17 lipca 2019

Wybory Parlamentu Europejskiego – komisarza UE, szefów komisji


POLITYKA ZAGRANICZNA
RFN, UE, POLSKA



Minister spraw zagranicznych RFN - Heiko Maas wydał wczoraj (16 lipca) następujące oświadczenie w sprawie wyboru Ursuli von der Leyen na przewodniczącą Komisji Europejskiej:

Gratuluję Ursuli von der Leyen jej wyboru przez Parlament Europejski. W swoim wystąpieniu wezwała do zjednoczonej i silnej UE, na rzecz, której teraz chcemy współpracować. Ważne było, że wyraźnie zobowiązała się do rządów prawa oraz do społecznej i suwerennej Europy opartej na zasadzie solidarności. To jest właściwy program dla UE i będzie na tym - oceniany.
Świat nie będzie czekał na Europę. Dlatego ważne jest, byśmy spojrzeli w przyszłość i szybko rozwijali nowy program Komisji”.

***

Ze względu na publiczne oświadczenia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz premiera Mateusza Morawieckiego, iż reakcją na negatywny dla Beaty Szydło wynik głosowania w jednej z komisji Parlamentu Europejskiego, był natychmiastowy telefon niemieckiej kanclerz do polskiego premiera, zgodnie z informacjami Urzędu Kanclerskiego RFN, informuję, że tego dnia, tj. 15 lipca br. kanclerz Angela Merkel spędzała poza Berlinem
Odwiedziła dnia fabrykę turbin parowych Siemensa w Gorlitz, gdzie zwiedziła zakłady, spotkała się z kierownictwem i załogą fabryki. Następnie pojechała do Drezna, gdzie uczestniczyła w 2. posiedzeniu plenarnym Saksońskiej Sieci Kobiet, gdzie przemawiała.
W tym czasie nie mogła śledzić na bieżąco obrad jednej z komisji Parlamentu Europejskiego i natychmiast po nich dzwonić do Polski.

Kancelaria Kanclerz RFN, która odnotowuje wszystkie rozmowy Angeli Merkel z premierami, nie odnotowała w dniu 15 lipca żadnej rozmowy z polskim premierem.

Ponad to Angela Merkel nie jest już przewodniczącą CDU i nie odpowiada za działanie niemieckich chadeków w PE, a tym bardziej socjalistów. Inne panie rządzą tymi partiami.
Za chadeków w PE odpowiada obecnie - Annegret Kramp-Karrenbauer, szefowa CDU, rekomendowana nb. na stanowisko ministra obrony RFN po Ursuli von der Leyen, za socjalistów w PE natomiast - Andrea Nahles, szefowa SPD.

Być może były zakulisowe rozmowy dot. stanowisk unijnych dla reprezentantów PiS, ale były to rozmowy nieoficjalne.
***

Co do tzw. „języczka u wagi”  euro-posłów z PiS, przy wyborach komisarza UE, jak twierdzi premier Morawiecki, to sytuacja także jest enigmatyczna.

W PE zasiada 750 posłów, w głosowaniu nad komisarzem UE – zagłosowało 733, w tym był jeden głos nieważny, głosowanie było tajne. Trudno, więc jest zweryfikować, jak kto głosował. Za wyborem niemieckiej kandydatki zagłosowało 383 posłów, 327 było przeciw, 22 wstrzymało się od głosu.
Za niemiecką kandydatką na szefa UE zadeklarowały się publicznie zagłosować na pewno - dwie frakcje polityczne PE – socjaliści (S&D) i liberałowie, którzy mają po 189 i 68 posłów, w sumie 257. Chadekom przewodzi Manfred Weber, niemiecki polityk, więc należy przypuszczać, że znakomita część chadeków zagłosowała za Ursulą von der Leyen
Chadecy w PE dysponują siłą 219 posłów, w tym 29 niemieckich.
Niemiecka delegacja w PE – to w sumie 96 posłów, poza socjalistami i chadekami, zasilają m. in.: frakcję zielonych (27 posłów) i inne ugrupowania, nawet EKR z jednym posłem, gdzie są ulokowani posłowie PiS.
Czy akurat Polacy z PiS zgrupowani w EKR przeważyli głosami – trudno powiedzieć. Niekoniecznie. Każdy może mówić, co chce, nikt tego nie sprawdzi, głosowanie, jak wspomniałam, było tajne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz