Polska niczym Rejtan na obrazie Matejki z uporem maniaka prowadzi
niewypowiedzianą wojnę wobec Rosji, ze szczególnym uwzględnieniem Putina.
Szczuje, judzi, pomawia, atakuje werbalnie, słowem staje na rzęsach, byle tylko
dokopać.
,
Polacy, po przeforsowaniu bezprecedensowej i żenującej wprost rezolucji Parlamentu Europejskiego o „Znaczeniu pamięci o przeszłości Europy dla jej przyszłości”, pod którą podpisali się wszyscy polscy deputowani do PE z Leszkiem Millerem i innymi polskimi „lewicowcami” na czele i którzy z historią są bardzo mocno na bakier, współorganizują – jutrzejsze I Forum Borysa Niemcowa, a rodzynkiem na torcie ma być przemówienie Aleksieja Nawalnego, prawnika i blogiera, okrzyczanego przez Zachód - Pierwszym Opozycjonistą Rosji. Nawalny jest już w Warszawie, zabrał ze sobą syna Zachara, fana Wiedźmina” i zdążył zakosztować polskiego żurku.
,
Polacy, po przeforsowaniu bezprecedensowej i żenującej wprost rezolucji Parlamentu Europejskiego o „Znaczeniu pamięci o przeszłości Europy dla jej przyszłości”, pod którą podpisali się wszyscy polscy deputowani do PE z Leszkiem Millerem i innymi polskimi „lewicowcami” na czele i którzy z historią są bardzo mocno na bakier, współorganizują – jutrzejsze I Forum Borysa Niemcowa, a rodzynkiem na torcie ma być przemówienie Aleksieja Nawalnego, prawnika i blogiera, okrzyczanego przez Zachód - Pierwszym Opozycjonistą Rosji. Nawalny jest już w Warszawie, zabrał ze sobą syna Zachara, fana Wiedźmina” i zdążył zakosztować polskiego żurku.
Organizatorami
forum są: Fundacja Borysa Niemcowa dla Wolności (Bonn, Niemcy), Fundacja WOT
(Warszawa, Polska), Stowarzyszenie "Za Wolną Rosję" (Polska) oraz Fundacja Friedricha Naumanna "Dla Wolności" (Biuro w Moskwie, Rosja).
Odbędzie się ono w Warszawie w dniach 9-10 października, pod hasłem “Walka z lękiem w Rosji i poza nią“.
Ma być "jedną z najważniejszych platform dialogu pomiędzy politykami, aktywistami, intelektualistami i dziennikarzami z Rosji, Europy i Stanów Zjednoczonych, którzy podzielają wartości liberalne i wspierają porozumienie pomiędzy Rosjanami i Europejczykami", twierdzą organizatorzy. Jest wg nich „poświęcone jest dziedzictwu Borysa Niemcowa, byłego wicepremiera rządu rosyjskiego i lidera opozycji, który został zamordowany w 2015 roku”.
Forum Niemcowa jest organizowane przy dużym wsparciu ze strony polskiego rządu – polskiego MSZ w ramach programu „Dyplomacja Publiczna 2019” i rządowej agencji, jaką jest Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.
Do organizacji forum, wg organizatorów, przyłączyły się też: Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej, ambasada Wielkiej Brytanii w Polsce, ambasada Republiki Czeskiej w Polsce oraz Miasto Stołecznego Warszawa.
Zgodnie z zapowiedziami, uczestnicy Forum będą „rozmawiali o lękach, które zdominowały rosyjską politykę wewnętrzną, relacje z sąsiadami oraz dialog pomiędzy Rosją a Europą”.
Odbędzie się ono w Warszawie w dniach 9-10 października, pod hasłem “Walka z lękiem w Rosji i poza nią“.
Ma być "jedną z najważniejszych platform dialogu pomiędzy politykami, aktywistami, intelektualistami i dziennikarzami z Rosji, Europy i Stanów Zjednoczonych, którzy podzielają wartości liberalne i wspierają porozumienie pomiędzy Rosjanami i Europejczykami", twierdzą organizatorzy. Jest wg nich „poświęcone jest dziedzictwu Borysa Niemcowa, byłego wicepremiera rządu rosyjskiego i lidera opozycji, który został zamordowany w 2015 roku”.
Forum Niemcowa jest organizowane przy dużym wsparciu ze strony polskiego rządu – polskiego MSZ w ramach programu „Dyplomacja Publiczna 2019” i rządowej agencji, jaką jest Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.
Do organizacji forum, wg organizatorów, przyłączyły się też: Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej, ambasada Wielkiej Brytanii w Polsce, ambasada Republiki Czeskiej w Polsce oraz Miasto Stołecznego Warszawa.
Zgodnie z zapowiedziami, uczestnicy Forum będą „rozmawiali o lękach, które zdominowały rosyjską politykę wewnętrzną, relacje z sąsiadami oraz dialog pomiędzy Rosją a Europą”.
Program dwudniowego spotkania obejmuje dwie sesje plenarne oraz dziewięć dyskusji panelowych na
najbardziej poruszające tematy związane z Rosją. Z
„Lekcją Wolność” w dniu otwarcia Forum wystąpi prof. Francis Fukuyama z
Uniwersytetu Stanford.
Ciekawą
lekturą jest w materiałach informacyjnych[1] tego Forum diagnoza dot.
stosowania represji wobec Rosjan, a bliżej przedstawicieli „społeczeństwa
obywatelskiego” - represjami związanymi, jak podają - z „aneksją” Krymu w 2014r. Autorzy tych
informacji, twierdzą, że władza rosyjska „systematycznie
ogranicza prawo obywateli do zebrań publicznych i protestów, wprowadziła
cenzurę w Internecie, rozprawia się nawet z najmłodszymi uczestnikami ruchu
protestacyjnego”.
Nie wiedziałam, że wg rosyjskiej opozycji - małolaty powinny w Rosji uczestniczyć w zadymach ulicznych. Normalny człowiek, trzyma nieletnich z dala od takich zdarzeń. Polityka nie jest dla nich, lecz dla dorosłych. Widać liberalna opozycja rosyjska ma odmienne zdanie.
Liczbę więźniów politycznych w Rosji, autorzy tych informacji, określają na ponad 200 osób, z czego 70 to obywatele Ukrainy.
Nie wiedziałam, że wg rosyjskiej opozycji - małolaty powinny w Rosji uczestniczyć w zadymach ulicznych. Normalny człowiek, trzyma nieletnich z dala od takich zdarzeń. Polityka nie jest dla nich, lecz dla dorosłych. Widać liberalna opozycja rosyjska ma odmienne zdanie.
Liczbę więźniów politycznych w Rosji, autorzy tych informacji, określają na ponad 200 osób, z czego 70 to obywatele Ukrainy.
Co
jeszcze z tych informacji można dowiedzieć się o Rosji? Jaki obraz ma docierać
do Polski i reszty państw tzw. Zachodu? I czy jest to akurat obraz rzeczywistej
Rosji?
Jest on zgoła fałszywy.
Jest tam teza, że Kreml (czytaj – Putin) przez „podkontrolne” media promuje obraz „oblężonej twierdzy” i coraz bardziej „izoluje Rosjan od Europy” i to na poziomie „politycznym, jak i gospodarczym, na poziomie kontaktów międzyludzkich”.
I jak w to wszystko mam wierzyć? Nie potrafię.
We wrześniu byłam w Obwodzie Kaliningradzkim, do którego pojechałam zwyczajnym rejsowym autobusem międzynarodowej linii Kolonia – Kaliningrad, która przebiega przez polski Szczecin. W autobusie znakomita większość ludzi to Rosjanie wracający z Niemiec lub Rosjanie z Niemiec, często już z paszportem RFN, jadący do Rosji. Jeden cudzoziemiec spoza Unii Europejskiej, kilkoro Polaków. Znaczna część tych ludzi korzystała z możliwości wyrobienia sobie za darmo e-wizy do Obwodu Kaliningradzkiego. Od kilku dni Europejczycy mogą wojażować w ten sam sposób do Petersburga i Obwodu Leningradzkiego.
Więc jaka tu „oblężona twierdza”, "izolowanie Rosjan" i tym podobne bzdury?
Jest on zgoła fałszywy.
Jest tam teza, że Kreml (czytaj – Putin) przez „podkontrolne” media promuje obraz „oblężonej twierdzy” i coraz bardziej „izoluje Rosjan od Europy” i to na poziomie „politycznym, jak i gospodarczym, na poziomie kontaktów międzyludzkich”.
I jak w to wszystko mam wierzyć? Nie potrafię.
We wrześniu byłam w Obwodzie Kaliningradzkim, do którego pojechałam zwyczajnym rejsowym autobusem międzynarodowej linii Kolonia – Kaliningrad, która przebiega przez polski Szczecin. W autobusie znakomita większość ludzi to Rosjanie wracający z Niemiec lub Rosjanie z Niemiec, często już z paszportem RFN, jadący do Rosji. Jeden cudzoziemiec spoza Unii Europejskiej, kilkoro Polaków. Znaczna część tych ludzi korzystała z możliwości wyrobienia sobie za darmo e-wizy do Obwodu Kaliningradzkiego. Od kilku dni Europejczycy mogą wojażować w ten sam sposób do Petersburga i Obwodu Leningradzkiego.
Więc jaka tu „oblężona twierdza”, "izolowanie Rosjan" i tym podobne bzdury?
Nie
mam najmniejszego problemu w uczestniczeniu w międzynarodowych spotkaniach
biznesowych organizowanych w Rosji, w ub. roku byłam na takim biznesowym
spotkaniu rosyjsko-norweskim w Moskwie, w tym roku na międzynarodowym Bałtyckim
Forum Transportowym w Kaliningradzie. Nikt mi nie ograniczał kontaktów z
uczestnikami, nie blokował na nie akredytacji.Poza mną byli też inni Europejczycy, znakomici przedstawiciele
swoich branż przemysłowych, mówili o wspólnych z Rosjanami inwestycjach w
Rosji, pokazywali namacalne przykłady, prezentowali swoje plany inwestycyjne w
tym kraju, niektóre już bardzo zaawansowane w realizacji.
Kto tu tak naprawdę izoluje? To raczej rosyjska opozycja buduje fałszywy obraz, dbając by przysłaniał on prawdę o tym kraju.
Kto tu tak naprawdę izoluje? To raczej rosyjska opozycja buduje fałszywy obraz, dbając by przysłaniał on prawdę o tym kraju.
Dalej
autorzy stawiają kolejną tezę, że „agresja
urzędników i propagandzistów rosyjskich zniechęca ludzi do udziału w życiu
publicznym, a z drugiej wypycha tych bardziej otwartych i ambitnych z kraju”.
Twierdzą, że w ciągu ostatnich trzech lat 10,6 mln Rosjan wyjechało z kraju na stałe (?!). To skąd ten przyrost ludności w Rosji?
I to też teza fałszywa. Bo akurat wielu Rosjan, którzy zdobyli wykształcenie i wiedzę zagranica, wcale nie najgorzej sprawdza się w kraju, inwestują w Rosję pomnażając jej dorobek. Widziałam tego realne przykłady.
Jeżeli udział w życiu publicznym Rosjan ma się ograniczać do ulicznych manifestacji, to należy się tylko cieszyć, że ich to mało interesuje. Rosyjskie społeczeństwo obywatelskie ma szereg innych platform życia społecznego, gdzie się zupełnie dobrze realizuje. Tyle, że opozycja rosyjska raczej tego nie chce dostrzegać.
Twierdzą, że w ciągu ostatnich trzech lat 10,6 mln Rosjan wyjechało z kraju na stałe (?!). To skąd ten przyrost ludności w Rosji?
I to też teza fałszywa. Bo akurat wielu Rosjan, którzy zdobyli wykształcenie i wiedzę zagranica, wcale nie najgorzej sprawdza się w kraju, inwestują w Rosję pomnażając jej dorobek. Widziałam tego realne przykłady.
Jeżeli udział w życiu publicznym Rosjan ma się ograniczać do ulicznych manifestacji, to należy się tylko cieszyć, że ich to mało interesuje. Rosyjskie społeczeństwo obywatelskie ma szereg innych platform życia społecznego, gdzie się zupełnie dobrze realizuje. Tyle, że opozycja rosyjska raczej tego nie chce dostrzegać.
Z
całego tego biadolenia i lansowania fałszywych tez o Rosji, wyłania się obraz
liderów określonej rosyjskiej opozycji, którzy nie potrafią przekonać Rosjan do swoich racji i wszelkie próby zorganizowania wielkich manifestacji
okazują się fiaskiem. Innych form przedstawiciela swoich opinii i planów – raczej nie stosują.
Musi być tłum, ściągnięty pod raczej prymitywne hasła typu: „Putin-złodziej”,
"Putin precz", najlepiej z solidną przepychanką ze służbami porządkowymi, by zachodnie media miały, co
pokazać.
W sumie żałosne są te zabiegi. Oczywiście, opozycja spod znaku Niemcowa, w miarę inteligentna, usiłuje wytłumaczyć sobie niepowodzenia, zwalając winę na, rzecz jasna – na Kreml.
W sumie żałosne są te zabiegi. Oczywiście, opozycja spod znaku Niemcowa, w miarę inteligentna, usiłuje wytłumaczyć sobie niepowodzenia, zwalając winę na, rzecz jasna – na Kreml.
Kolejna
teza, to już wręcz wyższa akrobatyka intelektualna. Głosi ona, że unijne
państwa swój lęk przed Rosją, wywołany oczywiście „agresywną retoryką i polityką władz” Rosji, przenoszą na strach przed
Rosjanami, jako narodem. I przytaczają efekty medialnej rusofobii w Polsce jako przykład. Wg
badań CBOS (jak podają autorzy informacji) w ub. roku tylko 18% Polaków miało
pozytywny stosunek do Rosjan, a latach 2009-2013 – ponad 30%. Nie wiem gdzie te badania CBOS przeprowadzał,
ale z wrogością czy negatywnym stosunkiem do Rosjan, poza sferami medialnymi,
politycznego establishmentu i „moherowego” elektoratu PiS, raczej się nie
spotykam.
Co
jeszcze leży na wątrobie rosyjskiej opozycji, która szuka ratunku w Polsce?
Nie podoba się jej opinia Kremla (czytaj, – Putina), który „przez swoje media i ekspertów twierdzi, że w Rosji nie ma skutecznej opozycji, nastroje protestacyjne są na niskim poziomie, że Rosja ma swoją szczególną drogę, i nigdy nie zaakceptuje europejskiego planu transformacji, bo Rosjanie „mają inną mentalność”.
I tu jest pies pogrzebany. Niewygodna prawda mocno doskwiera. Więc rosyjska opozycja bije na alarm: ta „sytuacja niesie zagrożenie zarówno dla rosyjskiego społeczeństwa, jak i dla jego europejskich sąsiadów”
Konstruktywna opozycja, patrząca władzy na ręce, jest rzecz jasna potrzebna w każdym kraju, w Rosji także. To taki wentyl bezpieczeństwa.
Ale błaganie Zachodu o wsparcie dla działań opozycji jest już zabiegiem karkołomnym i pachnie zdradą stanu za nawoływanie obcych sił do wtrącania się w wewnętrzne sprawy Rosji. Mimo to, Zachód nie powinien, zdaniem opozycji z kręgów Nawalnego, rezygnować z tego wsparcia, tylko dlatego, że ma „słabe rozeznanie” A Europa, przez to staje się...”mniej bezpieczna” (?!).
Nie podoba się jej opinia Kremla (czytaj, – Putina), który „przez swoje media i ekspertów twierdzi, że w Rosji nie ma skutecznej opozycji, nastroje protestacyjne są na niskim poziomie, że Rosja ma swoją szczególną drogę, i nigdy nie zaakceptuje europejskiego planu transformacji, bo Rosjanie „mają inną mentalność”.
I tu jest pies pogrzebany. Niewygodna prawda mocno doskwiera. Więc rosyjska opozycja bije na alarm: ta „sytuacja niesie zagrożenie zarówno dla rosyjskiego społeczeństwa, jak i dla jego europejskich sąsiadów”
Konstruktywna opozycja, patrząca władzy na ręce, jest rzecz jasna potrzebna w każdym kraju, w Rosji także. To taki wentyl bezpieczeństwa.
Ale błaganie Zachodu o wsparcie dla działań opozycji jest już zabiegiem karkołomnym i pachnie zdradą stanu za nawoływanie obcych sił do wtrącania się w wewnętrzne sprawy Rosji. Mimo to, Zachód nie powinien, zdaniem opozycji z kręgów Nawalnego, rezygnować z tego wsparcia, tylko dlatego, że ma „słabe rozeznanie” A Europa, przez to staje się...”mniej bezpieczna” (?!).
Reasumując,
zdaniem rosyjskiej opozycji - bezpieczeństwo Europy wzrośnie, gdy będzie
ona wspierała rosyjską opozycję dążącą do obalenia władzy w państwie. Silny prezydent i silna Rosja to, jak widać kłopot dla rosyjskiej liberalnej opozycji, jak siebie nazywają. A przede wszystkim dla jej zachodnich protektorów.
Trzeba mieć niesłychany tupet, by publicznie głosić takie tezy!
Trzeba mieć niesłychany tupet, by publicznie głosić takie tezy!
Opozycja
ma też problemy z rosyjską diasporą, zwłaszcza ostatniej fali i jej aktywizacją
do współpracy z agentami Zachodu i aktywistami opozycji wewnątrz Rosji. Ma też
problem z Ukrainą i sposobem prowadzenia z nią dialogu, zbyt dużo pretensji i
utożsamiania Ukraińców z ich państwem.
Czego
opozycja oczekuje od Zachodu?
Sporo. Przede wszystkim informacji o tym... co się wewnątrz kraju dzieje. To już swoiste kuriozum. Chce po prostu m.in.: analiz i opisu, co dzieje się nie tylko „na Kremlu i w kręgu przyjaciół Putina” (ponoć 90% "zachodnich analiz i publikacji prasowych"), ale - „w rosyjskiej gospodarce, ruchach młodzieżowych, kulturze wysokiej i popularnej”, o wydarzeniach regionalnych.
Czyli co, Zachód, a może Polska, ma dla rosyjskiej opozycji zajmować się tzw. białym wywiadem, aktywizować swoją agenturę, analizować wydarzenia w Rosji, bo rosyjska opozycja sama tego nie potrafi zrobić?! Bo jej zdaniem Rosjanom potrzebna na gwałt jest „wiedza o tym, jak na ich kraj i jego problemy patrzą eksperci spoza kilku renomowanych angielskojęzycznych ośrodków analitycznych”?.
Ma rację Władimir Putin, że rosyjska opozycja jest słaba.
Nie tylko słaba, jest - jest denna.
W 100%!Sporo. Przede wszystkim informacji o tym... co się wewnątrz kraju dzieje. To już swoiste kuriozum. Chce po prostu m.in.: analiz i opisu, co dzieje się nie tylko „na Kremlu i w kręgu przyjaciół Putina” (ponoć 90% "zachodnich analiz i publikacji prasowych"), ale - „w rosyjskiej gospodarce, ruchach młodzieżowych, kulturze wysokiej i popularnej”, o wydarzeniach regionalnych.
Czyli co, Zachód, a może Polska, ma dla rosyjskiej opozycji zajmować się tzw. białym wywiadem, aktywizować swoją agenturę, analizować wydarzenia w Rosji, bo rosyjska opozycja sama tego nie potrafi zrobić?! Bo jej zdaniem Rosjanom potrzebna na gwałt jest „wiedza o tym, jak na ich kraj i jego problemy patrzą eksperci spoza kilku renomowanych angielskojęzycznych ośrodków analitycznych”?.
Ma rację Władimir Putin, że rosyjska opozycja jest słaba.
Nie tylko słaba, jest - jest denna.
***
W
wersji papierowej artykuł
można znaleźć na łamach
tygodnika "Myśl Polska"
Nr, 43-44 (2263-2264)
z dn. 20-27 października 2019, str. 14
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz