Muzeum Światowego Oceanu, Kaliningra, 24 luty 2017r., ...Mundial już anonsowany! |
KALININGRAD - MUZEUM
ŚWIATOWEGO OCEANU
Michaił Piriesin na pokładzie statku-muzeum "Witjaź", luty .2017 |
Spędziłam
w kaliningradzkim kompleksie muzealnym kilka dobrych godzin. Bo, to nie tylko
budynki wystawowe, statek badawczy i inne jednostki morskie, ale ekspozycje plenerowe, nabrzeżne.
Muzeum jest wspaniałe, zauroczyły mnie nie tylko niecodzienne eksponaty, akwaria i bogate w nich przedstawicielstwo gatunków ryb i innych stworzeń morskich z różnych stron świata, czy historie naukowych odkryć i badań prowadzonych przez wieki przez Rosjan na morzach i oceanach, ale też sposób ich prezentowania.
Niewątpliwie tam wrócę zbierać materiały do kolejnej mojej książki, tym razem o morskich
szlakach na dalekiej Północy. Niewykluczone, że jeszcze w tym roku. Muszę tylko
uzbierać nieco pieniędzy, bo połączenie bezpośrednie, autobusowe z
Kaliningradem ze Szczecina już jest. Nawet niezbyt drogie. Wprawdzie to 12
godzin jazdy, ale autobus wyrusza się o północy i w południe jestem już nad
Pregołą!
Muzeum jest wspaniałe, zauroczyły mnie nie tylko niecodzienne eksponaty, akwaria i bogate w nich przedstawicielstwo gatunków ryb i innych stworzeń morskich z różnych stron świata, czy historie naukowych odkryć i badań prowadzonych przez wieki przez Rosjan na morzach i oceanach, ale też sposób ich prezentowania.
Kaliningrad, Muzeum Światowego Oceanu, 24 luty 2017r. |
NAGRODA DLA PANI DYREKTOR
Swietłana Siwkowa, Moskwa, Kreml, 12 czerwca 2018r. |
Sala wystawowa w ładowni statku-muzeum "Witjaż", luty 2017r. |
Kaliningrad, Muzeum Światowego Oceanu, sala wystawowa, 24 luty 2017 |
Muzeum startowało od zera, rozpoczęło od remontu i modernizacji dla potrzeb muzealnych, wycofanego z żeglugi i zepsutego, słynnego statku badawczego m/s "Witjaź", ...."który to statek nadał nazwę naszemu muzeum - Muzeum Światowego Oceanu. Poprzeczka była tak wysoko postawiona, że musieliśmy ciężko pracować. Ale rosyjscy marynarze, najlepiej jak potrafili, opanowali i wykonali nierealne przedsięwzięcie”, mówiła do zebranych na Kremlu.
Filia kaliningradzkiego Muzeum Światowego Oceanu, Petersburg, 13maja 2018r |
PETERSBURG
– LODOŁAMACZ „KRASIN”
Tak się szczęśliwie złożyło, że w tegorocznej
dziennikarskiej wyprawie do Rosji, dzięki Fundacji im. Gorczakowa - w trasie
press-tour dla polskich dziennikarzy - znalazł się Petersburg, a na dodatek
zakwaterowanie w hotelu na Wyspie Wasilewskiej, nieopodal Nabrzeża Lejtnanta
Schmidta, na którego końcu stoi zakotwiczony wspomniany przez dyr. Siwkową - legendarny lodołamacz. Przed nim postawiono okolicznościową wystawę związaną z wspominaną też wyprawą!
Lodołamacz "Krasin", Petersburg, Wyspa Wasileska, 13 maja 2018r. |
Nie wiem czy uda mi się raz jeszcze pojechać
do Petersburga, bardzo bym chciała, ale jeśli tak, to na „Krasina” raz jeszcze
wrócę!
Gdy w majowe niedzielne popołudnie zapuściłam się wzdłuż Newy Nabrzeżem Lejtnanta Schmidta, trafiłam pod zabytkowy statek. Byłam
jedyną chętną do jego zwiedzania i … ale nie wpuszczono mnie na jego pokład, choć był to
czas oficjalnego zwiedzania. Zwiedzających wpuszczano grupami o pełnej
godzinie, dla jednej osoby i to w ostatnim wyznaczonym terminie, nie warto było
się trudzić. Po ostatnim schodzącym trapem niemieckim turyście, pracownicy z
lodołamacza zawiesili tabliczkę „zamknięte” i na moje prośby pozostali głusi. No
cóż, też tak bywa. Pozostały tylko wspaniałe zdjęcia.
PRZYSZŁOŚĆ
W MUZEUM
Sala wystawowa w kaliningradzkim muzeum |
Powstaje też kolejna platforma edukacji morskiej w muzeum – Centrum Geografii i Ekologii - Planeta Ocean” .
„Chcielibyśmy, dzięki temu ośrodkowi, odpowiedzieć na pytanie wielkiego Kanta, na co mam nadzieję - „co mamy zrobić, aby ocalić siebie i naszą planetę”, zdradza dyr. Siwkowa, dodając, „dzisiaj należy zwracać baczną uwagę na ekologię, na zachowanie naturalnego dziedzictwa naszej planety Ziemi, które na pewno można nazwać planetą Ocean, patrząc na nią z Kosmosu”.
KODUJĄCA SIĘ ROSJA
Zwiedzając i poznając Rosję i Rosjan, tworzą mi się
swoiste powiązania, zazębiające się relacje, zapadające głęboko w świadomość.
Oglądając od niedawna, dzięki zainstalowanym
w moim budynku łączom światłowodowym - programy informacyjne i dokumentalne kilku
kanałów rosyjskiej telewizji - odnajduję na wizji znajome mi już miejsca,
wydarzenia a nawet ludzi. I znowu wędruję nabrzeżami nad Newą, Pregołą i rzeką
Moskwą, odwiedzam ulubione zakątki. To bardzo sympatyczne uczucie.
Kaliningrad i Pregoła widziane z pokładu statku-muzeum "Witjaź"", 24 luty 2017r. |
Lejtnant Schmidt to po niemiecku...
OdpowiedzUsuńA po polsku:
“Wreszcie wczesną wiosną 1928 roku niemal wszystkie znane dzieci lejtnanta Szmidta zebrały się w Moskwie w knajpie koło Sucharewskiej Baszty. Kworum było liczne. Okazało się, że lejtnant Szmidt miał trzydziestu synów w wieku od osiemnastu do pięćdziesięciu dwóch lat i cztery głupie, leciwe i szpetne córki.”
;)
Niestety, jest to nazwa rosyjska nadnewskiego nabrzeża. Rosjanie nazwiska zagraniczne w grażdance (cyrlicy) piszą fonetycznie. W`języku polskim nie używam określenia: "Nabiereżnaja lejtenanta Szzmidta", ale Nabrzeże Lejtnanta Schmita.`Zaś oba określenia tej nadbrzeżnej ulicy, będącej też nabrzeżem (miejscem do cumowania statków i innych jednostek pływających)są prawidłowe.
UsuńCo do dzietności owego lejtnanta, to nie ma ona nic wspólnego z moim zwiedzaniem Petersburga.
Przy okazji, jeśli już pada cytat, to proszę podawać jego źródło, tj. kto i gdzie to powiedział lub napisał.
Szmidt, Szmidt… angielska translacja rosyjskiego po polsku to nowe nieuctwo, owocujące Kalshnikovami i innymi paskudztwami. A przecież, jako Słowianie, nie mamy problemu z zapisaniem i wymawianiem rosyjskiego po polsku...
Usuń.
Przepraszam, że nie podałem źródła, ale uważam że “12 krzeseł” i “Złote cielę” (Ilja Ilf, Eugeniusz(!) Pietrow) to kanon :) Akurat “lejtnanta Szmidta” przełożyli J. Brzechwa i T. Żeromski, więc myślę, że to solidna podstawa.
Prośba o podanie źródła cytatu wypływa z obowiązku jego podania - jest to nakaz Prawa autorskiego,w Polsce obowiązującego.Każdego bez wyjątku.
OdpowiedzUsuńPoza tym nie każdy czytelnik bloga musi być akurat obeznany z literaturą.
Schmidt - nie jest akurat rosyjskim nazwiskiem! To tak na marginesie.