Dzisiaj
po południu dotarła do mnie przesyłka polecona z Czeczenii - paczka z
książkami, wydawnictwami Akademii Nauk Republiki Czeczeńskiej. A w niej: słowniki
rosyjsko-czeczeńskie, historia Czeczenii, materiały o eposie narodów
kaukaskich, historia budowania struktur państwowych i konstytucyjnych na
Kaukazie, pokłosie międzynarodowej konferencji naukowej na ten temat (zbiór
referatów i wystąpień), o roli osobowości w stanowieniu i rozwoju stosunków
rosyjsko-kaukaskich, także pokłosie międzynarodowej
konferencji na ten temat, oraz praca monograficzna prezesa Akademii Nauk, prof.
Gapurowa nt. historii Czeczenii.
To pokłosie mojej wrześniowej wyprawy na
Kaukaz, o książkach z Akademii Nauk Republiki
Czeczeńskiej pisałam[1] dwa tygodnie temu, 12 października w artykule „Kaukaz. Po diabla mi te książki” .
Zaraz po obchodach w Szczecinie
500-lecia Reformacji oraz dniu Wszystkich Świętych i Zaduszkach, w których
większość Polaków jest zajęta grobami bliskich, zacznę przygotowania do
przekazania ich szczecińskiemu uniwersytetowi.
Cieszy mnie bardzo, że poza wspaniałą
wycieczką na zaproszenie rosyjskiej Fundacji Dyplomacji Społecznej im.
Gorczakowa - w cudowne góry Kaukazu, poza zrealizowaniem zawodowych dziennikarskich
zadań, jakie postawiłam sobie w press-tour po Północno-Kaukaskim Okręgu Federacji
Rosyjskiej i napisaniu kilkunastu materiałów dziennikarskich na jego temat – miałam możliwość, dzięki uprzejmości
kierownictwa czeczeńskiej Akademii Nauk i
prof. Sz. A. Gapurowa, jej prezesa - skorzystać z wydawnictw naukowych odradzającej
się po niszczycielskich wojnach i zawirowaniach politycznych Czeczenii.
Chciałabym by te czeczeńskie wydawnictwa
wzbogaciły wiedzę wykładowców i studentów szczecińskiej uczelni.
To taka „wartość dodana” tej wyprawy na Kaukaz, nie licząc oczywiście zawiązanych więzów
sympatii i przyjaźni.
Nie wiem, na ile te książki poszerzą
wiedzę o Czeczenii , Rosji i jej Kaukazie - szczecińskim wykładowcom i studentom uniwersytetu, na ile pozwolą szczecińskim naukowcom bliżej
poznać racje drugiej, tej rosyjskiej strony i czy w jakimś stopniu obalą
stereotypy o Rosji, pozwolą lepiej zrozumieć politykę narodowościową Rosji,
funkcjonowanie społeczności islamskiej w federalnym państwie jakim jest Rosja, czy odpowiedzą na wiele pytań i niewiadomych.
Mam nadzieję, że choć trochę….
PS.
Dziękuję bardzo serdecznie panom - Adlanowi Bołotbiewowi, niestrudzonemu
touroperatorowi i opiekunowi grupy polskich dziennikarzy w Czeczenii, który
książki wyekspediował do Polski i panu Alikhanowi
Israiłowowi z ministerstwa ds. młodzieży Republiki Czeczeńskiej za życzliwą
pomoc w tej sprawie.
Jestem obu Panom szalenie wdzięczna.
Jestem obu Panom szalenie wdzięczna.
Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńJuż samo oznakowanie paczki wygląda niebywale intrygująco! W czasach powszechnego dostępu do nowoczesnych technologii, gdy głównym sposobem komunikacji są maile, telefony i wideokonferencje, takie zagraniczne przesyłki z Czeczeni, ale także do bliższych nam państw, jak paczki do Niemiec, Czech. Włoch czy Wielkiej Brytanii mają nadzwyczajna wartość!
OdpowiedzUsuń