POMORZE ZACHODNIE
Na
uroczystym raucie w Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie, wydanym 15 lat temu
-12 lipca 2001r. na cześć chińskiej delegacji z prowincji Guangdang z jej
wicegubernatorem na czele, zrobiło się małe zamieszanie. Przeurocza pani Liang
Ruiqing, koordynator kontaktów międzynarodowych Biura Spraw Zagranicznych
prowincji Guangdong szukała dziennikarza …najstarszego wiekiem w gromadce
polskich żurnalistów, zaproszonych do Zamku. Okazało się, że wybór padł na
mnie.
Zhong Qiquan (pierwszy od prawej) |
Zhong
Qiguan podniósł nieco brwi ze zdziwieniem, Polacy z reguły podawali mu rękę, szeroko
się uśmiechnął. Z jego ust popłynęła koronka dźwięków, jak chińskie „robaczki”
na papierze, które tłumaczka przełożył na wyrazy szacunku pod moim adresem i
radości, że nie jest mi obca kultura jego narodu. Po wymianie kurtuazyjnych
grzeczności, wicegubernator Zhong wręczył mi album o Guangdang, gdzie wpisał
odręczną dedykację i maleńkie czerwone aksamitne pudełeczko. I na tym audiencja
się skończyła.
Aksamitne
pudełeczko zawierało broszkę o wysublimowanie prostym kształcie - złotego
żurawia ze srebrnymi piórami. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, jakie symboliczne
znaczenie miała ta broszka. Cieszyłam się po prostu jej urodą.
Żuraw,
oprócz swego niewątpliwego piękna i wdzięku, jest, bowiem ptakiem symbolicznym,
od wieków związany z kulturą ludów Wschodu – Chin, Korei czy Japonii - symbolem wierności, szczęścia i
długowieczności, również wiecznej młodości, w moim przypadku, chyba młodości
ducha, jak mniemam.
Dlaczego
prominentny Chińczyk, rok ode mnie starszy, postanowił tym symbolem uhonorować
akurat najstarszego polskiego dziennikarza na raucie – nie mam zielonego
pojęcia, ale bardzo się cieszę, że ten wybór padł akurat na mnie. Symbole
odgrywają dużą rolę w tradycji i kulturze chińskiej. Towarzyszą Chińczykowi od
chwili narodzin aż do śmierci. Teraz ta broszka jest moim talizmanem
przynoszącym szczęście.
CHIŃSKA REAKTYWACJA
Wbrew
temu, co polskie media podają, ani Bronisław Komorowski, ani też Andrzej Duda
nie byli pierwszymi polskimi prezydentami, którzy reaktywowali bliższe kontakty
z Chinami.
Pierwszym prezydentem,
który odwiedził Chiny po 38 latach przerwy, jako głowa państwa - był Aleksander
Kwaśniewski.
W
drugiej połowie listopada (16 – 23) 1997r. przyleciał do Beijing (Pekinu) z tygodniową
oficjalną wizytą. Poza stolicą Chin, prezydent Kwaśniewski odwiedził też
Szanghaj i Shanzhen. Towarzyszyła mu grupa polskich przedsiębiorców, wśród 34
osób znaleźli się też przedstawiciele szczecińskiego biznesu. Jednym z
elementów polskiej wizyty w Chinach była Chińsko-Polska Konferencja Biznesu w
Pekinie.
A.Zawadzki-Liang, A. Kwaśniewski, prof. Z. Góralczyk, ambasador RP w ChRL |
SZCZECIŃSKIE AKCENTY W
CHINACH
Andrzej Zawadzki-Liang |
Z
inicjatywy prof. Piotra Zaremby, z Politechniki Szczecińskiej, Andrzej Zawadzki
w ciągu dwóch lat pracy (1990-1991) przygotował podstawy współpracy województwa
wówczas szczecińskiego z chińską prowincją Guangdong.
Dziesięć
lat później województwo zachodniopomorskie stało się siostrzanym regionem dla
tej prowincji, obok regionów w Australii, USA, Japonii, Kanady, Holandii,
Zairu, Szwecji, Francji i Turcji. Oficjalne dokumenty podpisano 12 lipca 2001r.
Opisany wyżej raut na zamku w Szczecinie, był zwieńczeniem „siostrzanego”
porozumienia.
Współpraca
Andrzeja Zawadzkiego-Liang z polską firmą „Przymierze” skonkretyzowała się
wyjazdem w 1991r na stale do Chin, do Nanjing, gdzie Andrzej Zawadzki-Liang
został jej stałym przedstawicielem. W
tym samym roku ożenił się z Chinką - Liang Haitng i przyjął jej nazwisko, jako
drugi człon swojego. Dwa lata później otrzymał prawo stałego pobytu w Chinach,
a od 1994r. związał się z chińskim biznesem.
Obecnie Andrzej Zawadzki-Liang mieszka w Szanghaju i jest prawnikiem polskiej
spółki w Chinach - Selena Shanghai Trading Co. Ltd., znanym w środowisku
tamtejszej Polonii. Podczas ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych (polskich) wszedł w
skład Komisji Wyborczej w Szanghaju.
Wizytę
w Chinach prezydenta Kwaśniewskiego Andrzej Zawadzki-Liang ocenił „bardzo
dobrze”, dodając jednak, że odbyła się ona stanowczo za późno. Blisko 40 lat
przerwy w kontaktach na najwyższym szczeblu to jednak długi okres, niesprzyjający
dobrze wzajemnej współpracy. Krytycznie odniósł się także do zorganizowania Dni
Polskich w Daljian, które poprzedzały wizytę polskiego prezydenta. „Taką
promocję trzeba było zrobić w Beijing (Pekinie), Szanghaju czy w Guangzhou, tam
gdzie jest najbardziej chłonny rynek i centralne agendy rządowe”. Okazało się,
że Polska miała mało pieniędzy na promocje a Daljian zaproponowało
najkorzystniejsze warunki organizacji takiej imprezy.
Przyjazd
Aleksandra Kwaśniewskiego był bardzo ważnym wydarzeniem w Chinach, i jak
wspomina Andrzej Zawadzki-Liang, rzadko się zdarzałoby jakiemuś zagranicznemu
politykowi poświęcono tyle czasu w mediach, co polskiemu prezydentowi. Blisko
półgodzinny wywiad w bardzo popularnym w tamtych czasach „Orient Fokus”,
uchodzącym za oficjalne źródło informacji i najbardziej opiniotwórczej w
centralnej TV Chin, był swoistym ewenementem. Spotkanie prezydenta
Kwaśniewskiego z chińskim biznesem zorganizowane w salach reprezentacyjnych
Chińskiej Rady ds. Promocji i Handlu w Pekinie miało „elitarny charakter”.
Uczestniczyło w niej, poza przedstawicielami chińskiego rządu i parlamentu, 60
przedstawicieli największych koncernów, korporacji, przedsiębiorstw i firm
ChRL.
POLSKO-CHIŃSKIE KONTAKTY SIOSTRZANE
Zgodnie
z informacjami zachodniopomorskiego urzędu marszałkowskiego, podpisanie 12
lipca 2001 r. „Umowy o nawiązaniu Stosunków Regionów Siostrzanych pomiędzy
Województwem Zachodniopomorskim, Rzeczpospolita Polska a Prowincją Guangdong,
Chińska Republika Ludowa” poprzedziła majowa wizyta chińskich dziennikarzy z
prowincji Guangdong i Shenzen, kilka miesięcy później, (30 listopada - 1
grudnia) gościła w Szczecinie delegacja Stałego Komitetu Ludowego Kongresu
Guangzhou, stolicy prowincji Guangdong, była to realizacja postanowień ww.
umowy na płaszczyźnie samorządowej.
Początek
polsko-chińskiej współpracy na Pomorzu Zachodnim zapowiadał się obiecująco. Niestety
– silne animozje między polskimi partiami politycznymi, nurty rozliczeniowe w
mediach, ewidentne braki tzw. kompetencji kulturowych - robiły swoje.
Ale
o tym już w następnym artykule.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz