29 czerwca 2016

Relacje polsko-chińskie: broszka z żurawiem



POMORZE ZACHODNIE

Na uroczystym raucie w Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie, wydanym 15 lat temu -12 lipca 2001r. na cześć chińskiej delegacji z prowincji Guangdang z jej wicegubernatorem na czele, zrobiło się małe zamieszanie. Przeurocza pani Liang Ruiqing, koordynator kontaktów międzynarodowych Biura Spraw Zagranicznych prowincji Guangdong szukała dziennikarza …najstarszego wiekiem w gromadce polskich żurnalistów, zaproszonych do Zamku. Okazało się, że wybór padł na mnie.

Zhong Qiquan (pierwszy od prawej)
Nieco oszołomiona i zupełnie nieprzygotowana na takie spotkanie, w towarzystwie pani Liang podeszłam do Zhong Qiquana.  Zobaczyłam drobnego, przystojnego Chińczyka w złotych okularach i nienagannie skrojonym garniturze z prześlicznym jedwabnym krawatem, który już wcześniej przykuł moją uwagę. Po chwili kontemplacji misternie utkanych maleńkich błękitnych pawi na pąsowym krawacie, odruchowo skłoniłam się przed nim jak azjatycki obyczaj każe. Niewątpliwy wpływ japońskich filmów Akiry Kurosawy i mego kolegi, polskiego ”Chińczyka”, prawnika Andrzeja Zawadzkiego–Linag, który, m.in. z inicjatywy prof. Piotra Zaremby z Politechniki Szczecińskiej, przygotowywał w latach 1990-91 podstawy współpracy województwa szczecińskiego z prowincją Guangdang, a mnie wprowadzał w tajniki chińskiej etykiety, zwyczajów i tradycji.

Zhong Qiguan podniósł nieco brwi ze zdziwieniem, Polacy z reguły podawali mu rękę, szeroko się uśmiechnął. Z jego ust popłynęła koronka dźwięków, jak chińskie „robaczki” na papierze, które tłumaczka przełożył na wyrazy szacunku pod moim adresem i radości, że nie jest mi obca kultura jego narodu. Po wymianie kurtuazyjnych grzeczności, wicegubernator Zhong wręczył mi album o Guangdang, gdzie wpisał odręczną dedykację i maleńkie czerwone aksamitne pudełeczko. I na tym audiencja się skończyła.

Aksamitne pudełeczko zawierało broszkę o wysublimowanie prostym kształcie - złotego żurawia ze srebrnymi piórami. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, jakie symboliczne znaczenie miała ta broszka. Cieszyłam się po prostu jej urodą.

Żuraw, oprócz swego niewątpliwego piękna i wdzięku, jest, bowiem ptakiem symbolicznym, od wieków związany z kulturą ludów Wschodu – Chin, Korei czy Japonii -  symbolem wierności, szczęścia i długowieczności, również wiecznej młodości, w moim przypadku, chyba młodości ducha, jak mniemam.

Dlaczego prominentny Chińczyk, rok ode mnie starszy, postanowił tym symbolem uhonorować akurat najstarszego polskiego dziennikarza na raucie – nie mam zielonego pojęcia, ale bardzo się cieszę, że ten wybór padł akurat na mnie. Symbole odgrywają dużą rolę w tradycji i kulturze chińskiej. Towarzyszą Chińczykowi od chwili narodzin aż do śmierci. Teraz ta broszka jest moim talizmanem przynoszącym szczęście.

CHIŃSKA REAKTYWACJA

Wbrew temu, co polskie media podają, ani Bronisław Komorowski, ani też Andrzej Duda nie byli pierwszymi polskimi prezydentami, którzy reaktywowali bliższe kontakty z Chinami.

Pierwszym prezydentem, który odwiedził Chiny po 38 latach przerwy, jako głowa państwa - był Aleksander Kwaśniewski.

W drugiej połowie listopada (16 – 23) 1997r. przyleciał do Beijing (Pekinu) z tygodniową oficjalną wizytą. Poza stolicą Chin, prezydent Kwaśniewski odwiedził też Szanghaj i Shanzhen. Towarzyszyła mu grupa polskich przedsiębiorców, wśród 34 osób znaleźli się też przedstawiciele szczecińskiego biznesu. Jednym z elementów polskiej wizyty w Chinach była Chińsko-Polska Konferencja Biznesu w Pekinie.

Kilka miesięcy później, w styczniu 1998r. napisałam kilka artykułów do lokalnego tygodnika[1] na temat tej wizyty. Zawdzięczam tę możliwość mojemu koledze, szczecińskiemu prawnikowi, Andrzejowi Zawadzkiemu-Liang, ówczesnemu wicedyrektorowi Bussines Department Nr 5 China Ilangsu International Economic, Technical Cooperation  Corp. w Nanjing. Był on jednym z przedstawicieli chińskiego biznesu, którzy towarzyszyli wizycie prezydenta Kwaśniewskiego w Chinach. 
A.Zawadzki-Liang, A. Kwaśniewski, prof. Z. Góralczyk, ambasador RP w ChRL

SZCZECIŃSKIE AKCENTY W CHINACH

Andrzej Zawadzki-Liang
Andrzej Zawadzki-Liang kontakty z Chinami nawiązał prawie 30 lat temu, jeszcze przed polską transformacją, pracując od 1987r., w nieistniejącym już Ośrodku Badań Krajów Południa Uniwersytetu Szczecińskiego. W 1989r. na zlecenie warszawskiej spółki „Przymierze” poleciał po raz pierwszy do Chin. Zaowocowało to m.in. współpracą (od 1990r.) z Ministerstwem Współpracy Gospodarczej i Spraw Zagranicznych, przygotowując raporty dot. gospodarki Chin.

Z inicjatywy prof. Piotra Zaremby, z Politechniki Szczecińskiej, Andrzej Zawadzki w ciągu dwóch lat pracy (1990-1991) przygotował podstawy współpracy województwa wówczas szczecińskiego z chińską prowincją Guangdong. 

Dziesięć lat później województwo zachodniopomorskie stało się siostrzanym regionem dla tej prowincji, obok regionów w Australii, USA, Japonii, Kanady, Holandii, Zairu, Szwecji, Francji i Turcji. Oficjalne dokumenty podpisano 12 lipca 2001r. Opisany wyżej raut na zamku w Szczecinie, był zwieńczeniem „siostrzanego” porozumienia.

Współpraca Andrzeja Zawadzkiego-Liang z polską firmą „Przymierze” skonkretyzowała się wyjazdem w 1991r na stale do Chin, do Nanjing, gdzie Andrzej Zawadzki-Liang został jej stałym przedstawicielem.  W tym samym roku ożenił się z Chinką - Liang Haitng i przyjął jej nazwisko, jako drugi człon swojego. Dwa lata później otrzymał prawo stałego pobytu w Chinach, a od 1994r. związał się z chińskim biznesem.  Obecnie Andrzej Zawadzki-Liang mieszka w Szanghaju i jest prawnikiem polskiej spółki w Chinach - Selena Shanghai Trading Co. Ltd., znanym w środowisku tamtejszej Polonii. Podczas ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych (polskich) wszedł w skład Komisji Wyborczej w Szanghaju.

Wizytę w Chinach prezydenta Kwaśniewskiego Andrzej Zawadzki-Liang ocenił „bardzo dobrze”, dodając jednak, że odbyła się ona stanowczo za późno. Blisko 40 lat przerwy w kontaktach na najwyższym szczeblu to jednak długi okres, niesprzyjający dobrze wzajemnej współpracy. Krytycznie odniósł się także do zorganizowania Dni Polskich w Daljian, które poprzedzały wizytę polskiego prezydenta. „Taką promocję trzeba było zrobić w Beijing (Pekinie), Szanghaju czy w Guangzhou, tam gdzie jest najbardziej chłonny rynek i centralne agendy rządowe”. Okazało się, że Polska miała mało pieniędzy na promocje a Daljian zaproponowało najkorzystniejsze warunki organizacji takiej imprezy.

Przyjazd Aleksandra Kwaśniewskiego był bardzo ważnym wydarzeniem w Chinach, i jak wspomina Andrzej Zawadzki-Liang, rzadko się zdarzałoby jakiemuś zagranicznemu politykowi poświęcono tyle czasu w mediach, co polskiemu prezydentowi. Blisko półgodzinny wywiad w bardzo popularnym w tamtych czasach „Orient Fokus”, uchodzącym za oficjalne źródło informacji i najbardziej opiniotwórczej w centralnej TV Chin, był swoistym ewenementem. Spotkanie prezydenta Kwaśniewskiego z chińskim biznesem zorganizowane w salach reprezentacyjnych Chińskiej Rady ds. Promocji i Handlu w Pekinie miało „elitarny charakter”. Uczestniczyło w niej, poza przedstawicielami chińskiego rządu i parlamentu, 60 przedstawicieli największych koncernów, korporacji, przedsiębiorstw i firm ChRL.

POLSKO-CHIŃSKIE KONTAKTY SIOSTRZANE

Zgodnie z informacjami zachodniopomorskiego urzędu marszałkowskiego, podpisanie 12 lipca 2001 r. „Umowy o nawiązaniu Stosunków Regionów Siostrzanych pomiędzy Województwem Zachodniopomorskim, Rzeczpospolita Polska a Prowincją Guangdong, Chińska Republika Ludowa” poprzedziła majowa wizyta chińskich dziennikarzy z prowincji Guangdong i Shenzen, kilka miesięcy później, (30 listopada - 1 grudnia) gościła w Szczecinie delegacja Stałego Komitetu Ludowego Kongresu Guangzhou, stolicy prowincji Guangdong, była to realizacja postanowień ww. umowy na płaszczyźnie samorządowej.

Początek polsko-chińskiej współpracy na Pomorzu Zachodnim zapowiadał się obiecująco. Niestety – silne animozje między polskimi partiami politycznymi, nurty rozliczeniowe w mediach, ewidentne braki tzw. kompetencji kulturowych - robiły swoje.

Ale o tym już w następnym artykule.






[1] Tygodnik „Z niedzieli na niedzielę”, nr 3(150), 25 stycznia 1998r., str. 6-9 .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz