12 listopada 2019

Muzyka, która zniewala duszę



Jubileuszowy koncert Aleksandry Pachmutowej w Teatrze Bolszoj w Moskwie
Na scenie moskiewskiego Teatru Bolszoj przy białym fortepianie zasiadła niewysoka starsza pani w eleganckiej szarej kreacji, za plecami miała orkiestrę symfoniczną Teatru Bolszoj. Na scenie przewijał się korowód najznakomitszych solistów operowych i wokalistów muzyki rozrywkowej, pianistów z Denisem Macujewem, tancerzy Bolszoj, śpiewał mój ulubiony zespół Lube i znakomite chóry z Aleksandrowa ma czele, słowem wszystko to, co najlepsze w tych dziedzinach sztuki w Rosji.
Świat rosyjskiej kultury i sztuki zgotował pianistce przy białym fortepianie w ubiegłą niedzielę (10 listopada) niesamowity koncert jubileuszowy z okazji jej... 90. urodzin, przydających dzień wcześniej. Na widowni nie zabrakło luminarzy rosyjskiego Olimpu kultury i sztuki, przedstawicieli rządu i parlamentu, partii politycznych, znanych sportowców, dziennikarzy, sala była zapełniana po ostatnią galerię. 
Aleksandra Pachmutowa, 90-letnia kompozytorka, Teatr Bolszoj, Moskwa,10.11.2019 r.
Ową niepozorną starszą panią, która nie odczuwa wieku i czynnie uczestniczyła akompaniując przy fortepianie solistom podczas koncertu w Teatrze Bolszoj - była Aleksandra Pachmutowa, kompozytorka, najbardziej znana z ponad 400 piosenek i pieśni śpiewanych masowo w czasach ZSRR i współczesnej Rosji, chociaż nie ucieka od tworzenia muzyki poważnej czy filmowej. 
Siergiej Połunin
Fragmenty baletu na kanwie dramatów Puszkina, nad którym obecnie pracuje, zaprezentowali soliści baletu Bolszoj podczas niedzielnego koncertu jubileuszowego: Jekatierina Szipulina przy akompaniamencie pianisty Denisa Macujewa zatańczyła „Pieśń rusałki” a Siergiej Połunin z orkiestrą do innego fragmentu tego baletu.
Z twórczością Pachmutowej spotykałam się wcześniej, jej piosenkę „Nadieżda” (Nadzieja) śpiewała Anna German, ale nie kojarzyłam osoby kompozytorki z utworami, jakie znałam. Po raz pierwszy Aleksandrę Pachmutową zobaczyłam kilka lat temu w rosyjskiej telewizji u znajomych podczas oglądania wieczornego programu rozrywkowego na kanale Płaneta, osiągalnym w polskich sieciach kablowej telewizji. Akompaniowała przy fortepianie Nikołajowi Baskowowi przy wykonywaniu jej przepięknego „Ruskiego walca”. Walc mnie urzekł a kompozytorka zakodowała się już na stałe w pamięci. Przyznam, że ten wieczór u przyjaciół zaważył także na tym, że jak tylko nadarzyła się okazja, w domu zainstalowałam telewizję światłowodową z dostępem do kanałów rosyjskiej telewizji, oczywiście z Płanetą włącznie.
Miniona niedziela wprawiła mnie w telewizyjne zakłopotanie, bo z jednej strony chciałam koniecznie raz jeszcze zobaczyć wspaniały, znakomicie zrobiony rosyjski film dokumentalny „Rurykowicze”, a z drugiej – koncert jubileuszowy Aleksandry Pachmutowej. Obie pozycje na kanałach rosyjskiej telewizji zazębiały się nieco w czasie, dlatego umknął mi moment wręczenia kwiatów zacnej Jubilatce przez prezydenta Putina. Za późno przerzuciłam kanały. Nic straconego, na stronach internetowych Kremla jest video z tego momentu. 
Anna Netrebko śpiewa o  Puszczy Białowieskiej do muzyki Al. Pachmutowej
Wieczór z Pachmutową w Bolszoj był rewelacyjny. Utwory leciwej kompozytorki śpiewali sławni rosyjscy śpiewacy z Anną Netrebko na czele, która wykonała urzekająco liryczną piosenkę napisaną ponad 50 lat temu „Białowieżskaja Puszcza(Puszcza Białowieska). Dla tego występu artystka przerwała trasę koncertową po Europie. Ze sceny Bolszoj zabrzmiał także urzekający „Rosyjski walc” w wykonaniu Wasilija Ładjuka i cudowana pieśń „Torjaka moja rodina” w rewelacyjnym wykonaniu Julii Malinowej, której towarzyszył Kubański Chór Kozaków. 
Nikołaj Baskow
Był oczywiście ulubiony wykonawca kompozytorki i mój także – Nikołaj Baskow, który na zakończenie pierwszej części koncertu zaśpiewał w towarzystwie Chóru Aleksandrowa jedną z najbardziej znanych w Rosji pieśni patriotycznych związanych z Wielką Wojną Ojczyźnianą: „Pokłonimsja wielikim tiem godam” (Pokłońmy się tym wielkim latom
Widownia teatru Bolszoj wysłuchała jej na stojąco.
I wtedy, po tej pieśni, zrozumiałam lepiej, w czym tkwi wewnętrzna siła Rosjan, którą wyzwalała ta pieśń. 
Władimir Putin: Pani muzyka wnika w duszę
Ta muzyka „wnika w samą duszę”, jak mówił Władimir Putin, składając na początku koncertu w Bolszoj serdeczne życzenia urodzinowe kompozytorce. „Dlaczego ona, ta muzyka tak mocno dotyka nas wszystkich?”, zadał retoryczne pytanie i odpowiedział: „Ona naprawdę ma swojego autora, Panią, ale jest to przede wszystkim muzyka narodowa. Zastanawiałem się, dlaczego tak się dzieje. Swoim utalentowanymi, ciepłymi rękami z klawiatury fortepianu trafia Pani prosto w duszę człowieka, by wyzwalać z niej to, co najważniejsze. A co jest najważniejsze? Miłość. Miłość do ojczyzny, do narodu, miłość do bliskiego sercu człowieka, do rodziny, do dzieci. Miłość do wykonywanej profesji, miłość do spraw, którym człowiek służy. Dlatego muzyka tak mocno dotyka ludzi, urzeka ich swoim nieskazitelnym dźwiękiem, jego głębią i ciepłem”, zwierzał się publicznie kompozytorce ze swoich przemyśleń rosyjski prezydent. 
Te jego przemyślenia podziali wszyscy, którzy uczestniczyli w wielkim jubileuszu Aleksandry Pachmutowej. Sądzę, że miliony Rosjan poza salą Bolszoj - także.
Nie tylko teksty pieśni i piosenek, których w znacznej części autorem jest zaledwie o rok starszy poeta i małżonek kompozytorki Nikołaj Nikołajewicz Dobronrawow, tak mocno działają na Rosjan, ale przede wszystkim muzyka kompozytorki z zawartym w niej całym historycznym i narodowym bogactwem. Jest na wskroś rosyjska, mnóstwo w niej akcentów muzyki ludowej, owego rosyjskiego liryzmu, wspaniałej melodyki, szerokiego akordu, ale też figlarności, śpiewności i radości. Nic dziwnego, że pieśni i piosenki Aleksandry Pachmutowej nuci właściwie cała Rosja wszystkich pokoleń, od dzieci po seniorów. 
Order św. Andrzeja Apostoła
 Władimir Putin podczas składania życzeń urodzinowych Aleksandrze Pachmutowej poinformował, że na specjalnej uroczystości na Kremlu zostanie uhonorowana najwyższym (notabene najpiękniejszym) rosyjskim odznaczeniem - Orderem Świętego Andrzeja Apostoła Pierwszego Powołania (Орден Святого апостола Андрея Первозванного). 
Order ten do 1917 r. był najwyższym odznaczeniem carskiej Rosji dynastii Romanowów. Trzydzieści jeden lat temu Święty Synod Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej ustanowił ponownie order Andrzeja na pamiątkę tysiąclecia chrztu Rusi (27.12. 1988r.), z tym samym mianem, ale z innymi insygniami. 
Od 1998r. order Andrzeja jest także najwyższym odznaczeniem Federacji Rosyjskiej, chociaż nawiązuje do tradycji, nie posiada jednak sukcesji historycznej.  
Jako ciekawostkę dodam, że ten historyczny order otrzymało z rąk carskich w XVIII w. Czterdziestu Polaków znanych rodów magnackich, m.in.: Sapiehów, Czartoryskich, Branickich, Potockich, Poniatowskich, Radziwiłłów, Sułkowskich, a także znakomity polski kompozytor Michał Ogiński. W gronie obdarowanych wtedy orderem, Polacy stanowili znakomitą większość.  
Federacja Rosyjska, jak do tej pory, orderem św. Aleksandra Apostoła uhonorowała dziewięć osób, m.in. pisarza Aleksandra Sołżenicyna, konstruktora Michaiła Kałasznikowa, reżysera Siergieja Bondarczuka, ministra Siergieja Szojgu. 
Niebawem błękitna szarfa i order uhonorują niewątpliwe zasługi Aleksandry Pachmutowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz