Inne jest widzenie Kijowa z Warszawy, inne z Berlina. Kryzys
na Ukrainie nie jest ostatnio tematem specjalnej uwagi polskich mediów. Polacy
nie mają właściwie żadnego rozeznania, co się rzeczywiście na Ukrainie dzieje,
lub mają obraz całkowicie zakłamany i wypaczony.
Otrzymują
propagandowe i ckliwe opowieści w mediach o ”dzielnych Polakach”
walczących w Donbasie „przeciwko agresji rosyjskiej” w szeregach ukraińskich
nacjonalistycznych batalionów lub czytają w Gazecie Wyborczej wypociny
ukraińskiego dziennikarza z Kijowa, jak to się źle dzieje Tatarom na Krymie.
Tymczasem
kryzys na Ukrainie jest bardzo głęboki, trwa i tak szybko się nie skończy. Podlega
bacznej obserwacji zachodnich polityków, ekspertów i mediów.
Sytuacja na Ukrainie ich zdaniem – jest skrajnie dramatyczna.
Sytuacja na Ukrainie ich zdaniem – jest skrajnie dramatyczna.
Zachód się boi
Zachód natomiast
jest mocno przerażony tym, że ukraiński rząd i prezydent - nie panują nad
państwem. Zachód nie chce Ukrainy - zżartej korupcją sakiewki bez dna. Wrzucone
w nią dolary i euro są stracone bezpowrotnie.
Zachód
panicznie boi się wybuchu społecznego niezadowolenia i kolejnej ulicznej
rewolucji, która zmiecie obecne władze i przyniesie nowe, niewykreowane przez zachodnią
dyplomację.
Premier
Arsenij Jaceniuk ledwo obronił się przed votum nieufności ukraińskiego
parlamentu, po tym, gdy prezydent Poroszenko wezwał go do ustąpienia. Przed budynkiem
Rady Najwyższej Ukrainy w tym samym czasie - setki ludzi protestowało przeciw
niemu i polityce jego rządu, oskarżając władze o zubożenie wielu warstw
społecznych. Takie manifestacje powtórzyły się podczas obchodów drugiej
rocznicy wydarzeń na kijowskim Majdanie.
Ludność
szczególnie mocno odczuwa tej zimy drastyczne podwyżki cen gazu i zmniejszenie
jego dostaw do gospodarstw domowych, ciepła woda i ogrzewanie mieszkań stały
się dla wielu Ukraińców drogim luksusem, na który ich nie stać.
Coraz
głośniej słychać głosy płynące z Berlina i Waszyngtonu, z obawami, że władze z
Kijowa utracą kontrolę nad krajem z powodu katastrofy gospodarczej i, jak to się
określa - z powodu „dramatycznego spadku popularności prezydenta i rządu”.
Przedstawiciele zachodnich mocarstw zaczęli wydzwaniać do Kijowa, domagając się
radykalnej walki z ukraińska korupcją.
Spektakularne
dymisje kilku ministrów i zastępcy prokuratora generalnego jeszcze mocniej
pogłębiły w ciągu ostatnich miesięcy kryzys na Ukrainie, a pomysłów na
rozwiązanie ukraińskich problemów nie widać[1].
W rozmowach
zachodnich dyplomatów pojawia się jakaś mglista wizja powołania na Ukrainie „rządu
technokratów” i umieszczenie Kijowa pod bezpośrednią kontrolą Zachodu.
Skrajna nędza
Uliczne handlarki w Kijowie |
PKB na Ukrainie w 2014 r. spadło o 6,8 %, natomiast w ubiegłym o kolejne 11%. Mówiąc obrazowo - od czasów wydarzeń na Majdanie, PBK na Ukrainie straciło 1/5 swojej wartości.
Ukraina jest
właściwie bankrutem, w kasie państwa ma notoryczny debet i jest całkowicie
uzależniona od kredytów Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Przeciętne
miesięczne wynagrodzenie spadło z około 280 euro[2]
w 2013 r. do 156 euro[3]
w październiku 2015 r., przy jednoczesnym, drastycznym wzroście kosztów
żywności i ogrzewania. Ubóstwo na Ukrainie bardzo szybko się rozprzestrzenia. Jedynie
został zwiększony budżet na wydatki wojskowe, o ok. 30% w 2016r., tj. do ok. 5%
PKB[4].
Taka
sytuacja, wg ekspertów i analityków może spowodować rozprzestrzenienie się w kraju
„napięć społecznych”[5] i
masowych protestów na Ukrainie nie należy wykluczyć. Zwłaszcza, że nie rysuje
się żadna perspektywa poprawienia sytuacji.
Ukraińcy nie mają za grosz zaufania do władzy w
państwie
Zaufanie do
rządu Ukrainy, wyniesionego przez Zachód przez pucz w lutym 2014r. kurczy się
szybciej niż ukraińska gospodarka uważają niemieccy eksperci[6].
Sondaże i badania opinii publicznej to potwierdzają. W lipcu ub. roku zaufanie
do prezydenta Petro Poroszenki zadeklarowało 29,5% Ukraińców, 62,5
odpowiedziało, że go nie ma. Co statystycznie przekłada się na tzw. „bilans
zaufania” wynoszący dla prezydenta Poroszenki minus 33%. W grudniu 2013 r., w okresie
protestów na Majdanie - taki sam „bilans zaufania” dla prezydenta Wiktora
Janukowycza wynosił minus 27%[7].
Kontynuacja tych badań pod koniec 2015 r. wykazała, że zaufanie do ukraińskiego
prezydenta nadal spada i wynosiło już zaledwie 16,9%, a „bilans zaufania” do niego
spadł do poziomu – minus 48,1%.
Wskaźniki
ankietowe dla rządu są podobne. Pod koniec 2015 zaufanie do rządu zadeklarowało
zaledwie 8,7%, a tzw. „bilans zaufania” spadł do poziomu - minus 56% w lipcu
ub. roku i minus 66,3% w grudniu 2015r.
„Bilans
zaufania” do ukraińskiego parlamentu spadł z poziomu minus 63% w lipcu ub. roku
oraz do minus 72,4% w grudniu tego samego roku.
W
rosyjskojęzycznych mediach, parlament Ukrainy, ze względu na wyraźnie
akcentowany w nim nacjonalizm ukraiński - ma już "bilans zaufania” na poziomie minus
73,6%[8].
Korupcja i inne plagi
Pod koniec
2015 r. zachodni sprzymierzeńcy prozachodniej Ukrainy zaczęli nasilać się
presję na Kijów, wzywając władze z Kijowa, by się wreszcie poważnie zajęły
korupcją. Berlińskie think tanki i inne instytucje analityczne, obecnie mniej się
już skupiają nad badaniem donosów medialnych, publikacji i przeróżnych „dokumentów
strategicznych”, dot. „rosyjskiej agresji” wobec Ukrainy, lecz zabrały się za
analizę „przeszkód” utrudniających „utworzenie funkcjonalnego państwa
konstytucyjnego” na Ukrainie i analizę poważnej „awarii” elit politycznych
Kijowa.Chociaż te bardzo negatywne zjawiska, w różnym natężeniu, są widoczne na Ukrainie od bardzo wielu lat.
Kwestia wprowadzenia reform prowadzących do utworzenia z Ukrainy państwa konstytucyjnego
i szybkość ich realizacji nie podlega krytyce[9],
natomiast w jednej z ostatnich analiz prowadzonych przez Niemiecki Instytut
Spraw Międzynarodowych i bezpieczeństwa (SWP) stwierdzono dosłownie:
„bezstronność osób odpowiedzialnych za system sprawiedliwości na Ukrainie” jest
„tak samo wątpliwa”, jak „nieformalny kodeks postępowania, który utrzymują”, co
jest i tak uprzejmym eufemizmem wobec niepohamowanej niczym korupcji po-majdanowskiego
wymiaru sprawiedliwości na Ukrainie[10].
Nawet na
poziomie wykonawczym nieprawidłowości są bardzo oczywiste. Wiceminister
energetyki Ihor Didenko nie widzi, na przykład, „żadnego konfliktu interesów” w
tym, że poza pracą w rządzie, prowadzi jednocześnie firmę we współpracy z
oligarchami Ihorem Kołomojskim i Hennadijem Boholubowem, którzy są silnie
powiązani z branżą energetyczną. Gdy piastował wcześniej inne stanowiska w
administracji państwowej, obaj wspólnicy biznesowi ministra zawsze byli
traktowani przez niego preferencyjnie.
Niemieckich
analityków i ekspertów dziwi też fakt, że od wyborów w październiku 2014 r. aż
69% przepisów wykonawczych było rozpatrywanych przez parlament w tzw. trybie
przyspieszonym, "popularnym środkiem używanym w celu uniknięcia skrupulatnego
przeglądu treści ustaw pod kątem, czy są tworzone dla interesów prywatnych,
komercyjnych, czy też dla dobra wspólnego".
Dymisje „reformatorów”
Aivaras Abromavičius |
Aivaras
Abromavičius jest czwartym „reformatorem”, który podał się do dymisji, po
ministrze zdrowia, ministrze infrastruktury i ministrze rolnictwa. Uważa, że
jego dymisję należy traktować, jako „wake-up
call” (sygnał ostrzegawczy).
Zachód
wykorzystuje te dymisje, by zwiększyć presję na Ukrainę.
Ambasadorowie dziewięciu krajów zachodnich, rezydujący w Kijowie, oświadczyli 3 lutego br.[13], że są „głęboko rozczarowani” i zażądali, by przywódcy Ukrainy „odrzucili swoje zaściankowe zróżnicowane stanowiska, stawiane w imię partykularnych interesów, które utrudniają od dziesięcioleci rozwój kraju i wprowadzanie niezbędnych reform”.
Ambasadorowie dziewięciu krajów zachodnich, rezydujący w Kijowie, oświadczyli 3 lutego br.[13], że są „głęboko rozczarowani” i zażądali, by przywódcy Ukrainy „odrzucili swoje zaściankowe zróżnicowane stanowiska, stawiane w imię partykularnych interesów, które utrudniają od dziesięcioleci rozwój kraju i wprowadzanie niezbędnych reform”.
Podobne
oświadczenia przygotowała Unia Europejska (12 lutego br.) i przywódcy G7 (15
lutego).
Powiernik prezydenta
Prezydent Poroszenko, premier Jaceniuk |
17 lutego
prezydent Poroszenko poczuł się zobowiązany do zareagowania na stawiane
publicznie zarzuty i zażądał ustąpienia Wiktora
Szokina. Prokurator podał się do dymisji. To samo żądanie, skierowane pod
adresem premiera Jaceniuka zostało storpedowane w ukraińskim parlamencie i Jaceniuk
nadal pozostaje szefem ukraińskiego rządu.
Mgliste perspektywy
Niemieccy
eksperci i analitycy nie potrafią określić, w jakim kierunku rozwinie się
sytuacja na Ukrainie. Faktem jest rozpad
koalicji rządzącej i głęboki kryzys gabinetu Jaceniuka.
Tematem prowadzonych dyskusji na Zachodzie jest „rząd technokratów”· w ramach obecnego ministerstwa finansów, którym kieruje Natalie Jaresko, nb. była pracownica ….Departamentu Stanu USA. Obywatelstwo ukraińskie dostała tuż przed objęciem teki ministerialnej w ukraińskim rządzie. Gdyby osiągnięto zamierzony cel - Ukraina stała by się atrapa niezależnego państwa pod patronatem USA i ew. innych państw Zachodu. Jednak zdaniem niemieckich ekspertów i analityków, wydaje się mało prawdopodobne, by uzyskała poparcie w parlamencie. Rada Najwyższa jest kontrolowana przez oligarchów.
Tematem prowadzonych dyskusji na Zachodzie jest „rząd technokratów”· w ramach obecnego ministerstwa finansów, którym kieruje Natalie Jaresko, nb. była pracownica ….Departamentu Stanu USA. Obywatelstwo ukraińskie dostała tuż przed objęciem teki ministerialnej w ukraińskim rządzie. Gdyby osiągnięto zamierzony cel - Ukraina stała by się atrapa niezależnego państwa pod patronatem USA i ew. innych państw Zachodu. Jednak zdaniem niemieckich ekspertów i analityków, wydaje się mało prawdopodobne, by uzyskała poparcie w parlamencie. Rada Najwyższa jest kontrolowana przez oligarchów.
Nowe wybory
są przez premiera i prezydenta niemile widziane. Wg badań, „Blok Petro Poroszenki” uzyskałby
zaledwie 10% głosów elektoratu a „Front Ludowy” Arsenija Jaceniuka nie przekroczyłby
progu wyborczego i nie wszedł do parlamentu.
P. Poroszenko i F-W.r Steinmeier |
Polskie
media, za informacją Polskiej Agencji Prasowej (PAP), informując, że na Ukrainie
„faktycznie przestała istnieć koalicja rządowa”, stwierdzają, że jej upadek
wynika z tego, że „w parlamencie podjęto nieudaną próbę obalenia rządu”[16].
Polskie
agencje informacyjne i media - nie przedstawiają rzeczywistych powodów zarówno
rozpadu koalicji, jak i źródeł prób odwołania ukraińskiego premiera ze
stanowiska.
[1]
Raport: „Die Folgen
der ‘Befreiung’ " z 16.12.2015, patrz: http://www.german-foreign-policy.com/de/fulltext/59274
[2] Wg
kursu walutowego z 24 lutego 2016r. – 1246 zł.
[3] Wg
kursu walutowego z 24 lutego 2016r. – 694 zł.
[4] Reinhard
Lauterbach: „Ein Land im Loch”, junge
Welt z 20.01.2016. Patrz: https://www.jungewelt.de/2016/01-20/037.php
[5] Kseniia
Gatskova: „Der Lebensstandard in der
Ukraine in den Jahren 2014/2015: sinkender Wohlstand und die
Anpassungsstrategien der Bevölkerung” , opublikowane w Ukraine-Analysen Nr.
161, z dn.09.12.2015, str.2-5., patrz: http://www.laender-analysen.de/ukraine/pdf/UkraineAnalysen161.pdf
[6] Raport: „Crisis in Kiev” z 17 lutego 2016r., patrz: http://www.german-foreign-policy.com/en/fulltext/58918
[7] Raport: „Die Folgen der ‘Befreiung’ " z 16.12.2015r., patrz: http://www.german-foreign-policy.com/de/fulltext/59274
[8] Informacja z: Ukraine-Analysen, Nr. 163, z 10.02.2016, str. 8., patrz: http://www.laender-analysen.de/ukraine/pdf/UkraineAnalysen163.pdf
[9] Susan Stewart: „Die heutige Ukraine und der Rechtsstaat. Weitgehendes Eliteversagen
stellt die Reformen in Frage”, SWP-Aktuell z 3 stycznia 2016 r. patrz: https://www.swp-berlin.org/fileadmin/contents/products/aktuell/2016A03_stw.pdf
[10] Raport: „Crisis in Kiev” z 17 lutego 2016r., patrz: http://www.german-foreign-policy.com/en/fulltext/58918
[11] Julia Smirnova: „Wichtiger Reformer rechnet mit Poroschenkos Staat ab”. www.welt.de z
dn. 4 lutego 2016., patrz: http://www.welt.de/politik/ausland/article151853507/Wichtiger-Reformer-rechnet-mit-Poroschenkos-Staat-ab.html
[12] Konrad Schuller: „Rücktritt als Protest”. Frankfurter Allgemeine Zeitung z 4 lutego 2016r., patrz: http://www.genios.de/presse-archiv/artikel/FAZ/20160204/ruecktritt-als-protest-kiews-wirtsc/FD2201602044778686.html
[13] Oświadczenie dot. rezygnacji Ministra Rozwoju
Gospodarczego i Handlu Aivarasa Abromavičiusa. Kijów, 3 lutego 2016.
Oświadczenie zostało podpisane przez ambasadorów Niemiec, Francji, Wielkiej
Brytanii, Włoch, Japonii, Litwy, Szwecji, Szwajcarii i USA. Pełen tekst oświadczenia, w języku
angielskim i ukraińskim zamieszcza, m.in. na swojej stronie internetowej -
ambasada Szwecji na Ukrainie, patrz: http://www.swedenabroad.com/en-GB/Embassies/Kyiv/Current-affairs/News/Statement-on-the-Resignation-of-Minister-of-Economic-Development-and-Trade-Aivaras-Abromavicius-sys/
[14] Konrad Schuller: „Ukrainische Führung durch weiteren Rücktritt geschwächt”, Frankfurter Allgemeine Zeitung z dn.:16 lutego
2016.
[15] Frank Hofmann: „Ende der Schonfrist für Kiew?”
www.dw.com, z dn.6. lutego 2016r.,
patrz: http://www.dw.com/de/ende-der-schonfrist-f%C3%BCr-kiew/a-18896085
[16] Informacja PAP: „Frank-Walter Steinmeier i Jean-Marc Ayrault wzywają Ukrainę do kontynuowania
reform”, „Rzeczpospolita”, z 22 lutego 2016r., patrz: http://www.rp.pl/Dyplomacja/160229853-Frank-Walter-Steinmeier-i-Jean-Marc-Ayrault-wzywaja-Ukraine-do-kontynuowania-reform.html
Bardzo ciekawy artykuł, jak zawsze! Przeczytałam w całości. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńDoskonale przedstawienie sytuacji... zalosc zbiera i szkoda niewnnych ludzi.
OdpowiedzUsuńDO czego zdolna jest banda parchatych oligarchow z pomoca faszystowskich bekartow...