27 marca 2019

Polka – pełnomocnikiem ds. integracji i migrantów w Berlinie


SPOŁECZEŃSTWO, POLONIA
NIEMCY
Politykę wobec emigrantów w Berlinie będzie prowadziła emigrantka z Polski, Katarina Niewiedzial (Katarzyna Niewiedział). Została pełnomocniczką ds. integracji i migracji w Senacie Berlina. To piąta osoba na tym stanowisku w 37-letniej historii tego urzędu, ale pierwsza Polka i emigrantka.

41-letnia Polka, od blisko 30 lat mieszka w Niemczech, gdzie przyjechała wraz z rodzicami, jako 12-latka. Trafiła z rodziną do obozu przejściowego dla uchodźców z bloku wschodniego, zlokalizowanego na północy Niemiec. Języka niemieckiego uczyła się od podstaw w szkole podstawowej w Bremenhaven. Studiowała w Oldenburgu, potem w Berlinie, gdzie żyje prawie od dwóch dziesięcioleci. W Berlinie założyła też rodzinę.

Pierwsze zawodowe kroki Katarina Niewiedzial stawiała 15 lat temu w Senacie Berlina, w biurze pełnomocnika ds. integracji i migracji Andreasa Germershausena, który odchodzi na emeryturę. Po studiach była szefową berlińskiego instytutu badawczego “Das Progressive Zentrum”. Obecnie awansuje na szczyty tam, gdzie zdobywała doświadczenie zawodowe, zstąpi Andreasa Germershausena, który odchodzi na emeryturę.

„ Wiem, co to znaczy przybyć do obcego kraju i zaczynać od zera”, przyznała (27.03.2019) na konferencji z dziennikarzami.  

To przekonujące, gdy o trudnych sprawach opowiada ktoś, kto je przeżył na własnej skórze. W przypadku Katariny, Niewiedzial tak właśnie jest”, skomentował jej nominację Elmar Schütze na łamach „Berliner Zeitung”. Polka dostała kredyt zaufania, ale lista wyzwań integracyjnych jest w Berlinie długa: od integracji uchodźców w sąsiedztwie, szkołach czy na rynku pracy do zorganizowanej przestępczości, klanów arabskich w dzielnicy Neukölln, czy też nastroje rasistowskie i ksenofobiczne, przypomina berlińska gazeta.

Nominację Katariny Niewiedzial z satysfakcją przyjęli przedstawiciele polskich środowisk, którzy z nią razem pracowali na co dzień.

Przyjemnie się z nią współpracuje. Pokazała, że urząd to nie mur, a nawet, że może być przyjemny. Gdy została rzeczniczką ds. integracji w dzielnicy Pankow, pięć lat temu, marzyłaby odwrócić stereotyp myślenia o migrantach. I udało jej się, pokazała, że migranci to też potencjał”, wspomina Agata Koch z polskiej kawiarenki "Sprachcafé Polnisch". Agata Koch docenia, że w kryzysie uchodźczym ich rzeczniczka nie zapomniała o zasiedziałych imigrantach. „Będzie nam pani Niewiedzial brakowało. Pewnie już nie będzie można po prostu chwycić za telefon i wykręcić jej numer”, przyznaje. Ale ma nadzieję, że Katarina Niewiedzial nie raz odwiedzi ich kafejkę, gdzie dzieci czytają polskie bajki, a Polki tańczą z Afgankami.

 „Ona otworzyła urząd na ludzi i eksperymenty”, podkreśla z kolei Adam Gusowski z "Klubu Polskich Nieudaczników". „Bardzo dobry wybór! W swojej funkcji w dzielnicy Pankow, która przecież przypomina średniej wielkości miasto w Niemczech, sprawdziła się znakomicie. Zadbała o od dawna oczekiwany networking między grupami migranckimi, a także o należytą komunikację tych grup z urzędami dzielnicowymi. A do tego łączy sprawdzone rozwiązania z nowymi pomysłami. Wsłuchuje się w potrzeby migrantów i zaprasza do dialogu” podkreśla Adam Gusowski.

Sama Katarina Niewiedzial zaznacza, że jej samej się udało, ale sukces integracyjny nie powinien być dziełem przypadku. Faktem jest, że co trzeci berlińczyk ma korzenie w innym, obcym kraju. Dlatego też, jak twierdzi nowa pełnomocnik ds. migrantów w Berlinie, nie należy stawiać nie na łut szczęścia, ale na pozytywistyczną pracę z migrantami. Według niej kluczem jest zaangażowanie społeczne w istniejących już stowarzyszeniach lub przez nowe formy zaangażowania społecznego lub politycznego.

W Berlinie mieszka oficjalnie blisko 100 tys. Polaków lub osób pochodzenia polskiego. Jest to jedna z największych grup narodowościowych osiadłych w stolicy Niemiec. Dlatego wybór Polski na pełnomocnika ds. integracji i migrantów, jak twierdzi dr Agnieszka Łada z Instytutu Spraw Publicznych, jest przełomem.

To sygnał, że Senat poważnie podchodzi do wyzwań, z jakimi zmaga się ta tak liczna grupa berlińczyków. Polacy i inni Europejczycy z Berlina, zyskują szansę na bycie lepiej zrozumianymi. Jest to także, nie tylko symboliczne, uznanie dla kwalifikacji migrantów, pokazanie ich, jako równoprawnych mieszkańców miasta, którzy mogą piastować kluczowe funkcje”, podkreśla dr Łada.

Katarina Niewiedzial, jak sama zaznacza, będzie dokładać starań, by zwiększyć liczbę zatrudnianych przybyszy z innych krajów w berlińskich urzędach, także na szczeblach decyzyjnych, zwłaszcza, ze ok. 20 tys. urzędników wkracza w wiek emerytalny w ciągu najbliższych trzech lat.

W rozmowie z "Deutsche Welle", Katarina Niewdzial zaprosiła za polskich emigrantów do współpracy i zachęcała ich do odwagi w artykułowaniu swoich potrzeb. „Szkoda, że Polacy wciąż są słabo widoczni w przestrzeni publicznej. Liczy się zaangażowanie. Chciałabym usłyszeć, co ludzi wzrusza, a co drażni, i co chcieliby zrobić dla naszej wspólnoty. Polskie głosy są potrzebne i to nie tylko w relacjach polsko-niemieckich, ale też w niemieckiej debacie integracyjnej”, uważa. I ma rację.

Opr. na podstawie 
inf. PAP,
wykorzystano też publikację red. M. Schwabe w Deutsche Welle”
„Berlin. Polka nową rzeczniczką ds. integracji i migracji”
(27.03.2019, przedruk w wp.pl) 
skąd pochodzę wszystkie cytowane wypowiedzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz