PRESS-TOUR (7-14 maja 2018) Rosja
Petersburg 13 maja
Inaczej wygląda Petersburg na mapie, inaczej na zdjęciach i pocztówkach, inaczej na starych rycinach, a jeszcze inaczej na starych filmach radzieckich, chociaż pokazuje dokładnie to samo.
PAŁAC ZIMOWY
Jeszcze nie przeczuwałam, co mnie czeka, gdy o 11.07, zgodnie z adnotacją na bilecie, przekroczę progi pałacu i najsłynniejszego muzeum na świecie – Ermitażu. Wcześniej w salach gmachu Sztabu czekało kilka wystaw do zobaczenia…
Na razie czułam się niezauważalnym mikronem, kątem oka obserwując sznureczki wycieczek wychodzących z autokarów, parkujących po wschodniej stronie placu i podziwiając konny zaprzęg nad bramą Sztabu na przemian z parą w historycznych strojach, która plątała się po placu szukając chętnych na wspólne zdjęcie.
ERMITAŻ
Jadąc
do Petersburga specjalnie nie przytłaczałam pamięci informacjami o Petersburgu
i jego cudownościach, chciałam mieć świeże doznania, niedeterminowane cudzymi
opiniami. Mniej więcej wiedziałam czyje i jakie dzieła sztuki będę mogła
zobaczyć w Ermitażu, jak prezentuje się rosyjski barok, także wiedziałam.
I to, że będą tłumy zwiedzających - również. Wchodząc do Ermitażu nie do końca wiedziałam natomiast, na czym się skupię, czy na bajecznej architekturze i wystroju wnętrz, czy na prezentowanych kolekcjach sztuki.
Schody Ermitażu |
I to, że będą tłumy zwiedzających - również. Wchodząc do Ermitażu nie do końca wiedziałam natomiast, na czym się skupię, czy na bajecznej architekturze i wystroju wnętrz, czy na prezentowanych kolekcjach sztuki.
Dla
mnie zwiedzanie z przewodnikiem, i to w tłumie różnych wycieczek, jest mordęgą
nie do wytrzymania. Więc dosyć szybko
zgubiłam przewodnika i grupę koleżanek i kolegów dziennikarzy, z którymi byłam
na press-tour po Rosji. Po nieudanych próbach ich odszukania, zeszłam na parter
w rejon sklepów muzealnych i zaopatrzyłam się bardzo wygodny, poręczny
przewodnik po muzeum oraz dosyć obszerny album poświęcony architekturze i
kolekcjom Ermitażu. Odetchnęłam z ulgą i zaczęłam wreszcie zwiedzanie i
kontemplację sztuki po swojemu, w swoim rytmie i wg własnych zainteresowań.
Przedtem wpadłam na ciasteczko i kawę do muzealnej kafejki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz