GOSPODARKA MORSKA
PORTY MORSKIE, ŻEGLUGA, LNG
NIEMCY
Rostock, bunkrowanie LNG na norweski statek m/v "Greenland" |
Niemiecka
spółka zależna Gazpomu: Gazprom-Germania GmbH, kierownictwo Hafen - Entwicklungsgesellschaft
Rostock mbH oraz lokalne władze administracji morskiej i innej, w ciągu
ostatnich miesięcy opracowały wspólnie ramy prawne i operacyjne, konieczne do
przeprowadzenia czynności związanych z bunkrowaniem LNG na statki. W 2014 r.
Gazprom podpisał z rostockim portem memorandum o współpracy na rynku LNG.
Wypracowane
uregulowania pozwoliły 27 lutego, po raz pierwszy w dziejach rostockiego portu,
dostarczyć na statek paliwo gazowe. Była to też pierwsza operacja bunkrowania
LNG w południowej części Bałtyku.
Rostock, dostawa LNG przez Gazprom na norweski statek |
„Wierzymy, że
istnieje wiele możliwości w sektorze morskim”, uważa Timo Vehrs, dyr. ds. rozwoju w Gazprom Germania GmbH. „Przyjazny
środowisku i dla klimatu gaz ziemny może zastąpić tysiące ton ciężkiego paliwa
okrętowego rocznie. Podjęliśmy pierwszy, ważny krok w Rostoku. Operacja bunkrowania
LNG, pokazała, że wizja gazowego paliwa na statkach stała się rzeczywistością”,
dodaje.
„Jesteśmy
bardzo zadowoleni z nowych usług w działalności naszego portu”, przyznaje Jens Aurel Scharner, dyrektor
zarządzający Hafen - Entwicklungsgesellschaft Rostock mbH. „Jesteśmy pewni, że
możliwość bunkrowania paliw alternatywnych, jak LNG, będzie odgrywać dużą rolę w
podniesieniu naszej konkurencyjności i będzie zachętą do zwiększenia wejść do Rostoku jednostek
przyjaznych środowisku”.
Niemieccy
eksperci uważają, że w przedsiębiorstwach żeglugowych, operujących na Bałtyku i
Morzu Północnym, ze względu na rygory tzw. dyrektywy siarkowej UE - LNG cały
czas zyskuje na znaczeniu jako paliwo okrętowe.
Sytuacja ta wpłynęła
zresztą na podpisanie dwa lata temu memorandum o współpracy Gazprom Germiania z
Portem Rostock na rynku LNG. Współpraca ta wzbogacona obecnie możliwościami bunkrowania
LNG w porcie, skupia się także na rozwoju marketingu, wykorzystaniu LNG w transporcie
drogowym oraz spedycji na obszarze Meklemburgii-Pomorza Przedniego.
KOMENTARZ
Umożliwienie
w Rostocku bunkrowania LNG nie jest żadnym zaskoczeniem, akurat takiego zachowania należało się
spodziewać. Zgodnie z wytycznymi KE – każdy morski kraj unijny powinien mieć
przynajmniej w jednym z portów morskich w danym akwenie taki punkt
bunkrowania LNG.
Polska i
Litwa zdecydowały się na budowani terminali odbioru LNG z zagranicy (importowych),
by uniezależnić się od dostaw gazu z Rosji, ale nie pomyślały o realiach bałtyckich,
ani nie przeanalizowały należycie polityki morskiej kreowanej w UE. W obu
projektach, tak polskim, jak i litewskim, zabrakło miejsca na stanowiska eksportowe LNG - na bunkrowanie LNG
na statki. Chociaż rządy i administracje morskie tych państw wiedziały o skutkach dyrektywy "siarkowej" czy o konieczności budowania punktów bunkrowania LNG.
Podczas, gdy
w Polsce podejmowano wiele nietrafnych decyzji dot. gazoportu, śledzono jego opóźniającą
się z różnych powodów budowę, nasi zachodni sąsiedzi w porozumieniu z rosyjskim
dostawcą gazu przygotowali spokojnie optymalne warunki do bunkrowania LNG w
rostockim porcie. I to bez kosztownych inwestycji.
Są to na
razie bunkrowania na burcie ze specjalnych cystern Gazpromu, przystosowanych to przewozu LNG, ale niebawem może się okazać, że w rostockim
porcie lub jego obszarach przyportowych, powstał zakład skraplania gazu
dostarczanego gazociągiem Nord Stream do północnych Niemiec.
Polska nie dopuszcza
do siebie myśli o kooperacji z rosyjskim biznesem, o wspólnych inwestycjach nie
ma mowy.
Przegrywają
na tym polskie porty, za to wzmacniają swoją pozycję na rynku usług portowych - porty położone tuż obok polskiej
granicy, tak na wschodzie, jak i zachodzie kraju. Ich konkurencyjność względem
polskich portów morskich stale rośnie.
Polska, prędzej
czy później będzie musiała wybudować gdzieś punkt bunkrowania LNG, zapewne w
Świnoujściu, gdzie posiada optymalną infrastrukturę portową do tego celu i importowy terminal LNG. Takie
są wymogi UE.
Niemniej jednak, Polska, która
w świnoujskim gazoporcie mogłaby umożliwić bunkrowanie LNG, zarówno flocie morskiej,
jak i rzecznej, w tym także niemieckiej – przespała swoją najlepszą okazję.
Barki (z
gazowym napędem) zaopatrzą się w paliwo w Berlinie, statki w Rostocku. I to z
gwarancją, że tam LNG jest i będzie tańszy niż w Polsce. Rynek nie lubi pustki,
rynek LNG – także.
Foto: Gazprom - Germania GmbH
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz