря нашему партнерству.
      http://www.twitlonger.com/show/n_1s11dit
      I to by było na tyle jeśli chodzi o nieprzemyślaną wypowiedź francuskiego ministra. Rosja jest w stanie sama zbudować wcale nie gorsze okręty, a utrata kontraktu to poważny cios dla i tak kulejącej gospodarki Francji.
      ---
      Andrzej Słupski

      Usuń
  6. Tragedia - można się załamać !
    Do niemieckich kręgów biznesowych w góle nie docierają apele premiera Tuska o potrzebie SOLIDARNOSCI w obliczu rosyjskiego zagrożenia.
    Ci niemieccy kapitaliści to jakieś zakute łby albo agenci Putina ( zob. link).

    http://m.spiegel.de/international/business/a-959037.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Panie Bobrze,
    prawidłowy link do tego artykułu w Spiegel:
    http://www.spiegel.de/international/business/eon-ceo-teyssen-crimea-crisis-no-danger-to-economic-ties-with-russia-a-959037.html
    Jest to rzeczywiście interesujący wywiad przeprowadzony przez red.Franka Dohmena i Stefana Schultza z Johannesm Teyssenem, od 2010 r. szefem niemieckiego giganta energetycznego - E.ON
    Firma ta posiada szerokie kontakty handlowe z Rosją i zatrudnia 5 tys. osób w kraju.
    Firma oczywiście nie zerwie żadnych kontaktów i kontraktów z Rosją!
    I żadnej solidarności z pomysłami rodem z Polski czy USA - nie bądzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zła wiadomość dla Tuska i Sikorskiego - Niemcy są przeciwni sankcjom.

      "A survey conducted by German pollster Forsa found that two-thirds of all Germans reject sanctions against Russia relating to the Crimean crisis"

      http://m.spiegel.de/international/europe/a-959019.html

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rosja ma niezbywalne prawo do Krymu i z niego wreszcie skorzystała ale na tym powinna zakończyć mieszanie się w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Jeśli ukraińcom odpowiadają radykalni politycy to Rosji nic do tego. Ludzie muszą jeść i radykalizm jest dobry na krótką metę a potem rzeczywistość zapuka do drzwi i przepędzi ideologów.
    Mam też nadzieję, że Putin zostanie w niedalekiej przyszłości odsunięty od wladzy i w Rosji zapanuje demokracja, może nieco inna niż na zachodzie ale jednak. Nie znoszę zamordyzmu nawet jeśli działa w jedwabnych, białych rękawiczkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy,
      Proszę zechcieć zauważyć, że Rosja nie po to walczyła z faszyzmem w czasie II wojny światowej i poniosła wielką daninę życia swoich żołnierzy, by jej pod nosem tworzono kolejne państwo faszystowskie. To jedno.
      Po drugie Rus Kijowska to historia samej Rosji. I Rosja, jako państwo nie będzie obojętne na to co się dzieje u granicznego sąsiada. Może nam się to nie podobać, ale to sprawa Rosji i Ukrainy, a nie nasza.
      Co do Putina, to jest jednym z najbardziej racjonalnych polityków w Europie i wie, jak rządzić takim krajem jak Rosja. Marzenie o odsunięciu Putina od władzy jest mrzonka, ma olbrzymie poparcie w społeczeństwie. Tak samo jak wcielenie zasad demokracji w zachodnim stylu. To państwo międzykontynentalne, o innej niż zachodnia kulturze i tradycjach narodowości tam żyjących, starszych niż dzieje Polski. To federacja mająca ponad 80 różnych organizmów, od krajów, republik autonomicznych, po obwody czy miasta wydzielone. Mieszkają tu ludzie różnej narodowości, wielu wyznań, mówiący rożnymi językami. To taka Unia, jak Unia Europejska, tyle, że sprawniej rządzona i lepiej zsynchronizowana.
      I oceniając działania prezydenta Putina, trzeba to mieć przede wszystkim na uwadze.
      Jak na razie nie miała współczesna Rosja lepszego prezydenta niż Władimir Putin. Sprząta zdewastowane państwo po Gorbaczowie i Jelcynie, i to z widocznymi skutkami.

      Usuń
    2. Pisze pani "to sprawa Rosji i Ukrainy". Rzeczywiście byłaby to sprawa pomiędzy dwoma państwami tak długo jak długo rozgrywałaby się na plaszczyźnie dyplomatycznej. Jednak w tym wypadku nastapiło naruszenie suwerenności a to także sprawa innych, w tym Unii Europejskij i NATO.
      Myślę, że uległa pani kremlowskiej propagandzie pisząc o Ukrainie jako państwie faszystowskim. W każdym państwie są elementy faszystowski i w Rosji też. Powiedziałbym, ze w chwili obecnej Rosja znajduje się w faszystowskim i nacjonalistycznym amoku, ale mam nadzieję, że to chwilowe, na potrzeby doraźne w kontekście konfliktu z Ukraina.
      Ukraina z kolei jest w fazie wczesnej rewolucji, w okresie przejściowym i musmy poczekać na wybory w maju aby dowiedzieć się jakie panują tam nastroje polityczne.
      Rosja nie mogła czekać i dlatego odebrała Krym korzystając z chaosu.
      Rodzi się inne pytanie w zwiazku z lansowaną przez Kreml doktryną obrony obywateli rosyjskich, rosjan i tych dla których rosyjski jest pierwszym jezykiem. Czy zatem Rosja przypisuje sobie prawo obrony rosjan w Estonii i na Łotwie. Czy będzie bronić rosjan w Kazachstanie?
      To bardzo niebezpieczna doktryna, która może mieć głebokie konsekwencje w przyszłości. Również powoływanie się na historyczne związki Rusi Kijowskiej z Rosją jest delikatnie mówiąc nie na miejscu. Tego typu argumentacja daje asumpt innym do naśladowania. Na przykład związki Grańska z Niemcami, albo Śląsk
      Moim zdaniem Putin prowadzi Rosję do kataklizmu ale to temat na inna dyskusję. Gaję sobie odciąć dłoń, że w 1938 roku po zaanektowaniu Sudetów i Austrii znakomita większość ludzi w Niemczech i nie tylko tam twierdziła, że Hitler jest najlepszym przywódcą jakie kiedykolwiek zaistniał.
      Pietnuje pani udział opozycji w obecnym rzadzie Ukrainy. Ale gdyby Janukowycz nie uciekł i powołał do życia rząd jedności narodowej to przecież opozycja weszłaby w jego skład. Wszak miał to być rząd jedności natrodowej a to wymaga uczestnictwa wszystkich nurtów politycznych i kompromisu.

      Usuń
  10. Polecam artykuł w tygodniku Time, zawierający wyważoną opinię na temat krymskiego kryzysu i wskazujący na przesłanki rozwiązania problemu. Autorem jest Jack.F.Matlock, ostatni amerykański ambasador w ZSRR. Czyżby kolejny "agent wpływu"?

    Ryszard
    http://time.com/29107/former-u-s-ambassador-to-ussr-let-russia-take-crimea/

    OdpowiedzUsuń
  11. Pragmatyczna pani kanclerz Niemiec w swoich działaniach politycznych kieruje się przede wszystkim interesami swego kraju, dlatego nie przewiduje poważnych sankcji w stosunku do Rosji. Poza tym bierze pod uwagę nastroje samych obywateli a według badań opinii wynika, że większość Niemców kocha Rosjan a pogardza Amerykanami. Chyba odwrotnie niż w Polsce. Dlatego pani Merkel jest przeciwna wykluczeniu Rosji z grupy państw G-8.
    Niemcy nie są jedynym krajem, w którym społeczeństwo wykazuje trzeźwość myślenia. W takiej małej Grecji jest podobnie - Grecy bardzo nie lubią Amerykanów i uważają ich za największych złoczyńców naszych czasów. Identycznie myślą narody byłej Jugosławii, może za wyjątkiem Kosowa.
    A w Polsce chyba trochę się zmienia nastawienie do nowej władzy na Ukrainie bo Polsat News pokazał sceny jak nowi włodarze przejmują rządy w telewizji publicznej. Prezes został zmuszony do zrzeczenia się przy krzykach, szturchańcach, spoliczkowaniu ( a przecież mogli użyć broni). Komentarza nie było.
    Polski premier wygłasza orędzie, że musimy za wszelką cenę pomóc Ukrainie - właśnie tej nowej z nowymi metodami sprawowania władzy. I kto tu stracił kontakt z rzeczywistością?

    wiesnuszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość kocha Amerykanów nie odwzajemnioną miłością. Kiedy wreszcie doczeka się zniesienia wiz ta miłość eksploduje
      Zwłaszcza w mediach (tych wolnych)

      Usuń
    2. Tymczasem już za samą chęć zdobycia wizy trzeba wydać około 800 zł niezależnie czy się takową wizę do USA otrzyma. Wielki brat ceni się ogromnie w każdej kwestii. A my pozwalamy im przyjeżdżać do Polski bez wiz i za darmo. Ot taka polska gościnność.

      Usuń
    3. Przed chwilą przeczyłam, że na spotkaniu u red. Tomasza Lisa spotkali się minister Sikorski i Marek Siwiec. Pierwszy zachwalał przysłane z USA samoloty F-16, które dają Polsce dodatkowe gwarancje bezpieczeństwa.
      Marek Siwiec ripostował natomiast, że owszem przyszli, ale bez uzbrojenia.
      I jaka to gwarancja bezpieczeństwa?
      To Łukaszeno ma większe względy u Putina niż Komorowski u Obamy. Dostał wsparcie samolotami z pełnym uzbrojeniem.
      Równolegle z amerykańskimi F-16 dla Polski.

      Usuń
  12. Wygląda na to, że nasz premier tak boi się Putina, za rozróbę Kijowie, że rzeczywiście stracił kontakt z rzeczywistością.
    Nawet nie zauważył, że to nie cała Ukraina chce do UE!
    Tak na serio - to Polska znalazła się w bardzo niezręcznej sytuacji, by nie rzec - fatalnej. I premier o tym doskonale wie, sygnalizuje to w różnych wypowiedziach, jak np. o tym,że boi się, że Polska w sprawie Ukrainy ze swoimi poglądami będzie osamotniona.
    Prawdą jest, ze polski pomysł z "Partnerstwem Wschodnim", wykreowanym przez polskie MSZ - wobec Ukrainy przede wszystkim - nie wypalił.
    Polska poniosła w polityce zagranicznej totalną klęskę, a za wciągniecie UE w kijowska awanturę, przyjdzie jej swoją cenę zapłacić.
    W efekcie polskich pomysłów - Ukraina zalała się krwią, zasłała trupami i rannymi, wykreowała faszystów w rządzie, straciła Krym. A Władimirowi Putinowi stworzono doskonałą okazję by odegrał się na Zachodzie z nawiązką, stosując te same metody, jakie stosuje Zachód, udowadniając, że kij ma dwa końce.
    Praktycznie Polska ma obecnie wsparcie tylko ze strony ...USA, bo reszta państw z UE, zwłaszcza z tzw. starej Unii - nie ma zamiaru popierać rząd faszystów na Ukrainie.
    Narwańcy z Ukrainy prą do militarnej konfrontacji z Rosją i wzywają pod różnymi pozorami zachodnie wojska do pomocy.
    Jeśli odbije im powalczenie z Rosjanami, to dostaną w zadek przy cichej aprobacie UE, a przede wszystkim Niemiec.
    Bo Niemcom też nie odpowiada faszystowska ekipa w Kijowie.
    Mam nadzieję, że polskim władzom nie przyjdzie do głowy wspierać militarnie (ani uzbrojeniem, ani ludźmi) kolejnej awantury Ukrainy z Rosją, bo nie lubią obecnego prezydenta Rosji i się go boją.
    Nawet nie potrafią z nim porozmawiać przez telefon, skoro mają do niego pretensje.

    OdpowiedzUsuń
  13. No i znowu Ukraina ma kłopot.
    Rwie się do wojny z Rosją a sojuszników z Zachodu - brak.
    Prezydent Barack Obama wykluczył dzisiaj możliwość wojskowego zaangażowania się USA na Ukrainie wskazując jednocześnie, że rozwiązaniu sporu z Rosją w sprawie Krymu powinny służyć przede wszystkim środki dyplomatyczne.
    I żadnych wspólnych manewrów z amią ukraińską na granicy z Rosją - nie ma zamiaru robić.

    OdpowiedzUsuń
  14. Premier Tusk objawił talenty artysty kabaretowego.
    ” Wszystko, co udaje nam się uzyskać, jeśli chodzi o przestawienie myślenia UE o sytuacji na Ukrainie, udaje się uzyskać własnie dlatego że nie mamy opinii państwa radykalnego" - powiedział premier dzisiaj w Brukseli.
    Tym stwierdzeniem udało mu się chyba rozśmieszyć samego Putina (jeśli ten to przeczytał). A jaka jest rzeczywistość .
    1. Nic nie udało się uzyskać co przyniosłoby istotne korzyści dla Polski.
    2. Zyskalismy opinie państwa radykalnego , które do polityki wschodniej UE wnosi jedynie rusofobię.
    Można sie tylko zastanawiać co jeszcze wymysli nasz premier żeby rozśmieszyć publikę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzisiejszy tekst w New York Times na temat nieudanego projektu "Partnerstwa Wschodniego" spółki autorskiej Bildt - Sikorski, zawiera następujące stwierdzenia :

    " So much bureaucratic energy had been invested in bringing Ukraine into the bloc’s so-called Eastern Partnership program that wishful thinking prevailed over hardheaded calculation'
    Brussels seemed to become locked inside its own minutely calibrated bureaucratic mechanism and shut out events that threatened to throw grit in the works.

    A July 2013 paper by Edward Lucas, a senior associate at the Bratislava-based Central European Policy Institute, dismissed the whole process as a doomed “charade” in which “the E.U. begins to negotiate with itself” on how far to push Ukraine. The “fundamental flaw,” said Mr. Lucas, was an assumption that Mr. Yanuovych would respond to the carrots and sticks offered by Brussels in the same way as the leaders of Poland and other former communist states that had already joined.

    From 2008, when the European Union first launched its Eastern Partnership scheme, Europe’s efforts to extend democratic values and free trade to Ukraine and five other countries in the former Soviet Union were based on calculations that turned out to be wrong.

    We knew that we were heading for some issues with the Russians, said Carl Bildt, Sweden’s foreign minister and an architect of the eastward push along with the Polish foreign minister, Radoslaw Sikorski. “But we have seen a different Russia emerging, during the last year in particular, than many anticipated.”

    In its dealings with Russia, Mr. Bildt added, “we did things wrong in retrospect.” The first, he said, was not to take issue with Moscow’s increasingly assertive claims since 2009 in its military doctrine that it had a right to protect Russians living outside the country, particularly in former Soviet lands.
    (c.d. poniżej)

    OdpowiedzUsuń
  16. To some degree, the current clash is a result of the success of the early efforts to integrate Poland and the Baltic states into the West. "Everyone thought the Eastern Partnership was just another flabby European project,” said Fiona Hill, a Russia expert at the Brookings Institution in Washington and co-author of a political biography of Mr. Putin.

    “But once a country signs up, it is in Weight Watchers and, if they follow the regimen, they change,” she said. “Russia realized this and did not like it.” Indeed, she added, Russia had already been deeply alarmed by the transformation of countries like Poland, Estonia, Latvia and Lithuania after they entered the European Union in 2004.

    Their joining the European Union was followed swiftly by their admission to NATO, a sequence that strengthened Moscow’s view that Brussels served as a stalking horse for the American-led military alliance.

    Mr. Bildt recalled that when he and Mr. Sikorski launched the Eastern Partnership idea in 2008, Russia seemed to be on raised hopes in Brussels that Moscow might not object too strongly. “Then at some point there was a change in the Russian position,” he added.
    After Mr. Putin’s return to the Kremlin in 2012, after a four-year stint as prime minister, previous talk of shared interests in free trade and close cooperation gave way to increasingly forceful calls for the establishment of a Moscow-dominated rival to the European Union called the Eurasian Union.

    Ms. Hill said that Europe gravely misjudged Russia’s response to the prospect of Ukraine and other former Soviet republics aligning themselves with European ways. She disputed arguments that Europe was sideswiped by a sudden change in Mr. Putin’s strategy. “Putin hasn’t really changed,” she said. “He has become more confident, more paranoid.”

    Asked how historians will judge Europe’s efforts to expand its law-abiding ways eastward, Mr. Linkevicius, Lithuania’s foreign minister, said: “At some distance, we will see how we are weak, how we are inconsistent. We are doing a lot of things too little and too late.”
    By ANDREW HIGGINS
    NYT March 20, 2014

    Wypada tylko złożyć wyrazy współczucia wybitnym dyplomatom z Polski i Szwecji , którzy wykonali tytaniczną pracę dla dobra Ukraińców, z pobudek całkowicie bezinteresownych i na niczyje zlecenie.
    Tę pracę jak wynika z tekstu w New York Times, zniweczył Putin.
    Wielka szkoda.

    Link tylko do urządzen mobilnych z systemem Android
    http://news360.com/article/229858598

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuję Panie Bobrze,
    powinnam chyba ten tekst przetłumaczyć dla nie znających jęz. angielskiego!

    OdpowiedzUsuń
  18. Jest w tym tekście znamienne zdanie: "Bildt przypomniał, że gdy on i pan Sikorski rozpoczął ideę Partnerstwa Wschodniego w 2008 roku...." świadczy to niezbicie o tym, że polski minister spraw zagranicznych realizuje cele polityczne obcego państwa, z wykorzystaniem polskiego ministerstwa, co jest sprzeczne i z polską konstytucja i polska racja stanu.
    A tak na prawdę, to obaj ministrowe spraw zagranicznych, Polski i Szwecji realizowali cele polityczne USA.
    Jak ma się prezydenta Putina za idiotę a jego polityczne zaplecze oraz pracowników, łącznie z rządem Rosji za zapijaczonych debili - to tak wychodzi.
    Za niedocenienie przeciwnika na polu walki można zapłacić życiem.

    OdpowiedzUsuń
  19. Należy mówić i mówić i mówić o zbrodni Ludobójstwa aby jak najwięcej osób wiedziało http://bezprzesady.com/aktualnosci/gostyn-po-raz-drugi-ludobojstwo-na-kresach-dokonane-prze-oun-upa - jakie jest zagrożenie...widzą też i za oceanem: http://www.unian.info/politics/1088591-us-congressmen-block-supply-of-manpads-to-ukraine-call-azov-battalion-neo-nazi.html - po prostu dobro jest dobrem a zło złem. To trzeba umieć oddzielić. Ukraińcy muszą się tego nauczyć. Wielu z nich było wspaniałych i ratowali Polaków czy Ormian czy innych ale ci którzy byli źli, nie mogą nagle stać się dobrymi....

    OdpowiedzUsuń