Józef Wiłkomirski (15.05.1026 - 1.08.2020) |
To smutna dla mnie
wiadomość, wczoraj, 1 sierpnia zmarł, dożywszy sędziwego wieku - Józef Wiłkomirski,
dyrygent, który był ponad 14 lat dyrektorem artystycznym szczecińskiej filharmonii.
NASZA ZNAJOMOŚĆ
Znałam
Go osobiście, był moim sąsiadem, mieszkaliśmy w tej samej narożnej,
trój-klatkowej kamienicy przy ul. Małopolskiej w Szczecinie, on w klatce
schodowej od ul. Starzyńskiego, ja od Małopolskiej, spotykaliśmy się na podwórku przy
wyrzucaniu śmieci do tego samego śmietnika...
Józef Wiłkomirski, Szczecin |
Był
też moim szefem, gdy pracowałam w Biurze Obsługi Widowni naszej filharmonii.
Razem obchodziliśmy tego samego dnia, ja - imieniny on - urodziny. I często w
tamtych czasach, kwiaty, jakie dostawał od zespołu orkiestry na urodziny,
trafiały do mnie potem, jako....imieninowe.
Łączyła nas na pewno głęboka miłość do muzyki, choć ja nie trawiłam współczesnych kompozytorów a On kochał zaskakiwać nimi słuchaczy.
Dzięki Niemu poznałam jego wielce utytułowaną siostrę, słynną skrzypaczkę Wandę Wiłkomirską, która zmarła w jego urodziny dwa lata temu, wielu innych znakomitych, o światowej renomie dyrygentów i solistów z kraju i zagranicy.
Łączyła nas na pewno głęboka miłość do muzyki, choć ja nie trawiłam współczesnych kompozytorów a On kochał zaskakiwać nimi słuchaczy.
Dzięki Niemu poznałam jego wielce utytułowaną siostrę, słynną skrzypaczkę Wandę Wiłkomirską, która zmarła w jego urodziny dwa lata temu, wielu innych znakomitych, o światowej renomie dyrygentów i solistów z kraju i zagranicy.
Z
tych lat datuje się też moja serdeczna znajomość, ze znakomitym francuskim
pianistą Bernardem Ringeissenem, którego na koncerty do Szczecina ściągał
Wiłkomirski. Francuzi nazywają takie sympatie – amitié amoureuse lub amitié
de bohême. Ringeissen, ulubieniec słuchaczy i laureat Konkursu
Chopinowskiego, zawsze gwarantował pełną salę melomanów.
Bernard Ringeissen laureat IV nagrody V Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina |
Wiele
lat później, także w filharmonii szczecińskiej, Bernard Ringeissen dał cudowny
koncert, dedykując mi brawurowo zagrany II koncert fortepianowy g-moll Camila
Saint- Seansa a na bis moje ulubione utwory Debussego i Ravela. Szczecińskich
filharmoników poprowadził wówczas nieżyjący już Stefan Marczyk. Mam nagranie
tego koncertu na żywo. Sama je zrobiłam za zgodą Ringeissena.
Moje szkice portretowe i uwagi Ringeissena na programie filharmonicznym z jego recitalu w Szczecinie (15 stycznia 1980r.) |
Kiedy mi smutno, rzeczywistość doskwiera, wkładam kasetę do odtwarzacza i oddaję się całkowicie cudownie wykonanej muzyce, wspaniale uspakaja…
Jestem
niezmiernie wdzięczna Wiłkomirskiemu, że nas poznał.
W domowym archiwum pieczołowicie
przechowuję różne pamiątki z pobytów Ringeissena w Szczecinie: stare programy z
jego koncertów i recitali, życzenia świąteczne i okolicznościowe, jaki mi
przysyłał, czy szkice do jego portretu, jakie robiłam...
Bardzo
mile wspominam współpracę z Józefem Wiłkomirskim w szczecińskiej filharmonii.
Pozostawiła wiele wspomnień, niezatartych w pamięci spotkań, interesujące
znajomości i przyjaźnie. Józef Wiłkomirski jest częścią mojego życiorysu.
ZAŁOŻYCIEL FILHARMONII
"Bardzo smutna wiadomość. Dziś rano w wieku
94 lat zmarł Józef Wiłkomirski - wielki artysta, patriota, społecznik, człowiek
kultury, twórca Filharmonii Sudeckiej, Zasłużony dla Miasta Wałbrzycha, Wielki
Człowiek. Powstaniec Warszawski w rocznicę wybuchu Powstania - symbol. Cześć
Jego Pamięci!”, – napisał na Facebooku prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej.
O śmierci poinformowała również dyrekcja i pracownicy Filharmonii Sudeckiej, którzy złożyli kondolencje rodzinie i bliskim zmarłego. "Nie umiera ten, kto trwa w sercach i pamięci naszej" – podkreślono.
O śmierci poinformowała również dyrekcja i pracownicy Filharmonii Sudeckiej, którzy złożyli kondolencje rodzinie i bliskim zmarłego. "Nie umiera ten, kto trwa w sercach i pamięci naszej" – podkreślono.
Józef
Wiłkomirski urodziły się 15 maja 1926 r. w Kaliszu. Pochodził z rodziny bardzo
utalentowanej muzycznie. Był synem Alfreda Wiłkomirskiego - skrzypka, dyrygenta
i pedagoga. Przyrodnia siostra Maria była pianistką, solistką i kameralistką.
Przyrodni brat Kazimierz był wiolonczelistą, kompozytorem, dyrygentem i
pedagogiem. Drugi przyrodni brat Michał - skrzypkiem. Natomiast rodzona siostra
Wanda, jak wspomniałam - wybitną skrzypaczką i pedagogiem.
OJCIEC
Przodkowie
Józefa Wiłkomirskiego w czasach zaborów, byli mocno związani z carską Rosją,
gdzie przychodzili na świat, zakładali rodziny, pracowali.
Warto
wspomnieć o jego ojcu - Alfredzie Wiłkomirskim. Urodził się 20 stycznia 1873 r.
w Azowie nad Donem. Ojciec piątki dzieci pochodzących z dwóch małżeństw: z
Anielą Kułaszowską i Dorotą Temkin.
Ukończył gimnazjum w Tbilisi, natomiast studia w Wyższej Szkole Muzycznej Moskiewskiego Towarzystwa Filharmonicznego.
Pracował, jako wykładowca Konserwatorium Ludowego w Moskwie. W latach 1917-1919 prowadził Szkołę Muzyczną w Batumi.
W rok po odzyskaniu niepodległości, a dokładnie w sierpniu 1919 r. Alfred Wiłkomirski wraz z żoną Anielą Agnieszką z d. Kułaszowską (urodzoną w 1880 r. w Tyfilisie/Tbilisi) wraz z trójką dzieci urodzonych w Moskwie - 19-letnim Kazimierzem, 17-letnim Michałem i 15-letnią Marią - przybył z Rosji do Polski, do Warszawy.
Pozostała dwójka dzieci Alfreda z drugą żoną Dorotą Temkin przyszła na świat w już Polsce - Józef w Kaliszu a Wanda w Warszawie.
Po przyjeździe do Polski Alfred Wiłkomirski został dyrektorem Instytutu Muzycznego w Lublinie, w latach 1927-1929 przebywał w Warszawie, w latach 1929-1950 mieszkał w Łodzi. Uczył przedmiotów teoretycznych oraz gry na skrzypcach m. in. w: Konserwatorium Heleny Kijeńskiej - Dobkiewiczównej w Łodzi, w Państwowej Średniej Szkole Muzycznej w Łodzi, w Seminarium Nauczycielskim i Wolnej Wszechnicy oraz w Szkole Muzycznej w Pabianicach.
Zmarł w Łodzi 30 lipca 1950 r.
Alfred Wiłkomirski |
Ukończył gimnazjum w Tbilisi, natomiast studia w Wyższej Szkole Muzycznej Moskiewskiego Towarzystwa Filharmonicznego.
Pracował, jako wykładowca Konserwatorium Ludowego w Moskwie. W latach 1917-1919 prowadził Szkołę Muzyczną w Batumi.
W rok po odzyskaniu niepodległości, a dokładnie w sierpniu 1919 r. Alfred Wiłkomirski wraz z żoną Anielą Agnieszką z d. Kułaszowską (urodzoną w 1880 r. w Tyfilisie/Tbilisi) wraz z trójką dzieci urodzonych w Moskwie - 19-letnim Kazimierzem, 17-letnim Michałem i 15-letnią Marią - przybył z Rosji do Polski, do Warszawy.
Pozostała dwójka dzieci Alfreda z drugą żoną Dorotą Temkin przyszła na świat w już Polsce - Józef w Kaliszu a Wanda w Warszawie.
