Aleksandr Gorczakow |
To
właśnie tej Fundacji, polscy dziennikarze zawdzięczają możliwość bezpośredniego
świętowania Dnia Zwycięstwa w Moskwie, poznania zabytków Kremla czy
Petersburga.
Jeszcze
przed wylotem do Moskwy, przekazałam na ręce obecnego rosyjskiego ambasadora w
Polsce, Siergieja Andriejewa, pisemne
podziękowanie Fundacji za tegoroczny press-tour i umożliwienie mi uczestnictwa
w marszu Nieśmiertelnego Pułku.
SPIŻOWI PATRONI
Jewgienij Primakow |
Dzień
wcześniej, poza oficjalnym programem pobytu w Moskwie, pojechałam na Narodowy
Cmentarz, gdzie wśród wielu znakomitych Rosjan tam pochowanych, natrafiłam na
grób Jewgienija Primakowa. Nie ma tam jednak grobu księcia Gorczakowa. Zmarł w
Baden-Baden został pochowany w Nadmorskiej Pustelni Trójcy Świętej i św.
Sergiusza, jego grób zachował się do dzisiaj. Za to, wielki portret wita w holu
gości Fundacji.
A. Gorczakow |
Na
podchwytliwe pytanie ze strony polskich dziennikarzy, jak ocenia relacje polsko-rosyjskie
na poziomie władz państwowych, czy coś się zmieniło od czasów jego pracy
dyplomatycznej w Polsce, Leonid Draczewski wymigał się ciepłymi słowami pod
adresem ministra Geremka, wspominał też wielkie koncerty rosyjskich wykonawców w
warszawskim Teatrze Wielkim, którym patronowali premier Buzek i prezydent
Kwaśniewski a finansował m.in. GAZPROM. „Nie mogę niczego złego powiedzieć, o
czasach, gdy rządził AWS, odnosiłem pozytywne wrażenia z kontaktów z politykami
tamtej formacji”, zwierzał się b. ambasador Rosji w Polsce.
No
cóż, dzisiaj ex premier Buzek na dźwięk nazwy GAZPROM dostaje nerwowych drgawek
w Parlamencie Europejskim, wielkich koncertów rosyjskich artystów pod
patronatem władz polskich nie ma w Warszawie i nic nie wskazuje, że będą w
najbliższym czasie.
NIEŁATWE ROZMOWY
Leonid Draczewski |
Zadałam
retoryczne pytanie – jak mam pokazać Rosję polskiemu czytelnikowi rosyjski
dorobek gospodarczy – skoro nie mam okazji go poznać, choć powinnam?
Tak się składa, że za miesiąc w Szczecinie, gdzie mieszkam będą obchodzone Światowe Dni Morza pod egidą ONZ, potem odbędzie Międzynarodowy Kongres Morski.
Tak się składa, że za miesiąc w Szczecinie, gdzie mieszkam będą obchodzone Światowe Dni Morza pod egidą ONZ, potem odbędzie Międzynarodowy Kongres Morski.
Jako
dziennikarz organu prasowego Krajowej Izby Gospodarki Morskiej, który obsługuje
medialnie obie te światowe imprezy - będąc w Petersburgu – nie mam szans
pokazania tego niewątpliwie najważniejszego portu Rosji na Bałtyku - w macierzystym
piśmie - bo Fundacja nie odpowiada na moje zapotrzebowania zawodowe, mimo ich
zgłoszenia. Przypomniałam też, że zwróciłam się również pisemnie do gubernatora
Sankt Petersburga o pomoc w zorganizowania spotkania z kompetentnymi ludźmi,
bym mogła z nimi porozmawiać na interesujące mnie tematy.
Ale okazuje się, że Fundacja w międzyczasie, zmienia program i zamiast spotkania z władzami Petersburga, funduje nam spotkanie z władzami … Leningradzkiego Obwodu.
Ale okazuje się, że Fundacja w międzyczasie, zmienia program i zamiast spotkania z władzami Petersburga, funduje nam spotkanie z władzami … Leningradzkiego Obwodu.
„Nie
można uprawiać dyplomacji publicznej jednostronnie. To ma być wymiana i współpraca.
Do Polski nie docierają obiektywne informacje gospodarcze, o Rosji pisze się
źle, albo wcale” – przypominałam.
W takich przypadkach oczekuję od Rosjan pomocy, a nie obojętności czy nawet lekceważenia. „Nie możemy patrzeć się na te nasze polsko-rosyjskie problemy wyłącznie z pozycji własnego pępka”, zwracałam uwagę.
Rosja i jej dorobek, to nie tylko pokonanie hitlerowców oraz obecna walka z tymi, co historię przewracają do góry nogami. To także realna rzeczywistość i jej obiektywne przedstawienie. Inaczej zaufania się nie zbuduje.
W takich przypadkach oczekuję od Rosjan pomocy, a nie obojętności czy nawet lekceważenia. „Nie możemy patrzeć się na te nasze polsko-rosyjskie problemy wyłącznie z pozycji własnego pępka”, zwracałam uwagę.
Rosja i jej dorobek, to nie tylko pokonanie hitlerowców oraz obecna walka z tymi, co historię przewracają do góry nogami. To także realna rzeczywistość i jej obiektywne przedstawienie. Inaczej zaufania się nie zbuduje.
Nie
wiem, co z tej mojej apelacji wyniknie, ale spróbuję będąc w Petersburgu o
morskiej Rosji – nie zapominać. I ją polskim czytelnikom – przedstawić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz