POLITYKA, ROSJA
Słupki w sondażach spędzają sen
z oczu posłowi Kaczyńskiemu, a nie prezydentowi Putinowi
|
Moskwa, Gostinoj Dwor - Zgromadzenie Federalne, 20.02.2019 |
Orędzie do narodu Władimira
Putina wywołało konsternację w Polsce. Media najpierw wpadły w panikę, że
skieruje rakiety na stolicę USA i będzie wojna, a potem szydziły, że zbuduje
kilka tysięcy wychodków w szkołach, w których nie ma kanalizacji. By na koniec
dowodzić, że poprawa „dobrostanu Rosjan”, to spazmatyczne ruchy Putina, bo mu
popularność w narodzie spada.
Sądząc po wypowiedziach specjalistów „od
Rosji”, niewiele z prezydenckiego przesłania pojęli, oceniali je pobieżnie, bez
rozumienia sedna słów Putina, ani tego, co się faktycznie w Rosji dzieje.
Prezydent
Putin wygłosił bardzo ważne orędzie do Zgromadzenia Federalnego. Jest ono
związane z wejściem w realizację długoterminowych celów, które postawił przed
Rosją. Jak wspomniał na samym początku orędzia, zostały one określone w maju
ub. roku dekretem i dotyczą przede wszystkim wewnętrznego rozwoju
Rosji – społecznego i gospodarczego. Ich wdrażanie jest ujęte w priorytetowych
projektach federalnych, ujmujących konkretne zadania.
„Ich treść i wskazówki odzwierciedlają
potrzeby i oczekiwania obywateli kraju. Projekty narodowe budowane są wokół człowieka, aby osiągnąć
nową, jakość życia dla wszystkich pokoleń, co można osiągnąć jedynie dzięki
dynamicznemu rozwojowi Rosji”, przypominał zebranym.
Władimir Putin tym zagadnieniom poświęcił
ponad 85% swego wystąpienia.
SONDAŻE i NOWA JAŁTA
Na zwiększenie
w orędziu Putina akcentów społecznych, motywowanych spadkiem poparcia w
sondażach, zwracano uwagę w większości mediów. Jest też w wypowiedziach ekspertów Ośrodka Studiów Wschodnich: „Zmiana retoryki Kremla stanowi reakcję
na ewolucję postaw i oczekiwań społecznych, w tym wyraźny spadek notowań samego
Putina”, dowodzą Iwona Wiśniewska, Jadwiga Rogoża, Witold
Rodkiewicz i Maria Domańska. Prorokują też, że zapowiedź wzrostu wydatków
socjalnych i „nadmierne rozbudzanie
oczekiwań społecznych mogą jednak okazać się dla Kremla niebezpieczne,
zwłaszcza, jeśli społeczeństwo zrozumie, że dzieje się to pod wpływem
spadającego poparcia dla władz w sondażach.”
„Kreml
po prostu boi się narodowej depresji”, dowodzi polska propagandówka
dla Białorusi (bielsat.eu).
Przed
zapowiedzianym wystąpieniem Putina padła również sugestia, że Putin „chce nowej Jałty”. „(...) przemawiając przed Zgromadzeniem
Federalnym, przedstawi Rosję, jako światową potęgę. Jednak jego kraj zmierza do
klęski w trzeciej w swej historii zimnej wojnie. I będzie to przegrana bardziej
bolesna niż dwie poprzednie”, prorokował red. Wacław Radziwinowicz (Gazeta Wyborcza).
SZKOLNE
UBIKACJE
Władimir Putin, faktycznie, wspomniał o
szkolnych ubikacjach w kontekście projektów dla dzieci i młodzieży: „Przy wszystkich
osiągnięciach nie należy pomijać oczywistych problemów w tym kluczowym
obszarze.(...) około 200 tysięcy dzieci
wciąż chodzi do szkół, w których nie ma normalnego ogrzewania, zaopatrzenia w
wodę i kanalizacji”.
Ale, czy to jest powód do
kpin (Gazeta Wyborcza)?
W Szczecinie 4076 mieszkań
nie ma WC i ich lokatorzy chodzą za potrzebą do ubikacji na półpiętrze lub na
zewnątrz budynku - odpowiedziały niedawno władze miasta na interpelację Leszka
Duklanowskiego, radnego PiS. Blisko 7 tys. z kolei - ogrzewane jest piecami
węglowymi.
Szczecin, to nie wioska w
odciętej od świata syberyjskiej tajdze, ale ponad 300 tys. miasto w unijnym
kraju, z którego do Berlina można dojechać w godzinę.
GŁOS
NARODU
O budowaniu przez Putina, takiego a nie
innego modelu państwa rosyjskiego, nie decydują sondaże jego poparcia, ale
realne potrzeby Rosjan. Analiza socjologiczna, będąca warsztatem pracy
wyszkolonego agenta („KGB-owiec”), bardzo mu się przydaje. Wie, że trzeba
słuchać ludzi i wyciągać wnioski. Słucha nie od dziś. Cechą jego czterech
prezydentur, to nie tylko wojaże po kraju, ale też doskonale przygotowane
wielogodzinne konferencje, podczas których wchodzi w bezpośrednie interakcje z
Rosjanami i nie puszcza mimo uszu, co mówią. W kontaktach z Rosjanami, Kreml
używa wszystkich współczesnych metod komunikowania się.
Ale tego w Warszawie się nie dostrzega
Władisław Surkow, na łamach „Niezawisimaja
Gazieta”, omawiając długie rządzenie Rosją przez Putina, stwierdza: „umiejętność słuchania i rozumienia ludzi,
zobaczenia (narodu rosyjskiego) na wskroś, dogłębnie, działanie wyjątkowo
zgodne i z godnością - są najważniejsze w państwa Putina”
I to jest źródłem podejmowanych przez Putina
działań na rzecz Rosji i Rosjan. A nie słupki w sondażach, jak mniema się w
Polsce.
DODATNI
BUDŻET I REZERWY
Władimir Putin wie, że nim cokolwiek zechce
zrobić, najpierw musi określić – jakie cele chce osiągnąć, jak to zrobić, z kim
to zrobić, jakie zgromadzić narzędzia i materiały, ocenić koszty i ryzyko,
zapewnić finansowanie.
Poprzednia prezydentura była podporządkowana
przygotowaniom. Tysiące rozmów i spotkań z Rosjanami, analizy prezydenckich
komitetów, dyskusje z gubernatorami, reorganizacja rządu, prace nad
legislaturą. Pobudzanie do działań organizacji pozarządowych i wspomaganie
społeczeństwa obywatelskiego. Mimo uciążliwych sankcji nakładanych przez
Zachód, prezydent też pilnował gospodarki, finansów i jedności państwa, dbając
o to, co scala Rosjan - o język rosyjski, historię, kulturę. Tak urzędowanie na
stanowisku prezydenta pojmuje Władimir Putin.
Mało, kto w Polsce śledzi te wydarzenia
uważnie. „Rosja zagraża, zbroi się i jest
agresorem” a Putin to „bandyta,
złodziej i krezus”– taki i jedyny przekaz płynie do naszego społeczeństwa.
Tymczasem, Rosja ma uporządkowane finanse i
wysokie rezerwy banku centralnego, które w ciągu ostatnich czterech lat wzrosły
prawie czterokrotnie do 475 mld dol. Budżet państwa w 2018r. Rosja
zamknęła nadwyżką ok. 30 mld dol. Podobnie ma być w tym roku. W grupie G20,
taki dodatni budżet mają tylko Niemcy i Korea Południowa. Media odnotowały ten
fakt ze zdziwieniem i uważają, że Rosja robi to kosztem...”reform rozwojowych kraju” (Polska.pl), podając, jako przykład... wprowadzenie
podwyższenia wieku emerytalnego i wmawiając, że dla Kremla ważniejszy jest
budżet niż rozwój Rosji!
Marcin Kaczmarczyk (Polska.pl) na poparcie
tych swoich racji przytacza opinię Andreja Kolesnikowa, analityka z Carnegie Moscow
Center, w której sugeruje, że Putin oszczędza, by prowadzić dalej agresywną
politykę: „on potrzebuje pieniędzy do
walki z Zachodem, by zmierzyć się z sankcjami i przyszłymi kryzysami
ekonomicznymi”.
Jak to ma się do nakładów na zadania, które
przedstawił Putin w orędziu – nie wyjaśnił.
„Dzięki wieloletniej
wspólnej pracy i osiągniętym wynikom możemy teraz ukierunkować i skoncentrować
ogromne zasoby finansowe na celach rozwojowych. Nikt nam ich
nie dał. Nie pożyczyliśmy ich. Te fundusze są wypracowane przez miliony naszych obywateli -
cały kraj”, przypominał Putin w
orędziu. Muszą być one dysponowane „na
zwiększenia bogactwa Rosji i dobrobytu rosyjskich rodzin”.
Logika i uczciwość wobec faktów nakazują,
zauważyć, że Rosja zgromadziła i
gromadzi nadal środki finansowe, by realizować wieloletnie programy narodowe. A
nie, jak poseł Kaczyński - składać w imieniu rządu obietnice bez pokrycia.
PUTIN,
TO NIE KACZYŃSKI
To, co proponuje Rosjanom Władimir Putin ma
już pierwsze efekty. Np. program walki z rakiem, to doświadczenia
petersburskiego hospicjum dla dzieci, prowadzonego pod auspicjami cerkwi i
efekt ściągnięcia do Rosji - niemieckich specjalistów od onkohematologii, to
zmiana prawodawstwa, w efekcie - spadek śmiertelności u dzieci chorych na
białaczkę.
Program walka z ubóstwem daje pozytywne
przykłady w Kałudze, Uljanowsku, Tomsku, Niżnym Nowgorodzie, i innych regionach
Rosji. Tamtejsze doświadczenie pokazują, że stosowana tzw. umowa społeczna,
może stać się sprawnym mechanizmem wsparcia dla ubogich. W orędziu prezydent
Putin przypomniał, że granice ubóstwa w 2000r. przekraczało ponad 40 mln ludzi,
teraz około - 19 mln Rosjan. Ma nadzieję, że w ciągu kolejnych pięciu lat
zmniejszy się ta liczba o połowę
Takich przykładów jest sporo i trudno
wszystkie teraz prezentować.
Władimir Putin nie rzuca słów na wiatr, nie
obiecuje gruszek na wierzbie. Określił jasno Rosjanom przed laty - cele,
wskazuje do nich drogę, podaje sposoby, jak je osiągać. Ma wizję Rosji, która
odpowiada znakomitej większości Rosjan, jest zgodna z ich oczekiwaniami. I nie
ukrywa też, że wszystko będzie szło, jak z płatka.
Polscy dziennikarze, politolodzy czy eksperci
z OSW mają wybiórczą i krótką pamięć.
Ponad dwa lata temu, przemawiając do
Zgromadzenia Federalnego w grudniu 2016 r. Władimir Putin zwracał uwagę, że
największym dobrem Rosji są ludzie: „Sensem
całej naszej polityki jest potrzeba ochrony ludzi i zwiększenia kapitału
ludzkiego, jako bogactwa kraju. Dlatego nasze wysiłki mają na celu wspieranie
tradycyjnych wartości i rodzin, programów demograficznych, poprawy stanu
środowiska, zdrowia ludzi, rozwoju edukacji i kultury”. I konsekwentnie
kroczy wyznaczoną drogą. Od lat.
Słupki w sondażach spędzają sen
z oczu posłowi Kaczyńskiemu, a nie prezydentowi Putinowi.