Dzięki parlamentarnej aktywności
Amerykanów w ostatnich dniach ogląd sytuacji geopolitycznej napawa
przerażeniem. Amerykanie ujawnili światu
irracjonalną bezwzględność, brak poszanowania elementarnych praw człowieka i
agresywne dążenie do konfliktu światowego za wszelka cenę, w imię swoich partykularnych
interesów.
Sami Amerykanie, te kraje, które stosują powyższe zasady nazywają …państwami „bandyckimi”
Mimo to, władze Polski zachowują wobec USA lokajskie maniery.
Sami Amerykanie, te kraje, które stosują powyższe zasady nazywają …państwami „bandyckimi”
Mimo to, władze Polski zachowują wobec USA lokajskie maniery.
Mamy
do czynienia z dwoma dokumentami amerykańskiego Senatu, przyjętymi i
zaprezentowanymi mniej więcej w tym samym czasie:
- z przyjętą jednogłośnie przez Senat USA 11 grudnia br. ustawą: "Ukraine Freedom Support Act of 2014"[1] (Ustawą o Wolnej Ukrainie);
- z częściowo ujawnionym 9 grudnia br. raportem senackiej komisji ds. wywiadu nt. „Wzmocnionych technik przesłuchań stosowanych przez CIA wobec osób podejrzanych o terroryzm” w zagranicznych ośrodkach CIA[2]:
1. Ustawa
o wolnej Ukrainie
Dokument
zwraca się do administracji Baracka
Obamy o zaostrzenie sankcji wobec władz Rosji i rosyjskich firm kontrolowanych
przez państwo oraz z apelem o
dostarczenie Ukrainie pomocy militarnej i gospodarczej. Przewiduje możliwość
wprowadzenia sankcji wobec zagranicznych przedstawicieli firm w przypadku,
jeśli prezydent USA „ustali, że inwestują
znaczne środki w poszczególne rosyjskie projekty, związane z ropą naftową”.
Republikanie, którzy zdominowali Senat, chcą, by sankcjami objąć firmy sektora obronnego Rosji, które
dostarczają broń do Syrii.
- Niezdecydowana reakcja USA na trwającą na
Ukrainie inwazję Rosji grozi dalszą eskalacją konfliktu - powiedział jeden
ze współautorów ustawy, republikański senator Bob Corker. - Jednomyślne poparcie dla naszego projektu ustawy to demonstracja
silnego wsparcia dla ukraińskiej suwerenności, a także (woli), by (prezydent
Rosji Władimir) Putin zapłacił za atak na wolność i bezpieczeństwo w Europie.
Pomoc
dla Ukrainy winna ich zdaniem obejmować takie gałęzie ukraińskiej gospodarki,
jak wojskowość i obronność oraz energetyka, oraz pomoc humanitarna ludności
cywilnej, w tym uchodźców wewnątrz Ukrainy.
Projekt ustawy daje prezydentowi Stanów Zjednoczonych prawo do
dostarczania na Ukrainę sprzętu wojskowego, przede wszystkim broni
przeciwczołgowej i pancernej. Senatorzy Stanów Zjednoczonych
zdecydowali się wesprzeć kijowskie władze i zgodzili się pomóc Ukrainie bronią
na sumę 350 mln dolarów.
Ponadto dokument określa Ukrainę, a także Gruzję i Mołdawię jako głównych sojuszników Stanów Zjednoczonych poza NATO.
Ponadto dokument określa Ukrainę, a także Gruzję i Mołdawię jako głównych sojuszników Stanów Zjednoczonych poza NATO.
Reakcje na ustawę w świecie...
Jest rzeczą oczywistą, że reakcja Rosji na senacka ustawę o Ukrainie była negatywna. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej
Ławrow oznajmił w wywiadzie dla agencji Interfax, że „Moskwa uważa za wrogi krok uchwaloną w ubiegłym tygodniu przez Kongres
USA ustawę wyrażającą poparcie dla Ukrainy. (…)"u podstaw tego przedsięwzięcia legła,
bynajmniej nie troska o Ukrainę, lecz maniakalne pragnienie ukarania Rosji
za wszelkie możliwe i niemożliwe grzechy". Ministerstwo
Spraw Zagranicznych FR nazwało ustawę „konfrontacyjną”, pełną domysłów i
bezpodstawnych oskarżeń. Siergiej Ławrow na spotkaniu z sekretarz stanu USA
Johnem Kerry'm w Rzymie 14 grudnia przypomniał, że Moskwa nie ulegnie żadnej
presji, i jeśli Stany Zjednoczone rzeczywiście chcą dialogu, to może się on
odbywać wyłącznie na równoprawnych zasadach.
Decyzje
amerykańskiego senatu znalazły swoje odbicie w konkluzji rzymskich obrad 14. zjazdu
laureatów Pokojowej Nagrody Nobla, którzy wyrazili głębokie zaniepokojenie groźbą wybuchu wojny nuklearnej między wielkimi
państwami. "To zagrożenie jest teraz
większe niż kiedykolwiek od czasów zimnej wojny". W przyjętej
deklaracji podkreślili, że nie ma militarnych rozwiązań dla konfliktów na
Ukrainie, w Syrii i innych krajach. „Jednym z największych zagrożeń
dla pokoju jest utrzymujące się przekonanie potęg o tym, że mogą osiągnąć swe
cele na drodze siły zbrojnej. Taka perspektywa tworzy dzisiaj nowy kryzys" - głosi końcowa deklaracja noblistów.
Wyrazili również głębokie
zaniepokojenie groźbą wybuchu wojny nuklearnej między wielkimi państwami.
"To zagrożenie jest teraz większe
niż kiedykolwiek od czasów zimnej
wojny" - oświadczyli.
Wcześniej zaniepokojenie ekspansją negatywnych działań
wobec Rosji wyrazili m.in. intelektualiści, politycy i ludzie kultury Niemiec. W
opublikowanym liście otwartym pt.: "Znowu wojna w Europie? Nie w naszym
imieniu" 60 znanych i uznanych osobistości życia publicznego w Niemczech
ostrzega przed wojną w Europie i opowiada się za dialogiem z Rosją.
...i w Polsce
Tymczasem Polska, zgodnie z sugestia niemieckich mediów - uprawia, mówiąc wulgarnie proamerykański „włazidupizm”.
Pomoc dla ukraińskich sił zbrojnych warta ok. 3 mln euro, gwarancja wojskowo-technicznej współpracy dwustronnej, w tym rozszerzenie sił ukraińskich, walczących z powstańcami na wschodzie Ukrainy o jednostki litewskie i polskie w ramach wspólnej brygady, co jednoznacznie oznaczają, iż Polska zamierza wziąć czynny udział w wojnie domowej na Ukrainie, wspierając rządową armię, przeciwko ukraińskim powstańcom na wschodzie kraju,składających się głównie etnicznych Rosjan i wspierających ich ochotników z różnych krajów. Co jeszcze bardziej umiędzynarodowi wewnętrzny konflikt społeczny na Ukrainie.
...i w Polsce
Tymczasem Polska, zgodnie z sugestia niemieckich mediów - uprawia, mówiąc wulgarnie proamerykański „włazidupizm”.
Pomoc dla ukraińskich sił zbrojnych warta ok. 3 mln euro, gwarancja wojskowo-technicznej współpracy dwustronnej, w tym rozszerzenie sił ukraińskich, walczących z powstańcami na wschodzie Ukrainy o jednostki litewskie i polskie w ramach wspólnej brygady, co jednoznacznie oznaczają, iż Polska zamierza wziąć czynny udział w wojnie domowej na Ukrainie, wspierając rządową armię, przeciwko ukraińskim powstańcom na wschodzie kraju,składających się głównie etnicznych Rosjan i wspierających ich ochotników z różnych krajów. Co jeszcze bardziej umiędzynarodowi wewnętrzny konflikt społeczny na Ukrainie.
Podczas spotkania 12 grudnia br. ukraińskiego
ambasadora Andrija Deszczycy z polskim ministrem obrony narodowej Tomaszem
Siemoniakiem podjęto decyzję o zwiększeniu polskiego zaangażowania w konflikt
na wschodzie Ukrainy, oraz omówiono harmonogram najbliższych prac związanych z
tworzeniem wspólnej polsko-ukraińsko-litewskiej brygady (LITPOLUKRBRIG). Strona
polska zobowiązała się także do przekazania pomocy w postaci racji
żywnościowych, ciepłej odzieży i plecaków, które trafią do oddziałów armii ukraińskiej,
walczącymi z powstańcami na wschodzie kraju.
Po
tym spotkaniu ukraiński dyplomata napisał na Twitterze, że Polska ma przeznaczyć
3 mln euro na pomoc dla ukraińskiego wojska. Informację o przygotowaniu konwoju
potwierdziło MON. – Będą to racje
żywnościowe, ciepła odzież, plecaki. Być może w ciągu najbliższego tygodnia
ciężarówki z tymi darami wyruszą na Ukrainę – poinformował Jacek Sońta,
rzecznik ministra obrony.
Poroszenko w Polsce
Poroszenko w Polsce
Od dzisiaj, tj. od 17
grudnia, przez dwa dni Polska będzie gościć Petro Poroszenke, prezydenta
Ukrainy. W Warszawie prezydent Poroszenko przeprowadzi m.in. rozmowy z
prezydentem Bronisławem Komorowskim oraz wygłosi przemówienie w parlamencie.
Tego samego dnia podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim Bronisław Komorowski podpisze
w obecności Petro Poroszenki ustawę dotyczącą ratyfikacji przez Polskę umowy
stowarzyszeniowej między Ukrainą a Unią Europejską.
Następnego dnia prezydent Poroszenko odwiedzi Lublin, gdzie ma zamiar spotkać się z dowództwem litewsko-polsko-ukraińskiej brygady LITPOLUKRBRIG. - Kwestie współpracy wojskowo-technicznej i współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa będą bardzo ważnymi elementami tej wizyty – podkreślił wiceszef jego administracji Wałerij Czałyj.
Następnego dnia prezydent Poroszenko odwiedzi Lublin, gdzie ma zamiar spotkać się z dowództwem litewsko-polsko-ukraińskiej brygady LITPOLUKRBRIG. - Kwestie współpracy wojskowo-technicznej i współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa będą bardzo ważnymi elementami tej wizyty – podkreślił wiceszef jego administracji Wałerij Czałyj.
2. Raport o torturach CIA
Senat
USA 10 grudnia br. ujawnił streszczenie tajnego raportu dotyczącego tzw. wzmocnionych
technik przesłuchań, mówiąc wprost – tortur, stosowanych przez CIA wobec osób
podejrzanych o terroryzm. Program tych działań, wprowadzony za czasów prezydentury
Georga W. Busha, CIA prowadziła w ramach walki z terroryzmem po zamachach 11
września 2001r w tajnych ośrodkach utworzonych za granicą, m.in. w Polsce. Opisane szczegółowo w raporcie praktyki CIA
uznawane są powszechnie za tortury. Obejmowały m.in. podtapianie (waterboarding),
pozbawianie przesłuchiwanych snu nawet przez tydzień, utrzymywanie więźnia w niewygodnej
pozycji przez długi czas, przymusowe karmienie przez odbyt, stosowanie gróźb przemocy
seksualnej, a nawet egzekucji.
Liczący
525 stron dokument doprowadził do ostrego politycznego sporu pomiędzy demokratami
a republikanami. Amerykańska prawica oceniła, że ujawnienie informacji było
sprawą ściśle polityczną, która zwiększyła zagrożenie terrorystycznym odwetem.
Jedynym republikańskim politykiem, który sprzeciwił się oficjalniej linii
swojej partii był senator z Arizony John McCain, który w prawie przez kwadrans bronił decyzji o zaprezentowaniu raportu opinii publicznej. "To co robiła CIA splamiło honor naszego
narodu" – mówił w bardzo emocjonalnym wystąpieniu. „Mam nadzieję, że ten raport pomoże nam
zostawić te metody tam gdzie ich miejsce - w przeszłości” - ocenił raport prezydent Obama.
Rzecznik Białego Domu Josh Earnest powiedział na konferencji prasowej, że "nawet jeśli - jak utrzymują niektórzy przedstawiciele CIA - dzięki tym brutalnym metodom przesłuchań udało się zdobyć jakiś użyteczny materiał wywiadowczy, to i tak nigdy nie powinny one mieć miejsca, bo zaszkodziło to wizerunkowi USA". Prezydent Obama jest zaniepokojony tym, że te praktyki "podkopały moralny autorytet Ameryki na świecie" - dodał rzecznik.
Rzecznik Białego Domu Josh Earnest powiedział na konferencji prasowej, że "nawet jeśli - jak utrzymują niektórzy przedstawiciele CIA - dzięki tym brutalnym metodom przesłuchań udało się zdobyć jakiś użyteczny materiał wywiadowczy, to i tak nigdy nie powinny one mieć miejsca, bo zaszkodziło to wizerunkowi USA". Prezydent Obama jest zaniepokojony tym, że te praktyki "podkopały moralny autorytet Ameryki na świecie" - dodał rzecznik.
Po
publikacji raportu senackiej komisji ds. wywiadu, organizacje obrońców praw
człowieka, w tym Human Rights Watch (HRW), wznowiły apele do rządu USA o "postawienie przed sądem osób, które
torturowały w imię amerykańskiego narodu". Zdaniem HRW, w ramach
dochodzenia prokuratora Johna Durhama, nie przesłuchano wielu z byłych
zatrzymanych przez CIA, którzy byli poddawani najbrutalniejszym metodom
przesłuchań, co zdaniem organizacji rodzi poważne pytania, czy dochodzenie USA
odbyło się zgodnie z wymogami Konwencji ONZ „O zakazie stosowania tortur”. W
dzień po ogłoszeniu raportu przypadła …30. rocznica przyjęcia tej konwencji.
Wysoki komisarz ONZ ds. praw człowieka Zeid Ra'ad Zeid al-Hussein powiedział, że nie powinno być bezkarności ani przedawnienia w sprawie tortur stosowanych przez CIA wobec podejrzewanych o terroryzm. W specjalnym oświadczeniu napisał: „ONZ-owska Konwencja w sprawie zakazu stosowania tortur - zabrania torturowania i nie przewiduje dla ich uzasadnienia żadnych wyjątkowych okoliczności, takich np. jak wojna”. (…) Konwencja obejmuje wszystkich - zarówno samych oprawców, decydentów, jak i osoby publiczne, które określają politykę lub wydają decyzje - podkreślił al-Hussein.
Wysoki komisarz ONZ ds. praw człowieka Zeid Ra'ad Zeid al-Hussein powiedział, że nie powinno być bezkarności ani przedawnienia w sprawie tortur stosowanych przez CIA wobec podejrzewanych o terroryzm. W specjalnym oświadczeniu napisał: „ONZ-owska Konwencja w sprawie zakazu stosowania tortur - zabrania torturowania i nie przewiduje dla ich uzasadnienia żadnych wyjątkowych okoliczności, takich np. jak wojna”. (…) Konwencja obejmuje wszystkich - zarówno samych oprawców, decydentów, jak i osoby publiczne, które określają politykę lub wydają decyzje - podkreślił al-Hussein.
Najważniejsze
ustalenia senackiej komisji można skomentować kilkoma zdaniami:
1. CIA kłamała w sprawie procedur i tortur, aby
dostać akceptację władz dla swoich działań.
2. CIA przyznała się do stosowania tortur wobec
stu więźniów, komisja doliczyła się 119.
3. W więzieniu „Błękitnym” (prawdopodobnie w Polsce)
przesłuchiwano 5 podejrzanych. Daty lądowań samolotów CIA w Szymanach ustalone
przez Radę Europy wskazują, że pod kryptonimem „Błękitne” może kryć się ośrodek
w Starych Kiejkutach.
4. Do więzienia „Błękitnego” trafili Khalid
Sheikh Mohammed Zubaydah (KSM) i Abdel
Al Rahima al-Nashiri. Temu drugiemu m.in. przystawiano do głowy elektryczną
wiertarkę pozorując zamiar przewiercenia czaszki. KSM był podtapiany 20 razy z
rzędu, bity po twarzy i brzuchu, rzucany na ściany. Natomiast innemu z więźniów,
w innym ośrodku zagranicznym CIA, grożono, że jego matka zostanie zgwałcona i
zabita na jego oczach. W czasie tortur posuwano się do inscenizowanych
pogrzebów. Do tortur używano insektów.
5. CIA raz przez pomyłkę torturowała swoich
własnych informatorów.
6. Co najmniej pięciu więźniów zostało
zatrzymanych bez powodu, w tym mężczyzna chory psychicznie
7. Na powyższe działania ujętych w programie CIA
wydała setki milionów dolarów.
8. Tortury podejrzanych o islamski terroryzm nie
doprowadziły do schwytania Bin Ladena, nie dostarczyły żadnych ważnych
informacji.
Konsternacja w Polsce
Ujawnienie
raportu senackiej komisji dot. tortur stosowanych przez CIA wobec ludzi podejrzanych
o islamski terroryzm, boleśnie odbił się na Polsce. Niemieckie media były
bezlitosne. Nordwest Zeitung alarmuje: „Polska częścią systemu tortur CIA”, Berliner
Zeitung dodaje „ Polacy gorliwymi
pomagierami CIA”.
„Polacy nie są szczęśliwi po otrzymaniu jasnego przekazu, że CIA torturowała więźniów, jednak tak bardzo potrzebują Ameryki, że nie mogą wywołać awantury” – napisał w komentarzu tygodnik "The Economist". (…)"Polska, to jeden z najbardziej proamerykańskich krajów w Europie" - pisze dalej tygodnik. "Pomimo polskich bolesnych wspomnień o metodach prześladowań opozycji w PRL, po amerykańskich rewelacjach nie pojawiły się w Polsce masowe głosy oburzenia". Jak zaznacza The Economist, informacje, które ujawnił raport o CIA, mają swój polityczny koszt.
„Polacy nie są szczęśliwi po otrzymaniu jasnego przekazu, że CIA torturowała więźniów, jednak tak bardzo potrzebują Ameryki, że nie mogą wywołać awantury” – napisał w komentarzu tygodnik "The Economist". (…)"Polska, to jeden z najbardziej proamerykańskich krajów w Europie" - pisze dalej tygodnik. "Pomimo polskich bolesnych wspomnień o metodach prześladowań opozycji w PRL, po amerykańskich rewelacjach nie pojawiły się w Polsce masowe głosy oburzenia". Jak zaznacza The Economist, informacje, które ujawnił raport o CIA, mają swój polityczny koszt.
B. prezydent Aleksander Kwaśniewski i b. premier
Leszek Miller, którzy wyrazili zgodę na
funkcjonowanie tajnego ośrodka CIA w Polsce, na wspólnej konferencji
prasowej, dosyć nieporadnie tłumaczyli się ze swoich decyzji. Politycy podkreślili, że strona amerykańska zwróciła
się do Polski z prośbą o udostępnienia miejsca w naszym kraju do pracy wywiadowczej. Aleksander
Kwaśniewski podkreślił, że w treści memorandum, które Amerykanie zaakceptowali,
ale go nie podpisali, zaznaczono, że osoby przebywające pod kontrolą CIA na
terenie Polski mają być traktowane jako jeńcy wojenni, zgodnie z zachowaniem
wszystkich procedur. Obaj politycy
zaznaczyli, że raport znacząco obniża wiarygodność Stanów Zjednoczonych i
stawia w wątpliwym świetle jego zdolność sojuszniczą.
- Jak mamy ufać państwu, w którym agencja
wywiadowcza oszukiwała własnego prezydenta? To doskonały prezent
dla Moskwy, która od wielu lat uważa, że należy Zachód przetestować, bo
Ameryka jest słaba – dowodził Aleksander Kwaśniewski.
Ówczesne
polskie władze: tj. Aleksander Kwaśniewski, Leszek Miller i szef Agencji
Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski podjęli decyzje "wyrażające zgodę na poszukiwanie form tej pogłębionej współpracy
zgodnie z polskim prawem, zgodnie z polską konstytucją, a także zgodnie z
ustawą o Agencji Wywiadu. (…) Strona
amerykańska zwróciła się do strony polskiej o znalezienie spokojnego miejsca, w
którym mogłaby prowadzić działania, które umożliwiłyby skuteczne zyskanie
informacji ze strony osób, które deklarowały gotowość współpracy ze stroną
amerykańską” - powiedział b. prezydent.
Polskie
media apelują zaś, by nie obarczać Polski winą za tajne więzienia CIA i
stosowane tam tortury, bo Amerykanie Polskę …oszukali.
***
Dla obecnych
władz Polski nie ważne jest, że może im się trafić nieślubny bachor, AIDS
lub „syf, kila i mogiła”.
Nie ważne jest dla nich, że Ukrainą rządzą nacjonaliści i neofaszyści o banderowskich tradycjach, że na Ukrainie, dzięki ich rządom, zabito tysiące ludzi, w tym też cywilnej ludności, że dziesiątki tysięcy jest rannych i okaleczonych, a setki tysięcy musiało opuścić swoje domy emigrować, że armia dewastuje kraj.
Nie jest ważne dla polskich władz, że polskie i amerykańskie wsparcie militarne pogłębi tylko tragedię ludności na wschodzie Ukrainy, że niesie zagrożenie bezpieczeństwu w Europie. Ze swoim bezmyślnym działaniem nie pomagają, lecz szkodzą Ukrainie.
Nie ważne jest dla nich, że Ukrainą rządzą nacjonaliści i neofaszyści o banderowskich tradycjach, że na Ukrainie, dzięki ich rządom, zabito tysiące ludzi, w tym też cywilnej ludności, że dziesiątki tysięcy jest rannych i okaleczonych, a setki tysięcy musiało opuścić swoje domy emigrować, że armia dewastuje kraj.
Nie jest ważne dla polskich władz, że polskie i amerykańskie wsparcie militarne pogłębi tylko tragedię ludności na wschodzie Ukrainy, że niesie zagrożenie bezpieczeństwu w Europie. Ze swoim bezmyślnym działaniem nie pomagają, lecz szkodzą Ukrainie.
Nie ważne, że USA i Ukraina nie są skłonne przestrzegać elementarnych praw człowieka wobec
swoich realnych i domniemanych przeciwników, a działające w USA, jak i na
Ukrainie CIA, jak kłamało, tak kłamie nadal.
Nie ważne,
że coraz częściej za amerykański włazidupizm i wspieranie nacjonalistycznych i
neofaszystowskich rządów w Kijowie, Polska znajduje się pod pręgierzem opinii
publicznej w kraju i zagranicą.
Dla polskich władz ważne jest,
że dzięki USA i Ukrainie władze Polski mogą wreszcie dokopać Rosji i zagrać na
nosie znienawidzonemu Putinowi.
POST SCRIPTUM
Przed wizytą
Petro Poroszenki w Polsce, dzisiejszej nocy (16/17 grudnia), miała miejsce
telefoniczna rozmowa między nim a Władimirem Putinemi, równocześnie prowadzona z
kanclerz Angelą Merkel i prezydentem Francois’em Hollande’m .Dotyczyła ona wojny
domowej na wschodzie Ukrainy i przestrzegania porozumień zawartych w Mińsku
Przywódcy
uznali, że najważniejsze jest bezwzględne zawieszenie broni, wycofanie ciężkiej
broni poza wyznaczone granice oraz wymiana jeńców wojennych, a także pomoc
humanitarna dla ludności mieszkającej na terenach objętych działaniami wojennymi.
Według
służby prasowej prezydenta Ukrainy, podczas nocnej rozmowy prezydenta "porozumiano się co do konieczności
przestrzegania wszystkich punktów protokołu mińskiego z 5 września i memorandum
mińskiego z 19 września w celu pokojowego uregulowania sytuacji w Donbasie".
Według służby prasowej
prezydenta Rosji, "podkreślono też
konieczność trwałego przerwania ognia w Donbasie oraz omówiono kwestie odbudowy
gospodarczej zniszczonych rejonów oraz pomocy humanitarnej i socjalnej dla
ludności".
Przedruk
Bumerang Polska, Australia
pod tytułem
"Dwa dokumenty Senatu USA - konsternacja i przerażenie"
17 grudnia 2014
17 grudnia 2014
[1]Pełen
tekst ustawy: https://www.congress.gov/bill/113th-congress/senate-bill/2828
Dobrze, że Pani to wszystko pisze, może mądre słowo zmieni coś w zbiorowej percepcji.
OdpowiedzUsuńCzasami odnoszę wrażenie, że mój głos jest wołaniem w puszczy, ale wyznaję zasadę, że systematycznie podana kropla wiedzy jest w stanie przedrążyć nawet kamień.
OdpowiedzUsuńPociesza mnie też fakt, że nie jestem odosobniona w swoich opiniach i jest coraz więcej ludzi w Polsce oceniających sytuację w podobny sposób.
Także percepcja działań USA ulega zmianie, zwłaszcza w Europie, gdzie postępowanie Amerykanów jest coraz szerzej odbierane bardzo negatywnie.
Polska staje się coraz bardziej osamotniona w swoim bezkrytycznym uwielbieniu Stanów Zjednoczonych.
Na palcach ręki policzyćmożna dziś odwagę samodzielnego myślenia: jest Pani, profesor Bronisław Łagowski i profesor Andrzej Walicki, tajemniczy Krakauer z Obserwatora politycznego i to wszystko...Robi Pani świetną robotę, proszę tak pisać dalej.
Usuń...na puszczy.
UsuńTo zależy jak rozumieć czynność zwaną - wołaniem. Jeśli wołamy na coś, lub na kogoś , przywołujemy do siebie - np.wołamy na psa, na puszczę, np. by rosła szybciej. - to jest to zwrot prawidłowy.
UsuńNatomiast, jeśli wołamy w jakimś otoczeniu - to wołamy w puszczy, w lesie, w domu.
Pisząc " mój głos jest wołaniem w puszczy," jednoznacznie stwierdzam, że wołam w określonym środowisku, w tym przypadku w przysłowiowej głuszy, zwanej puszczą, gdzie ten głos jest mało słyszalny lub nie ma go kto usłyszeć..
Powszechnie znany zwrot "Wołanie na puszczy" , tak samo jak "iść na fabrykę", "idę na kuchnię" jest pewnego rodzaju spadkiem z języka rosyjskiego, rusycyzmem.
Przekład Wujka (AD 1599):
Usuń"Rzekł: Jam głos wołającego na puszczy: Prostujcie drogę Pańską, jako powiedział Izajasz prorok."
Puszcza to w staropolskim pustkowie, pustynia, a samo powiedzenie to cytat z Biblii w zależności od tłumaczenia - "głos wołającego na pustyni" lub "głos wołającego na puszczy" (przekład ks. Wujka)
UsuńProblem w tym, z mnie wolanie w puszczy nie kojarzy się z Biblią, zwłaszcza w tłumaczeniu ks. Wujka. Jestem protestantką i posługuje się innymi tłumaczeniami...
UsuńAle za wyjaśnienie - serdecznie dziękuję.
Dziękuję Pani Zofio za odwagę rozświetlania mroków! W jakimż kierunku podąża nasz naród, tak nieczuły na odbiór jasnych przekazów? Przeraża mnie bezradność, moja bezradność w obliczu bezwładu mas. Krople, krople, więcej takich kropli...
OdpowiedzUsuńPrzebiśnieg
Amerykanie robią co chcą, reszta ma klęczeć i klaskać z uśmiechem, tak w wielkim skrócie to wygląda
OdpowiedzUsuńSzanowna Pani,
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Pani wspaniałe teksty mają coraz więcej czytelników, którzy doceniają Pani wyjątkowość. Ja zawsze Panią czytam i niezmiennie podziwiam.
~wiesnuszka
Sz.P.,
OdpowiedzUsuń.. to, co Pani pisze jest ważne - ale są w Polsce rzeczy znacznie ważniejsze - które jako ewangeliczka powinna Pani rozumieć doskonale!:
Wszyscy narzekają, że:
- demografia spada;
- nie ma nowych mieszkań;
- stare zniszczone mieszkania trzeba wyburzać - tysiące, setki tysięcy;
- nie buduje się nowych mieszkań, a potrzeby są w tym zakresie
milionowe;
- itd., itp. i ciągle to samo.
Zamiast narzekania potrzebna jest po prostu nowa, tania i szybka
technologia budowy mieszkań i domów!
A OTO MÓJ POMYSŁ W TEJ SPRAWIE - zamiast wyrzucać miliardy złotych na wojsko i podobne głupoty:
http://zenjk.fm.interia.pl/Karwat%20Zenon%20-%20projekt.doc
Uprzejmie proszę o rozważenie mojego projektu i odpowiedź!
Trochę to trudna dla mnie sprawa Panie Zenonie, bowiem, jako dziennikarz - w sferze ekonomicznej zajmuję się wydzielonymi sektorami gospodarki narodowej - transportem, energetyką i gospodarką morską.
UsuńBudownictwo mieszkaniowe nie należy do sfery mojego zainteresowania zawodowego.
Niewątpliwie ma Pan rację, budżet państwa jest nadmiernie obciążony wydatkami, które nie są pierwszą potrzebą ani obywateli ani samego państwa.
Prawdą też jest, że ludność nam się wykrusza a społeczeństwo się starzeje.
Natomiast budżet państwa, który m.in. ma wydzielone wydatki na polską armię nie przewiduje wydatków na budownictwo mieszkaniowe.Jest to obecnie domena prywatnych deweloperów, Towarzystw Budownictwa Społecznego, czasem samorządów lokalnych.
Istnieje też możliwość kupna mieszkań na rynku wtórnym, tj już kiedyś zasiedlonych, z drugiej ręki, tak jak się kupuje używane ubrania w tzw. ciuchlandach czy ciuch budach.
Mieszkań czynszowych samorządy lokalne raczej nie budują, prywatnych mieszkań tzw. "pod najem", czyli do wynajęcia powstaje b. mało.
Z mego oglądu - w Polsce buduje się mieszkania, na ogół w większych miastach, i nie jest wielkim problemem kupić mieszkanie. Jest ich nawet sporo.
Działa też cały system kredytowania przez banki kupna takich mieszkań.
Problemem jest ubogie społeczeństwo, które na takie kupno po prostu nie stać najczęściej nie stać.
Serdecznie pozdrawiam