Prezydent Władimir Putin i Siergiej Szojgu, szef rosyjskiego MON |
O decyzji prezydenta Putina zostali poinformowani przez rosyjski MON wszyscy attache wojskowi ambasad rezydujących w Moskwie.
Sytuacją na Ukrainie jest bardzo napięta, bowiem władze w Kijowie, nie szanując ustaleń w Mińsku, skoncentrowały swoje wojska na granicy ze zbuntowanymi republikami oraz na granicy z Krymem, nasiliły też ostrzał Doniecka, korzystając z tego, że wojska USA są w Polsce, na Bałtyku i na Morzu Czarnym.
Ostrzelana miejscowość Oktrjabr k/Nowoazowska, 15 czerwca br. |
M.in. w ciągu jednego tylko tygodnia (3-10 czerwca br.) w miejscowościach, samozwańczo proklamowanej DRL , wojska ukraińskie w ramach tzw. akcji antyterrorystycznej w miejscowościach: Zajcewo, Donieck, Jasinowata i Dokuczajewsk - zabiły 5 osób, zraniły 21 i zniszczyły 77 budynków mieszkalnych. Nasilenie ostrzału Donbasu wywołuje ostre sprzeciwy mieszkańców Donbasu.
Mikiejewka, 2,5 tys. ludzi protestuje przeciwko naruszeniu przez Kijów ustaleń mińskich |
Amerykanie skierowali na Morze
Śródziemne kolejny lotniskowiec z setką samolotów na pokładzie. Mamy w tej
chwili około 20 tys. amerykańskich żołnierzy w Europie, którzy ćwiczą ...walkę
z Rosją. Z tego - 14 tys. w Polsce, bliżej nieokreślone wielkości na manewrach
bałtyckich, tysiące na lotniskowcach zlokalizowanych na M. Śródziemnym, część
na Morzu Czarnym. Wszystkie lufy dział, wyrzutni rakietowych są skierowane na
wschód, na Rosję.
Gdy Saakaszwili atakował Osetię - miał w Gruzji tylko 2 tys. marines z USA, Poroszenko ma teraz do dyspozycji 10 razy więcej Amerykanów do "pomocy" w krajach z Ukrainą granicznych.
Jeśli w napadzie politycznej niepoczytalności zechce zerwać kruchy rozejm "miński" mamy najbardziej krwawą wojnę domową na Ukrainie z realną groźbą rozlania się jej po całej Europie, jeśli zaatakuje Krym, a ma na to ewidentnie ochotę - regularną wojnę w Europie, w tym również na polskich obszarach - o nieobliczalnych skutkach. Bo Rosja Krymu nie da sobie odebrać.
Gdy Saakaszwili atakował Osetię - miał w Gruzji tylko 2 tys. marines z USA, Poroszenko ma teraz do dyspozycji 10 razy więcej Amerykanów do "pomocy" w krajach z Ukrainą granicznych.
Jeśli w napadzie politycznej niepoczytalności zechce zerwać kruchy rozejm "miński" mamy najbardziej krwawą wojnę domową na Ukrainie z realną groźbą rozlania się jej po całej Europie, jeśli zaatakuje Krym, a ma na to ewidentnie ochotę - regularną wojnę w Europie, w tym również na polskich obszarach - o nieobliczalnych skutkach. Bo Rosja Krymu nie da sobie odebrać.
Foto:
Dawid Hudziec, Donbas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz