Poza obowiązkami szefa
państwa, rosyjski prezydent z wielką przyjemnością oddaje się swemu hobby, jakim
jest po prostu poznawanie świata, zwłaszcza własnego kraju.
Od lat pełni funkcję przewodniczącego Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego. Prowadzi ono szereg badań naukowych, w których, jak mu czas pozwoli uczestniczy także Władimir Putin.
Powodem wyprawy prezydenta Putina na Bałtyk i jego wyspę były podwodne badania rosyjskiech naukowców i studentów nad wrakiem fregaty rosyjskiej floty bałtyckiej - „Oleg”, która zatonęła w 1869 r. między wyspami Gogland i Sommers. Fregata podczas wykonywania manewrów na morzu zderzyła się z innym statkiem i poszła na dno.
Wrak został zlokalizowany w 2003 r., w tym roku, dziesięć lat po odkryciu historycznego znaleziska, naukowcy otrzymali finansowe wsparcie na badania zatopionej fregaty.
Badania podwodne są prowadzone w ramach programu naukowo-dydaktycznego: „Chwała Marynarki Rosyjskiej”, mającego na celu zachowania dziedzictwa narodowego i kulturowego, oraz upowszechnianie wiedzy o dokonaniach morskiego oręża Rosji w dziejach państwa. Są to badania dofinansowane z budżetu federalnego.
Od lat pełni funkcję przewodniczącego Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego. Prowadzi ono szereg badań naukowych, w których, jak mu czas pozwoli uczestniczy także Władimir Putin.
Prezydent Rosji na Bałtyku w batyskafie C-Explorer 5 |
Powodem wyprawy prezydenta Putina na Bałtyk i jego wyspę były podwodne badania rosyjskiech naukowców i studentów nad wrakiem fregaty rosyjskiej floty bałtyckiej - „Oleg”, która zatonęła w 1869 r. między wyspami Gogland i Sommers. Fregata podczas wykonywania manewrów na morzu zderzyła się z innym statkiem i poszła na dno.
Wrak został zlokalizowany w 2003 r., w tym roku, dziesięć lat po odkryciu historycznego znaleziska, naukowcy otrzymali finansowe wsparcie na badania zatopionej fregaty.
Badania podwodne są prowadzone w ramach programu naukowo-dydaktycznego: „Chwała Marynarki Rosyjskiej”, mającego na celu zachowania dziedzictwa narodowego i kulturowego, oraz upowszechnianie wiedzy o dokonaniach morskiego oręża Rosji w dziejach państwa. Są to badania dofinansowane z budżetu federalnego.
Władimir Putin, nie omieszkał skorzystać z okazji i w batyskafie opuścił się ok. 60 m na dno Bałtyku, by zobaczyć naocznie odnaleziony wrak fregaty. |
Na
razie trwają badania i inwentaryzacja znaleziska. Nie będzie on
podnoszony z dna morskiego, lecz zostanie zbudowana replika fregaty, w której
zostaną umieszczone wydobyte z dna Bałtyku przedmioty znalezione we wraku statku.
Prezydent
odwiedził też na Goglandii studencki obóz archeologiczny i spotkał się z
uczestnikami wyprawy „Gogland 2013”, którzy uczestniczą we wspólnym projekcie naukowo-badawczym
Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego oraz Instytutu Historii Kultury
Materialnej Rosyjskiej Akademii Nauk.
Studenci prowadzą
badania archeologiczne, geograficzne i geologiczne, tworzą mapy nowoodkrytych
zabytków na wyspie i okolicznych akwenach.Prezydent Putin wśród studentów z obozu naukowego na wyspie Gogland |
Artur Czilingarow, wiceprezes Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego wyjaśnia prezydentowi Rosji proces badań nad wrakiem fregaty |
Foto:
Kancelaria Prezydenta Federacji Rosyjskiej
Nasz prezydent wcale nie gorszy.
OdpowiedzUsuńTeż podejmuje niebezpieczne wyprawy.
Ostatnia skończyła się na jajku.
Czekamy kiedy przebije prez. Putina.
Różnica jest taka, że nasz prezydent hołduje wszelkim rocznicom klęsk, rzezi i innych tragedii narodowych, a prezydent Rosji - bitwom zwycięskim, odkryciom naukowym i temu podonych wydarzeniom. Nasz celebruje uroczyście msze rzymsko-katolickie w intencji...za.... itp, a rosyjski prezydent otwarcie Uniwersjady. Nasz prezyeent na urlopie przechadza się boso po plaży na Helu a rosyjski prezydent jedzie w niewielkim męskim gronie w jakieś dziewicze obszary rezerwatów przyrody Rosji, tropi konno ślady tygrysa syberyjskiego, pływa w syberysjkich górskich rzekach i ławi tam ryby.
OdpowiedzUsuńNasz i moze popłynąłby na dno Bałtyku zobaczyć stare statki utopione w Bałtyku podczas bitwy oliwskiej, ale Polska nie ma ...batyskafu do podwodnych badań naukowych.Ani też ich chyba nie bada.
Ale nasz prezydent jedną pasję której brakuje prez. Putinowi.
OdpowiedzUsuńJest zapalonym myśliwym i lubi strzelać do zwierząt.
Na razie się pohamował i zawiesił dwururkę na kołku.
Trzeba to docenić.
I zwierzaki pewnie też się cieszą.
Doceniam, zwierzaki pewno też. Putin, o ile dobrze pamiętam holduje ochronie zwierzaków. Zwłaszcza tych z Czerwonej Księgi.W każdym razie rosyjskie tygrysy, śnieżne pantery, białe niedźwiedzie i walenie mają zapewniony żywot do końca swoich dni, polować na nie nie pozwala.
OdpowiedzUsuńMają za to jedną wspólną cechę - lubią psy i mają je często przy sobie! Nawet w pracy.
Obaj prezydenci mają podobne poparcie społeczne.
OdpowiedzUsuńWczoraj niechętny Putinowi Reuters, powołując się na sondażowy ośrodek Levada, przyznaje w korespondencji z Moskwy :
"public support for Navalny is limited, especially outside big cities, and Putin remains popular with many Russians. Independent pollster Levada had put Navalny on about 8 percent support in the Moscow mayoral election, while it said Putin's job approval rating stood at 63 percent in June"
http://www.reuters.com/article/2013/07/18/us-russia-navalny-idUSBRE96G0WO20130718?irpc=932
Poziom 63 procent Putina jest porównywalny z poziomem zaufania do Komorowskiego.
Tak więc nie tylko miłość do psów ich łączy.
Ciekawe, czy obaj sa tego świadomi? Władimir Putin, pewnie tak, wie, że ma poparcie społeczne...
OdpowiedzUsuńJa się Rosjanom nie dziwię. Maja wyjątkowo mądrego prezydenta.