Po przyjeździe do Polski Alfred Wiłkomirski został dyrektorem Instytutu Muzycznego w Lublinie, w latach 1927-1929 przebywał w Warszawie, w latach 1929-1950 mieszkał w Łodzi. Uczył przedmiotów teoretycznych oraz gry na skrzypcach m. in. w: Konserwatorium Heleny Kijeńskiej - Dobkiewiczównej w Łodzi, w Państwowej Średniej Szkole Muzycznej w Łodzi, w Seminarium Nauczycielskim i Wolnej Wszechnicy oraz w Szkole Muzycznej w Pabianicach.
Zmarł w Łodzi 30 lipca 1950 r.
DZIADEK
Ojciec
Alfreda Wiłkomirskiego, a dziadek Józefa Wiłkomirskiego (juniora) - Józef
Wiłkomirski (senior) był lekarzem wojskowym armii carskiej w randze pułkownika, urodził się
13 kwietnia 1839 r. w Kraśne (powiat Borysów), był synem Józefa i Zuzanny z
Popejków. Gimnazjum skończył w Mińsku, a uniwersytet w Charkowie. Przerzucany z armią - to na południe Rosji do Azowa, to na Kaukaz, to do Kraju
Zakaspijskiego. Nie był uzdolniony muzycznie, nie odróżniał nawet utworów muzycznych.
Natomiast
matka Alfreda - Maria z Kłopotowskich Wiłkomirska (babcia Józefa Wiłkomirskiego, juniora)
urodzona w 1839 r. na Ukrainie, córka Mateusza, uczęszczała przez 10 lat do
Instytutu dla Panien Szlachetnie Urodzonych w Charkowie. Był to zamknięty
zakład edukacyjny o wysokim poziomie nauczania, z nauką języków obcych, muzyki,
śpiewu. W 1857 r. ukończyła instytut z najwyższym oznaczeniem tzw. Złotym
Szyfrem. Przez 60 lat była nauczycielką. Najpierw pracowała, jako guwernantka w
arystokratycznych domach rosyjskich, potem po małżeństwie z Józefem
Wiłkomirskim (seniorem) w 1865 r. we własnym domu. Przygotowywała własne i
cudze dzieci do gimnazjum, dawała lekcje muzyki, a także uczyła języka
francuskiego i niemieckiego.
W domu Wiłkomirskich kultywowano świadomie i konsekwentnie tradycje polskie, poza lekcjami, mówiono po polsku, swoich wnuków (głównie Kazimierza) uczyli Wiłkomirscy historii Polski, katechizmu, a także pisać po polsku.
W domu Wiłkomirskich kultywowano świadomie i konsekwentnie tradycje polskie, poza lekcjami, mówiono po polsku, swoich wnuków (głównie Kazimierza) uczyli Wiłkomirscy historii Polski, katechizmu, a także pisać po polsku.
JAKI OJCIEC, TAKI SYN
Józef
Wiłkomirski (junior) - uczęszczał do Konserwatorium Muzycznego Heleny
Kijeńskiej-Dobkiewiczowej w Łodzi, gdzie pracował jego ojciec i starszy brat
Kazimierz. Podczas okupacji kontynuował naukę gry na wiolonczeli. Brał też
udział w Powstaniu Warszawskim i był więźniem stalagu Sandbostel.
Po wojnie, w 1946 rozpoczął studia na Uniwersytecie Łódzkim (historia, archeologia), równocześnie w latach 1946–1949 studiował dyrygenturę w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Łodzi u swojego brata Kazimierza Wiłkomirskiego, Zdzisława Górzyńskiego i Włodzimierza Ormickiego oraz w latach 1949–1950 u Faustyna Kulczyckiego w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie. Tam też w latach 1954–1956 odbył aspiranturę pod kierunkiem Waleriana Bierdiajewa.
Po wojnie, w 1946 rozpoczął studia na Uniwersytecie Łódzkim (historia, archeologia), równocześnie w latach 1946–1949 studiował dyrygenturę w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Łodzi u swojego brata Kazimierza Wiłkomirskiego, Zdzisława Górzyńskiego i Włodzimierza Ormickiego oraz w latach 1949–1950 u Faustyna Kulczyckiego w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie. Tam też w latach 1954–1956 odbył aspiranturę pod kierunkiem Waleriana Bierdiajewa.
KARIERA ZAWODOWA
Dyrygował
orkiestrami Filharmonii Łódzkiej oraz Opery Warszawskiej. Był dyrygentem w
Państwowej Filharmonii w Krakowie, zespole Pieśni i Tańca Mazowsze” i
Państwowej Filharmonii w Poznaniu.
W latach 1957-1971 był dyrektorem i kierownikiem artystycznym Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie.
W
1978 r. stworzył Filharmonię Sudecką w Wałbrzychu i był dyrektorem tej
instytucji do 2005 r.
W czasie swojej kariery dyrygenckiej występował we wszystkich filharmoniach krajowych, a także w ponad dwudziestu krajach Europy, Ameryki i Azji, dając ponad 1,5 tys. koncertów.
Poprowadził wielu prawykonań polskich kompozytorów, m.in. Wojciecha Kilara, Bolesława Woytowicza, Romualda Twardowskiego, Benedykta Konowalskiego.
,
W czasie swojej kariery dyrygenckiej występował we wszystkich filharmoniach krajowych, a także w ponad dwudziestu krajach Europy, Ameryki i Azji, dając ponad 1,5 tys. koncertów.
Poprowadził wielu prawykonań polskich kompozytorów, m.in. Wojciecha Kilara, Bolesława Woytowicza, Romualda Twardowskiego, Benedykta Konowalskiego.
,
Od
1967 rozwijał działalność kompozytorską. Jego utwory były wykonywane w
kilkunastu krajach Europy, Azji i Ameryki
W swoich dziełach muzycznych skłaniał się ku kameralistyce ze szczególnym wyróżnieniem instrumentów smyczkowych, zwłaszcza z uprzywilejowaniem wiolonczeli, kilka utworów z udziałem instrumentów perkusyjnych. Napisał też dwa koncerty na harfę – pierwszy na harfę z orkiestrą symfoniczną, drugi – na cztery harfy. W dorobku kompozytorskim ma pieśni, ale też utwory symfoniczne.
Napisał także trzy utwory dedykowane dzieciom: baśń symfoniczną na głos recytujący i orkiestrę symfoniczną „Przygody Kacperka”, balet-pantomimę „Baśń o królewiczu Jasnym” oraz baśń symfoniczną na głos recytujący i orkiestrę symfoniczną „Isia i kosmoskrzaty”.
W swoich dziełach muzycznych skłaniał się ku kameralistyce ze szczególnym wyróżnieniem instrumentów smyczkowych, zwłaszcza z uprzywilejowaniem wiolonczeli, kilka utworów z udziałem instrumentów perkusyjnych. Napisał też dwa koncerty na harfę – pierwszy na harfę z orkiestrą symfoniczną, drugi – na cztery harfy. W dorobku kompozytorskim ma pieśni, ale też utwory symfoniczne.
Napisał także trzy utwory dedykowane dzieciom: baśń symfoniczną na głos recytujący i orkiestrę symfoniczną „Przygody Kacperka”, balet-pantomimę „Baśń o królewiczu Jasnym” oraz baśń symfoniczną na głos recytujący i orkiestrę symfoniczną „Isia i kosmoskrzaty”.
PUBLICYSTA
Działał
także, jako publicysta (ok. 300 artykułów) i prelegent (ponad 200 wystąpień).
Współpracował z Telewizją Polską i rozgłośniami regionalnymi Polskiego Radia w
Szczecinie, Wałbrzychu i we Wrocławiu.
Józef Wiłkomirski wydał w 2009r. swoją autobiografię: "Lata 1926-2006. Wspomnienia nie tylko muzyczne". Dwa tomy książki, po około 300 stron każdy, ukazały się nakładem Stowarzyszenia Inteligencji Twórczej Wałbrzycha. W lutym 2017 r. ukazał się jej trzeci tom pt. „Minęło 10 lat... 2007-2016. W 90 rocznicę urodzin”. Ostatnia publikacja to zbiór przemyśleń i doświadczeń autora z ostatniego dziesięciolecia, felietonów opublikowanych w tym czasie oraz filozoficzne eseje w postaci rozmów duchów znanych postaci historycznych np. Newtona z Einsteinem.
Józef Wiłkomirski wydał w 2009r. swoją autobiografię: "Lata 1926-2006. Wspomnienia nie tylko muzyczne". Dwa tomy książki, po około 300 stron każdy, ukazały się nakładem Stowarzyszenia Inteligencji Twórczej Wałbrzycha. W lutym 2017 r. ukazał się jej trzeci tom pt. „Minęło 10 lat... 2007-2016. W 90 rocznicę urodzin”. Ostatnia publikacja to zbiór przemyśleń i doświadczeń autora z ostatniego dziesięciolecia, felietonów opublikowanych w tym czasie oraz filozoficzne eseje w postaci rozmów duchów znanych postaci historycznych np. Newtona z Einsteinem.
Wśród
wielu odznaczeń, dyrygent i kompozytor został uhonorowywany m.in. Krzyżem
Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Cześć Jego pamięci!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz