Na Placu Czerwonym w Moskwie, wrzesień 2013 |
Mówi o tym „analiza” wojny prowadzonej przez „Putina
z Polską i Zachodem”, pióra red. Kazimierza Wóycickiego, zamieszczona na portalu
Onet (Politico) tuż przed Wielkanocą.
„Wojna cybernetyczna, dyplomatyczna,
hybrydowa, propagandowa, chemiczna, a nawet konwencjonalna. Te wszystkie
niewypowiedziane wojny prowadzi Rosja Putina z zachodnim światem, a Polska w
każdej z nich może się znaleźć na pierwszej linii frontu albo już nawet tam
jest”, wmawia red. Wóycicki Internautom zerkającymi na Onet.
Mimo, że jest dokładnie na odwrót, a Polska sama podstawia się na pierwszej linii frontu.
,
Mimo, że jest dokładnie na odwrót, a Polska sama podstawia się na pierwszej linii frontu.
,
I
KTO TU PROWADZI WOJNĘ HYBRYDOWĄ
Postawą wojny Rosji z Polską jest, wg red. Wóycickiego,
propaganda a jej orężem - dezinformacja, która „ma ogłupiać i pobudzać
konflikty, by skłócać Polaków i aby uczynili to swoimi własnymi rękami”. Nawet
głupota w Polsce jest made in Russia!
No, nie redaktorze Wóycicki!
Pisanie prawdy i to świadomie, nie jest żadną dezinformacją! Bywa ona czasami bardzo niewygodną, rzucającą fatalny cień na nieskalany obraz Polski lansowany przez PiS, ale jest prawdą. I zdarza się, że oceny ekspertów i politologów z Rosji akurat zbiegają się z moimi ocenami polskiej rzeczywistości.
Jeżeli już mowa o dezinformacji, to każde stwierdzenie, każda postawiona w tej pańskiej „analizie” teza o Putinie czy Rosji, jest jednym wielkim fałszem, łatwym zresztą do obalenia.
Pisanie prawdy i to świadomie, nie jest żadną dezinformacją! Bywa ona czasami bardzo niewygodną, rzucającą fatalny cień na nieskalany obraz Polski lansowany przez PiS, ale jest prawdą. I zdarza się, że oceny ekspertów i politologów z Rosji akurat zbiegają się z moimi ocenami polskiej rzeczywistości.
Jeżeli już mowa o dezinformacji, to każde stwierdzenie, każda postawiona w tej pańskiej „analizie” teza o Putinie czy Rosji, jest jednym wielkim fałszem, łatwym zresztą do obalenia.
Powołując się na różne zachodnie raporty i
analizy dot. rzekomej rosyjskiej dezinformacji, która ma „kołysać polską
łodzią”, red. Wóycicki wdaje się w wywody na temat kremlowskiej „socjotechniki
kłamstwa”, sam stosując je, co zdanie!
Przykłady? Proszę bardzo:
Red. Wóycicki pisze: „Rosja jest jednak słaba
gospodarczo, a Federacji Rosyjskiej grozi rozpad”, czego nie potwierdzają żadne
statystyki i analizy, nawet zachodnie. Putin, wg niego: ”zamykał konsulaty i
wydalał dyplomatów – z wzajemnością zresztą”, chociaż w rzeczywistości jest
akurat odwrotnie, bo zamykanie i wydalanie zainicjował Zachód. Putin „zaatakował
Wielką Brytanię na jej terytorium zakazaną bronią chemiczną”, chociaż nawet premier
May, twierdzi, że „prawdopodobnie”, bo dowodów i pewności – brak! „Wjechał
czołgami do Gruzji, a całkiem niedawno na Ukrainę”, chociaż raporty UE i
niezależnych ekspertów jasno stwierdzają, że konflikt na Kaukazie wywołał prezydent
Saakaszwili, przy pomocy prezydentów USA, Polski i Ukrainy, urządzając atak
rakietowy na Osetię Południową i wojska rozjemcze ONZ. Reakcja Rosji nastąpiła
po 24 godz., nb. siłą … jednego plutonu żołnierzy z jednym czołgiem! Na
Ukrainie czołgi armii rosyjskiej nie wjechały. Putin wg red. Wóycickiego „przejmował
metodami wojny hybrydowej Krym, a wcześniej małe terytoria kaukaskie”, chociaż
na długo przed wynalezieniem przez Zachód „wojny hybrydowej” mieszkańcy Krymu
czuli się Rosjanami, o czym pisał zresztą kilka lat przed Majdanem, Polak ze
Lwowa, autor przewodnika po Krymie, uważając go za …małą Rosję i zalecając turystom.
by nie mówili po ukraińsku, bo na Krymie jest to niemile widziane. Putin też
„kilkakrotnie atakował już kraje ościenne i Zachód bronią cybernetyczną –
potężnymi wirusami, które były w stanie unieruchomić lub zakłócić działanie
znacznych obszarów gospodarki i zarządzania państwem”, na co, zresztą, dowodów
brak! Po aferze z Facebookiem, to zarzuty zarządzania „bronią cybernetyczną” -
zagranicznymi państwami - przez Rosję, można o kant stołu rozbić. „Zarządzanie”
to ma siedzibę w USA.
I tak dalej, i tak dalej…
,
,
CO Z
TĄ POLSKĄ U PUTINA
Red. Wójcicki przypisał sobie prerogatywy
Boga, przejrzał myśli prezydenta Putina o Polsce, nawet te, które jeszcze
Władimirowi Władimiowiczowi nawet nie zaświtały w głowie, i je ogłosił: Polska ma
się znaleźć w sferze wpływów Rosji (po cholerę Rosji Polska, tego już nie
wyjaśnił) i by to osiągnąć, Rosja prowadzi „bezwzględną wojnę propagandową”, z
„której słabo zdajemy sobie sprawę”.
Oczywiście, w tej propagandzie jest
dezinformacja, która „ma ogłupiać i pobudzać konflikty”.
Jeśli potraktować logicznie te tezy, to PiS z
Jarosławem Kaczyńskim i rządem na czele, serwują ….kremlowską dezinformację, bo
konfliktów w społeczeństwie i ogłupiania mamy teraz dostatek. Tylko, jak to
pogodzić z jednoczesną rusofobią tego establishmentu?! Ta wolta intelektualna
jest już poza moją percepcją.
Red. Wóycicki uważa też, że „szczególnym
przedmiotem kremlowskiej manipulacji są symbole narodowe, obrazy polskiej
tradycji i to, co winno kojarzyć się z polskim patriotyzmem”. Czyżby dwugłowy
czarny orzeł z rosyjskiej flagi w kremlowskich salach, pamiętający carskie
czasy, był zmanipulowanym naszym białym orłem?!
Teza związana z żołnierzami „wyklętymi”
wywołała nawet u statecznych kolegów dziennikarzy, zresztą o różnych
orientacjach ideologicznych, reakcje i zdziwienie. Kazimierz Wóycicki twierdzi, bowiem, że: „paradoksalne
jest, że treści i symbole, które jakże często związane są z konfliktem Polski z
Rosją – np. 'żołnierze Wyklęci'– służą do emocjonalnej mobilizacji,
która kończyć się ma sprzeciwem wobec tego, <co się w Polsce dzieje>, a w
efekcie przejścia na drugą, już rosyjską stronę”.
Jan
Engelgard (Myśl Polska) ze zdziwieniem: ”Dla Kazimierza
Wóycickiego kult "żołnierzy wyklętych" jest sterowany z Moskwy!
Dobre, ciekawe, co na to jego adepci i kreatorzy...”. Dodając: ”Generalnie z
facetem jest źle, ktoś normalny nie odważyłby się takich rzeczy publikować, by
nie być uznanym za świra”.
I pewnie ma rację, bo red. Wóycicki serwuje jeszcze takie dictum: ”Putinowska propaganda w sposób szczególnie intensywny pasożytuje na tradycji endecji wykorzystując pozorną zgodność dawniejszej prorosyjskiej polityki Romana Dmowskiego i postulowanej dzisiaj promoskiewskiej orientacji”.
I pewnie ma rację, bo red. Wóycicki serwuje jeszcze takie dictum: ”Putinowska propaganda w sposób szczególnie intensywny pasożytuje na tradycji endecji wykorzystując pozorną zgodność dawniejszej prorosyjskiej polityki Romana Dmowskiego i postulowanej dzisiaj promoskiewskiej orientacji”.
Paweł
Dybicz (Przegląd) natomiast refleksyjnie: „Coraz częściej się
zastanawiam, jak władze PRL mogły oddać władzę takim świrom. Czy niespełna 30
lat temu byli oni mądrzejsi, a dziś zgłupieli? Wychodzi mi, że nie, tylko ich
głupota była mniej widoczna”.
,
,
WALKA
Z „DEZINFORMATORAMI” KREMLA
Red. Wóycicki, analizując polski „łomot” w
dyskusji politycznej, zresztą mizernych lotów, wszystko zwala, nie tyle na brak
wiedzy, brak umiejętności dyskutowania, co doskonale widać w programach
publicystycznych TVP, pieniactwo, prostactwo i chamstwo, agresję werbalną
używaną zamiast argumentów, czy też brak porządnej merytorycznej dyskusji
politycznej w naszym kraju, co na - rosyjską propagandę.
Uważa, że ”płynąc w nurcie kremlowskiej
dezinformacji można prezentować się, jako polski konserwatysta i monarchista,
zwolennik lewicowej zmiany, wróg wszelkich elit i zwolennik obalenia 'systemu'. Polski liberał reagując na to zamieszanie stwierdza, że
wszystkiemu winne jest dziedzictwo 'endecji', nie zauważając, że
putinowski dezinformator z podobną łatwością manipuluje Piłsudskim czy też
tradycją lewicy. Polski zaś zwolennik prawicy nabijany przez Kreml w butelkę
pseudopatriotyzmu, walczy z liberalizmem i lewactwem”.
W kawiarni "Warienicznaja", Moskwa, wrzesień 2017r. |
Klasycznym tego przykładem jest rosyjski
portal Sputnik Polska. Panoszy się tam stado wyjątkowo prymitywnych antyrosyjskich
trolli, dla których wulgarny język jest podstawą: Ruski Obesraniec: ”No i co ruska ku**o? Jak teraz samopoczucie jak
cię z FB zbanowali? Ty stara sku*****a pi**o możesz sobie pisać w ruskich
mediach, bo żaden Polak nie ma zamiaru twoich komuchowych wypocin czytać. Spier****j
do Putinlandu, bo cię tutaj jeszcze jakieś nieszczęście spotka.”
Pod innym nickiem (NVL 956), ten sam
osobnik, po komentarzach na Sputniku z pominięciem FB: ”Teraz cię ku***o na
Facebooku zablokowali za twoją parszywą propagandę i kłamstwa, to teraz tutaj
nadajesz? Won do twoich śmierdzących przyjaciół z Putinlandu!!!”
Blokady FB dla niewygodnych komentatorów czy
autorów tekstów na Sputniku są codziennością. Bo, jak zauważył red. Wóycicki, w
Polsce „Facebook stał się głównym źródłem informacji w stopniu jeszcze większym
niż w USA, przynajmniej, gdy chodzi o młodych odbiorców”. I młodzi Polacy mogą dowiedzieć
się z FB zupełnie, co innego, niż lansuje Zachód.
Zamiast
podsumowania skorzystam z FB-owej opinii Konrada
Rękasa (prawica.net) dot.
omawianej „analizy” red. Wóycickiego: „Po prostu - WSZYSCY są ruskimi agentami,
a na Kremlu ZAWSZE strzelają korki od szampana. Kropka. Można zamknąć działy
analiz politycznych. Odkryto wyjaśnienie uniwersalne”.
Na Placu Czerwonym w Moskwie, wrzesień 2017r. |
Opublikowano
SPUTNIK Polska / RT (Russia Today/Rossija Segodnia), Rosja
4 kwietnia 2018r.
https://pl.sputniknews.com/opinie/201804047688937-Totalny-odlot-Nawet-glupota-w-Polsce-jest-made-in-Russia/
SPUTNIK Polska / RT (Russia Today/Rossija Segodnia), Rosja
4 kwietnia 2018r.
https://pl.sputniknews.com/opinie/201804047688937-Totalny-odlot-Nawet-glupota-w-Polsce-jest-made-in-Russia/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz