15 września 2018

...i znowu w Moskwie! I nie tylko....


Niebawem znowu wybieram się do Rosji. Poza Moskwą, gdzie mam zamiar zgłębić wiedzę o gospodarce morskiej Rosji w jej północnych obszarach, zwłaszcza przy wydobyciu ropy i gazu w granicach Północnej Drogi Morskiej, i o ile mi się uda, bliżej poznać rzeczne porty i przystanie Moskwy - jeden z dni „moskiewskiego tygodnia” pragnę przeznaczyć na zwiedzanie okolic stolicy Moskwy.

Tuła i jej kreml
Dwie godziny jazdy pociągiem od Moskwy - leży Tuła, u przeciętnego Polaka kojarzona z samowarami. Mało, kto już wie, że to jedno z najstarszych miast Rosji w jej europejskiej części, związane z początkiem rosyjskiej państwowości. 
Pierwsze zapisane wzmianki o mieście pochodzą z początków XII w. Początkowo znajdowało się ono w granicach Księstwa Riazańskiego, w 1503 r. zostało włączone do Wielkiego Księstwa Moskiewskiego. Zaraz potem, w tym samym wieku (1507-1520) w Tule, w obronie przed Tatarami krymskimi, wzniesiono na rozkaz wielkiego księcia moskiewskiego Wasyla III istniejący do dzisiaj kreml, obecnie, jako zabytek i muzeum. Oczywiście, będzie jego zwiedzanie. 
Muzeum Broni produkowanej w Tule
Poza samowarami, w Tule od wieków produkowana jest broń. Już w XVI i XVII Tuła się była ośrodkiem hutniczym. W 1712r. z rozkazu Piotra I Wielkiego wybudowano tu pierwszą fabrykę broni. Cudeńka z tej fabryki można oglądać w tulskim muzeum broni.Tu też mam zamiar zaglądnąć. Tradycje przemysłu zbrojeniowego w mieście przetrwały wieki. W latach 1918-1920 Tuła się staje się ośrodkiem zbrojenia Armii Czerwonej.


Samowary w tulskim muzeum
Ulica w Tule
Kolejne lata przynoszą rozkwit sztuki jubilerskiej w tym mieście. XIX wiek to tworzenie tu ośrodka jubilerskiego, handlu srebrem i produkcji samowarów. Przewiduję jakieś szaleństwa zakupowe i niewykluczone, że podróż do Tuły zakończy się kupnem wymarzonego samowara, albo srebrnej biżuterii. Preferencje ma samowar. Muzeum samowarów - oczywiście odwiedzę! Tulska ul. Mendelewskaja, przy której znajduje się muzeum samowarów i tulski kreml - ma jeszcze jeden wart zobaczenia zabytek – Uspieńską Cerkiew Katedralną. I parę innych wspaniałych zabytków sakralnych Tuły.

Cerkiew Zaśnięcia Matki Boskiej (wewnątrz tulskiego kremla)

Potem, po zwiedzaniu od rana Tuły, jak czasu starczy a moja moskiewska przyjaciółka Natasza, niezastąpiony cicerone po Moskwie, będzie na miejscu – wypad do Jasnej Polany, do matecznika Lwa Tołstoja. 
Tuła
Nie znam dobrze Moskwy, choć byłam już w niej kilka razy, ale w sumie b. krótko i uwiązana do grupy, z którą byłam do Rosji zaproszana. To za mało, by doskonale orientować się w mieście, a tym bardziej w okolicach za Moskwą.

Tym razem będę w Rosji samodzielnie, wg własnego planu, od nikogo zależna, więc i swoboda zwiedzania jest znacznie większa i szersza. Sama sobie wyjazd organizuję, z logistyką włącznie.

Poruszanie się w okolicach hoteliku znajdującego się tuż obok Kremla i Pl. Czerwonego - gdzie się zatrzymuję, dojście do zaplanowanych miejsc spotkań i konferencji - mam już rozpoznane i opracowane dokładnie, nawet z mapkami. Dzięki Bogu, to wszystko jest w promieniu... ok. 500 m. Wystarczy niewielki spacer. Wyjazd z Moskwy do Tuły, nawet bez Nataszy też nie jest żadnym problemem. Chociaż w Moskwie jest aż 8 dworców kolejowych i zorientować się, co, z którego odjeżdża, jest nieco kłopotliwe, dla kogoś, kto Moskwy praktycznie nie zna.

Znalazłam w Internecie i wydrukowałam sobie połączenia kolejowe z Moskwy do Tuły i wypada mi, że z Dworca Kurskiego w Moskwie jedzie pociąg „Lastoczka” o 8.30 i za dwie godziny jest w Tule. Pewnie z niego skorzystam. Chyba ten dworzec obsługuje wszystkie połączenia z Tułą, tak przynajmniej wynika z informacji Yandexu. Pociągów jest mnóstwo, bezpośrednich i tranzytowych. Z dojazdem nie ma problemów. Połączenie metrem z okolic, gdzie mam hotel a Dworcem Kurskim – też nie jest zbyt skomplikowane. Przećwiczę trasę, jak wcześniej pojadę kupić bilety.

Natomiast nie orientuję się już, jak można z Tuły dotrzeć na Jasną Polanę, choć, to b. blisko (17,7 km). Nim się w Tule zorientuję i na miejscu ustalę marszrutę, wszelkie dojazdy, skoreluję z terminem pociągu powrotnego do Moskwy, itp. – upłynie mi czas, przeznaczony na zwiedzanie. Wprawdzie wiem już, jakie autobusy docierają z centrum Tuły w okolice Jasnej Polany, znalazłam w Internecie, ale nie znam ich rozkładu jazdy.

Dlatego obecność Nataszy byłaby wielce wskazana. Zna te tereny, marszruty, jest licencjonowanym przewodnikiem. Natasza już wie o moim przyjeździe do Moskwy, plan zwiedzania z grubsza mamy omówiony, a ja mam nadzieję, że osobiste sprawy pozwolą być jej w Moskwie w tym czasie, co ja. Jak nie – Tułę zwiedzę sama, ale do Jasnej Polany zapewne już nie dotrę, niestety.... 

Dzięki Nataszy udało mi się w czasie pobytów w Moskwie, nieco urwać grupie i na własną rękę odwiedzić wspaniałą nekropolię wybitnych Rosjan przy monasterze Nowodziewiczym, spędzić uroczy wieczór w 870 rocznicę urodzin Moskwy na ul. Piatnickiej, poznać niepowtarzalny smak „herbatki” i lodów z rokitnika, odwiedzić klimatyczne kawiarenki w stylu czasów ZSRR. Natasza jest niezastąpiona w poznawaniu Moskwy, jej zakątków nieujmowanych w standardzie przewodników po mieście! Jest wspaniałym ambasadorem stolicy Rosji.

Wczoraj usiłowałam wybrać sobie jakąś kulturalną ucztę wieczorową porą w Moskwie. O zwiedzaniu muzeów do południa, już nie wspominam.
Teatr Bolszoj, nieopodal mam zarezerwowany hotelik..
Oferta jest ogromna, ceny kulturalnych rozkoszy wysokie, dobre miejsca na koncerty czy spektakle muzyczne w teatrach - powyżej 250/300 zł. Przewidziałam takie wydatki, ale, na co iść?!... Tyle tego, i wszystko z „górnej półki”, w znakomitym wykonaniu. Być może wybiorę się do operetki na spektakl „tołstojowski”. A może znowu do Teatru Bolszoj albo do nowej Sali Koncertowej Zarjadie, lub do teatru "Na Tagance"?... 
A może odwiedzić osławiony rosyjski cyrk Nikulina na Kwiatowym (Cwietnom) Bulwarze, który znam tylko z telewizyjnych relacji występów na międzynarodowych przeglądach sztuki cyrkowej w Monte Carlo, przed którym znaleźć można urokliwą rzeźbę założyciela cyrku przy swoim samochodzie i nieco dalej klowna?...
Wejście do moskiewskiego cyrku


Rosja w sferze kultury ma mnóstwo do zaoferowania i to w najlepszym gatunku.
Muszę się szybko zdecydować i pozamawiać bilety!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz