POLITYKA ZAGRANICZNA, HISTORIA
POLSKA, ROSJA, RFN
Polskie władze, gdzie tylko mogą i przy każdej okazji publicznie manifestują swoją niechęć do Rosji a do Władimira Putina szczególnie.
Tym razem pretekstem jest 80-lecie napaści wojsk hitlerowskich na Polskę, uznawaną w historii za rozpoczęcie wybuchu II wojny światowej.
Polityczny
establishment, mający korzenie w opozycyjnej „Solidarności” końca XX w., historię traktuje wybiórczo, jak im wygodnie.
Wolą nie pamiętać, że Rosja była głównym i największym członkiem koalicji
antyhitlerowskiej, że zwyczajna ludzka przyzwoitość nakazuje bezwzględnie zaprosić
wszystkich członków tej koalicji na Westerplatte.
Sytuacja z 2009r. już się nie powtórzy. Obecnie politycy nie są mentalnie predysponowani do przygotowania obchodów bolesnej rocznicy ponad podziałami politycznymi, w atmosferze szacunku do ofiar tej wojny.
Sytuacja z 2009r. już się nie powtórzy. Obecnie politycy nie są mentalnie predysponowani do przygotowania obchodów bolesnej rocznicy ponad podziałami politycznymi, w atmosferze szacunku do ofiar tej wojny.
1.09.2009r., Westerplatte. od Lewej D. Tusk, A. Merkel, W. Putin, idzie L.Kaczyński |
Polskie
władze oficjalnie oświadczyły, że nie zaprosiły rosyjskiego prezydenta na uroczystości
na Westerplatte i zrobiły to celowo, przekładając współczesne polskie potrzeby
militarno-polityczne nad prawdę historyczną. Zaprosiły wyłącznie liderów państw, UE, NATO
i tzw. Partnerstwa Wschodniego. Będą zatem, przedstawiciele dawnej Pribałtiki, Armenii,
Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji czy Ukrainy, tj.państw, które w czasie
wojny wchodziły w skład ZSRR i zasilały szeregi Armii Czerwonej, walczącej z
faszystami. Nie będzie natomiast przedstawicieli Rosji.
„Kraje, które nie są członkami tych trzech organizacji, nie zostaną zaproszone”, wyjaśniła służba prasowa prezydenta RP. Pałac Prezydencki podkreślił, że decyzja o tym, kogo zaprosić na uroczystość, „została podjęta na podstawie współczesnych, a nie historycznych realiów”.
„Kraje, które nie są członkami tych trzech organizacji, nie zostaną zaproszone”, wyjaśniła służba prasowa prezydenta RP. Pałac Prezydencki podkreślił, że decyzja o tym, kogo zaprosić na uroczystość, „została podjęta na podstawie współczesnych, a nie historycznych realiów”.
Dla
władz nad Wisłą nie ma miejsca w polskiej historii czy szerzej – europejskiej –
dla żołnierzy radzieckich. Ich pomniki się burzy, eliminując je z przestrzeni publicznej.
Ale są np. Ukraińcy, którzy wg lidera PO... wyzwalali obóz koncentracyjny w Oświęcimiu.
Na rocznicę wyzwolenia tego obozu przez Armię Czerwoną także prezydenta Rosji
nie zaproszono.
Powoduje
to często kuriozalne sytuacje ośmieszające polskie władze, jak np. podczas
ubiegłorocznej, majowej, anty-irańskiej Konferencji Bliskowschodniej w Warszawie,
za która Polska wybuliła na życzenie USA mnóstwo pieniędzy - wg pobieżnych
szacunków 2, 2 mln zł (na razie) i którą zlekceważyli wszyscy przywódcy
europejscy i bliskowschodni. Oczywiście przedstawicieli Rosji, czy Iranu na tą
konferencję nie zaproszono, ale był wiceprezydent USA i prezydent Izraela, z
którym i tak się Polska pokłóciła natychmiast.
Z
obchodami 80-lecia wybuchu II wojny jest to samo.
Będą
honory dla Niemiec, spadkobierców III Rzeszy, która napadła siłami
hitlerowskich wojsk na Polskę i lekceważenie Rosji, spadkobierczyni Armii
Czerwonej, która Polskę wyzwalała od hitlerowskiej zarazy z III Rzeszy. Ale
Niemcy są teraz w NATO razem z Polską, a Rosja jest wrogiem nr 1 dla NATO vel
USA.
Podczas,
gdy Polska wchodzi w zadek USA bez wazeliny i odgryza się na Putinie wg amerykańskiego
scenariusza - Niemcy mają już USA po dziurki w nosie i domagają się uznania ambasadora USA ,Richarda
Grenella,,za persona non grata i wywalenia go z RFN.
Niemcy
zmniejszyły wydatki na obronność, co rozwścieczyło amerykańskiego dyplomatę. "Zmniejszenie i tak nie akceptowalnych
zobowiązań na rzecz gotowości wojskowej jest niepokojącym sygnałem dla 28
natowskich sojuszników Niemiec", powiedział w miniony poniedziałek
(18.03.2019) Amerykanin agencji AP. Wiceprzewodniczący Bundestagu Wolfgang Kubicki (FDP) uważa, że
dyplomata zachowuje się jak okupant i zażądał jego wydalenia. "Jesteśmy suwerennym państwem i nie możemy
dopuszczać wrażenia, że ambasadorowie innych krajów decydują o naszej polityce
wewnętrznej" - oświadczył wczoraj (19.03) wiceprzewodniczący Bundestagu. "Grenell zachowuje się tak, jakby USA wciąż
były mocarstwem okupacyjnym". Jeszcze ostrzejszy w ocenie był polityk
współrządzącej SPD Carsten Schneider,
nazywając ambasadora "dyplomatyczną
porażką".
Angela
Merkel (CDU) wystąpiła z ostrą ripostą a przewodniczący parlamentarnej grupy posłów bawarskiej CSU - Alexander Dobrindt,
odrzucając możliwość mieszania się Grenella w niemieckie plany finansowe,
stwierdził: "Budżet to suwerenna
decyzja RFN i niemieckiego Bundestagu". Inny chadecki polityk, Michael Grosse-Broemer (CDU) zaapelował
do dyplomaty USA, by komentując niemiecki budżet przynajmniej zauważył
zaangażowanie niemieckich żołnierzy w misjach zagranicznych.
Niechęć
i irytacja naszego zachodniego sąsiada wobec agresywnych i bezceremonialnych
poczynań USA coraz mocniej narasta, i to akurat w czasie, gdy w Polsce natomiast narasta
uniżoność do zaoceanicznego hegemona. Polacy nawet wezwali na pomoc samego Donalda
Trumpa. Koalicja „Patrioci i chrześcijanie” wystosowała petycję o nakłonienie
prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa do pomocy w uzyskaniu reparacji
za II wojnę światową od Niemiec i Rosji, które, według autorów petycji, „dosłownie zniszczyły i zniewoliły naród w
czasie wojny i po wojnie”.
Autorzy petycji nie zauważyli, że po wojnie ów naród otrzymał państwo w optymalnych granicach i możliwość jego odbudowania oraz nieoszacowaną szansę skoku cywilizacyjnego w ramach walki z analfabetyzmem, coś, czego przedwojenna Polska dać jemu nie potrafiła.
Na
decyzje polskich władz zareagowało rosyjskie MSZ, wydając stosowne
oświadczenie. „Władze Polski
systematycznie fałszują latopis II wojny światowej, ignorują historyczną
logikę, organizując uroczystości w związku z rocznicą wybuchu wojny bez udziału
Rosji”, oświadczyło MSZ. ”Swój zamysł
polskie władze uzasadniły „współczesnymi realiami”, ignorując historyczną
logikę. Wbrew bezspornie decydującemu wkładowi naszej ojczyzny w rozgromienie
hitlerowskiej III Rzeszy i uwolnienie Polski od nazistowskich okupantów, dla Rosji
w tym schemacie miejsca nie przewidziano”, głosi komunikat rosyjskiego
ministerstwa.
Szef gabinetu prezydenta RP, Krzysztof Szczerski, reagując na oświadczenie Rosjan, powiedział wręcz: "Odwoływanie się do logiki historycznej przez MSZ Rosji akurat w kontekście września 1939 r. uważamy za problematyczne". I stwierdził,że rocznicę tę Polska obędzie obchodzić w gronie państw, z którymi "współpracuje na rzecz pokoju opartego na przestrzeganiu prawa międzynarodowego, szacunku do suwerenności państw i terytorialnej integralności" czyniąc wyraźną aluzję do zarzutów kierowanych pod adresem Rosji z powodu inkorporacji Krymu.
To,że na Ukrainie prowadzona jest wojna domowa silami militarnymi tego kraju, że państwa NATO, a zwłaszcza USA z naruszeniem prawa międzynarodowego i integralności państw, prowadzą działania militarne na ich terenie, jak np. w Serbii, że dla potrzeb państwa NATO - USA, wyłuskano prawem kaduka Kosowo z obszarów Serbii, - pominął wymownym milczeniem. Dla Rosji - Krym jest na pewno ważniejszy niż wszelkie polskie uroczystości historyczne z ewentualnym udziałem rosyjskiego prezydenta.
Autorzy petycji nie zauważyli, że po wojnie ów naród otrzymał państwo w optymalnych granicach i możliwość jego odbudowania oraz nieoszacowaną szansę skoku cywilizacyjnego w ramach walki z analfabetyzmem, coś, czego przedwojenna Polska dać jemu nie potrafiła.
1.09.1939. Wojska III Rzeszy Niemieckiej przekraczają polską granicę |
Szef gabinetu prezydenta RP, Krzysztof Szczerski, reagując na oświadczenie Rosjan, powiedział wręcz: "Odwoływanie się do logiki historycznej przez MSZ Rosji akurat w kontekście września 1939 r. uważamy za problematyczne". I stwierdził,że rocznicę tę Polska obędzie obchodzić w gronie państw, z którymi "współpracuje na rzecz pokoju opartego na przestrzeganiu prawa międzynarodowego, szacunku do suwerenności państw i terytorialnej integralności" czyniąc wyraźną aluzję do zarzutów kierowanych pod adresem Rosji z powodu inkorporacji Krymu.
To,że na Ukrainie prowadzona jest wojna domowa silami militarnymi tego kraju, że państwa NATO, a zwłaszcza USA z naruszeniem prawa międzynarodowego i integralności państw, prowadzą działania militarne na ich terenie, jak np. w Serbii, że dla potrzeb państwa NATO - USA, wyłuskano prawem kaduka Kosowo z obszarów Serbii, - pominął wymownym milczeniem. Dla Rosji - Krym jest na pewno ważniejszy niż wszelkie polskie uroczystości historyczne z ewentualnym udziałem rosyjskiego prezydenta.
9.05.2018, Moskwa - marsz pamięci Pułku Nieśmiertelnych |
Władimir
Putin nie bywa tam, gdzie go nie chcą. Niewątpliwie będzie uczestniczył w
obchodach 80-lecia wybuchu II wojny światowej, jakie zostaną zorganizowane w Rosji
ku przestrodze potomnym.
Dla niego rocznica wybuchu II wojny światowej to wielkie mementi mori milionów ludzi dawnego ZSRR, którzy zginęli wyzwalając Polskę i Europę od faszystów, a nie specyficzna okazja do prowadzenia doraźnych rozgrywek politycznych.
Dla niego rocznica wybuchu II wojny światowej to wielkie mementi mori milionów ludzi dawnego ZSRR, którzy zginęli wyzwalając Polskę i Europę od faszystów, a nie specyficzna okazja do prowadzenia doraźnych rozgrywek politycznych.
1.09.1939r. Westerplatte -niemiecki pancernik "Schlezwig-Holstein" |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz