KULTURA
ROSJA
ROSJA
W
Petersburgu odbył się w miniony weekend (22/23 czerwca) coroczny letni festiwal
„Szkarłatne żagle” (Aлые пapyca), będący świętem
absolwentów szkół średnich. Co roku spotyka się w Petersburgu na nim kilkadziesiąt
tysięcy młodych ludzi z wielu regionów Rosji, przyjeżdżają turyści ze świata.
Po
programie „Putin, Kreml, Moskwa”, (23
czerwca) rosyjska telewizja pokazała piękny i interesujący film dokumentalny
Andrieja Kondraszowa: „Aлые пapyca”,
pokazujący historię tego niepowtarzalnego petersburskiego święta. Z wielką
przyjemnością oglądałam i słuchałam wspomnień dawnych maturzystów z tej
niecodziennej petersburskiej nocy, Walentyny Matwijenko, przewodniczącej
wyższej izby rosyjskiego parlamentu, która była przez szereg lat (2003 -2011) gubernatorem
Petersburga, a także Jurija Kowalczuka, głównego udziałowca komercyjnego banku
„Rosja” i fundatora pięknego żaglowca - barku „Rossija”, którego mieszkańcy
Petersburga mogli oglądać w tym roku po raz pierwszy. Ale o tym opowiem
później.
Każdy
odbiera to święto po swojemu. Ale dla wszystkich: młodzieży i starszych,
tubylców i turystów, kulminacją jest tradycyjne przepłynięcie nocą wodami Newy,
przy podniesionych petersburskich mostach - białego żaglowca pod szkarłatnymi
żaglami. Towarzyszy mu sceneria „grających” świateł, muzyki, fontann.
Rosjanie
w oszałamiającym spektaklu wykorzystują ...lekturę szkolną, którą abiturienci
szkół średnich musieli przerabiać na lekcjach języka rosyjskiego.
Jest nią mini-powieść, rzec można, udramatyzowany romans pióra Aleksandra Grina: „Szkarłatne żagle”. Literacka podróż przez marzenia, ku odkryciu miłości, pisana nieco w stylu Josepha Conrada. Zaś sam pisarz przez kilka lat mieszkał w Petersburg (w ówczesnym Piotrogrodzie)
Conrad, znany na całym świecie brytyjski pisarz-marynista był Polakiem i nazywał się faktycznie - Józef Korzeniewski. Natomiast Aleksandr Grin (1880 – 1932) był półkrwi Polakiem i naprawdę nazywał się - Aleksander Hryniewski (ros. Griniewskij). Był synem zesłanego w głąb Rosji Stefana Hryniewskiego, Polaka, uczestnika powstania styczniowego (1863r.), który ożenił się z Rosjanką. Aleksander Grin urodził się w europejskiej części Rosji, w miasteczku Słobodskoj, niedaleko Wiatki, miasta nad rzeką o tej samej nazwie, obecnie noszącego miano Kirow. Lata dziecięce i młodzieńcze pisarz spędził w Wiatce.
Do Wiatki trafiło sporo znanych Polaków, m.in. Marian Karol Dubiecki, bezpośrednio związany z powstaniem styczniowym, tak samo jak gen. Stanisław Krzesimowski, por. Jan Michałowski, por. Telesfor Mickiewicz. Do Wiatki trafili też uczestnicy wcześniejszego (1830r.) powstania listopadowego.
Jest nią mini-powieść, rzec można, udramatyzowany romans pióra Aleksandra Grina: „Szkarłatne żagle”. Literacka podróż przez marzenia, ku odkryciu miłości, pisana nieco w stylu Josepha Conrada. Zaś sam pisarz przez kilka lat mieszkał w Petersburg (w ówczesnym Piotrogrodzie)
Conrad, znany na całym świecie brytyjski pisarz-marynista był Polakiem i nazywał się faktycznie - Józef Korzeniewski. Natomiast Aleksandr Grin (1880 – 1932) był półkrwi Polakiem i naprawdę nazywał się - Aleksander Hryniewski (ros. Griniewskij). Był synem zesłanego w głąb Rosji Stefana Hryniewskiego, Polaka, uczestnika powstania styczniowego (1863r.), który ożenił się z Rosjanką. Aleksander Grin urodził się w europejskiej części Rosji, w miasteczku Słobodskoj, niedaleko Wiatki, miasta nad rzeką o tej samej nazwie, obecnie noszącego miano Kirow. Lata dziecięce i młodzieńcze pisarz spędził w Wiatce.
Do Wiatki trafiło sporo znanych Polaków, m.in. Marian Karol Dubiecki, bezpośrednio związany z powstaniem styczniowym, tak samo jak gen. Stanisław Krzesimowski, por. Jan Michałowski, por. Telesfor Mickiewicz. Do Wiatki trafili też uczestnicy wcześniejszego (1830r.) powstania listopadowego.
Aleksander
Grin, uznania doczekał się dopiero po śmierci. Ma na koncie sześć powieści i
sześć mini powieści, w tym „Szkarłatne żagle”, kilkadziesiąt opowiadań, w tym sporo
opowiadań fantastycznych, mnóstwo wydań i spore grono wielbicieli jego prozy.
„Szkarłatne żagle” zostały zekranizowane w 1961r., wystawiono na ich kanwie także
spektakle słowno-muzyczne. Powieść ukazała się także w latach 60-tych w Polsce
w kilku edycjach.
„Kiedy dni
objawiają się mżawką, a kolory blakną, biorę Grina, otwieram go na dowolnej
stronie. Wtedy okna w domu przeciera wiosna. Wszystko staje się świetliste, jasne,
wszystko znów tajemniczo ekscytuje, jak w dzieciństwie”, napisał Danił
Granin, dwa lata temu zmarły znany rosyjski pisarz i eseista, autor powieści
psychologicznych i obyczajowych.
***
W
„Czerwonych Żaglach” Aleksander Grin
sięgnął po tematykę związaną z morzem.
Historię umieścił w portowym miasteczku. Pewnego dnia pojawia się w nim Longren, żeglarz, który zakończył swoją służbę morską. Udaje się do domu, ale na progu nie widać Mary, jego ukochanej żony. Spotyka natomiast sąsiadkę, która wyjaśnia mu, że Mary zmarła i zostawiła mu córeczkę, którą się opiekuje od kilku miesięcy.
Longren zabiera maleńką Assol, wraca na żaglowiec, gdzie żegna się z załogą, pakuje rzeczy i schodzi na ląd. By nie umrzeć z głodu i nakarmić dziecko - zaczyna robić modele statków i żaglowców, które daje lokalnym sklepikarzom i straganiarzom na ryneczku do sprzedaży.
Historię umieścił w portowym miasteczku. Pewnego dnia pojawia się w nim Longren, żeglarz, który zakończył swoją służbę morską. Udaje się do domu, ale na progu nie widać Mary, jego ukochanej żony. Spotyka natomiast sąsiadkę, która wyjaśnia mu, że Mary zmarła i zostawiła mu córeczkę, którą się opiekuje od kilku miesięcy.
Longren zabiera maleńką Assol, wraca na żaglowiec, gdzie żegna się z załogą, pakuje rzeczy i schodzi na ląd. By nie umrzeć z głodu i nakarmić dziecko - zaczyna robić modele statków i żaglowców, które daje lokalnym sklepikarzom i straganiarzom na ryneczku do sprzedaży.
Kiedy dziewczynka nieco podrasta zaczyna pomagać ojcu sprzedawać modele statków. Po drodze na ryneczek któregoś dnia spotyka starego matrosa. Z koszyka z modelikami żaglowców, wykonanymi przez ojca, wyciąga jeden z nich, z czerwonymi żaglami i mówi mu, że jest najpiękniejszy. Stary marynarz, biorąc do ręki żaglowiec o purpurowych żaglach opowiada znaną w miasteczku od lat bajkę.
"Kiedyś będziesz duża Assol”, mówi stary matros dziewczynce. „Pewnego ranka, gdzieś pod horyzontem na skraju morza zaświeci w blasku słońca szkarłatny żagiel. Wielki biały żaglowiec o szkarłatnych żaglach, przecinając fale będzie płynął prosto na ciebie. Wtedy zobaczysz odważnego, przystojnego księcia, wsadzi cię do łodzi, zawiesie na żaglowiec. Popłyniecie do cudownego kraju, gdzie wschodzi słonce i gdzie gwiazdy stępują z nieba, by ci się pokłonić”
Dziewczynka uwierzyła w opowieści starego matrosa i żyła z marzeniem o pięknym żaglowcu i księciu z bajki. Straganiarki na ryneczku nabijają się z dorastającej już ślicznej i rozmarzonej dziewczyny, dochodząc do wniosku, że Longren i jego córka całkiem zwariowali. „Ona wierzy, że przyjedzie po nią książę i to na żaglowcu z szkarłatnymi żaglami”, komentują między sobą. Na widok, Assol z koszem zabawek złośliwie docinają a dziewczyna ucieka do starego matrosa ze łzami w oczach. „Naiwna dziewczyna”, uważa stary marynarz, „ jak okrutny może być tłum!”.
Któregoś dnia pojawia się w miasteczku Grey, kapitan dużego żaglowca. Podchodzi do starego matrosa i pyta o dziewczynę, która płakała na jego ramieniu, chce poznać jej imię i dlaczego płakała. „Ta dziewczyna żyje we śnie. Wierzy, że kiedyś w morzu pod słońcem zabłyśnie szkarłatny żagiel na wielkim żaglowcu, który popłynie w jej stronę. A będący na pokładzie żaglowca odważny i przystojny książę zabierze ją do wspaniałego kraju. Niestety, ludzka zazdrość i złośliwość zrujnowały biednej dziewczynie życie”, opowiada stary marynarz.
W czasie rozmowy do kapitana Graya podszedł bosman, melduje, że załoga jest już na statku. Kapitan zabiera bosmana i ruszają na zakupy. Kupili belę szkarłatnego jedwabiu, długo odwiedzali stragany a kapitan starannie dobierał kolory. Polecił żaglomistrzowi uszyć z niego żagle. „Potrzebuję szkarłatnych żagli, by mogła nas zauważyć nawet z daleka”, stwierdził.
Opowieść kończy się na ryneczku miasteczka. Rybacy, żeglarze i straganiarze konstatują wschodzące słonce rzucające szkarłatny odblask na chmury. Ktoś z tłumu woła: „Patrzcie, jaka ogromna fregata ze szkarłatnymi żaglami! Płynie prosto do nas!”.
Żaglowiec przybija do kei, na ryneczek przychodzi kapitan Gray, podchodzi do Assol i pyta: „Poznajesz mnie?”. „Och, jak długo na ciebie czekam”, odpowiada dziewczyna. Grey wręcza dziewczynie pierścionek i przytula do siebie. Stary matros, na stronie: „Bądźcie szczęśliwi Grey i Assol. Niech promieniujące płótna szkarłatnych żagli białego żaglowca dają mu moc, przecinając fale, na szczęście!”
Ot, zwyczajna marynarska opowieść o
nadziei, wierze, miłości, o tym, że marzenia też się spełniają. Snuli podobne po
tawernach starzy marynarze na całym świecie. Gdzieś w głębi duszy, jak mawiał
mój ojciec, stary wilk morski: „Marynarze,
to tak naprawdę całkiem romantyczny narodek”.
Doskonałe libretto do opery, fabuła do filmu,... I znakomicie wykorzystana przez Rosjan do promocji Petersburga.
Doskonałe libretto do opery, fabuła do filmu,... I znakomicie wykorzystana przez Rosjan do promocji Petersburga.
„Szkarłatne
żagle” tradycyjnie odbędą się na Placu Pałacowym, a także w rejonie
Nabrzeża Pałacu, Twierdzy Piotra i Pawła oraz Mierzei Wysp Wasilewskich.
W tym roku w festiwalu, poza abiturientami, uczestniczyło około 1,4 miliona mieszkańców oraz gości Petersburga. Z biegiem lat petersburski letni festiwal maturzystów stał się atrakcją nie tylko w skali rosyjskiej, ale także europejskiej.
***
Artykuł w jęz. rosyjskim można poczytać pod linkiem rosyjskiego Klubu Miłośników Tłumaczeń ««Усадьбы Урсы» : http://ursa-tm.ru/forum/index.php?/topic/317399-alye-parusa-syna-polskogo-povstantsa/
W tym roku w festiwalu, poza abiturientami, uczestniczyło około 1,4 miliona mieszkańców oraz gości Petersburga. Z biegiem lat petersburski letni festiwal maturzystów stał się atrakcją nie tylko w skali rosyjskiej, ale także europejskiej.
***
Artykuł w jęz. rosyjskim można poczytać pod linkiem rosyjskiego Klubu Miłośników Tłumaczeń ««Усадьбы Урсы» : http://ursa-tm.ru/forum/index.php?/topic/317399-alye-parusa-syna-polskogo-povstantsa/
Opublikowano równolegle
na portalu społecznościowym
WKontakt (Rosja)
w zakładce - artykuły
https://vk.com/@sophico43-szkaratne-agle-syna-polskiego-powstaca
i bezpośrednio na stronie
https://vk.com/sophico43
na portalu społecznościowym
WKontakt (Rosja)
w zakładce - artykuły
https://vk.com/@sophico43-szkaratne-agle-syna-polskiego-powstaca
i bezpośrednio na stronie
https://vk.com/sophico43
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz