08 marca 2021

Pierwsze damy mórz i oceanów

Z kobietami-marynarzami jestem obeznana bez mała od dziecka, wychowanką mego ojca, kapitana żeglugi wielkiej Bolesława Bąbczyńskiego, była pierwsza w Polsce kapitan żeglugi wielkiej - Danuta Walas - Kobylińska. Ale prymat w tym zawodzie dzierży inna kobieta, Rosjanka, której 113 urodziny obchodziliśmy pod koniec lutego. Była nią Anna Iwanowna Szczetinina (Анна Ивановна Щетинина) - kapitan dalekowschodniej żeglugi morskiej Ministerstwa Floty Morskiej ZSRR, pierwsza kobieta na ŚWIECIE w randze kapitana żeglugi wielkiej.

Kpt.A. Szczetinina

Kpt. ż.w. Anna Szczetinina urodziła się 26 lutego 1908 w miejscowości Okeanskaja w powiecie nikolsk-ussuryjskim w obwodzie nadmorskim (obecnie we władywostockim okręgu miejskim w Kraju Nadmorskim), w wieku 27 lat uzyskała stopień kapitański, zmarła 25 września 1999 we Władywostoku, jest też tam pochowana na Cmentarzu Morskim.

Całe życie ciężko pracowała na morzu i dla morza na lądzie, dożywając sędziwych 91 lat! Widać praca na morzu daje długowieczność - polska pierwsza pani kapitan, na jesieni skończy 90-tkę!

Ale to nie jedyna kobieta na mostku kapitańskim, aczkolwiek – pierwsza na świecie. Pierwszą panią kapitan na Morzu Czarnym była Berta Jakowlewna Rapoport z Odessy, natomiast, jedyną na świecie, jak do tej pory — dowódcą statków floty polarnej jest kapitan Ludmiła Antolewna Tibrajewa.

KOBIETY NA MORZU

Pierwszą kobietą, dowódcą floty wojennej, znaną w historii starożytnej - była królowa Artemizja (Starsza), władczyni (przełom VI-V w. pne) miasta o nazwie Halikarnas, położonego nad Morzem Egejskim w Karii, historycznej krainie leżącej w południowo-zachodniej części Azji Mniejszej, na północ od wyspy Rodos. Jego pozostałości znajdują się we współczesnym Bodrum (Turcja). Współcześni Irańczycy uznają ją za pierwszą i – jak dotąd – jedyną kobietę-admirała w dziejach irańskiej floty. Przed śmiercią kazała wyryć na swoim nagrobku sentencję: „Natura uczyniła mnie kobietą, ja sama zaś, dzięki moim czynom, okazałam się nie gorsza od któregokolwiek z dzielnych mężczyzn”.

W bitwie salamińskiej w roku 480 p.n.e. walczyła po stronie Persów, mimo tylko 5 własnych jednostek, stanęła na czelne potężnej floty perskiej. Król Persów Kserkses, oglądając jej zwycięstwo, krzyknął: "Dziś kobiety były mężczyznami, a mężczyźni – kobietami!".

Świat reaguje różnie na kobiety w marynarce handlowej i wojennej.

Z jednej strony, kobiety podejmują się tradycyjnie mniej lub bardziej męskich zawodów i są obecnie praktycznie wszędzie. Z drugiej strony, flota jest bardzo konserwatywna w tej kwestii i stwierdzenie „kobieta na statku – murowane kłopoty” do tej pory pokutuje w sercach przesądnych marynarzy. „Morski zawód, to nie babska sprawa”, pogardliwie reagują przeciwnicy, „sami jesteście babami”, odgryzają się feministki.

Według danych z 2016r. Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO) w świecie jest 1,25 mln marynarzy i oficerów. Kobiety wśród nich stanowią zaledwie 1-2%, ale liczba ta rośnie. W sektorze żeglugowym ich liczba zwiększa się do 17-18%. Większość kobiet pracuje na statkach pasażerskich i promach. W całej flocie handlowej (cargo) stanowią zaledwie 6% załóg.

Nie wszystkie kraje są równie chętnie wysyłają kobiety do pracy na statkach i okrętach. 51,2% kobiet-marynarzy pochodzi z Europy Zachodniej i USA, 23,6% – z Europy Wschodniej, 9,8% – z Ameryki Łacińskiej i Afryki, 13,7% – ze Wschodniej Azji, a tylko 1,7% – z Południowej Azji i Środkowego Wschodu. Jest to związane z tym, że w krajach wschodnich stosunek do kobiety bardziej konserwatywny, niż w zachodnich.

Od wieków świat mężczyzn nie życzył sobie kobiet na morzu.

Król Danii Fryderyk II w 1562r. wydał dekret, w który zawiera m.in. takie sformułowanie: "Kobietom i świniom dostęp do okrętów Jego królewskiej Mości jest zabroniony; jeżeli zostaną one znalezione na statku, należy niezwłocznie wyrzucić je za burtę". Król Duńczyków, ludu na wskroś morskiego, nie był osamotniony w swojej opinii – 150 lat później car Piotr I, który od podstaw stworzył rosyjską flotę wojenną, trzymał się tych samych zasad. Późniejsza Rosja nie trzymała się już tak ostro tych nakazów.

W latach trzydziestych minionego wieku dwie kobiety w Związku Radzieckim były posiadaczkami dyplomu kapitana morskiego - Anna Iwanovna Szczetinina w Dalekowschodnim Towarzystwie Żeglugowym i Berta Jakowlewna Rapoport na Morzu Czarnym.

(...)

Ciąg dalszy opowieści o Rosjankach (nie tylko)  na morzach i oceanach, ich drogach po kapitańskie szlify, niełatwych, a czasem wręcz dramatycznych, ze względu na objętość materiału  – na portalu VKontakt pod linkiem:

 https://vk.com/@sophico43-pierwsze-damy-mrz-i-oceanw

Miłej i udanej lektury

Wszystkim Paniom na morzach i oceanach, z Rosji, Polski i innych krajów, bez względu na ich funkcje i stopnie zawodowe na statkach i okrętach - z okazji międzynarodowego Dnia Kobiet, życzę: – stopy wody pod kilem i pomyślnych wiatrów, a przede wszystkim bezpiecznych rejsów i powrotów do portów macierzystych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz