02 grudnia 2019

Militaryzacja NATO Kanału La Manche i Morza Północnego

Przedstawiciele pięciu europejskich wojskowych sił morskich regionu Kanału la Manche i Morza Północnego podpisują wspólną deklarację o wzajemnej współpracy w ramach NATO, Hamburg 8 listopada 2019. Foto: Bundeswehra

(Analiza) Odradza się epoka zimnej wojny Zachodu, a właściwie USA - z Rosją. Wraz z militaryzacją Morza Bałtyckiego, NATO zaczyna odbudowywać struktury wojskowe wokół Kanału La Manche i Morza Północnego. Na wiodącą rolę w tym procesie ostrzą sobie zęby Niemcy. Wszystko z powodu nowoczesnego wyposażenia i zdolności bojowo-obronnych armii rosyjskiej.

Na zorganizowanym niedawno (7- 8 listopada) w Hamburgu dorocznym spotkaniu NATO Channel Committee - CHANCOM (natowskiego Komitetu Kanału la Manche), pięć przybrzeżnych państw tego regionu (Niemcy, Belgia, Holandia, Francja i Wielka Brytania) podpisało deklarację o dalszym umacnianiu współpracy sił morskich (marynarek wojennych). Według przedstawicieli niemieckiej Marine[1], którzy uczestniczyli w spotkaniu, omawiano także kwestię utworzenia dowództwa NATO w regionie Morza Północnego, przez analogię z Baltic Maritime Component Command /BMCC (Dowództwem Bałtyckiego Komponentu Wojsk Morskich NATO) w Rostoku.

Główna droga morska dla wojsk amerykańskich, zdążający na pogranicze z Rosją w Europie, wiedzie przez Atlantyk do Kanału La Manche, Morza Północnego i dalej na Bałtyk, lub przez Atlantyk na Morze Północne i dalej w kierunku Półwyspu Kolskiego, Murmańska i Archangielska. Ze względu na intensyfikację konfrontacyjnych działań NATO przeciwko Rosji, rejon ten dla amerykańskich wojskowych i tym samym NATO - stał się rejonem strategicznym. 
Ponadto, Amerykanie uważają, że cywilne porty wzdłuż transatlantyckiej drogi wojsk amerykańskich, powinny być również zintegrowane w systemie NATO. Dotyczy to przede wszystkim niemieckich portów w Hamburgu i Bremerhaven, ale i też portów w Rotterdamu i Antwerpii, z których również korzystają wojska amerykańskie.

Ekspert wojskowy z USA — Andrew Metrick, dowodzi[2], że atak nawet jednego rosyjskiego pocisku dalekiego zasięgu SSN klasy Project 885 Yasen, „najprawdopodobniej zniszczy Bremerhaven, główny amerykański port w Europie”. Jest to wg niego, najważniejszy węzeł przeładunkowy dla ciężkiego sprzętu wojsk amerykańskich dostarczanego do Europy. „Bremerhaven byłoby szczególnie łatwe do wyłączenia, ponieważ poziom wód w dojściu do portu jest regulowany za pomocą dwóch śluz. Ponadto linia kolejowa prowadząca do portu przebiega przez dwa mosty. Zniszczenie tych celów spowodowałoby, że port byłby w dużej mierze niezdatny do użytku dla potrzeb USA”, uważa amerykański ekspert.

TRADYCJE „ZIMNEJ WOJNY”

CHANCOM (Channel Committee) to nieoficjalny kanał kontaktów Dowództwa Wojsk Alianckich po II wojnie światowej i jeden z trzech głównych dowództw NATO z czasów tzw. zimnej wojny. Komitet ten został założony w 1952 r. i zreorganizowany w 1966r·. Siedzibę ma w Northwood w Wielkiej Brytanii, która ponosi odpowiedzialność za Kanał la Manche i Morze Północne. 
Od lewej: Admirał Philip Jones, I Lord Admiralicji Royal Navy Wielkiej Brytanii i kontradmirał Lars Saunes, dowódca Royal Navy Królestwa Norwegii. Ich okręty operują m.in. na Morzu Północnym i na Bałtyku
Droga morska przez Kanał la Manche z wykorzystaniem portów w Antwerpii (Belgia), Rotterdamie (Holandia), w Hamburgu i Bremerhaven (Niemcy) była główną trasą dostaw zaopatrzenia dla USA i Wielkiej Brytanii w ewentualnej wojnie z państwami Układu Warszawskiego.

Dlatego w okresie zimnowojennej konfrontacji obu bloków militarnych – NATO i Układu Warszawskiego, region ten miał strategiczne znaczenie dla NATO. Mając do swojej dyspozycji patrole morskiego lotnictwa, samoloty bojowe i bojowe okręty przeciwdziałania, stały Naval Force Channel (Kanał Sił Wojskowo-Morskich) został podporządkowany Allied Command Channel (Kanałowi Sojuszniczego Dowództwa) NATO. W tym czasie marynarka wojenna Republiki Federalnej Niemiec oddelegowała w ramach NATO w tamte rejony jeden trałowiec.

TRANSFORMACJA PO 1990 R.

Wraz z upadkiem Związku Radzieckiego rejony Kanału la Manche i Morza Północnego na krótki okres straciły na militarnym znaczeniu dla NATO. W 1994 r. NATO rozwiązało Allied Command Channel (Kanał Sojuszniczego Dowództwa) i CHANCOM stał się ciałem doradczym admiralicji Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Belgii i Holandii. Na corocznych spotkaniach admiralicja tych państw ma okazję wymieniać się informacjami i utrzymywać wzajemne kontakty. Natomiast Włochy, Portugalia i Hiszpania otrzymały status obserwatorów. W gronie państw CHANCOM były organizowane także regularnie wspólne programy szkoleniowe, w których nasz zachodni sąsiad – Niemcy brały regularny udział. Nawiązała się też bilateralna współpraca „morskich policjantów” - między lotnictwem morskim Niemiec i Francji[3].

ZADŁAWIENIE NA ATLANTYCKIM SZLAKU

Tak, jak wcześniej w rejonie Morza Bałtyckiego, tak i teraz - NATO w rejonie Kanału la Manche i Morza Północnego odbudowuje dla siebie dawne strategiczne znaczenie poprzez eskalację niewypowiedzianego konfliktu z Rosją, prowadząc w Europie od 2014r. zmasowaną ekspansję w kierunku wschodnim. W tym ledwo skrywanym konflikcie oba regiony – tak bałtycki, jak północnomorski - mają pryncypialne znaczenie dla NATO.

By dostać się do granic Rosji, jak to NATO efemerycznie nazywa – w razie „konfliktu zbrojnego” - wojska amerykańskie zostaną przerzucone z USA do Europy. 
Co zresztą będą ćwiczyły niebawem, na początku przyszłego roku, po raz pierwszy na olbrzymią skalę podczas manewrów „Defender 2020”. Kanał la Manche jest wąskim gardłem, dławikiem, jak mawiają w NATO, na tej drodze.
Amerykanie, aby dotrzeć na wschód Europy, do granic zachodnich Rosji, muszą przepłynąć Kanał la Manche lub też GIUK Gap, przejście morskie między Grenlandią, Islandią i Wielką Brytanią, którego obronić NATO również nie jest w stanie[4]. Następnie jednostki morskie z amerykańskim wojskiem i jego sprzętem muszą wpłynąć na Morze Północne lub też wylądować w jednym z europejskich portów i kierować się już lądem dalej na wschód. Mogą też wpłynąć na Bałtyk lub bezpośrednio dotrzeć do Polski od strony lądu lub morza (Bałtyku), by dotrzeć bezpośrednio nad granice rosyjskie. 
Rosyjski okręt na wodach Kanału la Manche

Problem w tym, że te morskie akweny Rosja penetruje w celach obronnych. Ma doskonałe jednostki bojowe, łodzie podwodne, stawiacze min, wyszkolone lotnictwo morskie i bojowe, znakomity nasłuch i wywiad. Od czasów „zimnej wojny” potencjał wojskowy Rosji znacznie wzrósł, umiejętności żołnierzy – także. 
Na lądzie Rosjanie są w stanie zniszczyć obecnie każdy cel strategiczny w Europie, który służąc NATO czy wojskom USA, zagraża bezpieczeństwu Rosji. Amerykanie doskonale widzę, że dobry strzał Rosjan w stronę statku przewożącego amerykańskich żołnierzy może doprowadzić do katastrofy, biorąc pod uwagę, że na jednym statku może płynąć tysiące żołnierzy, cała dywizja. Zginą, nim statek dopłynie do brzegów Europy[5]
Rosjanie takie precyzyjne strzelanie na dużej odległości zademonstrowali wystrzeliwując 7 rakiet typu Koliber z jednostek bojowych (kutry „Kolpino” i „Wielikij Nowogorod”) na Morzu Kaspijskim do obiektów Państwa Islamskiego w zachodniej Syrii podczas ofensywy na równinie Al-Ghab na początku października 2015r.[6]

Mimo świadomości poziomu wyposażenia i wyszkolenia armii rosyjskiej, dowództwa wojsk amerykańskich czy też Sojuszu Północnoatlantyckiego nieustanie prowadzą działania prowokacyjne wobec Rosji wzdłuż jej zachodnich granic, na Bałtyku, na Morzu Czarnym, wokół Obwodu Kaliningradzkiego. Często korzystając w tych działaniach z Polski.

WOJNA I POKÓJ DLA PÓŁNOCNOEUROPEJSKICH PORTÓW MORSKICH

Region Kanału la Manche i Morza Północnego poza aspektem czysto militarnym, na dla NATO także inne strategiczne znaczenie. Państwa regionu i inne kraje europejskie znajdują się, jak podają stratedzy NATO, w ogromnej ekonomicznej zależności od ważnych szlaków żeglugowych - regionalnych i transoceanicznych. Statki z nich korzystające muszą przepłynąć między Francją a Wielką Brytanią w drodze do Europy i na Bałtyk. Zdaniem wojskowych z niemieckiej marynarki wojennej - flota handlowa korzystająca z europejskich szlaków żeglugowych jest „pulsującą tętnicą Europy ze światem” a znaczące dla CHANCOM porty handlowe, znajdujące się w strefie jego odpowiedzialności, to — cztery największe porty Europy Zachodniej, obsługujące te szlaki żeglugowe[7].
Jak dowodzą wojskowi z niemieckiej marynarki wojennej, porty te mają ogromne znaczenie strategiczne nie tylko w czasach pokoju, ale także kryzysów i wojen. W czasach pokoju przekodowują bardzo wysoki wolumen ładunków - towarowej masy handlowej z/do Europy, w czasie kryzysów i wojen – wojsko i jego sprzęt.

INTENSYFIKACJA MILITARNEJ KOOPERACJI

Ostatnie, doroczne spotkanie admiralicji CHANCOM w Hamburgu (7-8 listopada) nieco odbiegało od rutyny poprzednich. Dowódcy pięciu marynarek wojennych: Niemiec, Belgii, Holandii Francji i Wielkiej Brytanii podpisali wspólną deklaracje o dalszym umacnianiu współpracy wojskowo-morskiej. Postanowili „uaktywnić ją na wszystkich poziomach”. Ich zdaniem, „istniejąca współpraca musi być większa”, muszą zostać wzmocnione programy wymiany doświadczeń i żołnierzy, tak samo jak ich szkolenia, które winny być poszerzone, a wiedza i informacja – bardziej powszechne. 
Natomiast nie wymagają „ściślejszej koordynacji” działania związane z budową potencjału w celu wzajemnej promocji a w przyszłości realizacji wspólnych zamówień inwestycyjnych i obsługi oraz wspólnych działań wojskowych. 
Wyrazili też pewne zaniepokojenie – zmiany w strategicznej sytuacji Europy są niejasne i dają pretekst do rozszerzenia współpracy wojskowej. „Publiczne i prywatne podmioty europejskiej demokracji stają się coraz bardziej złożone”, doszli do wniosku admirałowie pięciu państw. Niemiecka admiralicja zdradza, że nie omówiono, w jakim stopniu „działania i inicjatywy podjęte w regionie Morza Bałtyckiego” mogą być zastosowane w przypadku regionu Morza Północnego[8]. Dotyczy to trwającego od 2014 r. procesu militaryzacji w regionie Morza Bałtyckiego, który zakończył się niedawno utworzeniem natowskiego Dowództwa Marynarki Wojennej Bałtyku w Rostocku[9].

SYGNAŁ DLA ROSJI

Podpisując hamburską deklarację, NATO dało faktycznie zielone światło do militaryzacji regionu Morza Północnego. Czy należy to traktować, jako „silny sygnał dla Moskwy”, jak sądzą niemieccy eksperci od polityki zagranicznej swego kraju? Nie wiem. 
Ale wiem na pewno, że Niemcy i NATO kontynuują kurs na zderzenie z Rosją. Z chwilą otworzenie natowskiego dowództwa dla wojsk morskich basenu Morza Bałtyckiego w Rostoku, Niemcy stały się siłą napędową w procesie militaryzacji tego regionu. 
Można odnieść wrażenie, że Berlin swoimi działaniami celował w rozszerzenie dla siebie strategicznego miejsca, jako „hub” w konflikcie z Rosją i uznania swojej pozycji w światowej energetycznej konstelacji. Wiele na to wskazuje, choćby przejęcie także - organizacji zaplecza dla wojsk USA w Europie, czy też ostatnia inicjatywa Berlina dot. utworzenia strefy okupacyjnej obsadzonej przez wojska europejskie NATO na syryjsko-tureckiej granicy.

W moim odczuciu, Berlin dąży do przejęcia dominującej pozycji w NATO w kontekście spraw europejskich. Czy to jest wyłuskiwanie NATO z USA, czy też realne przymierzanie się do wojny z Rosją? Nie wiem. 
A może Niemcy chcą znowu występować jako główny rozdający, tym razem w ramach „Inicjatywy Morza Północnego”? Trudno mi wyrokować. Czas pokaże.

Jedno jest pewne — odradza się klimat “zimnej wojny” między Wschodem a Zachodem, i to z intencji Zachodu, głownie USA, rośnie militaryzacja Europy i zagrożenie pokoju, jaki wywalczono w niej po II wojnie światowej.


____________________________________

[1] Marine - marynarka wojenna Niemiec, od 1945 roku występująca jako „niemiecka służba oczyszczania z min” (Deutscher Minenräumdienst), z powodu wstąpienia Niemiec do NATO, w 1956 roku (za datę powstania Bundesmarine przyjmuje się 12 listopada 1955 roku – 200. rocznicę urodzin gen. Scharnhorsta) została przemianowana na Marine czasem zwaną Bundesmarine lub Deutsche Marine. Od zjednoczenia Niemiec w 1990 roku połączone Volksmarine (NRD) i Marine (RFN) przyjęły nazwę Marine. Według stanu z30 czerwca 2019, w niemieckiej marynarce wojennej służy 16 365 żołnierzy (kobiet i mężczyzn).

[2] A. Metric: “(Un)Mind the Gap” (Pamiętaj o luce), US Naval Institute, październik 2019, patrz: https://www.usni.org/magazines/proceedings/2019/october/unmind-gap

[3] Inf. NATO: CHANCOM 2019: Admiralsgremium setzt auf Neustart” (Kolegium admirałów nalega na ponowne uruchomienie), NATO, 7.11.2019 r., patrz: . https://www.bundeswehr.de/de/organisation/marine/chancom-2019-admiralsgremium-setzt-auf-neustart-147076

[4]Rakiety dalekiego zasięgu mogą uderzyć w istotną infrastrukturę portową Morza Północnego w Belgii, Holandii i Niemczech z platform startowych na Morzach Norweskim i Barentsa. Rewolucja w rosyjskich zdolnościach do uderzeń na duże odległości drastycznie zmniejszyła znaczenie GIUK Gap”, A. Metric: “(Un)Mind the Gap” (Pamiętaj o luce), US Naval Institute, październik 2019, patrz: https://www.usni.org/magazines/proceedings/2019/october/unmind-gap

[5] Rowan Allport: “Fire and Ice. A New Maritime Strategy for NATO's Northern Flank” (Ogień i lód. Nowa natowska strategia morska. Flanka Pólnocna),. Human Security Centre. London, grudzień 2018.

[6] Kathleen Hicks, Lisa Sawyer Samp i pozostali: “Recalibrating U.S. Strategy Toward Russia: A New Time for Choosing” (Ponowna kalibracja strategii USA wobec Rosji: Nowy czas dla wyborów), Center for Strategic International Studies (CSIS), Washington, 2017, str. 75–82, patrz:. https://www.csis.org/analysis/recalibrating-us-strategy-toward-russia

[7] Komumikat prasowy Bundeswehry: “CHANCOM 2019: Frischer Wind für ein strategisches Seegebiet. Presse - und Informationszentrum Marine” (CHANCOM 2019 - powiew świeżego powietrza dla strategicznego obszaru morskiego), patrz: https://www.presseportal.de/pm/67428/4416251 z 8.10.2019. oraz „Wachsamkeit im Kanal”, Frankfurter Allgemeine Zeitung z 07.11.2019.

[8] Erklärung über die Erweiterung der CHANCOM-Beziehungen im Bereich der maritimen Kooperation. (Deklaracja o rozwoju stosunków w dziedzinie morskiej współpracy.) 07.11.2019., patrz: https://www.german-foreign-policy.com/news/detail/8110/ z 20.11.2019r.

[9] Merle Weber: “Die Militarisierung der Ostsee Die NATO und das Marinekommando in Rostock” (Militaryzacja Morza Bałtyckiego, NATO i dowództwo marynarki wojennej w Rostocku), Die Informationsstelle Militarisierung (IMI) e.V , Tübingen, 18.10 2019, patrz: https://www.imi-online.de/2019/10/18/die-militarisierung-der-ostsee/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz