Stało się – między ludzi wszedł
Mistrz-Wiekuisty
I do historii, która wielkich zdarzeń czeka,
Dołączył biografię każdego człowieka,
Do epoki – dzień każdy, każdą dnia godzinę,
A do słów umiejętnych –
wnętrzną słów przyczynę
To jest: intencję serca...
Cyprian Kamil Norwid
(***)
Uroczysta
kolacja, specjalnie przygotowana, z postnym menu naszych przodków, gdzie tradycje
kuchni z dawnych Kresów przeplatają się z tradycjami kuchni regionalnych, nie
tylko Polski.
Pocałunki, uśmiechy, wzruszenia... Czasem słychać: kocham cię, przepraszam, dziękuję...
Współcześni
Polacy, bez względu na wyznanie czy jego brak, wykształcenie czy preferencje
polityczne - raczej kultywują ten obyczaj, a nawet jeśli pomkną gdzieś na antypody
czy karaibskie plaże, zwłaszcza młodzi, starają się by jakiś ułamek z tych
tradycji pojechał razem z nimi.
Wigilia
Bożego Narodzenia dawno już straciła wymiar wyznaniowy, stała się kodem
kulturowym Polaków, polską tradycją kultywowaną w rodzinach, jako wyjątkowe święto,
mającą swoją niepowtarzalną magię.
Dla
mnie osobiście, kolacja wigilijna i cały okres poprzedzający jej przygotowanie,
to swego rodzaju hołd oddawany moim przodkom, rodzicom, świętem więzów
rodzinnych i historii zamkniętej w granicach jednej rodziny. To takie żywe
muzeum, do którego wracam raz do roku, by sobie unaocznić kim jestem i co
zawdzięczam tym, którzy już z mego życia odeszli.
Staram
się przygotować na stół wigilijny to, co jadało się u babci czy u wujostwa, do których
razem z mamą i bratem jeździłam na święta Bożego Narodzenia, przygotowuję dom
na święta, tak jak to robiła moja mama, łącząc w cudowny sposób obyczaje
polskie i angielskie, katolickie i
protestanckie.
I
czy na wigilijnej kolacji jestem u przyjaciół,
czy spożywam ją sama w domu, zawsze jest tak od lat.
Dla
mnie:
Wigilia, to święto miłości chroniącej od zimna ludzkie wnętrze,
w
rzeczy samej - oddające istotę całego chrześcijaństwa.
I
choć za oknem nietypowa jesienna plucha, o śniegu można tylko pomarzyć, chociaż
w skrzynkach balkonowych nadal kwitną chryzantemy – magia Wigilii jest nadal ta
sama...
Że,
jako mówi nam wszystkim
Dawne, odwieczne orędzie,
Z pierwszą na niebie gwiazdą,
Bóg w naszym domu zasiędzie.
Dawne, odwieczne orędzie,
Z pierwszą na niebie gwiazdą,
Bóg w naszym domu zasiędzie.
Sercem
Go przyjąć gorącym,
Na ścieżaj otworzyć wrota –
Oto co czynić wam każe
Miłość, największa cnota.
Jan Kasprowicz
(„Przy wigilijnym stole”)
Na ścieżaj otworzyć wrota –
Oto co czynić wam każe
Miłość, największa cnota.
Jan Kasprowicz
(„Przy wigilijnym stole”)
Zofia Stryjeńska: "Pokłon pasterzy" |
Spokojnych, szczęśliwych i radosnych
świąt Bożego Narodzenia
Pani Zosiu w podziękowaniu i odwzajemniając życzenia podzielę się pod tym pięknym tekstem, własnymi refleksjami. http://www.kosciol.pl/article.php/20061225202129537?query=Bo%25BFena%2BGaworska-Aleksandrowicz&fbclid=IwAR1-lZAYFGz26taLrCWh-
OdpowiedzUsuńQMdW4ZEqA1WptePymr9Cx2IL2GuT8-lYwbTcAc
Piękny wiersz pani Bożenko!
OdpowiedzUsuń