16 lipca 2013

Letnie wyprawy prezydenta Putina

Lato w pełni, słońce świeci, na bałtyckich plażach wypoczywa mnóstwo turystów. Prezydent Rosji wybrał się wczoraj (15 lipca) na bałtycką wyspę Gogland w Zatoce  Fińskiej. Nie była to wyprawa wakacyjna, ale sądzę, że równie przyjemna.
Poza obowiązkami szefa państwa, rosyjski prezydent z wielką przyjemnością oddaje się swemu hobby, jakim jest po prostu poznawanie świata, zwłaszcza własnego kraju. 
Od lat pełni funkcję przewodniczącego Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego. Prowadzi ono  szereg badań naukowych, w których, jak mu czas pozwoli uczestniczy także Władimir Putin.
Prezydent Rosji na Bałtyku w batyskafie C-Explorer 5

Powodem wyprawy prezydenta Putina na Bałtyk i jego wyspę były podwodne badania rosyjskiech naukowców i studentów nad wrakiem fregaty rosyjskiej floty bałtyckiej - „Oleg”, która zatonęła w 1869 r. między wyspami Gogland i Sommers. Fregata podczas wykonywania manewrów na morzu zderzyła się z innym statkiem i poszła na dno.
Wrak został zlokalizowany  w 2003 r., w tym roku, dziesięć lat po odkryciu historycznego znaleziska, naukowcy otrzymali finansowe wsparcie na badania zatopionej fregaty.
Badania podwodne są prowadzone w ramach programu naukowo-dydaktycznego: „Chwała Marynarki Rosyjskiej”, mającego na celu zachowania dziedzictwa narodowego i kulturowego, oraz upowszechnianie wiedzy o dokonaniach morskiego oręża Rosji w dziejach państwa. Są to badania dofinansowane z budżetu federalnego.

Władimir Putin, nie omieszkał skorzystać z okazji i w batyskafie opuścił się ok. 60 m na dno Bałtyku, by zobaczyć naocznie odnaleziony wrak fregaty.

Na razie trwają badania i inwentaryzacja znaleziska. Nie będzie on podnoszony z dna morskiego, lecz zostanie zbudowana replika fregaty, w której zostaną umieszczone wydobyte z dna Bałtyku przedmioty znalezione we wraku statku. 

Prezydent odwiedził też na Goglandii studencki obóz archeologiczny i spotkał się z uczestnikami wyprawy „Gogland 2013”, którzy uczestniczą we wspólnym projekcie naukowo-badawczym Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego oraz Instytutu Historii Kultury Materialnej Rosyjskiej Akademii Nauk.
Studenci prowadzą badania archeologiczne, geograficzne i geologiczne, tworzą mapy nowoodkrytych zabytków na wyspie i okolicznych akwenach.


Prezydent Putin wśród studentów z obozu naukowego na wyspie Gogland


Artur Czilingarow, wiceprezes Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego wyjaśnia prezydentowi Rosji proces badań nad wrakiem fregaty
Foto:
Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej

6 komentarzy:

  1. Nasz prezydent wcale nie gorszy.
    Też podejmuje niebezpieczne wyprawy.
    Ostatnia skończyła się na jajku.
    Czekamy kiedy przebije prez. Putina.

    OdpowiedzUsuń
  2. Różnica jest taka, że nasz prezydent hołduje wszelkim rocznicom klęsk, rzezi i innych tragedii narodowych, a prezydent Rosji - bitwom zwycięskim, odkryciom naukowym i temu podonych wydarzeniom. Nasz celebruje uroczyście msze rzymsko-katolickie w intencji...za.... itp, a rosyjski prezydent otwarcie Uniwersjady. Nasz prezyeent na urlopie przechadza się boso po plaży na Helu a rosyjski prezydent jedzie w niewielkim męskim gronie w jakieś dziewicze obszary rezerwatów przyrody Rosji, tropi konno ślady tygrysa syberyjskiego, pływa w syberysjkich górskich rzekach i ławi tam ryby.
    Nasz i moze popłynąłby na dno Bałtyku zobaczyć stare statki utopione w Bałtyku podczas bitwy oliwskiej, ale Polska nie ma ...batyskafu do podwodnych badań naukowych.Ani też ich chyba nie bada.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale nasz prezydent jedną pasję której brakuje prez. Putinowi.
    Jest zapalonym myśliwym i lubi strzelać do zwierząt.
    Na razie się pohamował i zawiesił dwururkę na kołku.
    Trzeba to docenić.
    I zwierzaki pewnie też się cieszą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Doceniam, zwierzaki pewno też. Putin, o ile dobrze pamiętam holduje ochronie zwierzaków. Zwłaszcza tych z Czerwonej Księgi.W każdym razie rosyjskie tygrysy, śnieżne pantery, białe niedźwiedzie i walenie mają zapewniony żywot do końca swoich dni, polować na nie nie pozwala.
    Mają za to jedną wspólną cechę - lubią psy i mają je często przy sobie! Nawet w pracy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Obaj prezydenci mają podobne poparcie społeczne.

    Wczoraj niechętny Putinowi Reuters, powołując się na sondażowy ośrodek Levada, przyznaje w korespondencji z Moskwy :

    "public support for Navalny is limited, especially outside big cities, and Putin remains popular with many Russians. Independent pollster Levada had put Navalny on about 8 percent support in the Moscow mayoral election, while it said Putin's job approval rating stood at 63 percent in June"

    http://www.reuters.com/article/2013/07/18/us-russia-navalny-idUSBRE96G0WO20130718?irpc=932

    Poziom 63 procent Putina jest porównywalny z poziomem zaufania do Komorowskiego.

    Tak więc nie tylko miłość do psów ich łączy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe, czy obaj sa tego świadomi? Władimir Putin, pewnie tak, wie, że ma poparcie społeczne...
    Ja się Rosjanom nie dziwię. Maja wyjątkowo mądrego prezydenta.

    OdpowiedzUsuń