13 grudnia 2016

13 grudnia, dnia pamiętnego….


Znałam osobiście  gen. Wojciecha Jaruzelskiego, m.in.: przeprowadziłam z nim wywiad, jako pierwszy polski dziennikarz, po jego ustąpieniu z prezydentury, rozmawialiśmy także o stanie wojennym. Jest on opublikowany w mojej książce "Portret z różą. Wywiady 1991 - 1999" 
Mam swój własny, osobisty pogląd na te sprawy.
Mieszkam od ponad pół wieku w Szczecinie, na skrzyżowaniu, na którym z dwóch stron 

 mam budynki komend wojewódzkich - dawnej milicji i UB, a ok. 200 m po przekątnej - były budynki KW PZPR i ok. 50 m, prawie vis a vis mego domu - siedziby związków zawodowych.
Tak więc wydarzenia poprzedzające stan wojenny i sam stan wojenny obserwowałam naocznie z mojej loggii. Wprowadzenie go przyjęłam z wielka ulgą, ale i bólem w sercu. Ale innego rozwiązania eskalujących napięć społecznych już nie było....
Będąc w tym czasie sekretarzem organizacji zakładowej "Solidarność", zmilitaryzowanego potem (w stanie wojennym) zakładu pracy, widziałam od środka jak rozwijała się sytuacja.
Żadne propagandowe media, żadem IPN nie jest w stanie zmienić moich opinii.
Dla mnie gen. Jaruzelski, jest bohaterem, tragicznym, ale niewątpliwie wielkim bohaterem narodowym - ochronił polskie społeczeństwo przed bratobójczą jatką.
Bo Polska zdążała szybkimi krokami właśnie w tym kierunku!
Ktoś, kto jak ja, naocznie obserwował tłumy demonstrantów, w tym rozpalonej emocjami do białości młodzież, a nawet nastoletnich chłopaków, jak szturmują i chcą rozwalić taranem drzwi budynku wojewódzkiej komendy milicji, gdzie były przecież arsenały broni, kto z autopsji zna, jakie motywy kierowały liderami NSZZ Solidarność w tym czasie (słynne słowa przewodniczącego Mariana Jurczyka, że "komunistów będziemy wieszać na latarniach") i jakie nastroje panowały na związkowych mitingach - odetchnął z wielką ulgą widząc gen. Jaruzelskiego w telewizji, mówiącego o wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. Słuszność decyzji sprzed 35 lat gen. Jaruzelskiego potwierdzają dzisiejsze rządy PiS, którego liderzy nadal myślą o "wieszaniu komunistów na latarniach"!, Nawet tych w grobach.
13 grudnia - data wprowadzenia stanu wojennego - kojarzy mi się przede wszystkim z odzyskaniem realnego, bez mała fizycznie odczuwanego poczucia bezpieczeństwa - mojego życia, życia mojej rodziny i bezpieczeństwa mojego domu. To poczucie bezpieczeństwa jest, jak sen, zaspokojenie głodu i pragnienia - elementarną potrzebą człowieka, bez której nie może on normalnie żyć.

Jedynym uczuciem, jakie doskonale pamiętam z tego dnia - to wielka ulga. I spokojnie przespana noc.
Fragment wywiadu z gen. Jaruzelskim nt. stanu wojennego
 
Fragment wywiadu z gen. Jaruzelskim

4 komentarze:

  1. Także znałem Generała. Wielką i tragiczna postać naszej historii. Stan wojenny był wybawieniem dla Polaków, uchronił ich od krwawego gra,tu wojny solidarności z narodem, obcej okupacji, zapewnił istnienie. Solidarność była nieszczęściem dla Polaków, które jeszcze się nie zakończyło. jasny gwint

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie ogłoszenie stanu wojennego było szokiem. Szokiem, ponieważ wiązało się to ze znacznym ograniczeniem swobód, których utratę zawdzięczałem tym samym, którym Polska obecnie zawdzięcza bezrobocie, zrujnowanie polskiego przemysłu, czy oddanie banków w obce ręce. Szokiem, ponieważ związanego z pracą, niezależnie od zawartej umowy o pracę. Nie podpisałem. Szokiem, bo krótko przed wprowadzeniem stanu wojennego, proponowano mi udział wzięcie udziału w solidarnościowej straży ochraniającej nasz zakład pracy, gdy poinformowano mnie o istniejącym ryzyku poniesienia śmierci i równocześnie odmówiono mi udzielenia informacji, co jest powodem mającego się odbyć strajku! Odmówiłem. Od tamtej pory żałuję, że byłem członkiem tej organizacji i cieszę się, że kiedy oni mogli ponownie działać, odmówiłem bycia członkiem tego pseudozawodowego związku pracowniczego.

    OdpowiedzUsuń
  3. W pełni zgadzam się z opinią Pani Zofii. Wielka ulga, że wszystko zakończyło się tak jak powinno w tamtej,tragicznej sytuacji.
    Pan Generał Jaruzelski na zawsze pozostanie wielkim Generałem, mężem stanu, bohaterem. Najwybitniejszym Polakiem w naszej historii i nikt Mu nie dorówna. Nic tego nie zmieni, żadna ustawa podłych nikczemników.
    Honory i szacunek dla Generała Kiszczaka i całego Wojska Polskiego. Ich wielkiej klasy.

    OdpowiedzUsuń
  4. CHYLĘ CZOŁA PRZED Polską Ludową, przed Każdym Dniem, gdy wzrastały z gruzów nowe domy, gdy zwalczano analfabetyzm, ciemnotę, dewocję. Gdy Zwalczano gruźlicę, która, w czasach neoliberalnych zbierała stokrotne żniwo. Chylę Czoło przed Moją Ojczyzną Polską Ludową, krajem pracy, domów, radości ludzkiej, pięknych piosenek, osiągnięć nauki i techniki. W ostatniej chwili styropian zamknął kilkadziesiąt lat rozwoju najprecyzniejszych dziedzin technologii, jak Program ENERGETYKI JĄDROWEJ ŻARNOWIEC. Produkowaliśmy własne samoloty, samochody, może było biednie, ale także biedne dziecko mogło marzyć, by zostać lekarzem, inżynierem konstrukcji samolotów, inżynierem konstrukcji reaktorów jądrowych... Ja spełniłam moje marzenie Naukowe. Ale nowa Polska potraktowała mnie jak parcha, żadnej pracy twórczej... Nauczyciele po obozach koncentracyjnych uczyli nas wspaniale, by faszyzm nie wrócił. Prosili nas, uczcie się, tylko wszechstronna wiedza pomoże zrozumieć przemiany świata, chronić życie, przejąć odpowiedzialność za kraj, za pokój. Nie mam już sił, minął czas trwania we wrogim, otoczeniu, mafia prawników przejęła dom, który był mi i miał być schronieniem, Od lat nie mam stałej pracy, nawet ze szkoły wypędzili, gdy do księdza zwróciłam się Proszę Pana... czarna na wieki polewka. Polska Ludowa, Polska szkół, instytutów, zwalczania bezrobocia, bezdomności, wolnej kultury, ogromnej nauki, zwykłych trosk, ale i cudownych, beztroskich dni - Teraz Dobremu Losowi dziękuję za dar znalezienia się na Planecie Ziemia w czasach budowy Kraju, który tak pokochałam, kraju, który ocalił życie Moich Rodziców i Nauczycieli po hitlerowskich wojnach, po łagrach Permu, po mordach banderowskich... Dziękuję Droga Sophico, za możliwość wypowiedzenia się ze swej tęsknoty, ze swego rozczarowania dniem dzisiejszym... Z wyrażami szacunku Droga Sophico - Przebiśnieg

    OdpowiedzUsuń