17 marca 2018

Rosja: wybór jest tylko jeden – Putin


Od pewnego czasu, jako stały obserwator sceny politycznej, budzę się z lękiem i zastanawiam, co mnie czeka ze strony rozhisteryzowanego Zachodu, jaki wywinie on kolejny numer Rosji i jakie skutki będzie to miało m.in. dla Polski i dla mnie osobiście. I nie są to żadne obsesje, raczej nazwałabym je naturalnymi ludzkiej psychice – lękami egzystencjalnymi. I modlę się gorąco do Boga, luteranów, prawosławnych i judoków, by Rosjanom i Władimirowi Putinowi starczyło cierpliwości i rozsądku, by szaleństwa Zachodu przetrzymać i nie dać się sprowokować! Bo cóż innego mi pozostaje?….
Im bliżej wyborom prezydenckim w Rosji, tym ostrzejsze reakcje świata Zachodu. Tym razem w awanturze z Rosją prym wiodą Brytyjczycy.
Dla mnie to osobiście bardzo przykra sprawa, bowiem urodziłam się w Edynburgu a w Londynie spędziłam, mimo trwania II wojny światowej i po niej – szczęśliwe dzieciństwo. Wielka Brytania jest moją pierwotną ojczyzną, tam kodowałam pierwsze, ważne dla mnie wartości etyczne i cywilizacyjne, ma w moim sercu przynależne jej miejsce.
Dzisiaj ojczyzna mego urodzenia, swoimi decyzjami wywraca świat wartości do góry nogami, dokonując na nim wielkiego, politycznego gwałtu. Nigdy nie sądziłam, by akurat tam, gdzie tworzony był kult prawego detektywa Sherlocka Holmsa, dokonana zostanie obrzydliwa prowokacja polityczna skierowana przeciwko Rosji i to kosztem życia i zdrowia osiadłych tam Rosjan.
Najpierw dokonano próby zabójstwa byłego tajniaka i podwójnego agenta Siergieja Skripala i jego córki Julii, która przyleciała z Rosji odwiedzić ojca, a od wczoraj oskarża się też Rosję o morderstwo Nikołaja Głuszkowa, aferzysty, który zbiegł do Wielkiej Brytanii przed rosyjskim wymiarem sprawiedliwości, m.in.: za defraudacje w Areofłocie. Oba te wydarzenia zbiegły się w czasie.
Brytyjska premier publicznie stwierdziła, że z wielkim prawdopodobieństwem uczyniła to Rosja, chociaż nawet członkowie brytyjskiego parlamentu mają wobec tych pomówień duże wątpliwości. Dalej poszedł szef brytyjskiego MSZ Boris Johnson twierdząc wczoraj, dwa dni przed wyborami prezydenckimi w Rosji, że „prawdopodobnie była to decyzja Putina”.
Brytyjczycy w swoim szaleństwie i gwałceniu elementarnych zasad obowiązujących w prawie – poszli na całość. Świat Zachodu, jak papugi powtórzył to, co wymyślono w Londynie, w niewykluczonej współpracy z Waszyngtonem. Poleciały gromkie słowa pod adresem prezydenta Putina, rozpoczęto ostre naciski na Rosję, włączając w to nawet ONZ.
Na razie z obu zantagonizowanych państw zostali wydaleni dyplomaci, po 23 osoby po każdej stronie, Anglicy stracili też konsulat w Petersburgu. A Rosja wszczęła swoje własne śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa obywatelki FR – Julii Sripali i śmierci obywatela FR - Nikołaja Głuszkowa.
Sedno tych koszmarnych reakcji Zachodu wobec Rosji, w których nie liczy się żadne ludzkie życie, bo staje się ono drogą do celu, jak na realnej wojnie – leży w coraz większym znaczeniu Rosji na politycznej arenie świata.
Zachodowi nie udało się obalić prezydenta Syrii, której w walce z terroryzmem oficjalnie pomaga militarnie Rosja, wspierani przez Zachód terroryści, okrzyknięci syryjską opozycją, są systematycznie likwidowani, pusz kijowski okazał się drastycznym niewypałem, Krym nie stał się amerykańską bazą wojskową na Morzu Czarnym, amerykańska awantura z Koreą Północną także nie wypaliła, lecz zmusiła obie podzielone Koree do dialogu.
Na dodatek Rosja zademonstrowała uzbrojenie i umiejętności swoich sił zbrojnych, którym siły NATO i USA nie są w stanie przeciwstawić się.
Rosja wskazała jednoznacznie, że nie ma świata jednobiegunowego – amerykańskiego, jest wielobiegunowy, a ośrodki wpływów ekonomicznych, politycznych i militarnych a nawet finansowych - są rożne w różnych częściach świata. I Rosja w tym wielobiegunowym świecie ma swoją, coraz większą pozycję. W kooperacji z Chinami Rosja jest absolutną przeciwwagą USA z ich koalicjantami.
Kandydujący po raz czwarty na stanowisko prezydenta Rosji Władimir Putin, niewątpliwie jest twórcą sukcesów swojego kraju, który po nieudolnych rządach Jelcyna, rujnujących Rosję, nie tylko skierował ją na drogę ekonomicznego wzrostu i samowystarczalności ekonomicznej i militarnej, poprawił radykalnie poziom życia w Rosji, wzmocnił opiekę państwa w ochronie zdrowia, edukacji, nad matkami i dziećmi, młodymi małżeństwami, seniorami, ale opanował też rozpad federacji i nawiązał dobre relacje z rosyjskim społeczeństwem, budując je wg nowych kanonów – społeczeństwa obywatelskiego. Co zachodnim obserwatorom i mediom uchodzi sprzed oczu. Szkoda,bywając w Rosji w ciągu ostatnich kilku lat miałam okazję obserwować  na własne oczy jak w Rosji funkcjonuje społeczeństwo obywatelskie, w Kaliningradzie, w Groznym.....
Rosjanie doby Putina, to nie ci sami Rosjanie doby Jelcyna czy wcześniej Gorbaczowa. On wychował pokolenie młodych ambitnych, doskonale wykształconych Rosjan, śmiało sięgających po stery kierownicze w państwie, jak np. gubernator Obwodu Kaliningradzkiego.
Startując jutro w wyścigu o prezydenturę, Władimir Władimirowicz nie ma konkurentów tej miary, co on. I to od niego zależy nie tylko los Rosji, ale też świata, odpowiedź na pytanie: - czy na świecie będzie bezpiecznie, będzie panował pokój i rozsądne rządzenie. 
  
Życzę Władimirowi Putinowi 
 wysokiego zwycięstwa 
a Rosjanom i Rosji, 
najlepszego prezydenta, jakim obdarzył ich los.
Powodzenia panie Prezydencie!


1 komentarz: