Ponad 500 uczestników, ministrowie z
wicepremierem i ministrem gospodarki Januszem Piechocińskim na czele, 60
prelegentów z kraju i zagranicy, w tym m.in. z Rosji, USA, Niemiec,
Skandynawii, przedstawiciele Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego,
posłowie i europosłowie różnych opcji politycznych.
Przedstawiciele kilkuset
firm branży morskiej krajowych i państw nadbałtyckich. Gospodarka morska potraktowana holistycznie,
widziana z wielu płaszczyzn, łącznie z najnowszymi przemysłami morskimi, jak
morska energetyka wiatrowa, biotechnologie, turystyka morska i obszarów
przybrzeżnych, ochrona środowiska morskiego i zasobów morskich czy gospodarka
przestrzenna akwenami.
Kongres obalał stereotypy, jak w
przypadku stanu polskiego przemysłu okrętowego, znosił bariery
gdańsko-szczecińskich animozji i realnie ocenił stan polskiej gospodarki
morskiej. Sformułował konkretne wnioski i postulaty, które zwerbalizował i
przesłał premierowi Tuskowi. Tak można w skrócie podsumować w wielkim skrócie I
Międzynarodowy Kongres Morski, który odbywał się w Szczecinie w dniach 13 -15
czerwca br.
Wicepremier Janusz Piechociński i dyr. PŻM Paweł Szynkaruk |
Kongres
postawił sobie trzy główne cele: zdiagnozować polską gospodarkę morską w
kontekście polskiego członkowstwa w UE, wypracować wytyczne pod polską doktrynę
morską oraz integrację sektora morskiego, nie tylko w Polsce, ale
nadbałtyckiego. Można rzec, że główne cele zostały osiągnięte, chociaż zabrakło
silniejszej reprezentacji państw nadbałtyckich. Na szczególną uwagę zasługuje
wysoki poziom merytoryczny obrad plenarnych, jak i podejmowanych tematów w
dyskusjach panelowych.
Po
raz pierwszy w krajowych spotkaniach związanych z gospodarką morską byli
licznie reprezentowani prawnicy, którzy skupili się nad prawem morskim. Wpływ
regulacji prawnych UE na praktykę międzynarodowego i brytyjskiego prawa
morskiego omówił Rory Gogarty z
prestiżowej londyńskiej kancelarii prawniczej Holman Fenwick Willan LLP.
W
przeddzień Kongresu, również w Szczecinie odbył się zjazd założycielski
Polskiego Stowarzyszenia Prawa Morskiego (PSPM). Była to wspólna inicjatywa
Związku Armatorów Polskich oraz szczecińskiej kancelarii prawnej Marka
Czernisa, która miała na celu reaktywację stowarzyszenia utworzonego przed
wojną (1934). - Jednym z głównych celów Stowarzyszenia,
skupiającego prawników specjalizujących się w prawie morskim oraz innych osób
zainteresowanych prawem morskim krajowym i międzynarodowym, będzie przywrócenie
członkostwa Polski w Międzynarodowym Komitecie Morskim (CMI) w Antwerpii,
najstarszej (utworzonej w 1897 roku) pozarządowej organizacji, skupiającej
stowarzyszenia prawnicze z 51 krajów – przyznaje Dariusz Szymankiewicz z „Marek Czernis Kancelaria Radcy Prawnego”.
- Polska działała na forum tej organizacji do 1998
roku, właśnie poprzez Polskie Stowarzyszenie Prawa Morskiego. Wraz z
zawieszeniem działalności Stowarzyszenia ustało nasze członkostwo w CMI.
Aktualnie - wraz z reaktywacją PSMS - jest szansa na przywrócenie uczestnictwa
w pracach CMI.
List do premiera Donalda Tuska |
Nie
sposób w kilku zdaniach podsumować dorobek Kongresu. Został on ujęty we
wnioskach i postulatach, które wraz z listem organizatorów Kongresu zostały
przekazane premierowi Donaldowi Tuskowi. 10 lipca w Sejmie zostaną one
dostarczone również parlamentarzystom podczas obrad podkomisji ds. gospodarki
morskiej.
Najważniejszym
postulatem Kongresu jest opracowanie polskiej
doktryny morskiej[1]
opartej na rozwoju regionów nadmorskich i korytarzy transportowych do nich
prowadzących poprzez powiązanie ich z europejską siecią. - Polsce brak jest od ponad 20 lat dokumentu strategicznego – uważają
uczestnicy Kongresu. - Gospodarka morska
jest niedoceniana w Polsce.
Eksperci i
uczestnicy panelu, w którym dyskutowano na ten temat zgłosili szereg postulatów,
m.in., że należy „wypracować doktrynę morską państwa, drogą
consensusu politycznego (władza ustawodawcza,
wykonawcza i samorządowa), w nawiązaniu do hasła: ,,Morze żywi i bogaci”, ze
szczególnym uwzględnieniem potrzeby aktywnego wspierania: dalszego rozwoju
regionów nadmorskich, na obszarze których porty morskie stanowią bieguny
wzrostu gospodarczego; rozwoju korytarzy transportowych, poprzez wpisanie ich w
europejską sieć korytarzy transportowych TEN w układzie ich powiązań południkowych”.
Postulat ten, w części odnoszącej się do
sieci TEN-T, moim zdaniem – jest nie do końca zrozumieniem zagadnienia, bowiem korytarze transportowe, jako takie - nie
są zinwentaryzowane w sieci TEN-T.
Postulowano też o uwzględnienie w Doktrynie morskiej RP - przemysłu morskiego, choć raczej powinno
się mówić o przemysłach morskich, a
nie jednym z przemysłów morskich oraz wprowadzenia ułatwień w procedurach
przyznawania funduszy pomocowych UE (fundusze celowe) na badania innowacyjne i
proekologiczne.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych
wniosków i postulatów jest dot.„rozwoju polskiego handlu zagranicznego
kierowanego drogą morską”. Relacje „PHZ – transport morski” nie są do politycznego
sterowania, wynikają bowiem z umów handlowych i określonej w nich gestii
transportowej. Umowy handlowe zawierają niezależne podmioty gospodarcze, w tym m.in.
firmy spedycyjne państw trzecich i państwo polskie nie posiada żadnych
instrumentów, by stymulować ich zachowanie w tym kierunku. Dyskutanci tego panelu
sugerowali także, by Doktryna morska RP
została stworzona dzięki inicjatywom środowiskowym, zmierzających do tworzenia platformy kontaktów wzajemnych, których łączy przekonanie o możliwości osiągania i pomnażania
pożytków z morza”.
Bogusław Liberadzki i Anna Wypych-Namiotko |
Dyskusja
o stoczniach była też tematem polemiki między europosłem prof. Bogusławem Liberadzkim, który omawiając
upadek stoczni budowlanych ubolewał o straconym know how i zapleczu intelektualnym z biur konstrukcyjnych, a Piotrem Soyką, przewodniczącym rady
nadzorczej Gdańskiej Stoczni Remontowej, który zapewnił, że Polska nic nie
straciła, bowiem najlepsze kadry upadłych stoczni są w „Remontowce” a tamtejsze
biuro konstrukcyjne zalicza się do najlepszych w Europie.- 10 lat odpowiedniej polityki personalnej, zatrudnianie na kierowniczych
stanowiskach ludzi z minimum 100 IQ, a jest ich na 3,5 tys. etatowych
pracowników stoczni ponad 200, daje efekty – wyjaśniał Piotr Soyka.
Stocznia buduje 10 -12 wysoko specjalistycznych, z dużą „wartością dodaną” statków rocznie, ok. 200 remontuje i doskonale na
tym zarabia.
Podczas
debaty nad rybołówstwem i przetwórstwem rybnym, wykazano m.in., że ok. 80%
rynku niemieckiego jest zaopatrywanych przez polskie przetwórnie, problemem zaś
są sprawy związane z transportem ich wyrobów na Zachód, a właściwie jego
kosztami.
Realia
codzienności pokazują a Kongres podkreślił, że branża morska boryka się z
wieloma problemami natury administracyjnej i związanej z legislaturą. To m.in.
- nierówne opodatkowanie portów morskich, brak stref ekonomicznych tam, gdzie są
one konieczne, czy też dyrektywy unijne trudne w Polsce do zaakceptowania.
Wicepremier Janusz Piechociński |
Strefa
ekonomiczna w Szczecinie to być albo nie być dla nowego szczecińskiego zakładu
Teleskopu, producenta hydraulicznych urządzeń dźwigowych i innych, m.in. dla
przemysłów morskich i portów, a także dla rozwoju produkcji offshortowej
stoczni remontowej „Gryfia” - zakładów, które dla eksportu swoich wyrobów
potrzebują dostępu do nabrzeży i transportu wodnego.
Wg zapewnień wicepremiera, który postanowił być „morskim” premierem dla Pomorza Zachodniego (Donald Tusk jest takim premierem, wg niego, dla Pomorza Gdańskiego) - strefa ekonomiczna niebawem w Szczecinie powstanie.
Wg zapewnień wicepremiera, który postanowił być „morskim” premierem dla Pomorza Zachodniego (Donald Tusk jest takim premierem, wg niego, dla Pomorza Gdańskiego) - strefa ekonomiczna niebawem w Szczecinie powstanie.
Uwzględnione
też zostały w czasie prac Kongresu postulaty związkowców dot. uznania zawodu
marynarza za „szczególnie uciążliwy i
wykonywany w warunkach szkodliwych dla zdrowia”.
Adolf Wysocki,
moderator panelu „Transport morski - bieżące i przyszłe wyzwania dla Polski” we wnioskach końcowych napisał, że w powiązaniu
z niezbędną do uchwalenia ustawą „O
programie pomocy publicznej dla transportu morskiego”, która byłaby by nb. spełnieniem
postulatu środowiska o konieczności inkorporowania do ustawodawstwa polskiego
unijnych wytycznych z 2004 r. dot. pomocy publicznej dla transportu morskiego -
należy udzielić wsparcia (na wzór rozwiązań przyjętych w innych
krajach UE) grupie zawodowej marynarzy - w formie uznania ich zawodu za szkodliwy
dla zdrowia. Uprawniałoby tą grupę zawodową do wcześniejszego przechodzenia na
emerytury. Ten oraz inne postulaty marynarzy-związkowców były rozpowszechniane podczas Kongresu w „petycji” MK NSZZ ,,SOLIDARNOŚĆ” Polskiej
Żeglugi Morskiej oraz NSZZ ,,SOLIDARNOŚŚ” Regionu Pomorza Zachodniego, adresowanych
do premiera.
Kongres
Morski w Szczecinie, wg założeń organizatorów, ma być w przyszłości imprezą
cykliczną. – Chcemy by było to miejsce wymiany myśli. Szczególnie zależy nam, by
mówić o przyszłości całego basenu Morza Bałtyckiego. Chcemy być zapleczem
intelektualnym nie tylko dla władz regionalnych, rządu i Sejmu, ale też dla
struktur europejskich, jeśli chodzi o decyzje dotyczące transportu morskiego w
tym regionie. Zbyt dużo dzieje się za naszymi plecami, a tak być nie powinno
– dowodził Dariusz Więcaszek, prezes
Północnej Izby Gospodarczej.
Artykuł w skróconej wersji ukazał się w dwutygodniku
"Namiary na morze i handel"
Nr. 12-13 czerwiec 2013, str. 14
***
List
Otwarty z Okazji Dni Morza 2013
Szanowny
Pan
Bronisław Komorowski,
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej,
Szanowny
Pan
Donald Tusk,
Prezes Rady Ministrów Rzeczypospolitej
Polskiej
Szanowny
Panie Prezydencie!
Szanowny
Panie Premierze!
Powodowani troską obywatelską
zwracamy się do Panów w sprawie podjęcia niezbędnych działań i decyzji w celu
odrodzenia polskiej żeglugi, polskiej bandery handlowej i zawodu marynarza.
Jest to zadanie realne dzięki przemianom, jakie w ostatnich latach nastąpiły w
sposobie zarządzania flotą światową; wzrosło bowiem znaczenie tych zasobów,
którymi Polska dysponuje w znacznej ilości, przede wszystkim wykwalifikowanych
kadr. To właśnie kadry, zarówno lądowe, jak i pływające, są magnesem, który
ściąga do Polski przedsiębiorstwa żeglugowe tworzące u nas swoje ośrodki
zarządzania statkami.
W dziedzinie lokalizacji tego
rodzaju przedsięwzięć upadły bowiem bariery polityczne, cywilizacyjne i
techniczne. Już teraz, mimo utrudnień, istnieje w naszym kraju siedem spółek operujących
łącznie ponad 100 statkami będącymi własnością zagranicznego kapitału. Firmy te
zatrudniają polską kadrę kierowniczą i polskich marynarzy, płacą w Polsce
podatki i inne państwowe daniny, jednak eksploatowane przez nie jednostki noszą
bandery innych krajów. Powoduje to że marynarze i ich rodziny pozostają
poza polskim systemem ubezpieczeń społecznych, w „szarej strefie”. Dzieje się
tak, ponieważ polska bandera handlowa nie jest konkurencyjna na globalnym rynku
usług żeglugowych. Jeżeli to zmienimy, wszystkie owoce pracy polskich
pracowników morza pozostaną tutaj w kraju.
Bezowocne prace nad dostosowaniem
polskiego prawa morskiego do standardów światowej żeglugi trwają
kilkanaście lat. W tym czasie większość krajów morskich, w tym przodujące państwa
UE, dokonała głębokich reform w tej dziedzinie. Motywowała je świadomość
korzyści wynikających z synergii własnej bandery i skupienia w swoich portach
jak największej liczby usług świadczonych flocie handlowej. Polskie opóźnienie
wynika przede wszystkim z braku zrozumienia w centralnych ośrodkach władzy, jak
działa współczesna żegluga międzynarodowa.
Jest to szokujące w kraju, który
jako jeden z nielicznych na świecie zapewnia swoim kadrom marynarskim wyższe
wykształcenie, i to na bardzo wysokim poziomie. Absolwenci polskich akademii
morskich zajęli setki kierowniczych stanowisk w zagranicznych firmach
żeglugowych, zmienili sposób myślenia ich właścicieli, wreszcie potrafili
przebić „szklany sufit” do najwyższych stanowisk. Tymczasem w Polsce nie myśli się o tym, jak ów kapitał
ludzki i społeczny przywrócić krajowi, ale działa się w sposób, który może
spowodować masowe bezrobocie marynarzy i emigrację jako jego skutek.
Polega to, między innymi, na zaniechaniu wprowadzenia w życie postanowień Konwencji
MOP o pracy na morzu z 2006 roku oraz na dążeniu do pozbawienia marynarzy
tradycyjnych praw dotyczących podatków.
Prosimy więc
Pana
Prezydenta i Pana Premiera
o osobiste zainteresowanie się
ustawą o pracy na statkach morskich, żeby w pełni inkorporowała postanowienia Konwencji MOP o pracy na morzu, oraz
żeby objęła wszystkich polskich marynarzy bez jakiejkolwiek dyskryminacji
związanej z banderą zatrudnienia.
Chodzi o zrównanie naszych marynarzy
w prawach z marynarzami, obywatelami innych krajów UE, tak aby nadal byli
konkurencyjni na międzynarodowym rynku pracy.
Prosimy też o osobiste poparcie dla
inicjatywy stworzenia w Polsce centrum zarządzania statkami, co pozwoliłoby na
stworzenie nowych miejsc pracy, zachęciło do rejestrowania statków w naszym
kraju oraz inicjowało odbudowę żeglugi narodowej. Szczególnie ważny jest powrót
pod polską banderę statków należących do skarbu państwa, ponieważ siła głosu
każdego kraju w międzynarodowych organizacjach morskich zależy od wielkości
floty pod jego banderą. Nie możemy dopuszczać do tego, aby tonaż należący do
Polski „głosował” tak jak obecnie przeciwko naszym interesom, ponieważ jest
zarejestrowany poza naszymi granicami.
Święto Morza, obchodzone od lat trzydziestych ubiegłego wieku, było niegdyś manifestacją radości, że Polska jest prawdziwym krajem morskim, to znaczy, iż morze żywi ją i bogaci. Mamy szansę przywrócić tę satysfakcję, ale wymaga to zgodnego uznania, że państwo ochrania wszystkich swoich obywateli niezależnie od zawodu, oraz wymaga otwartości na innowacje polityczne, prawne i społeczne wynikające z procesów obejmujących cały świat.
Święto Morza, obchodzone od lat trzydziestych ubiegłego wieku, było niegdyś manifestacją radości, że Polska jest prawdziwym krajem morskim, to znaczy, iż morze żywi ją i bogaci. Mamy szansę przywrócić tę satysfakcję, ale wymaga to zgodnego uznania, że państwo ochrania wszystkich swoich obywateli niezależnie od zawodu, oraz wymaga otwartości na innowacje polityczne, prawne i społeczne wynikające z procesów obejmujących cały świat.
Składamy wyrazy uszanowania
pozostając z nadzieją, że będziemy mogli podjąć jak najszybciej owocną dyskusję
w sprawie naprawienia sytuacji prawnej polskich ludzi morza, firm żeglugowych,
a co za tym idzie całej gospodarki narodowej.
Niech tworzenie nowych dobrze
płatnych miejsc pracy oraz zatrzymanie talentu młodych ludzi w kraju będzie nie
tylko hasłem ale i rzeczywistością!
Stowarzyszenie Absolwentów Szkół
Morskich
Stowarzyszenie Starszych Mechaników Morskich
Związek Agentów i Przedstawicieli Żeglugowych
Stowarzyszenie Starszych Mechaników Morskich
Związek Agentów i Przedstawicieli Żeglugowych
Opublikowane za portalem
z dn.1 lipca 2013 r.
(ogłoszenia)
[1] Dla
potrzeb artykułu będę się posługiwać określeniem – Doktryna morska RP.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz