POLITYKA, POLSKA
Polska polityka zagraniczna
jest źródłem notorycznych awantur międzynarodowych, na dodatek zapętliła MSZ i
cały rząd na amen. Po fajerwerku bzdurnych decyzji i nieprzemyślanych gestów,
polska dyplomacja rozłożyła się dobrowolnie na łopatki.
SZCZYTOWANIE

Poza
delegacją ze Stanów Zjednoczonych w prestiżowym składzie, z zięciem prezydenta na
dodatek, do Warszawy przyjechał premier Izraela. Rząd piał z zachwytu nad
rolą Polski w globalnej polityce, nie zauważając, że zaoceaniczny hegemon
odwala brudną robotę cudzymi rękami.
„Polska znajduje się w centrum najważniejszych
wydarzeń", marzył na jawie premier Morawiecki. Tymczasem światowe media
wlepiły oczy na Soczi, gdzie prezydenci Iranu, Turcji i Rosji gawędzili konstruktywnie
o Syrii i Iranie. Kątem oka tylko zerkając na Warszawę. A w polskiej stolicy - lansady
i dusery, obiad na zamku i różowe okulary na nosie. Wiceprezydent USA straszy Polskę
i resztę świata Rosją i Putinem, i chwali nas za walkę z rosyjsko-niemiecką gaz-rurą.
Przy okazji dowala Polsce za ociąganie się ze zwrotem pożydowskiego mienia. Polska
miłość do Ameryki znalazła się w rozterce. Z Rosją i Putinem, owszem, możemy
walczyć, ale respektować roszczenia Żydów? Co to, to nie!
Oby
to był tylko ten zgrzyt!
Dla
premiera Morawieckiego warszawski „szczyt”,
był „przełomowy”, o czym ma świadczyć
obecność premiera Izraela. „Najlepszy
przykład to Izrael i liczne państwa arabskie, które na tak wysokim szczeblu
spotkały się ze sobą po raz pierwszy od lat”, kłamał jak z nut. Poza
Benjaminem Netanjahu, innych głów państw bliskowschodnich nie było, z Europy
też. Dla premiera szczyt bliskowschodni może być „początkiem cywilizowania stosunków międzynarodowych w odniesieniu do
tego regionu świata”.
PREMIER POWIEDZIAŁ
Ledwo
izraelski premier wylądował na jerozolimskim lotnisku, wybuchła kolejna
awantura, bo w mediach izraelskich przytoczono jego słowa niezbyt pochlebne pod
adresem Polaków. Portale „Jerusalem Post” i „Haarec” podały, że zwrócił uwagę
na kolaborację Polaków z hitlerowcami. Z czego pierwsze medium twierdzi, że
było to w Muzeum Historii Żydów Polskich i z ust premiera padło: „naród polski działał we współpracy z reżimem
nazistowskim, by zabijać Żydów podczas Holocaustu”, drugie, – że podczas
konferencji bliskowschodniej, gdzie powiedział: „Polacy kolaborowali z nazistami. I nie znam nikogo, kto kiedykolwiek
zostałby pozwany za tego typu
stwierdzenie”.

W
Polsce zakotłowało się. To szkalowanie Polski i polskiego narodu, stwierdzono w
rządzie!
Ambasador
Izraela, co raz jest wzywana na dywanik do polskiego MSZ, tłumaczenia ze strony władz Izraela na nic się
zdają. Premier Morawicki odwołał, swój i szefa MSZ, wyjazd do Izraela na szczyt
Grupy Wyszehradzkiej, który w końcu także odwołano. Opinie Israela Katza
zostały określone, jako „haniebne” i „rasistowskie”.
Między
Polską i Izraelem iskrzy, jak w przeciążonej elektrowni.
KTO SIKA DO POLSKIEGO MLEKA
W
całej też polsko-żydowskiej awanturze jest mnóstwo emocji i mijanie się z faktami.
Trawersując
Konopnicką i jej Rotę, rzec można, że na hasło: „Nie będzie Żyd pluł nam w twarz”, zaktywizował się antysemityzm,
czasami z podziałem na: władze Izraela (odbierane negatywnie za wyrażane opinie
o Polakach) i Żydów, jako takich, których się nawet lubi, tak, jak żydowską
kuchnię czy klezmerską muzykę. Bez
przeszkód w publicznym języku funkcjonuje: „USrael”, „żydokomuna”, są „Icki” i „parchy”,
„żydowski antypolonizm”, ”żydowskie lobby”, które rządzi Polską, jest
obarczanie Żydów o wszelkie zło w Polsce, zwłaszcza o chęć pozbawienia Polaków
ich powojennego majątku, jaki mają w spadku po żydowskich mieszkańcach
Polski.

Dzięki
szerokiej promocji rusofobii – Putin i Rosja w ostatnich czasach zdegradowali
Żyda i krasnoludki z pozycji lidera w sikaniu do polskiego mleka. Teraz jest
szansa, że wrócą na utracone pozycje.
GRANATOWI I INNI
Patrząc
się z dystansu na kolejną polsko-żydowską awanturę pojawia się pytanie,
dlaczego tak trudno uporać się nam z trudną, nie zawsze chwalebną historią.
Polacy,
obywatele II Rzeczypospolitej, podczas wojny - czy nam się to podoba, czy nie -
kolaborowali z hitlerowcami w różnych formach i takie są fakty. Oczywiście, nie
wszyscy, ale są to tysiące ludzi, a nie pojedyncze przypadki.
Wprawdzie
Polacy nigdy nie utworzyli kolaboracyjnych struktur władzy (rządu, struktur
wojskowych, polskich jednostek Waffen-SS), ale służyli m.in. w „granatowej
policji”, której nie obce były działania przeciwko Żydom. Jak podają nasi
historycy: „Wkraczała z niemieckimi
żandarmami do dzielnic żydowskich, brała udział w poszukiwaniach ukrywających
się Żydów, złapanych eskortowała do pociągów śmierci oraz często dokonywała
egzekucji”. W Generalnej Guberni „granatowa
policja” liczyła ok. 18 tys. ludzi, trzy czwarte z nich - to Polacy.
Byli
też volksdeutsche, czyli etniczni Niemcy mieszkający w Polsce (polscy obywatele)
i Polacy niemieckiego pochodzenia. Jeden z pododdziałów SS (4 szwadron
wzmocnionego pułku jazdy SS „Totenkopf") sformowany z volksdeutchów już 4
października 1939 r. w Kutnie rozstrzeliwał Żydów.
Byli
też zwyczajni mieszkańcy wsi czy miasteczek, jak w Jedwabnem.
![]() |
Polska międzywojenna, 1937 r. |
DZIEWICA W HAREMIE
Mój
moskiewski kolega, red. Leonid Swiridow, przyznał niedawno, że w czuł się „Żydem”,
pracując w Warszawie, chociaż jest w 100% Rosjaninem. Szczególnie po ukraińskim
„majdanie” i inkorporacji Krymu do Rosji, Leonid odczuł na sobie olbrzymią
presję rusofobii, jaka wówczas ogarnęła Polskę, tak samo, jak Żydzi odczuwają polski
antysemityzm.
Rząd
PiS jest mistrzem w robieniu idiotycznych rzeczy szkodzących Polsce, czego
szczytem była nowelizacja ustawy o IPN w „imię
ochrony dobrego imienia Polski” a jej pokłosiem - kolejne konflikty z
Żydami i Izraelem.
KATASTROFA ZORBY
Tyle, że premier Morawiecki czy minister Czaputowicz, to nie mądrzy Grecy, i nie tańczą sirtaki, lecz chocholi taniec rodem z Wyspiańskiego. Bardziej do nich pasuje: „Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór: czapkę wicher niesie, róg huka po lesie, ostał ci się ino sznur”.
Poza sznurem: łatka kraju, który nie umie
uporać się z własną historią ani rozliczyć się ze zbrodni własnych obywateli. I
ma MSZ w stanie bankructwa politycznego.
Trudno to nazwać piękną katastrofą.
Opublikowano
SPUTNIK Polska (Rosja)
20 lutego 2019
Zgadzam się... I gratuluję odwagi!
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Gratuluję odwagi!
OdpowiedzUsuń