Jarosław Kaczyński, prezes PiS w sali obrad Sejmu RP |
Ten
dosyć irracjonalny slogan od dawna funkcjonuje w ideologii i propagandzie PiS, jest
też fragmentem tytułu albumu wydanego przez SPIN AR „Prezydent Lech Kaczyński.
Warto być Polakiem”, wydanym po wystawie „Być Polakiem”. Obecnie w Polsce,
Polakiem jest się wtedy, gdy zadekretuje to prezydencki bliźniaczy brat - Jarosław
Kaczyński, a kryteria polskości są dosyć szczególne.
Prezes PiS w programie I Polskiego Radia, komentując wybory prezydenckie, które dla niego były „starciem cywilizacyjnym”, stwierdził, że: „Jeśli ktoś uważa, że warto być Polakiem, to musi stać po stronie, która broni tradycyjnych wartości i chce przebudowywać naszą rzeczywistość, żeby była bardziej sprawiedliwa”, i dodał: „Żeby to wszystko, co się wokół nas dzieje, było prowadzone w sposób sprawiedliwy i sprawny”.
Kolejna selekcja społeczeństwa na
Polaków i „nie-Polaków”, dokonana przez prezesa PiS, wywołała duży sprzeciw, co
było zresztą do przewidzenia.
Krzysztof Luft, b. rzecznik polskiego
rządu, którego cytuję dla przykładu, skwitował to dosadnie: ”Podobno zdaniem żoliborskiego „inteligenta”
nie jestem Polakiem, bo nie podzielam jego wartości, które ten obleśny obłudnik
zademonstrował wczoraj w Łagiewnikach. Coraz chętniej myślę o tym, że nie mam
nic wspólnego z tym opętanym psychopatą”.
Mnie Jarosław Kaczyński po prostu – obraził.
Odbiera mi bezprawnie polskość, bo nie podzielam jego ideologii, nie chcę przebudowy Polski przez PiS i zagłosowałam na kandydata opozycji.
Red. Krzysztof Luft |
Mnie Jarosław Kaczyński po prostu – obraził.
Odbiera mi bezprawnie polskość, bo nie podzielam jego ideologii, nie chcę przebudowy Polski przez PiS i zagłosowałam na kandydata opozycji.
KTO TY JESTEŚ? POLAK MAŁY
Pocztówka z okresu międzywojennego |
Polska administracja, od przekroczenia polskiej granicy 5 lipca 1947r., także nie kwestionowała mojej polskości i wszędzie byłam, i jestem nadal, polską obywatelką narodowości polskiej.
Konstytucja RP podkreśla, że „Obywatelstwo polskie nabywa się przez urodzenie z rodziców będących obywatelami polskimi. Inne przypadki nabycia obywatelstwa polskiego określa ustawa” (art.34.1) i „Obywatel polski nie może utracić obywatelstwa polskiego, chyba, że sam się go zrzeknie” (art.34.2).Jakby nie patrzeć, jestem Polką, czy to się prezesowi PiS podoba, czy nie. Tak samo, jak pozostałe miliony polskich obywateli. Odebrać mi bycia Polką, ani polskości nikomu innemu - nie może.
UWARUNKOWANA POLSKOŚĆ
Wyjątkowo duża frekwencja wyborcza, blisko
70% i wysoki wynik wyborczy Rafała Trzaskowskiego, niewątpliwie wstrząsnęły
Jarosławem Kaczyńskim. Niewiele ponad 10 mln Polaków z prawem wyborczym
jednoznacznie opowiedziało się przeciwko PiS i zagłosowało na kandydata
opozycji, na dodatek różnica głosów była bardzo niska, zaledwie ciut ponad 2%, kilka
setek tysięcy ludzi. Zszokowany Kaczyński ocenił wybory nie w kategorii
demokratycznej procedury, lecz w kategoriach bitwy: starciem dwóch cywilizacji.
Elektorat opozycji określił, jako
tych, którzy „chcą narzucić Polsce
rewolucję Zachodu”, a zwolenników Andrzeja Dudy, tymi, którzy kultywują „wartości tradycyjne” i wiedzą, że ta
„rewolucja” może Polakom i Polsce mocno zaszkodzić
I tak po wyborach, Jarosław Kaczyński wyodrębnił, wbrew polskiej konstytucji - ponad 10 mln „nie-Polaków”, którzy w jego ocenie zostali zdyskwalifikowani w polskości za brak poparcia „obrony tradycyjnych wartości”, tudzież „sprawiedliwej rzeczywistości”, które wg PiS urzeczywistnia Andrzej Duda. Jak dodamy tych, co na wybory nie poszli i oczywiście na Dudę nie głosowali, to wg kryteriów Kaczyńskiego, mamy w Polsce o 50% więcej „nie-Polaków” niż „prawdziwych Polaków”.
J.Kaczyński, prezes PiS i jego protegowany - Andrzej Duda, prezydent RP. |
I tak po wyborach, Jarosław Kaczyński wyodrębnił, wbrew polskiej konstytucji - ponad 10 mln „nie-Polaków”, którzy w jego ocenie zostali zdyskwalifikowani w polskości za brak poparcia „obrony tradycyjnych wartości”, tudzież „sprawiedliwej rzeczywistości”, które wg PiS urzeczywistnia Andrzej Duda. Jak dodamy tych, co na wybory nie poszli i oczywiście na Dudę nie głosowali, to wg kryteriów Kaczyńskiego, mamy w Polsce o 50% więcej „nie-Polaków” niż „prawdziwych Polaków”.
KARABIN NA SZNURKU
Plakat z 2020r. |
Ani też kreowanej ideologii, będącej schizoidalną mieszanką historycznych matryc i sloganów z międzywojennej Polski, romantycznego XIX-wiecznego patriotyzmu, z elementami ideologii bolszewickiej, nazistowskiej i nacjonalistycznej, z dodatkiem katolickiej dewocji. Znakomicie to zresztą obrazuje narzucana społeczeństwu polityka historyczna kreowana przez PiS.
Pokażę to na przykładzie mojej rodziny.
Plakat z 1920r. |
I w efekcie w jej słów wyłonił się elegancki hitlerowiec, pachnący i czysty, który „grał na fortepianie i dał dzieciom cukierki”, a za nim przyszedł „ruski sołdat”, cuchnący, „szczerbaty z karabinem na sznurku”, wprawdzie nikogo nie zgwałcił, ale coś tam ukradł. Tyle, że akurat przez wspominane mająteczki ziemskie żadne radzieckie wojsko nie przechodziło, a opis żołnierza radzieckiego jest żywcem zdarty z plakatów okresu wojny polsko-bolszewickiej.
To przykład, jak pewne „tradycyjne wartości” funkcjonują w naszym społeczeństwie.
SCHIZOIDALNOŚĆ
„Bóg, Honor i Ojczyzna”, „Prawdziwy
Polak-katolik”, „Bolszewika, gon, goń, goń”, „Hej, kto Polak, na bagnety!...”„Kto
ty jesteś? Polak mały”, „Chroń nas Matuchno Częstochowska”, „Nie rzucim ziemi
skąd nasz ród” - to na ustach.
A w rzeczywistości: polityczny cynizm,
wyrachowanie i mściwość, megalomania i autokratyzm, antagonizowanie grup
społecznych i segregacja ludzi, ich stygmatyzowanie i represjonowanie, korupcja
polityczna, nepotyzm, tolerancja pedofilii katolickiego kleru, chamstwo i agresja
w dyspucie publicznej, publiczne kłamstwa, bezmyślność i obłuda sfer
rządzących, łamanie konstytucji i brak poszanowania prawa, chroniczne
naruszanie godności oponentom. Litania grzechów i przywar lidera PiS i jego
obozu jest znacznie dłuższa.
Trudno to wszystko nazwać „wartościami” i oczekiwać bezwzględnej ich akceptacji. Chociaż przymiotnik „tradycyjne” jest raczej adekwatny. O polskim kundlizmie pisał Melchior Wańkowicz, zjawisko dulszczyzny opisała Gabriela Zapolska, „Pawiem narodów byłaś i papugą”, pisał o polskiej polityce zagranicznej Juliusz Słowacki, nad kołtuńskimi obyczajami pastwił się Tadeusz Boy Żeleński.
Polskie społeczeństwo, od dziesięcioleci, jest oceniane przez socjologów i psychologów społecznych, jako schizoidalne, tj. preferujące emocje i działania pod ich wpływem a potem dopiero sięgające po rozum do głowy i oceniające skutki swego działania. I to wykorzystuje Kaczyński. Z jednej strony serwuje pompatyczne, emocjonalne słowa o enigmatycznych „wartościach”, zwłaszcza patriotyczno-religijnych, plączących się w polskich małomiasteczkowych głowach, a z drugiej – stosuje zimne, wyrachowane działania w partykularnych celach, sądząc, że są dla nich niewidoczne.
Karykatura z okresu międzywojennego dot. odzyskania przez Polskę niepodległości |
Trudno to wszystko nazwać „wartościami” i oczekiwać bezwzględnej ich akceptacji. Chociaż przymiotnik „tradycyjne” jest raczej adekwatny. O polskim kundlizmie pisał Melchior Wańkowicz, zjawisko dulszczyzny opisała Gabriela Zapolska, „Pawiem narodów byłaś i papugą”, pisał o polskiej polityce zagranicznej Juliusz Słowacki, nad kołtuńskimi obyczajami pastwił się Tadeusz Boy Żeleński.
Polskie społeczeństwo, od dziesięcioleci, jest oceniane przez socjologów i psychologów społecznych, jako schizoidalne, tj. preferujące emocje i działania pod ich wpływem a potem dopiero sięgające po rozum do głowy i oceniające skutki swego działania. I to wykorzystuje Kaczyński. Z jednej strony serwuje pompatyczne, emocjonalne słowa o enigmatycznych „wartościach”, zwłaszcza patriotyczno-religijnych, plączących się w polskich małomiasteczkowych głowach, a z drugiej – stosuje zimne, wyrachowane działania w partykularnych celach, sądząc, że są dla nich niewidoczne.
Ale gdy społeczeństwo staje się bardziej wyedukowane, świadome, obywatelskie –mniej ulega narzucanym emocjom. I nagle okazuje się, że drzemie w nim siła, zdolna stanąć Kaczyńskiemu na drodze.
„Niejednego
głupca chroni jego urząd”, mawiał Cyceron a Kaczyński dla swojej wygody politycznej
rzymską maksymę wcielił w życie.
Zapomniał tylko, że cywilizacja
zachodnia rozwinęła się, urząd z bohaterem Cycerona już nie wystarczy, a
rzeczywistość wskazuje, że Polak ukształtowany wg wzoru Kaczyńskiego, jest
postacią przerażającą i destruktywną.
Artykuł dla portalu rosyjskiego radia
Sputnik Polska/MIA Rossija Segodnia/Russia Today,
23.07.2020, Moskwa
https://pl.sputniknews.com/opinie/2020072312789509-czy-polakowi-warto-byc-polakiem-sputnik/
Sputnik Polska/MIA Rossija Segodnia/Russia Today,
23.07.2020, Moskwa
https://pl.sputniknews.com/opinie/2020072312789509-czy-polakowi-warto-byc-polakiem-sputnik/
Anonimowy, z 26.07.2020, godz. 19.52
OdpowiedzUsuńKomentarz usunięty za naruszanie zasad e-etyki, tj. zasad obowiązujących w blogu: przestrzegania kultury słowa, werbalną agresję pod adresem autorki felietonu i kierowane pod jej adresem groźby.