Prawicowy ideolog,
najspokojniej dyktuje politykę prezydentowi i premierowi, oraz finalizuje
wreszcie swoje nacjonalistyczne ambicje.
Część 1. pod
linkiem
Cz.2
...
Jarosław
Kaczyński urodził się 45 minut przed swoim bratem bliźniakiem Lechem w czerwcu
1949 r. w Warszawie, mieście, które oczom mieszkańców pokazywało 85%
zniszczonych budynków w czasie II wojny światowej, dorastał wśród świadectw
horroru i coraz bardziej dusznych wpływów komunizmu narzuconego przez Moskwę.
Jego matka była akademikiem a ojciec inżynierem, walczącym w powstaniu warszawskim,
brutalnym buncie przeciwko nazistowskiej okupacji w 1944r, które stało się
symbolem oporu Polski wobec zewnętrznego ucisku.
Urodziwi i
inteligentni dwaj chłopcy wystąpili w 1962r. w popularnym polskim filmie
dla dzieci „O dwóch takich, co ukradli księżyc”. Obaj, w 1970r. studiowali
prawo w Warszawie, nim zaangażowali się w polski ruch antykomunistyczny – będący
prekursorem związków zawodowych „Solidarność” pod przywództwem Lecha Wałęsy,
który przygarną bliźniaków pod swoje skrzydła, gdzie pomagali zwalczać komunizm
i wrócić Polsce demokrację.
Lecz w
chaosie i zamęcie nowej republiki, polska polityka podzieliła się wzdłuż
ideologicznej przepaści, która istnieje do dzisiaj. Po jednej stronie stanęli
ci, którzy w duchu jedności narodowej preferowali kompromis z władzami systemu
komunistycznego, z drugiej strony stanęli ci, którzy nalegali na „czyste”
(klarowne) zerwanie z przeszłością: obóz Kaczyńskiego.
„Był tak radykalny, że inteligencja warszawska
odwróciła się od niego” mówi Igor Janke, wiodący konserwatywny publicysta i
pisarz. „Był pierwszym człowiekiem, mówiącym o sieci postkomunistów, którzy
odgrywali dużą rolę w gospodarce, w systemach bankowych, w służbach
bezpieczeństwa… Jego oczy (spojrzenie) było tym skażone”. Zdaniem Kaczyńskiego,
klasa robotnicza, bohaterowie patriotycznej walki, zostali wyprzedani
kapitalistycznej przyszłości, zaaranżowanej przez korzystających na tym
zdrajców, których już raz próbowali obalić. Z tym przekonaniem, Kaczyński od początku
lat 1990-tych uważa, że jego stary mentor i bohater narodowy - Wałęsa
współpracował ściśle z postkomunistami po 1989r. W tym miesiącu, polscy badacze (śledczy z IPN - przyp.mój)
stwierdzili, że mają dowody na to, że Wałęsa zgodził się być w 1970 r. podwójnym
agentem komunistycznych tajnych służb. Wałęsa temu zaprzecza.
„Kaczyński
nigdy nie był zaangażowany w szukanie poparcia, w 'salonie', w środowisku, w
myślenie o sobie, jako definiującym polską politykę”, mówi Bielecki, który po raz
pierwszy spotkał Kaczyńskiego, gdy obaj dziali w „Solidarności”. „To
środowisko bez żadnego prawdziwego politycznego ducha - oceniało go”.
W rewanżu, z
pozostałości na pograniczu polityki - Kaczyński wraz z bratem zakłada w 2001 r.
Prawo i Sprawiedliwość, który (Lech) w następnym roku zostaje wybranym
burmistrzem Warszawy, dając im w ten sposób początek ogólnopolskiej platformy
(politycznej). W 2005r. na jej bazie, Jarosław doprowadza partię do zwycięstwa
w wyborach parlamentarnych, a miesiąc później, jego brat Lech wygrywa
prezydenturę. Wreszcie po dwóch dekadach, wzgardzone przez elitę Polski
bliźniaki przejmują kontrolę nad krajem.
Dwa lata
rządu Kaczyńskiego były naznaczone podejrzeniami wobec liberalizmu i wpływów
zewnętrznych, a także drogą wykorzeniania postkomunistów. Opóźniany[1]
program „lustracji”, wymyślony po to, by odsłonić komunistycznych kolaborantów,
został przeprowadzony. Relacje z Niemcami pogorszyły się, mając w tle wznoszone
chorągiewki z nazistowską przeszłością i Kaczyńskiego, który widział duży,
niesprawiedliwy wpływ Berlina na Polskę. W 2007 r. Kaczyński domagał się od UE
przyznania dodatkowej puli głosów na konto milionów zabitych Polaków przez
nazistowskie Niemcy w czasie wojny[2].
„Domagamy się odzyskania tylko tego, co zostało na nas dokonane” – powiedział,
wywołując westchnienie zdziwienia ze strony środowisk dyplomatycznych. W tym
samym czasie, jego minister edukacji próbował wymusić zmianę lektur szkolnych,
lansując biografię Jana Pawła i zakaz dla książki z homoseksualnym bohaterem.
Inny urzędnik rządowy wyrażał obawy, że w „Teletubisiach”, programie dziecięcej
telewizji, jedna z postaci ma torebkę i czasami jest ubrana w spódniczkę, co
może przenosić ukryte treści homoseksualne.
W 2007r.
padła rządowa koalicja i w kolejnych wyborach Prawo i Sprawiedliwość traciło
poparcie na rzecz Platformy Obywatelskiej, liberalnej partii pro-europejskie i
pro-biznesowej, prowadzonej przez Donalda Tuska. Rewolucja polityczna Jarosława
została ponownie udaremniona, jego brat zachował jednak swoją prezydenturę.
I wtedy, 10
kwietnia 2010 r. wydarzyła się katastrofa. Rano, w gęstej mgle, podchodząc do
lądowania na lotnisku w Smoleńsku, w Rosji, samolot polskich sił lotniczych - Tupolew
Tu -154 rozbił się w lesie, zginęły wszystkie 96 osoby znajdujące się na pokładzie,
w tym prezydent RP Lech Kaczyński.
Lech był
drugą połową Jarosława. Bliźniacy rozmawiali ze sobą przez telefon, co najmniej
10 razy dziennie, często i więcej, (Lech) nigdy nie podjął decyzji bez
konsultacji z bratem. Mąż, ojciec rodziny, bardziej otwarty i spokojny w relacjach
publicznych, Lech był powszechnie postrzegany, jako ten, który wpływa
uspokajająco i modernizująco na bardziej impulsywnego i politycznie agresywnego
brata.
Natychmiastową
reakcją Kaczyńskiego było przypisanie winy za tą tragedię jego politycznym
przeciwnikom. Gdy minister spraw zagranicznych, Radek Sikorski poinformował go
o katastrofie, odpowiedział: „To jest rezultat waszej złośliwej polityki”, gdy
ten zapytał, czy chce dołączyć do premiera Donalda Tuska w rządowym przelocie na
miejsce katastrofy, Kaczyński odpowiedział, wg biografii Krzymowskiego: „Nie,
wolę być z moimi przyjaciółmi, nie z wrogami. Oni zabili mojego brata”. Później
mówił dziennikarzom: „Urządzenia nie zadziałały, albo to była forma zamachu”.
Wiele śledztw
potwierdziło, że katastrofa była wypadkiem lotniczym. Ale Kaczyński i jego
zwolennicy wyjaśniają krótko z podejrzliwością spotęgowaną przez lokalizację
katastrofy w Rosji, u starego wroga, i moskiewską odmową wydania wraku samolotu
polskim śledczym.
W kraju największej
narodowej tragedii od zakończenia wojny, wykreowane podziały polityczne i
pęknięcia będą odczuwalne przez dziesięciolecia. Tak, jak wieloletnia debata na
temat komunizmu po 1989r., tak obecna linia podziału została sporządzona między
tymi, którzy chcą zaakceptować przeszłość i iść dalej, a tymi, którzy w dalszym
ciągu żądają odpowiedzi i odwetu. Świeże dochodzenie zostało zlecone w tym
miesiącu przez Antoniego Macierewicza, nowego ministra obrony, który już
wcześniej twierdził, że bomba na pokładzie spowodowała upadek samolotu.
„Nie jestem
pewien, czy Kaczyński uważa, że był to zamach” mówi Janke, pierwszy dziennikarz
rozmawiający z Jarosławem po katastrofie.”Ale on rozumie, że 30-40% polskiego
społeczeństwa nie jest pewnie, co się stało… I to są wyborcy”.
Wkrótce po
katastrofie Kaczyński ogłosił, co godne uwagi, że szybko rusza po ostatnie
sukcesy brata prezydenta, podejmując działania na rzecz jeszcze innej kampanii,
na co inni stracili już trzy miesiące. „On nie poddał się w ogóle żałobie. Nie miał
czasu płakać. Po stracie najbliższej osoby, musiał uruchomić kampanię” –
przypomina Janke. „Dla niego to było dziedzictwo, zobowiązanie. Miał to”.
Po śmierci
Lecha, Jarosław, każdej soboty odwiedza grób brata[3]
w Warszawie, każdego 10-go miesiąca uczestniczy w ceremonii memorialnej[4]
przed pałacem prezydenckim w Warszawie i odwiedza grób Lecha w Krakowie 17 dnia
każdego miesiąca, w dniu jego pogrzebu. Stwierdził, że będzie w żałobie do
końca życia.
Na zdjęciach
z wakacji, na łodzi nad morzem widać go ubranego w czarną koszulę i spodnie,
podczas gdy przyjaciele w pełni słońca noszą szorty i koszulki.
Wiele
czynników spowodowało dramatyczny powrót Kaczyńskiego do władzy tej zimy,
poczynając od zmęczenia wyborców 8-letnimi rządami partii Tuska i stawianych
jej zarzutów, po szersze przestawianie się Europy na idee populistyczne i
nacjonalistyczne. Ale najważniejszą była decyzja Kaczyńskiego, by wystawić
swoich zastępców w majowych wyborach prezydenckich i jako kandydata na urząd premiera
w październiku, co dało partii przyjazną twarz.
„Jak Wielki
Wilk z ‘Czerwonego Kapturka’, udawał
babcię, gdy wnuczka pukała do drzwi”, mówi Michał Kamiński, były doradca
Kaczyńskiego, który jest obecnie w opozycji parlamentarnej. „Ale kiedy weszła
do pokój, przestał udawać. I to się właśnie tutaj stało. On nie jest szalony.
On jest sprytny. Wiedział, że musi zmienić oblicze swojej partii, by wygrać”.”Większość
ludzi była przekonana, że może wycofać się z tej kampanii. Ale udało się” –
mówi Janke.”Realizował ‘możemy wygrać,
ale beze mnie’, potrzebował partii, rządu by zmienić kraj”.
Oficjalna
głowa państwa, prezydent Andrzej Duda posiada prawo do podpisywania aktów
prawnych lub odrzucenia decyzji parlamentu: jednak, do tej pory nie wyraził
sprzeciwu wobec realizowanych planów Kaczyńskiego. W kręgach politycznych Warszawy
żartują, że Kaczyński spytał Dudę, czy może mu potrzymać kota.
„Dziwne” mówi w żarcie Kaczyński, „podpisał go i mi oddał”. Taki wpływ rozciąga
się też na polski gabinet (rząd). Kaczyński korzysta z publicznych przestróg
lub pochwał ministrów, by trzymać wszystkich na baczność. „Tworzy między nimi
niestabilność (wprowadza niepokój). Jest
to sposób zapewnienia sobie, że tylko on jest tym człowiekiem, który rządzi” –
mówi pracownik jednego z ministrów. „Gra wszystkimi przeciwko wszystkim nie jest
jego wyzwaniem, jest jego mocą”.
„Nie jest
potworem, ani faszystą, lub autokratą, czy czymś takim”, mówi Michał
Szuldrzynski, redaktor dziennika „Rzeczpospolita”, wiodącej gazety codziennej w
Polsce. „On po prostu kocha czystą politykę. Teraz posiada cała siłę, jaką
chciał posiadać i żadnych zobowiązań wobec biura politycznego”.
Sugerowano,
że premier Beata Szydło, będąca na tymczasowym kontrakcie, zostanie zwolniona,
gdy stanie się mało popularna lub zbyt popularna. Kiedy spytałem Kaczyńskiego,
czy zechce ją zastąpić, odpowiedział: ”Wykonuje swoją pracę śpiewająco”.
„Krytykować
go za to, że chce pozostać w cieniu, jest idiotyczne” uważa Bielecki. „On jest
inspiratorem, przełożonym, liderem i ideologiem. Nie jest menadżerem. Nie musi
radzić sobie w pracy dzień w dzień”.
Kamiński
mówi: „Wyciągnął błędne wnioski ze swojej pracy w poprzednim rządzie. Myśli, że
głównym powodem jego klęski w 2007 r.
było to, że był zbyt miękki, zbyt wolny, i nie próbował wystarczająco
ostro zakończyć swojej rewolucji. Teraz jest zdecydowany iść szybciej i
głębiej”.
Ale
agresywny zbiór reform, wprowadzanych w błyskawicznym tempie zaalarmował jego
krytyków. Dziesiątki tysięcy ludzi wyszło na ulice polskich miast na znak
protestu wobec wprowadzanych zmian. Kaczyński zareagował, nazywając swoich
krytyków „najgorszym sortem Polaków” i zachętą swoich zwolenników do
kontrmanifestacji, jako pokazu siły.
Konsternacja
wokół Kaczyńskiego nadal rośnie. W Brukseli i w Berlinie politycy wyrazili
zaniepokojenie jego działaniem. Unijną kontrolę, która przedstawi ocenię czy
nowy rząd działa zgodnie z prawem, po wprowadzeniu zmian w Trybunale
Konstytucyjnym, polski minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skomentował,
porównując nadzór EU - do okupacji hitlerowskiej w Polsce podczas II wojny
światowej.
Polska jest
kluczowym członkiem bloku – największym odbiorcą funduszy strukturalnych UE,
ponad 100 mld euro przyznano do wykorzystania w latach 2014- 2020, postrzeganym,
jako reprezentant wzrostu jej wschodniej części od 2004r. Lecz w Brukseli,
gdzie wielu starszych stażem dyplomatów i urzędników pamięta burzliwe lata jego
pierwszego epizodu w rządzeniu, Kaczyński budzi uczucia niepokoju i pogardy, i
są to uczucia odwzajemnione.
„To jest
promocja tradycyjnego polskiego przywiązania do wolności, niekoniecznie
widzianego z pozycji antyunijnej”, odpowiedział Kaczyński, gdy go spytałem czy
jest eurosceptykiem. ”Nie jestem antyeuropejski. Wszystkiego, co chcę, jest dla
Polski, która może się rządzić sama, jak duże państwo europejskie…, i
dla prowadzenia własnej polityki, zgodnie z jej interesami, zwłaszcza rozwoju jej
interesów… Jest argument, że postęp w sferze gospodarki i administracji musi
wykreować zmiany w tym, jak ludzie żyją i myślą. I ja odrzucam taką
propozycję.”
W przeciwieństwie,
Węgry, których konstrukcja demokracji jest skrojona pod Viktora Orbana,
przyjaciela Kaczyńskiego i który opisuje wzajemne relacje, jako Klub Old Boys
(starych chłopców) – dają inspirujące porównanie, by polską wielkość i siłę,
budowaną na szerokich planach nacjonalistycznych i eurosceptycznych, taktować
poważniej, niż po prostu jako irytujące.
Choć niektórzy
eksperci z Brukseli, prywatnie drwią i ośmieszają postać, której prywatne życie
i tradycyjne poglądy wydają się im obce, to inni doskonale zdają sobie sprawę z
niebezpieczeństwa izolacjonizmu Polski.
„Wszyscy”,
zdaniem jednego z brukselskich dyplomatów, „pytają, jak możemy dotrzeć do
Kaczyńskiego? Kanałów porozumienia już
nie ma”.
Szczęśliwie
ukryty w swoim biurze, zatrudniającym mniej niż 10 osób, Kaczyński jest zbyt
zajęty w Warszawie, by męczyć się w Brukseli. Polityka Polski kręci się tylko
wokół planów przekształcenia Polski w państwo jego marzeń sprzed 1989r. ”
Jest bardziej niepokojący niż Orban” mówi dalej brukselski dyplomata, „ Orban jest
przyjemnością w grze. Idzie do Brukseli, rozdaje w UE uśmiechy i uściski dłoni.
Opowiada na presje sojuszników. Kaczyński nie widzi sensu w tym wszystkim”
Współpracownicy,
koledzy, przyjaciele i dziennikarze zwracają się do niego „prezesie”, polskiego
odpowiednika „ chief”, zamiast zwyczajowego „premierze”, najwyższego tytułu
urzędowego, jaki posiadał. Uśmiecha się,
gdy politycy opozycji odnoszą się do niego w parlamencie, jak do prawdziwego
przywódcy rządu.
, „Aby uczynić
Polskę inną, lepszą, by zaistniała dobra zmiana, którą obiecaliśmy, będziemy
potrzebowali ośmiu lat, dwóch kadencji parlamentu”, mówi do mnie. ”Jednak nie
jestem optymistą, że zadbam o to przez te osiem lat. Byłbym bardzo szczęśliwy,
gdybym mógł to oglądać osobiście”. W tych słowach nie jest trudno odnaleźć echo
jego odpowiedzi dziennikarzowi w 1994r., który poprosił Kaczyńskiego o opisanie ambicji politycznych. Kaczyński uśmiechnął się krótko przed udzieleniem
odpowiedzi i żartobliwie rzekł: „Chciałbym być emerytowanym zbawicielem narodu”.
Koniec cz.2 i ostatniej
W
tłumaczeniu pomijam umieszczone pod artykułem calendarium:
„Powojenna polska polityka”
Opublikowano
Bumerang Polski (Australia)
1 marca 2016
http://www.bumerangmedia.com/2016/03/ft-jarosaw-kaczynski-polskim.html
Dziennik TRYBUNA, Nr 45 (717), (Polska)
4-6 marca 2016
str.10-11
„Powojenna polska polityka”
Opublikowano
Bumerang Polski (Australia)
1 marca 2016
http://www.bumerangmedia.com/2016/03/ft-jarosaw-kaczynski-polskim.html
Dziennik TRYBUNA, Nr 45 (717), (Polska)
4-6 marca 2016
str.10-11
Przedruk w Dzienniku Trybuna |
[1] Henry Foy
użył określenia - „zamiatany”.
[2] Sprawa dotyczy
„Traktatu Lizbońskiego” podpisanym 13 grudnia 2007 roku w Lizbonie
(obowiązującym kraje UE od 1.12.2009r.),
i systemu głosowania w Radzie UE. Zawarty w eurokonstytucji system
podwójnej większości przy podejmowaniu decyzji unijnych został przesunięty na
2014 r. Do tego czasu dalej obowiązywał podział głosów zawarty w traktacie
nicejskim, wedle którego cztery duże państwa, zamieszkane przez ponad 50
milionów obywateli (Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Włochy) mają po 29
głosów. Hiszpanii (45 milionów) i Polsce (38 milionów) przysługuje po 27
głosów. Polska domagała się dołączenia do
przeliczanej liczby mieszkańców Polski liczby mieszkańców-ofiar II wojny
światowej. Od 1 listopada 2014 r. do końca marca 2017 r. przy głosowaniach
będzie obowiązywał tak zwany system podwójnej większości w formie zawartej
wcześniej w eurokonstytucji (55% państw członkowskich + jedno państwo,
reprezentujących minimum 65% obywateli Unii Europejskiej). Traktat, z
wyłączeniem „Karty Praw Podstawowych”, ze strony polskiej w Lizbonie podpisał
prezydent Lech Kaczyński.
[3] Grób
Lecha Kaczyńskiego w Warszawie jest atrapą wybudowana przez Jarosława, swoistym
pomnikiem pamięci, Lech Kaczyński został pochowany na Wawelu w Krakowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz