PRESS-TOUR (7-14 maja 2018) Rosja
Moskwa, 8 maja
By, choć trochę zrozumieć
Rosjan trzeba być wśród nich. Fizycznie i duchem. Przeniknąć w ich emocje,
pamięć, przekonać się, czym jest historia ojczyzny w ich życiu, na co dzień. I jak ważny jest dla nich szacunek dla przodków.
Przyjeżdżając
na zaproszenie Fundacji Rozwoju Dyplomacji Publicznej im. A.M. Gorczakowa na majowe press-tour do Rosji,
miałam ku temu kolejną okazję.
Historia
Rosji jest znaczona tysiącami grobów - bezimiennych i bardzo znanych ludzi -
jednakowo czczonych, z podobną pamięcią współczesnych.
Emocje Rosjan z nią
związane przemówiły do mnie bardzo różnym głosem: artystyczną charyzmą
cmentarza przy monastyrze Nowodziewiczym w Moskwie, monumentalną ciszą Cmentarza
Piskariowskiego w Petersburgu i niesamowitością przemarszu moskiewskiego Pułku
Nieśmiertelnych w Dniu Zwycięstwa, w którym uczestniczyłam.
Z
każdej tej płaszczyzny, śmierć bliskich i rodaków jednoczyła Rosjan - w dumie,
smutku, ale i radości, nadając im progresywny impuls na następny dzień.
NIESPODZIANKA NATALII
Moja przyjaciółka Natalia, jest cudownym przewodnikiem po Moskwie i typową Rosjanką, kochającą działać z zaskoczenia serwując niespodzianki.
Moja przyjaciółka Natalia, jest cudownym przewodnikiem po Moskwie i typową Rosjanką, kochającą działać z zaskoczenia serwując niespodzianki.
Przyjechałam
w przeddzień do Moskwy, od rana na nogach, spotkania i w samo południe, przy ostrym
słońcu - zwiedzania ogrodów Kremla i jego cerkwi. Natalia odnalazła mnie po
obiedzie w hotelu i nie bacząc na protesty, wsadziła do taksówki i wiozła Bóg
wie gdzie. „Natasza, jestem wykończona, zlituj się, nie lubię niespodzianek”,
proszę, a ona: „niespodzianki, to takie …Ruskie”. Podjechałyśmy pod zabytkowy monastyr będący w
remoncie i akurat zamykany dla zwiedzających, ale Natalia ubłagała strażnika i
zerknęłyśmy, co nieco do środka. Ale nadal nie wiedziałam, co będziemy
zwiedzać, bo chyba nie ten monastyr.
Po
kilkunastu krokach przekroczyłyśmy bramę cmentarza, przytulonego do murów
monastyru. W XVI - wiecznej nekropolii, od 1932r. zaczęto grzebać sławnych,
wybitnych i zasłużonych ludzi dla Związku Radzieckiego, potem - Federacji
Rosyjskiej. Chowano tu także tych, którzy z pewnych względów nie mogli być pochowani
pod murami Kremla. Cmentarza - nietypowego, jak na rosyjskie obyczaje. Nie było
kolorowych płotków, nastrojowych brzóz…
Przed
oczyma - zacienione iglakami aleje, pyszne pomniki nagrobne i plejada sław z
panteonu kultury i sztuki, osobistości świata nauki, wojskowości, sportu i
polityki, groby noblistów. Przede mną rozpościerał się Cmentarz Nowodziewiczy, o statusie cmentarza narodowego, miejsce
spoczynku wielu zasłużonych Rosjan.
Miałyśmy
zaledwie dwie godziny by go zwiedzić. Więc kogo?! Natasza preferowała to, co
sercu najbliższe: ludzi teatru, MChATu, rosyjskiej i radzieckiej kinematografii. Mnie
ciągnęło ku muzykom, kompozytorom, do malarzy i rzeźbiarzy.
Mogiła Jurija W. Nikulina |
Trudno zapomnieć jego głosu.... |
Przechadzając
się między grobami primabaleriny Galiny Ułanowej i pianisty Emila Gilelsa,
Dymitra Szostakowicza, Szaliapina i Roztropowicza, Bułhakowa, Majakowskiego,
Czechowa, Gogola, trafiając do kwater Primakowa, Woroszyłowa, Chruszczowa,
usytuowanych obok siebie zgodnie, bez względu na wyznanie, pochodzenie i
profesję, ale zasłużonych dla Rosji w jej różnych okresach państwowości - z
trudem ogarniałam wielkość Rosji.
Moja babcia pochodziła z Polski... |
Historia Rosji zaklęta w kamieniu i
spiżu cmentarnych rzeźb i płyt nagrobnych, w grobach mniej lub bardziej
zadbanych - w całkowitej koegzystencji. Niesamowite wrażenie.
Wieczorem
następnego dnia, spacerowałam w towarzystwie red. Leonida Swiridowa po ul.
Twerskiej, obserwując radośnie obchodzony przez Rosjan Dzień Zwycięstwa. Kiedy
znaleźliśmy się koło pomnika Majakowskiego, powiedziałam: „wiesz Lonia, wczoraj
odwiedziłam Majakowskiego”. Popatrzył na mnie lekko zdziwiony. „Byłam na jego
grobie, na Cmentarzu Nowodziewiczym”, dodałam. Popatrzył jeszcze bardziej
zdziwiony. Tego w programie naszego press-tour po Rosji nie było.
Szanowna Pani, relacje z tego pięknego kraju napawają mnie optymizmem, iż są jeszcze tacy szlachetni, dobrzy ludzie, potrafiący tak godnie i przyjaźnie manifestować i świętować swoje zwycięstwa, tradycje i historię, która łączy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najserdeczniej