11 marca 2014

Dwugłos o Ukrainie, cz. 1 - Wprowadzenie



UKRAINA
Wbrew pozorom i zapewnieniom polskich władz, ocena wydarzeń na Ukrainie nie jest jednoznaczna. Przedstawione poniżej opinie znacznie się różnią od tych powielanych przez  polskie media a jakie kreują polscy politycy i sfery rządowe,  
Pozwolę sobie przedstawić opinie dwóch znawców tematu: Amerykanina Paula Craiga Robersta i  Polaka dra Dr Józefa Kozakiewicza.
*

Paul Craig Roberts ( ur. 1939) - amerykański ekonomista i dziennikarz. Ukończył Georgia Institute of Technology i University w Wirginii (USA).

W latach 1981-1982 był wiceministrem skarbu w rządzie Reagana i uznawany jest za współtwórcę tzw. Raeganomiki. 
Był redaktorem Wall Street Journal, Business Week i Scripps Howard News Service.

Publikował często w Counterpunch, krytykując wojnę z terrorem prezydenta Busha i prezydenta Obamy za ograniczenie amerykańskich wolności obywatelskich. Upubliczniane poglądy spowodowały jego polityczny rozwód z republikanami.

Paul C. Roberts  wyraża się również bardzo krytyczne opinie o wojnie z narkotykami i, co dla nas specjalnie jest interesujące – o polityce bliskowschodniej USA.

Obecnie  publikuje  w Press TV oraz Veterans Today.

Jest autorem następujących książek:

  • Alienation and the Soviet Economy (1971, 1990) ;
  • Marx's Theory of Exchange, Alienation, and Crisis (1973, 1983);
  • The Supply Side Revolution: An Insider's Account of Policymaking in Washington (1984);
  • Meltdown: Inside the Soviet Economy (1990);
  • The Capitalist Revolution in Latin America (1997);
  • The New Color Line: How Quotas and Privilege Destroy Democracy (1995); The Tyranny of Good Intentions: How Prosecutors and Bureaucrats Are Trampling the Constitution in the Name of Justice (2000);
  • How the Economy Was Lost: The War of the Worlds (2010);
  • Wirtschaft Am Abgrund (2012);
  • Chile: Dos Visiones, La era Allende-Pinochet (2000);
  • The Failure of Laissez Faire Capitalism and Economic Dissolution of the West (2012)

Język jego felietonów i książek jest czasami bardzo bezkompromisowy i dosadny, ale doskonale oddający charakter omawianych tematów.

Zaprezentuje jeden z artykułów Paula. C. Roberts’a na temat roli USA w wydarzeniach na Ukrainie

*

Dr Jerzy Kozakiewicz jest historykiem, politologiem i dyplomatą. W 1991 został przedstawicielem dyplomatycznym RP w Kijowie jako specjalny wysłannik rządu, następnie zaś pierwszym ambasadorem III RP na Ukrainie. Funkcję tę sprawował do roku 1996. W kolejnych latach powrócił do pracy naukowej. Od 1997 do 2004 roku był pracownikiem naukowym Instytutu Studiów Politycznych PAN.

Od 2004 r. jest wykładowcą w Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Gościnnie wykładał w uczelniach polskich i zagranicznych.

Zajmuje się problematyką transformacji politycznej w krajach b. ZSRR Europy Środkowo-Wschodniej.

Zaprezentuję wywiad jaki udzielił dr Kozakiewicz Marcinowi  Skalskiemu z portalu www.kresy.pl

***

Obie opinie przedstawię w odrębnych materiałach (postach):
  •  Dwugłos o Ukrainie, cz. 2 – „Arogancja i pycha Waszyngtonu pchają do wojny” (P.C. Roberts)

  • Dwugłos  o Ukrainie cz. 3 – „Polska przegrała, i to z kretesem” (J. Kozakiewicz)
http://sophico21.blogspot.com/2014/03/dwugos-o-ukrainie-cz-3-polska-przegraa.html



42 komentarze:

  1. Pani Zofio.
    Bardzo interesujący i cenny materiał.
    A ja chciałbym zwrócić przy okazji uwagę na felietony profesora Łagowskiego w Tygodniku „Przegląd”. W ostatnim wybija się, według mnie, zdanie: Amerykę stać na wywołanie w Rosji rewolucji „praw człowieka” i zniszczenie jej przez anarchię. Gdy czytuje się na co dzień komentarze w takich rosyjskich gazetach, jak Gazeta i Nowaya Gazeta, to trafność tej opinii nasuwa się nieodparcie. Twierdzę, że nie ma w Polsce żadnej gazety, której można byłoby w takim stopniu przypisać godzenie w tzw rację stanu. Nie pojmuję, jak to może być możliwe w kraju, gdzie nie ma przecież wolnej prasy i szaleje putinowski zamordyzm. I nie są to wcale tylko ataki ad personam ,li tylko na prezydenta. W swym dzisiejszym, skądinąd bardzo frapującym, komentarzu, Andriej Kolesnikow kieruje pióro przeciwko rodzącemu się rosyjskiemu imperializmowi.
    http://www.gazeta.ru/comments/column/kolesnikov/5944369.shtml#comments
    Poczęstowałem więc Autora cytowanym wyżej zdaniem Łagowskiego, tłumacząc na dodatek jeszcze cztery inne.
    Ryszard

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie dobra wiadomość :

    "Russians based in London – or oligarchs in Moscow who base their assets in London – will be exempt from sanctions because they are not linked to the "infringements".

    David Cameron's spokesman said

    http://www.theguardian.com/world/2014/mar/11/eu-tells-russia-start-ukraine-talks-or-face-sanctions

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się ze materiał bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze wrażenie po konferencji prasowej Merkel/Tusk - wstyd ze mamy tak marnego premiera. Mowa ciała mówiła wszystko. Na tle pani kanclerz Tusk prezentował się żałosnie, wyglądało to jak relacja uczniak - profesor.
    Kazdy głupi widzi ze Tusk za wszelka cenę probuje pociągnąć za sobą Niemcy do szarży na Rosję. Jakie ma argumenty - bezustannie powtarzane słowo "solidarność". Wedlug niego Niemcy powinny podjąć działania odwetowe przeciw Rosji w imię solidarności z Polską. Oczywiście Tusk ubiera to w zwrot retoryczny o solidarności wszystkich państw z racji członkowstwa w Unii, wiadomo jednak ze chodzi mu najbardziej o Niemcy.
    Można było odnieść wrażenie ze to czego najbardziej obawia się Tusk jest to zeby nie zostac lodzie sam na sam z Putinem.
    Stąd jego obsesyjne dopraszanie się u Merkel o mityczną "solidarność" . Można było odczytać jako błagalne wołanie - "nie zostawiajcie mnie samego z Putinem".

    Ciekawostka - Tusk podczas swojego wystąpienia użył kilkanaście słowa "solidarność" , Merkel nie użyła go ani razu.
    O czym to świadczy ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano o tym, Panie Bobrze,
      że kanclerz Merkel pzyjechała ostudzić nieco zapędy Polski w dowalaniu Rosji.
      Polska ustami swego premiera zapowiedziała ostre sankcje wobec Rosji ...od poniedziałku.
      Sankcji nie będzie, nawet jeśli ludzie w referendum na Krymie opowiedzą się za swoją niepodległością.
      Tusk wyszedł na gówniarza wybiegajacego przed orkiestrę. Zapomniał,że w UE nie rządza Amerykanie z wizja trumanowskiej doktryny w oczach, ale bardzo pragmatyczni Niemcy.
      Polska i Niemcy mają sporo za uszami przy awanturze na Majdanie kijowskim, ale Merkel szybko zorientowała się w jakie maliny została wpuszczona, nb. przez jej południową frakcję CDU, i bywszego szefa n iemieckiej dyplomacji "zielonego" Westerwelle.
      Nawet benjaminek CDU - bokser Kliczko i jego Udar - nie są u wladzy w nowym kijowskim rozdaniu.
      Natomiast jakiegokolwiek opanowania nie ma ze strony Tuska i jego rządu, który całym sercem popiera nowe wlłdze w Kijowie.
      Dzisiaj media niemieckie zdrowo zwymyślały Tuska za pouczanie Niemiec odnośnie ich polityki energetycznej i kontaktów gospodarczych z Rosja, a kanclerz zrobiła mu łaskę i przyjechała sama z dywanikiem, by nie musiał sie na nim stawiać w Berlinie.
      Jest jeszcze jeden aspekt całej tej ukraińskiej awantury i polskiego jej uwielbienia.
      Niemcy mają spore kłopoty we wschodnich landach z neonazistami, więc kiedy sobie Tusk konferował z panią Angelą, policja Brandenburgi postanowiła mocno zaostrzyć kontrole na polsko-niemieckiej granicy.
      Niebawem podobnie postąpi Saksonia i Meklemburgia-Pomorze Przednie.
      Powodem oficjalnym są przestępstwa kryminalne na pograniczu, ale nie tylko.
      Bandy złodziei z Polski i Ukrainy są rzeczywiście utrapieniem Niemców, ale też nikt nie chce na dodatek bojówek ukraińskich u kolegów neonazistów w Niemczech.
      Dla Polski, każdy Ukrainiec to bohater, dla Niemców, niekoniecznie i wolą ich u siebie - nie mieć.
      Premier Tusk dostał dzisiaj po uszach nie tylko oficjalnie, ale za zamknietymi drzwiami od kanclerz RFN, ale też od niemieckich służb granicznych.
      Tusk narozrabiał ze swoim ministrem Sikorskim na Ukrainie i sie teraz boi domniermanego odwetu ze strony Rosji.
      Więc się chowa, a to za samolotami od Obamy, a to nieudolnie za plecami Merkel.
      Efekt taki,że na Białorusi zostaną lada dzien solidnie wzmocnione rosyjskie oddziały lotnicze, jakieś niecałe 200 km od polskiej granicy, Niemcy uszczelniają granicę z Polską a w Berlinie będą mieli o Polsce i jej premierze opinię jako ciężkim ptrzypadku nieuleczalnej rusofobii, która robi więcej szkody niż pożytku.

      Usuń
    2. Inf. z ostatniej chwili:
      Szef polskiego MSW minister bSienkiewicz przyznał, że osłabienie struktur państwowych po stronie ukraińskiej może doprowadzić do sytuacji, w której granica będzie bardziej narażona na działania przestępcze. - Problem przed jakim stoi MSW to nie jest wyłącznie problem zaradzenia doraźnie kryzysowi. Musimy być przygotowani na długotrwałość tego kryzysu, a także na szereg zjawisk, które może on generować w przyszłości - powiedział Sienkiewicz.

      Usuń
  5. A. Merkel nie spodobał pomysł Tuska rodem z hipisowskiej komuny - kupujemy gaz i ropę do wspólnego kotła a potem dzielimy między siebie. Chodzi o wspólny zakup od Rosjan nośnikow energii w ramach tzw. "wspólnej polityki energetycznej".

    Merkel uznała ze taki pomysł nie przejdzie bo ropę i gaz kupują przedsiębiorstwa a nie rządy. One nie mają nic do tego.
    Tusk był nie pocieszony.
    Frau Merkel jednak przezornie przewiduje co może się jeszcze kryć w głowie człowieka który w podobno w młodosci podobno podpalał trawkę a teraz lansuje komuno/hipisowskie koncepcje.

    Mógłby sie rozpędzic i dalszej kolejnosci zaproponować np. "wspólną politykę rodzinną" ze wspólnymi żonami.
    Do tego pani kanclerz nie może dopuścić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobry występ Millera w dzisiejszej rozmowie z J. Paradowską w Superstacji. Jedno z jego stwierdzeń :
    "W Europie coraz bardziej upowszechnia się przekonanie ze jedyny wkład jaki Polska wnosi do unijnej polityki wschodniej UE to rusofobia"

    Gdyby to miała być prawda to stoi to w sprzeczności z naszym megalomanskim przekonaniem ze Polska ma do odegrania jakąś szczególną rolę na kierunku wschodnim. Polska ma być "pomostem w relacjach" i oświecać Zachód bo najlepiej zna Wschód. W tym własnie cały czas utwierdzili nas Tusk i Sikorski.

    Ten "pomost" chyba nie za bardzo wypalił czego nie uświadomili sobie dotąd nasi politycy ciągle wyskakując przed szereg i utrwalając opinię o której mówił Miller.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgodnie z amerykańską demokracją wdraża się politykę według której - Rosji mniej wolno. Przy wydatnym udziale Polski, gdzie identyczną metodę wprowadziła GW w stosunku do SLD. Jak widać całkiem skutecznie - lewica jest marginalna zaś prawicowy PO-PiS silny i potężny wspomagany przez usłużne media, które podobnie traktują Rosję. Dlatego nie przeczytamy ani nie usłyszymy żadnej obiektywnej relacji(w oficjalnych polskich mediach) na temat konfliktu na Ukrainie czy samej Rosji. Obowiązuje kolor czarno-biały.
    Polityka w wykonaniu niedouczonych historyków na najwyższych stanowiskach nie sprawdza się kolejny raz.

    Wiesnuszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, Wiesnuszka
      masz rację, uprawiana w Polsce polityka historyczna, to polityczne samobójstwo.

      Usuń
  8. Ostatnia rozpaczliwa salwa w wojnie z Putinem.
    "ABW zatrzymała szpiegów od Putina. Rozpracowywali obiekty wojskowe".
    Ciekawe jakie jeszcze środki zastosuje Tusk z Sikorskim żeby powalić Putina na kolana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nawet nie Rosjanie, ale Bialorusini!!! Połowiczne zwycięstwo!

      Usuń
  9. BERLIN (Reuters) - China's top envoy to Germany has warned the West against punishing Russia with sanctions for its intervention in Ukraine, saying such measures could lead to a dangerous chain reaction that would be difficult to control.

    In an interview with Reuters days before the European Union is threatening to impose its first sanctions on Russia since the Cold War, ambassador Shi Mingde issued the strongest warning against such measures by any top Chinese official to date.

    "We don't see any point in sanctions," Shi said. "Sanctions could lead to retaliatory action, and that would trigger a spiral with unforeseeable consequences. We don't want this."

    http://uk.mobile.reuters.com/article/idUKBREA2C0PE20140313?irpc=932

    Na Chińczyków Tusk nie ma co liczyć.
    Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwlaszcza,że Chiny maja prawo weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, a Polsce miejsca tam nie ząłatwił wszechmocny ponoć minister Sikorski!. Nawet w przedpokoju.

      Usuń
  10. Premier rządu polskiego interweniował u premiera Chin w sprawie Ukrainy . Ciekawe czy dokument wyznaczający ramy i ogólne zasady rozwoju stosunków polsko chińskich,

    „Wspólne Oświadczenie między Rzeczpospolitą Polską a Chińską Republika Ludową", podpisane 8 czerwca 2004 przez A Kwasniewskiego i przewodniczącego Hu Jintao,

    przewiduje takie interwencje w sprawie kraju trzeciego.

    Powstaje pytanie w jaki charakterze występował premier i z jakiego tytułu się to odbyło. Odpowiedz nasuwa się sama - w charakterze "obrońcy Ukrainy" i z tytułu mandatu otrzymanego od bojowców z Euromajdanu.
    Zapewne premier Li Keqiang był po wrażeniem.
    Z medialnego komunikatu wynika ze był to kolejny wielki sukces Tuska w walce z Putinem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie bardzo wiem, co chciał osiagnąc premier Tusk.
    Przecież natchmiast po tej rozmowie był telefon z Pekinu do Moskwy!
    I w ten sposób Putin jeszcze bardziej będzie przekonany, że w awanturze w Kijowie maczała swoje palce Polska.
    No i gdzie tu jakikolwiek sens działania polskich polityków?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnie wydarzenia w Doniecku zdają się potwierdzać scenariusz o którym mówi b.ambasador Jan Kozakiewicz

    Jeśli plan Kremla co do przyszłości półwyspu jest identyczny z planem co do całej Ukrainy to Polska może mieć sąsiada na jakiego sobie zapracowała . Takiego do którego wszystkie drzwi będą na głucho i na długo zamknięte.
    Aternatywą jest - jak mówi J.K. wojna nuklearna. 
    O tym pewnie debatują Ławrow i Kerry w Londynie.
    To wszystko pokazuje jak żałosne są przechwałki Tuska o tym że w wydarzeniach na Ukrainie Polska odgrywa "kluczową rolę". W tym kontekście widać także jak mądrym i dbającym o interes swojego narodu jest premier Orban.
    Na szczęście Organ nie ma u siebie swojego Radka.
    Dlatego może więcej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie sposób nie skomentować konferencji prasowej ministra Ławrowa po spotkaniu z jego amerykańskim odpowiednikiem w Londynie.To wprost przyjemność słuchać tak kompetentnego dyplomaty. Pan Ławrow stwierdził, że spotkanie było pożyteczne, mimo ze strony zostały przy swoich zdaniach. Spokojnie, rzeczowo i otwarcie odpowiedział na zadane przez dziennikarzy pytania. Bez żadnych podtekstów, aluzji czy złośliwości typowych dla polskiego taliba.
    Gdyby chociaż część dyplomatów rozmawiała na argumenty, bez uprzedzeń i złych emocji jak minister Ławrow z pewnością nie doszłoby to tylu tragedii na Majdanie i nawet dzisiaj łatwiej byłoby rozwiązać każdy problem.
    Tymczasem o czym nie dowiemy się z polskich mediów (bo niewygodne) w Kijowie został zaatakowany i pobity rabin. W Kanadzie ciężko pobito rosyjskiego dyplomatę. Są też śmiertelne ofiary wśród pokojowo demonstrujących przeciw nowej władzy na Ukrainie zaatakowanych przez bojówkarzy z majdanu. Na Krymie nadal pokojowo.
    A polski premier za wszelką cenę szuka zwolenników do walki z Rosją i Putinem nawet w "komuszych" Chinach. Rezultatów żadnych nie odniesie ale jak to poprawia notowania PO w kraju. Tusk stał się bardziej antyrosyjski od Kaczyńskiego, czyli PO- PiS umacnia się.

    wiesnuszka

    OdpowiedzUsuń
  14. Przed chwilą wcięło mi tekst. Był już opublikowany i za chwilę znikł. Jakaś magia tu działa? Jak to możliwe?

    wiesnuszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesnuszka,
      tekst trafił do archiwum jako spam, ale już sie "odnalazł".
      Wszystko co, było i zostałóo opublikowane a potem "zniknęło", zamieściłam ponownie!
      Ale nie jest to moja "ingerencja", lecz z zewnatrz!
      Przepraszam za te nie dogodności!
      Mam co najmniej dwóch stałych intruzów, którzy mi sie tutaj włamują, znam ich IP.
      Komputer odnotowuje b. dokładnie, nawet z podaniem dat i godzin.
      Znam też serwer i jego operatora, z którego korzystają do tych włamań.
      Przepraszam, niebawem poinformuje dokladniej jakie przeciwdzialania zostaly podjete z tego powodu, oczywiście ujawnie też dane Intruzów.

      Usuń
  15. Spróbuję ponownie w skrócie:
    Profesjonalna konferencja prasowa ministra Ławrowa po spotkaniu z Kerrym w Londynie. Wprost przyjemnie się słucha i ogląda tak kompetentną osobę. Spokojnie, rzeczowo i otwarcie odpowiadał na pytania dziennikarzy. Bez złośliwości, podtekstów i aluzji typowych dla polskiego taliba. Poinformował, że spotkanie było pożyteczne ale strony pozostały przy swoich zdaniach. Mimo to powinno się rozmawiać ale uczciwie w oparciu o fakty , bez uprzedzeń i złych emocji. Gdyby chociaż część dyplomatów miała klasę ministra Ławrowa nie doszłoby do tragedii na Majdanie i łatwiej byłoby porozumieć się w wielu problemach.
    A z ostatnich złych wieści, o czym nie mówi się w polskich mediach - w Kijowie nieznani sprawcy pobili rabina, w Kanadzie ciężko raniono rosyjskiego dyplomatę. Są też ofiary śmiertelne wśród pokojowo demonstrujących przeciw nowej władzy na Ukrainie, zaatakowanych przez bojówkarzy z majdanu. Na Krymie spokojnie.
    A polski premier za wszelką cenę szuka zwolenników walki z Rosją i Putinem, nawet w "komuszych" Chinach. Efektów żadnych nie osiągnie, ale jak to poprawia notowania PO. Tusk stał się bardziej antyrosyjski od Kaczyńskiego, a PO- PiS umacnia się.

    wiesnuszka

    OdpowiedzUsuń
  16. Wcięło mi 2 komentarze. A były już opublikowane.
    wiesnuszka

    OdpowiedzUsuń
  17. Skonczyłem słuchać moją "ulubioną" stację TokFm (Agora).
    Wypowiadał się red. Skalski z GW - jak na człowieka z gazety bardzo powsciągliwie. Mówił ze często bywa w Rosji i na Ukrainie , ma tam przyjaciół itp.
    Zaskoczyło mnie ze dość trzeźwo oceniał sytuacje na Ukrainie. Stwierdził ze jest umiarkowanym pesymistą .Sytuacja jest zła i nie widzi tam dobrego rozwiązania - każde będzie miało swoje wady. Mówił tez o W. Putini jako człowieku .
    Tu ciekawostka , powiedział coś co mi nijak nie pasuje do linii GW. Stwierdził mianowicie ze wbrew lansowanemu w mediach wizerunkowi i panującemu przekonaniu - Putin nie jest bogatym człowiekiem.
    Że jego osobisty majątek jest relatywnie mały a wszystkie dobra i "wygody" którymi dysponuje przypisane są do urzędu i stanowią własność państwa.
    Takie stwierdzenis w ustach red. Skalskiego, bądź co bądź współzałożyciela GW to ewenement. Nie wiem czy red. Michnik byłby z tego zadowolony. Dla niego Putin to dyktator.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może to pierwszy sygnał, ze i w GW powoli zaczynają trzeźwieć po amoku majdanskim, pozostawiajac fobię wyłącznie na poziomie red. Michnika?
      Ludzie coraz częściej w komentarzach na GW piszą, że za zaangażowanie polityków po stronie Majdanu Kijowa i za przekłamania medialne - zastanawiają sie na kogo głosowac, bo na PO na pewno już z tego powodu - nie zagłosują. I zaczyna dominować pytanie, a właściiwie smutne stwierdzenie - nie ma na kogo zagłosować w przyszłych wyborach!!!
      Potepienie działań premiera Tuska, ministra Sikorskiego i prezydenta Komorowskiego za Ukrainę i włażenie w dupe USA - jest bardzo duże. I trzeba być wyjatkowym tumanem by tego nie dostrzegać.
      Opinia publiczna opowiedziała się za Putinem, działaniami Rosji i przeciwko nacjonalizmowi Ukrainy.

      Usuń
    2. Skasowałem apkę Wyborczej na tablecie i nie czytam GW
      Nie oglądam TVN , TVP ani Polsatu.
      Skasowałem WP , zaglądam jedynie, nie wiem dlaczego , do Onetu i Interii.

      Zrobiłem sobie przejściowy detox organizmu.
      Wrócę jak się skończy temat Ukrainy.

      Usuń
    3. Chyba słuszna decyzja, dla higieny psychicznej!
      Ja przegladam tytuły, dzienników i wiadomosci - wogóle nie oglądam! U mnie telewizor ( polskie stacje letewizyjne) spełnia rolę kina, teatru lub sali koncertowej. Do innych celów - nie służy.
      Wiedzę o świecie czerpię z innych źródeł.

      Usuń
  18. O rzekomym bogactwie Putina, willi za miliardy rubli w Soczi wszak pisała wysoce autorytatywnie małżonka ministra Sikorskiego - red Anne Applebaum (pomyliła, jak to ona - państwową rezydencję prezydencką z prywatnymi rezydencjami tamtejszych właścicieli) a GW ochoczo to przetłumaczyla i publikowała!
    Za ujawnienie tej pomyłki i ocenę rewelacji na poziomie parafialnej gazetki - zostałam "wybanowana" z twittera obojga małżonków.
    Ja się nie dziwię, bo na podstawie materiałów źródłowych, zdanie po zdaniu uwalałam wszystkie jej tezy z tego artykułu.
    Był wyjątkowo propagandowy i antyputinowski.
    Tego laureatka nagrody Pulitzera nie zniosła. Jej mąż też.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przedstawiam żadnego komentarza i nie używam ordynarnych wyrażeń.

      Usuń
    2. Gazeta Wyborcza donosi dzisiaj:
      - Na Ukrainie działa pierwszy w XXI w. rząd, w którym zasiadają faszyści - mówił w niemieckim radio WDR 5 Günther Verheugen, były komisarz UE ds. rozszerzenia i niegdyś prominentny polityk SPD.
      Jego zdaniem to właśnie sytuacja w Kijowie, a nie reakcje Moskwy są problem. - Nie jest jeszcze za późno , by rozwiązać konflikt między Rosją, a Zachodem. Ważne, by teraz reagować spokojnie i rozsądnie. Za wszelką cenę trzeba powstrzymać eskalację sankcji przeciwko Rosji. W takiej sytuacji faktycznie mielibyśmy do czynienia z nową zimną wojną - mówi polityk, wzywając Unię by rozpoczęła rozmowy z Rosją
      ***
      Europa powoli zaczyna trzeźwieć po amoku kijowskim.

      Usuń
    3. Szanowna Pani Zofio, każdy ma prawo mieć własne zdanie, także ów polityk SPD, wcześniej także nie ukrywający swojej wielkiej sympatii dla Putina. Jak sadzę, wiele z tez dzisiejszego orędzia, też by się owemu panu bardzo spodobało. Mnie natomiast argumenty dotyczące rzekomych krzywd historycznych mogących być powodem kolejnych zmian granic, z ewidentnym ukłonem w stronę Niemiec, przeraziły. Jestem urodzona sześć dziesiątek lat temu Wrocławianką (tamże moje dzieci i wnuki). Czy już powinniśmy perfekcyjnie opanowywać język niemiecki? Wszak Putin powoływał się dziś m.in. na to, że Rosja nie sprzeciwiła się onegdaj na połączenie RFN i NRD. Jak rozumiem była to ewidentna propozycja. Dziś poprzyjcie nasze włączenie Krymu, jutro dalsze nasze roszczenia terytorialne (np. całą Ukrainę), a pojutrze my poprzemy przyłączenie przez was polskich ziem zachodnich i północnych.
      To co napisałam Pani Zofio, jest oczywiście rodzajem ironii, ale niestety bardzo gorzkiej. Równowaga w świecie jest niestety bardzo krucha i nigdy nie wiemy kiedy jakaś kropla się przeleje. Jednym się marzy powrót do czasów mocarstwowości ZSRR, inny mogą sobie przypomnieć dni chwały III Rzeszy.
      Pomyślności.

      Usuń
    4. Droga Pani Ikka,
      rzeczywiście, każdemu wolno wyrażać swoje zdanie nt. ukraińskich wydarzeń. Z Krymem problem polega na tym,że on był od dawien dawna rosyjski, jeszcze od czasów Katarzyny II. Przy rozpadzie ZSRR nie zadbano o jego ponowne wcielenie do Rosji, i pozostawiono w obrębie Republiki Ukraińskiej, która się usamodzielniła. Autor rozpadu ZSRR Gorbaczow, sam przyznał, że bardzo się cieszy z powrotu do Krymu do Rosji. Krym nie jest objawem układów jałtańskich, do Ukrainy włączył go Ukrainiec, Chruszczow w 1954 r.
      W pewnym sensie Rosja przywróciła Krymowi jego status quo, wykorzystując sytuacje wywołaną przez UE i USA awanturą w Kijowie.
      Natomiast polskie ziemie zachodnie to Jałta, tego nikt, a tym bardziej Rosja nie mają zamiaru zmieniać. Przecież Polska je dostała niejako na życzenie ówczesnej Rosji!!!
      Inna sprawa jest z RFN i NRD. Po wojnie Niemcy podzielono na strefy okupacyjne między aliantów. NRD była strefą rosyjską, RFN to połączone strefy amerykańska i brytyjska. NRD była państwem niemieckim, połączona została z RFN, bo Rosja z tej strefy zrezygnowała i swoje wojska - z obszaru NRD - wycofała. natomiast w RFN - USA nadal utrzymują swoje wojska, jest to największy kontyngent okupacyjnych wojsk amerykańskich poza granicami Stanów Zjednoczonych!
      Rosjanie przypomnieli tylko Niemcom, ze oni nie stawali na przeszkodzie w połączeniu obu państw niemieckich w jedną całość i oczekują, ze Niemcy nie będą stawały na przeszkodzie powrotu rosyjskiego Krymu do Rosji.
      Tu nie ma żadnej analogii z polskimi Ziemiami Zachodnimi. Na Ziemiach Zachodnich nie ma Niemców, poza nielicznymi autochtonami, natomiast Polacy na zaproszenie władz niemieckich chętnie i dosyć licznie osiedlają się w ...przygranicznych landach niemieckich.
      Więc po co te mowy o jakiejś aneksji polskich ziem zachodnich do RFN?!
      Pani lęki, są moim zdaniem absolutnie bezpodstawne. To tylko emocje, jak sadze, wyzwolone pod wpływem mediów, które straszą Bóg wie po co Polaków Rosją i Putinem.
      Putin to pragmatyczny, rozsądny i szalenie inteligentny polityk. Pilnuje swojej rosyjskiej racji stanu. Polska, jako taka go nie interesuje.
      Równowaga na świecie jest krucha, ale nie z powodu Rosji, ale USA. I jak uważa wielu poważnych polityków, Rosja jest jedynym stabilizatorem ekspansji amerykańskiej, która niesie za sobą śmierć, zgliszcza, konflikty i zrównane z ziemią państwa. Jedynym państwem na świecie, które ma odwagę przeciwstawić się zapędom USA jest jak na razie Rosja, przy wsparciu Chin.
      Rosja jest mocarstwem, czy nam się to podoba czy nie. Ale nie należy się jej bać.

      Usuń
    5. Historię znam, zasady i normy prawa, w tym międzynarodowego także. Zwracam pani uwagę jedynie na fakt, stwarzanie tego typu precedensów (aneksja Krymu w sposób uwłaczający owym zasadom), jest niebezpieczne. Nic tu też nie ma do rzeczy osobowość pana Putina. Jak nie on to jego następca, czy przywódca innego państwa, może sięgnąć po inne tereny (co nie znaczy, że akurat nasze). Umowy, w tym międzynarodowe, zawsze można renegocjować i zmienić, pod warunkiem, że zaakceptują to jej strony. Przypomnę, więc, że Polska w Jałcie stroną nie była. Nigdy nie jest tak, że winę ponosi tylko jedna strona. Pani zaś za "majdan" obwinia wyłącznie UE i USA. Nie ma też ludzi doskonałych, a Pani Prezydenta Putina, bardzo idealizuje. Ja staram się zachować umiar w ocenach, pamiętając nie tylko o niedoskonałościach polityki, czy osób, ale także o roli przypadków w historii.
      Pomyślności.

      Usuń
  21. Pozwalam sobie Pani Ikka
    mieć nieco odmienne zdanie w kwestii precedensu. Otóż Krym nie jest żadnym precedensem.
    Trudno nazwać referendalną deklarację powrotu do Rosji ludności mieszkającej na Krymie - aneksją.
    Było referendum, ludność się wypowiedziała się dosyć jednoznacznie, czego chce.
    Na Ukrainie, w której tworzyła autonomiczna republikę z własnymi władzami, tj parlamentem, rządem i innymi organami - zaistniała określona sytuacja, niekorzystna dla mieszkańców Krymu. Ograniczono im swobody obywatelskie, w tym do używania ojczystego języka. Zapowiedziano inne, sprzeczne z normami międzynarodowymi restrykcje dot. narodowości i dyskryminujące wszystkich, którzy nie są etnicznymi Ukraińcami. Ludność, (w znakomitej większości Rosjanie), poczuła się zagrożona. To są realia w którym odbył się plebiscyt i decyzja oderwania się od Ukrainy. .
    W Europie stworzono już precedens tego typu - Kosowo.
    W tym przypadku Putin pokonał Zachód ich własna bronią.
    Ponadto umowa międzynarodowa o rozpadzie ZSRR, wytyczenie granic między Rosja a Ukrainą - nie do końca są jasne, oryginałów dokumentów - nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CD.
      ***
      Dla przypomnienia: Kosowo – terytorium sporne w południowej Europie ze stolicą w Prisztinie. Kosowo ogłosiło swoją niepodległość 17 lutego 2008 jako Republika Kosowa i wydzieliło się z Serbii.
      Kraj ten, wg. stanu z 11 lutego 2014 jest uznawany przez 105 ze 193 państw członkowskich ONZ, 23 z 28 Unii Europejskiej i 24 z 28 NATO, jednakże formalnie jest państwem NIEUZNAWANYM.
      Od zakończenia wojny domowej (pacyfikowanej z użyciem wojsk NATO, oraz bombardowaniem terytoriów) był to protektorat administrowany przez ONZ (Tymczasowa Misja Administracyjna Narodów Zjednoczonych w Kosowie- UNMIK) przy pomocy wojsk NATO.
      O bazie wojsk USA, jakie sobie tam bezprawnie zbudowano w 1999 r. i istniejącej do tej pory w Kosowie - piszę przy innej okazji w komentarzu do jednego ostatnich moich tekstów.
      Z punktu widzenia prawa międzynarodowego i zgodnie z rezolucjami ONZ Kosowo jest postrzegane przez jedne państwa jako część Serbii, a przez inne jako osobne państwo.
      Zmiany statusu Kosowa nie udało się uzgodnić na forum ONZ ani w wyniku międzynarodowej mediacji.
      Na przeprowadzonej 17 lutego 2008 sesji parlamentu Kosowa w Prisztinie zadeklarowano zerwanie dotychczas istniejących związków z Serbią i ogłoszono niepodległość kraju.
      Kwestię zgodności deklaracji niepodległości Kosowa z prawem międzynarodowym jednoznacznie ustalił Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze 22 lipca 2010, opiniując głosami 10:4, że deklaracja niepodległości nie była nielegalna, ponieważ nic w prawie międzynarodowym nie zabrania takich deklaracji.
      Ciekawostka jest, że oponentem uznania Kosowa była m.in. Ukraina.
      Ale przeważyły naciski większości państw z UE i z NATO oraz USA, które uznały Kosowo jako samodzielne państwo.
      Zatem, jeśli deklaracja niepodległości w Kosowie była legalna, to i ta na Krymie - też jest legalna.
      To nie Rosja tworzy precedensy.

      Usuń
    2. CD 2
      ***
      Nie idealizuje prezydenta Putina, staram się go oceniać jako polityka w kontekście rosyjskich realiów, nie patrząc się na niego oczami Zachodu. Podobnie jak ja, ocenia go również wielu poważnych polityków Zachodu, w tym nawet w USA.
      Miałam okazję minionej jesieni widzieć Rosję, być w upadającym miasteczku górniczym - Kirowsku, za kołem podbiegunowym na Półwyspie Kolskim i w Moskwie. Spotykałam się z politykami i zwykłymi ludźmi, przedsiębiorcami i oligarchami rosyjskimi. Byłam w kopalniach, wielkich nowoczesnych zakładach chemicznych, wybudowanych przez Rosjan od zera w ciągu ostatnich kilku lat i oglądałam upadające, popadające w ruinę miasta przemysłowe, które dopiero dźwigają się z tego upadku. Mogłam naocznie zobaczyć, co dla Rosji robi prezydent Putin, jakie podejmuje decyzje i jak się one przekładają na rosyjską rzeczywistość.
      Rosja zapłaciła olbrzymią cenę za upadek ZSRR, rządy Gorbaczowa, a zwłaszcza Jelcyna, za którego korupcja sięgała szczytów, majątek narodowy rozkradano, a całe sektory gospodarki ulegały dewastacji, ludzie poczuli co to realna bieda i brak pieniędzy na renty i emerytury. Taką właśnie Rosję odziedziczył po poprzednikach Putin.
      Dzisiaj Rosja się zmienia i to widać gołym okiem. Zwłaszcza, gdy trafi się na istniejące jeszcze efekty rządów poprzedników Putina.
      Dlatego właśnie mam takie, a nie inne zdanie o Władimirze Putinie.
      ***
      Co do kijowskiego "Majdanu" to mam wysoce negatywne zdanie.
      Polecam moje nieco wcześniejsze teksty oparte ekspertyzy niemieckie dot. trendów "brunatnych" na Majdanie. Eksperci z RFN sygnalizowali ten problem miesiące wcześniej, a ja z ich ekspertyzami jestem na bieżąco.
      Autentyczne niezadowolenie ludzi z korupcji na Ukrainie, fatalnego poziomu życia i nieudolnej władzy - zostało wykorzystane w celach politycznych przez siły zewnętrzne.
      Efekty są bardzo tragiczne - setka trupów, tysiąc rannych i okaleczonych ludzi, głęboki podział kraju i agresywna nienawiść narodowościowa, silne uaktywnienie sił skrajnie nacjonalistycznych, utrata Krymu.
      Jakby nie patrzeć, jest to efekt realizowanego wg polskiego pomysłu tzw. "Partnerstwa Wschodniego" w UE.
      Niestety Polska ma w tym swój niechlubny udział.
      Eksperci z RFN, w tym też kręgów rządowych, są o tyle bardziej wiarygodniejsi od polskich, że oni dostrzegają także udział RFN w awanturze kijowskiej i nazywają rzecz po imieniu.
      Takich uczciwych opracowań w Polsce Pani nie spotka.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. "Takich uczciwych opracowań w Polsce Pani nie spotka. "

      Dlatego Pani Zofio od dawna czytam szczegółowo, także ten blog. Ma Pani rację, co do Kosowa. Nie neguję także prawa mieszkańców Krymu do samostanowienia. Mimo to nadal twierdzę, że zostało złamane prawo (w obu przypadkach), a co gorsze, wypracowany przez tysiące lat obyczaj (w tym poszanowanie dla umów wzajemnych). Nawet więc jeżeli sprawa Krymu jest już kolejnym precedensem, to tym bardziej musimy się liczyć z kolejnymi. Z takim samym lub podobnym uzasadnieniem, czyli skoro oni mogli to my też możemy. Dodać należy, że sprawy Kosowa i Krymu, nie są tożsame, ani nawet znacząco podobne. No ale tym niech się już szczegółowo naukowcy ze stosownych dziedzin zajmują. Z pewnością była by to obszerna praca dyplomowa, a nawet na miarę doktoratu.
      Dziękuję za rozmowę.

      Usuń
    4. Również serdecznie dziękuję za rozmowę i pozdrawiam.

      Usuń
    5. Bardzo interesująca dyskusja. Składam wyrazy szacunku.

      Dokoła większość nie zdaje sobie sprawy, że większym zagrożeniem dla Polski nie jest odrodzenie mocarstwowości Rosji lecz odrodzenie ukraińskiego nacjonalizmu i faszyzmu. To z tej strony powinniśmy obawiać się przede wszystkim nowej wojny i eksterminacji polskiej ludności.
      Co zaś się tyczy Krymu, to był on zawsze rosyjski, żeby nie wspomnieć o innych narodowościach jak Tatarzy czy...Grecy, którzy w starożytności założyli Jałtę, więc wynik referendum był do przewidzenia.

      Usuń
    6. Do poprzedniego wpisu:

      A jednak Grecy chcą wrócić na Krym i mają świadomość swoich korzeni na tym półwyspie, sięgających starożytności! Załączam link do tekstu:

      http://www.suwalki24.pl/article/1,ukraina-polacy-pozostawienie-sami-sobie

      Mowa w nim również o losach innych narodowości na Krymie. Warto poczytać.

      Jantar

      Usuń