Ponad ćwierć wieku po "obaleniu komunizmu”, którego nb. nigdy
Polsce nie było, nazwanie czasów PRL czasami "totalitaryzmu", choć to
absurd polityczno-historyczny - mamy dzięki ekipom postsolidarnościowym, a
szczególnie ugrupowaniu skrajnie nacjonalistycznemu, jakim jest obecnie PiS -
marsz ku rzeczywistemu totalitaryzmowi i dyktaturze.
I ja, jako obywatelka III RP mam z tego powodu być nadzwyczaj zadowoloną, wg PiS, bo to jest "dobra zmiana" oraz Bóg, Honor i Ojczyzna.
Dla mnie - nie jest i nie jestem zadowolona, ale zdrowo wkurzona. A Boga, honoru i ojczyzny do tego nie mieszam.
Pracownicy służb mundurowych z PRL i ich rodziny, w tym też z uczelni służb mundurowych, zostali "ukarani" ustawą i pociągnięci do odpowiedzialności zbiorowej za "służbę dla ustroju totalitarnego" - za co im obniżono świadczenia emerytalne. I jakoś nie ma nikogo rozsądnego, by zaprotestował wobec bezprawia. Nie ma w prawie - odpowiedzialności zbiorowej, niehumanitarne jest karanie ludzi po kilkudziesięciu latach... obniżką świadczeń socjalnych (ZUS) zagwarantowanych im prawem, a prawo nie działa wstecz.
Nikt nie zwraca uwagi, że o egzystencji tysięcy ludzi decydują wg własnego "widzi mi się" pracownicy IPN, instytucji na wskroś politycznej.
Za wyrażanie werbalne poparcia legalnemu polskiemu prezydentowi i laureatowi nagrody Nobla - Lechowi Wałęsie, podczas legalnej manifestacji - ludzie są legitymowani i otrzymują mandaty lub kierowane są sprawy do sądu. Tylko, dlatego, że szeregowy poseł PiS ma głęboką awersje wobec Wałęsy.
To klasyczny przykład represji politycznych na tle kaprysu szeregowego posła PiS, jakim jest Jarosław Kaczyński.
Za jego fobie i anse - cierpią dziesiątki ludzi.
Podobnie się dzieje wobec ludzi niezadowolonych, z co miesięcznych cyrków na Wawelu, związanych z odwiedzinami sarkofagu prezydenta Kaczyńskiego przez jego brata, szeregowego posła PiS. Tu też ludzi ciąga się po komisariatach, prokuraturach i sądach, za to, że ośmielili się mieć inne zdanie, protestują i nie popierają zachowania Jarosława Kaczyńskiego w tamtym miejscu. I znowu nikt nie zwraca uwagę, że państwo oficjalnie - kreuje kult jednostki i rodziny z nią związanej, że temu kultowi jest podporządkowany aparat państwa, i że są to ewidentne znamiona państwa totalitarnego. I że ludzi nieakceptujących tego zdublowanego (Lecha wraz z bratem bliźniakiem) kultu Kaczyńskiego - czekają represje z użyciem aparatu państwa.
W czasach stalinowskich w Polsce krzyczano "Stalin, Stalin", dzisiaj krzyczy się "Ja-ro-sław, Ja-ro-sław!"
Trójpodział władzy w Polsce na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą - systematycznie ulega degradacji i ulega zanikowi na rzecz wiodącej roli ugrupowania politycznego, podobnie dzieje się w mediach publicznych.
Sądy, prokuratura i media publiczne są całkowicie podporządkowane i uzależnione od dyrektyw partyjnych, ugrupowania sprawującego obecnie władzę (PiS). Nie ma ich niezależności, za niesubordynacje czeka ludzi degradacja lub utrata pracy.
Wszelkie nominacje w spółkach państwowych i instytucjach państwowych to nic innego, jak obsadzane intratnych stanowisk członkami partii (PiS) lub członkami ich rodzin. I nikt nadal nie reaguje, że jest to skrajny nepotyzm polityczny i korupcja polityczna na gigantyczna skalę.
Jednocześnie odbywa się olbrzymie "pranie mózgów" młodego pokolenia, państwowa propaganda jest wyjątkowo agresywna i oparta na ewidentnych kłamstwach, trwa narzucanie społeczeństwu określonych matryc myślenia o polskiej historii, historii II wojny światowej czy bieżącej rzeczywistości politycznej, na piedestał wynoszone są postaci o wątpliwej reputacji i etycznych zasadach w postępowaniu.
To tylko kilka uwag po dzisiejszej porannej "prasówce".
I co mamy w tej "prasówce"? - A no mamy marsz ku dyktaturze, represje, naciski polityczne a przy tym ekipa rządząca, która to wszystko realizuje - popisuje się brakiem merytorycznych kompetencji, by nie rzec wprost - ogromną głupotą.
O myśleniu ekonomicznym też trudno mówić, więcej tu pokazówek politycznych niż myślenia o zdrowej gospodarce
Nie jest to widok optymistyczny.
Deprecjonowany przez PiS "totalitaryzm" PRL przyniósł odbudowę zniszczonego wojna kraju, podniósł wysoko poziom edukacyjny, zaowocował awansem społecznym dla bardzo wielu grup społecznych.
Obecna droga PiS ku totalitaryzmowi w stylu stalinowskim, czy jak kto woli - bolszewickim, niesie ruinę struktur demokratycznego państwa, skrajny nacjonalizm, potworne zadłużenie państwa, które przekroczyło już bilion złotych, ruinę systemu edukacyjnego, ruinę systemu opieki zdrowotnej, naruszanie norm ochrony przyrody wobec dobytku narodowego, jakim jest m.in. Puszcza Białowieska, wprowadzeniem wojsk USA do Polski, co nadwyręża system bezpieczeństwa w Europie.
Pomysły ekonomiczne - to poza horrendalnym zadłużeniem państwa - drożyzna, podnoszenie akcyz i podatków.
Mnie to absolutnie nie cieszy!
I ja, jako obywatelka III RP mam z tego powodu być nadzwyczaj zadowoloną, wg PiS, bo to jest "dobra zmiana" oraz Bóg, Honor i Ojczyzna.
Dla mnie - nie jest i nie jestem zadowolona, ale zdrowo wkurzona. A Boga, honoru i ojczyzny do tego nie mieszam.
Pracownicy służb mundurowych z PRL i ich rodziny, w tym też z uczelni służb mundurowych, zostali "ukarani" ustawą i pociągnięci do odpowiedzialności zbiorowej za "służbę dla ustroju totalitarnego" - za co im obniżono świadczenia emerytalne. I jakoś nie ma nikogo rozsądnego, by zaprotestował wobec bezprawia. Nie ma w prawie - odpowiedzialności zbiorowej, niehumanitarne jest karanie ludzi po kilkudziesięciu latach... obniżką świadczeń socjalnych (ZUS) zagwarantowanych im prawem, a prawo nie działa wstecz.
Nikt nie zwraca uwagi, że o egzystencji tysięcy ludzi decydują wg własnego "widzi mi się" pracownicy IPN, instytucji na wskroś politycznej.
Za wyrażanie werbalne poparcia legalnemu polskiemu prezydentowi i laureatowi nagrody Nobla - Lechowi Wałęsie, podczas legalnej manifestacji - ludzie są legitymowani i otrzymują mandaty lub kierowane są sprawy do sądu. Tylko, dlatego, że szeregowy poseł PiS ma głęboką awersje wobec Wałęsy.
To klasyczny przykład represji politycznych na tle kaprysu szeregowego posła PiS, jakim jest Jarosław Kaczyński.
Za jego fobie i anse - cierpią dziesiątki ludzi.
Podobnie się dzieje wobec ludzi niezadowolonych, z co miesięcznych cyrków na Wawelu, związanych z odwiedzinami sarkofagu prezydenta Kaczyńskiego przez jego brata, szeregowego posła PiS. Tu też ludzi ciąga się po komisariatach, prokuraturach i sądach, za to, że ośmielili się mieć inne zdanie, protestują i nie popierają zachowania Jarosława Kaczyńskiego w tamtym miejscu. I znowu nikt nie zwraca uwagę, że państwo oficjalnie - kreuje kult jednostki i rodziny z nią związanej, że temu kultowi jest podporządkowany aparat państwa, i że są to ewidentne znamiona państwa totalitarnego. I że ludzi nieakceptujących tego zdublowanego (Lecha wraz z bratem bliźniakiem) kultu Kaczyńskiego - czekają represje z użyciem aparatu państwa.
W czasach stalinowskich w Polsce krzyczano "Stalin, Stalin", dzisiaj krzyczy się "Ja-ro-sław, Ja-ro-sław!"
Trójpodział władzy w Polsce na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą - systematycznie ulega degradacji i ulega zanikowi na rzecz wiodącej roli ugrupowania politycznego, podobnie dzieje się w mediach publicznych.
Sądy, prokuratura i media publiczne są całkowicie podporządkowane i uzależnione od dyrektyw partyjnych, ugrupowania sprawującego obecnie władzę (PiS). Nie ma ich niezależności, za niesubordynacje czeka ludzi degradacja lub utrata pracy.
Wszelkie nominacje w spółkach państwowych i instytucjach państwowych to nic innego, jak obsadzane intratnych stanowisk członkami partii (PiS) lub członkami ich rodzin. I nikt nadal nie reaguje, że jest to skrajny nepotyzm polityczny i korupcja polityczna na gigantyczna skalę.
Jednocześnie odbywa się olbrzymie "pranie mózgów" młodego pokolenia, państwowa propaganda jest wyjątkowo agresywna i oparta na ewidentnych kłamstwach, trwa narzucanie społeczeństwu określonych matryc myślenia o polskiej historii, historii II wojny światowej czy bieżącej rzeczywistości politycznej, na piedestał wynoszone są postaci o wątpliwej reputacji i etycznych zasadach w postępowaniu.
To tylko kilka uwag po dzisiejszej porannej "prasówce".
I co mamy w tej "prasówce"? - A no mamy marsz ku dyktaturze, represje, naciski polityczne a przy tym ekipa rządząca, która to wszystko realizuje - popisuje się brakiem merytorycznych kompetencji, by nie rzec wprost - ogromną głupotą.
O myśleniu ekonomicznym też trudno mówić, więcej tu pokazówek politycznych niż myślenia o zdrowej gospodarce
Nie jest to widok optymistyczny.
Deprecjonowany przez PiS "totalitaryzm" PRL przyniósł odbudowę zniszczonego wojna kraju, podniósł wysoko poziom edukacyjny, zaowocował awansem społecznym dla bardzo wielu grup społecznych.
Obecna droga PiS ku totalitaryzmowi w stylu stalinowskim, czy jak kto woli - bolszewickim, niesie ruinę struktur demokratycznego państwa, skrajny nacjonalizm, potworne zadłużenie państwa, które przekroczyło już bilion złotych, ruinę systemu edukacyjnego, ruinę systemu opieki zdrowotnej, naruszanie norm ochrony przyrody wobec dobytku narodowego, jakim jest m.in. Puszcza Białowieska, wprowadzeniem wojsk USA do Polski, co nadwyręża system bezpieczeństwa w Europie.
Pomysły ekonomiczne - to poza horrendalnym zadłużeniem państwa - drożyzna, podnoszenie akcyz i podatków.
Mnie to absolutnie nie cieszy!
Lech Wałęsa solidnie zapracował wraz ze swoim środowiskiem "solidarności' na obecny stan w Polsce. Od początku była nienawiść, pogarda, kłamstwo, nadużycia, manipulacje i podziały na naszych, czyli lepszych i onych - gorszych.
OdpowiedzUsuńW dzisiejszej "Trybunie" jest świetny artykuł o prezydenturze Generała Jaruzelskiego i niegodziwościach jakie spotkały Generała ze strony Wałęsy i całej "S". Tak było niestety a dzisiaj dawni etosowcy żrą się nawzajem o dostęp do koryta.
Całe zło w obecnej Polsce to wyłączna zasługa "solidarności", kk, JPII, czyli kato-prawicy.
Uwolnić Mateusza Piskorskiego
OdpowiedzUsuń