27 lipca 2016

Franciszek, człowiek Putina na Watykanie, z wizytą w Polsce



Podczas dzisiejszego oficjalnego powitania na Wawelu w Krakowie papieża Franciszka zwierzchnika Kościoła rzymskokatolickiego i głowy Państwa Watykańskiego przez najwyższe polskie władze, z jego ust padły słowa, których nikt się nie spodziewał. Ten nadzwyczaj skromny jezuita okazał się wytrawnym dyplomatą i odważnym duchownym.

Przesłanie, jakie przekazał polskim władzom, zwłaszcza osobom z tego grona, które codziennie publicznie manifestują swój katolicyzm, może okazać się wielkim orzechem do zgryzienia.

Nawiązując do sytuacji w Polsce i jej roli na arenie międzynarodowej papież Franciszek powiedział[1] wprost:

„(…) Także owocna współpraca na płaszczyźnie międzynarodowej i wzajemny szacunek dojrzewają poprzez świadomość i poszanowanie tożsamości własnej oraz innych. Dialog nie jest możliwy, jeśli każdy nie wychodzi od swojej tożsamości. W codziennym życiu każdej osoby, podobnie jak każdego społeczeństwa istnieją jednak dwa rodzaje pamięci: dobra i zła, pozytywna i negatywna.

Dobrą pamięcią jest ta, którą Biblia ukazuje nam w Magnificat, kantyku Maryi uwielbiającej Pana i Jego zbawcze dzieło.

Pamięcią negatywną, jest natomiast ta, która spojrzenie umysłu i serca obsesyjnie koncentruje na złu, zwłaszcza popełnionym przez innych.

Spoglądając na wasze najnowsze dzieje dziękuję Bogu, że potrafiliście sprawić, by przeważyła dobra pamięć: na przykład, obchodząc 50-lecie wzajemnie ofiarowanego i przyjętego przebaczenia pomiędzy episkopatami polskim i niemieckim po drugiej wojnie światowej. Inicjatywa, która początkowo angażowała wspólnoty kościelne, zapoczątkowała nieodwracalny proces społeczny, polityczny, kulturowy i religijny, zmieniając historię stosunków między oboma narodami.

Przy tej okazji przypomnijmy także deklarację wspólną[2] między Kościołem katolickim w Polsce a Kościołem prawosławnym Patriarchatu Moskiewskiego: jest to akt, który rozpoczął proces zbliżenia i braterstwa nie tylko między dwoma Kościołami, ale również pomiędzy dwoma narodami.

W ten sposób szlachetny naród polski pokazuje, jak można rozwijać dobrą pamięć i porzucić tę złą.”

***

Treść tego fragmentu wypowiedzi papieskiej „eksperci” TVN skomentowali, jako zachętę do pojednania z …Ukraińcami. O tym, że papież nawoływał do położenia kresu rusofobii i do pojednania Rosją, przez gardło im nie przeszło.

Widać, że dziennikarze i „eksperci” zapomnieli o oficjalnej wizycie w 2012 r. zwierzchnika Cerkwi Prawosławnej w Rosji - patriarchy moskiewskiego i Wszechrusi, Kiryłła (Cyryla) w Warszawie i wspólnym przesłaniu do narodów polskiego i rosyjskiego, podpisanym 17 sierpnia 2012 r. na Zamku Królewskim w Warszawie ze strony Episkopatu Polski – przez przewodniczącego Episkopatu Polski abpa Józefa Michalika a ze strony cerkwi prawosławnej Rosji – przez patriarchę Kiryłła (Cyryla).

Akurat ten dokument miał na myśli papież Franciszek, który jest wielkim orędownikiem współpracy z cerkwią prawosławną w Rosji.

Ponieważ znakomita część politycznego establishmentu, obecna na ceremonii powitania papieża Franciszka na Wawelu - nie założyła słuchawek i tłumaczenia wystąpienia, z jęz. włoskiego na polski nie poznała - będzie powtarzała, jak mantrę, bzdury wygadywane przez polskie media.

Wcale się nie zdziwię, kiedy ze strony radykalnej polskiej prawicy pojawią się opinie, że Franciszek, to człowiek Putina na Watykanie.



[1] Całość wystąpienia papieża Franciszka na Wawelu – pod linkiem: http://www.krakow2016.com/oficjalne-powitanie-papieza-franciszka


[2] Pełen tekst przesłania Polskiego Episkopatu i Patriarchatu Moskiewskiego - pod linkiem: http://bi.gazeta.pl/im/6/12322/m12322186,PRZESLWERSPOL.pdf
                                                                                                                                                           

5 komentarzy:

  1. Pan Lech z Suwałk
    Moje artykuły, felietony, opinie itp. prezentowane na tym blogu - można przedrukować z zachowaniem zasad prawa prasowego i autorskiego.
    Tj. za moją zgodą, z podpisem tekstu moim imieniem i nazwiskiem oraz podaniem linku do niego. To wszystko.
    Zatem wyrażam zgodę na przedruk, mam nadzieję,że się te moje uwagi i refleksje z pobytu papieża Franciszka w Polsce na coś przydadzą.
    Pozdrawiam najserdeczniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. To co mówi papież Franciszek nie tylko w Polsce odbiega i to bardzo od głosu i poglądów polskich biskupów i hierarchów. Stąd ta ich niechęć do obecnego papieża, ale nie należy zapominać, że to wszystko "narybek JP II".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem rzymska katoliczką, ale jestem chrześcijanką, i jak wielu innowierców w Polsce z uwagą słucham to, co ma do powiedzenia papież Franciszek.
      Wielu komentatorów zagranicznych a po nich nawet polscy - wyraźnie zauważa,że jest kościół (katolicki) polski i kościół (katolicki)papieski, że dla Polaków papieżem wciąż jest Jan Paweł II
      Przed kilkoma minutami skończyłam oglądać i słuchać w TV Trwam mszy celebrowanej przez papieża dla duchowieństwa polskiego w Łagiewnikach.
      Papież do nich mówił po włosku i generalnie nie był ...wysłuchany, bowiem na setki księży i biskupów, może dwóch czy trzech - słuchało tłumaczenia ze słuchawkami na uszach!
      Być może przeczytają potem tłumaczenie słów papieskich adresowanych do nich, ale czy zrozumieją?!...
      Słuchały go natomiast starannie zakonnice i księża zgromadzeni przed świątynią.
      Wychodzi na to,że te słowa bardziej są uważnie słuchane przez duchowieństwo niższego szczebla niż przez przez purpuratów.
      Dla nich liczą się celebry, rytuały, prezenty papieski i fakt uczestnictwa w papieskiej mszy, natomiast nauki papieża, jego katecheza przelatuje im mimo uszu.
      Smutne spostrzeżenie...

      Usuń
  3. Niestety umieszczenie komentarza graniczy z cudem.
    jasny gwint

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasny Gwincie - w czym problem?
      Komentarz powinien dotrzeć do mnie bez problemów.
      Jak do tej pory poza tym wyżej - nic nie dotarło. Nic innego nie ma w mojej poczcie!
      Zatem - to nie moja cenzura.

      Usuń