Amerykanie okrzyknęli sukcesem atak na Syrię z dnia 14 kwietnia.
Okazuje się jednak, że dd
strony militarnej atakujący nie mieli szczęścia, 70% rakiet nie doleciało do
celu.
1. Wystrzelono
-103 pociski samosterujące, w tym rakiety woda- powietrze "Tomahawk";
sterowane bomby lotnicze "GBU-38" wystrzeliwane przez B-1B;
standardowe pociski rakietowe typu powietrze-ziemia wystrzeliwane przez F-15,
F-16 i Tornado.
2. Syryjskie
systemy obrony powietrznej, pochodzące jeszcze z czasów ZSRR, skutecznie
przeciwdziałały uderzeniom powietrznym i morskim. W sumie 71 pocisków typu
cruise zostało przechwyconych przez systemy S-125, S-200, Buk, Kvadrat i Osa
3. Atakowano
wiele syryjskich baz lotniczych:
a. Baza
Duwali wystrzelono 4 pociski - wszystkie
zestrzelono;
b. Baza
Al-Dumayr – wystrzelono 12 pocisków - wszystkie zestrzelono;
c. Baza
Blai – odpalono 18 pocisków - wszystkie zestrzelono;
d. Baza
Shayrat – wystrzeloio 12 pocisków - wszystkie zestrzelono;
e. Opuszczona
baza lotnicza Mazzeh - z wystrzelonych 9 pocisków zestrzelono 5;
f. Lotnisko
w Homs -zestrzelono 13 z 16 pocisków atakujących.
4. Zestrzelono
7 z 30 pocisków atakujących obiekty w pobliżu Barzah i Jaramana - rzekomo
związane z tak zwanym "chemicznym programem wojskowym w Damaszku".
Obiekty nie były używane przez długi czas, nie było tam ludzi ani sprzętu.
Trafienie w te opuszczone budynki USA okrzyknęły wielkim sukcesem swoich wojsk.
Amerykanie
twierdzą, że zniszczyli Centrum naukowo badawcze chemii syntetycznej w Barzah
wystrzeliwując do niego … aż 76 rakiet (JASSM i Tomahawk).
Każda
rakieta warta 2 mln $, przenosi 450 kg głowicę, tym samym 38 ton ładunków
wybuchowych w relatywnie niewielki układ dwupiętrowych pustych budynków?. Owszem, zrównali je zrównane z ziemia, ale
przy 30 tonach ładunków kruszących tam powinien być wielki lej w ziemi i
potężna strefa zniszczeń wokół.
Do
zniszczeń, jakie widać na zdjęciach (wyżej przedstawionych) wystarczyłoby 6 rakiet Tomahawk, a nie 76.
Wiarygodność
i logika tej informacji jest żadna, jednak media łykają, nikt nie zadaje pytań.
Jeśli
wg stwierdzeń USA "magazyn broni chemicznej" został zniszczony to
teoretycznie, powstała tam strefa skażona, powinna ulec teraz działaniom
dezaktywacyjnym, powstał obłok gazowy… Ale
nikt nic takiego nie potwierdził, nawet sami Amerykanie. Więc jaki atak, na
jaki „magazyn broni chemicznej”?
Jutro
(16 kwietnia), jak zapowiada red Krzysztof Podgórski, będzie można poczytać w
„Trybunie” o kulisach nalotu USA i sojuszników na Syrię.
„Opiszę
tak wersję USA referowaną przez Danę W. White i gen. Kenneth F. McKenzi, jak i
wersję rosyjską, przekazaną przez generała pułkownika Siergieja Rudskoj, szefa
dowództwa Operacyjnego Sztabu Generalnego FR", zapowiada red. Pogórski.
Poniżej
fragmenty zapowiedzianego artykułu
Wg
oficjalnych informacji z USA „ (...) Samoloty
USAF typu F-16 i F-15 zrzuciły kilkadziesiąt najnowszych bomb szybujących
GBU-38 JDM. Bomba kierowana GBU-38 JDAM (Joint Direct Attack Munition) należy
do rodziny tzw. „wspólnej amunicji ataku
bezpośredniego”, czyli zestawów ogonowych dołączanych do standardowych bomb
ogólnego przeznaczenia lub penetrujących, zamieniających je z broni
niekierowanej, na naprowadzaną, do tego działającą w każdych warunkach
pogodowych i przez to zwiększającą ich celność. W przypadku zestawu GBU-38 jest
to 227 kg lotnicza bomba odłamkowo-burzących Mark 82. 4 samoloty francuskie
Dassault „Rafale” F.3, startując z bazy Prince Hassan w Jordanii i 5 Mirage
2000 z bazy Sen Dize, odpaliły 9 rakiet manewrujących SCALP EG.
Oficjalnie
USA, ustami rzeczniczki Pentagonu Dany W. White i generała Kenneth F. McKenzie
poinformowało, że zasadniczo zaatakowano tylko 3 cele. Rządowe centrum naukowe
zajmujące się zagadnieniami chemicznymi w Barzah, w które wymierzono aż 76
rakiet (57 „Tomahawk” i 19 AGM-158 JASSM), 22 rakiety skierowano na domniemane
składy broni chemicznej w rejonie Homs i 7 na bunkier dowodzenia w tamtejszej
okolicy.
Wydaje
się to niewiarygodne, bo nieracjonalnym jest, aby zespół pustych budynków niszczyć 76 rakietami, każda o wartości 2 mln
USD.
Fakt,
że obiekty „zrównano prawie z ziemią”. Zdaniem generała McKenziego, żaden z
samolotów i pocisków biorących udział w ataku na cele w Syrii nie został
przechwycony i zniszczony. Zanotowano nieskuteczne odpalenia ok. czterdziestu
pocisków wystrzelonych z syryjskich baterii przeciwlotniczych, większość z nich
odpalono po wykonaniu ataku, nie zanotowano przeciwdziałania ze strony systemów
rosyjskich.
Tymczasem
rosyjski Sztab Generalny, na specjalnym briefingu generała pułkownika Siergieja
Rudskoj, naczelnika Głównego Dowództwa Operacyjnego, podawał zasadniczo
odmienne dane. Nie mniej „średnio wiarygodne”, jak amerykańskie. Co
najważniejsze, wg Rosjan pośród zarejestrowanych przez rosyjskie radary 103
rakiet manewrujących, syryjska obrona przeciwlotnicza strąciła aż 71. W szczególności: pośród 4 pocisków
„Tomahawk” zmierzających na lotnisko Djuwali, zestrzelono 4. Z 12 wycelowanych
w bazę myśliwców MiG-29 pod Damaszkiem Dumejr, unicestwiono wszystkie. Dla
bezpieczeństwa te najcenniejsze syryjskie myśliwce przebazowano 3 dni temu do
rosyjskiej bazy Chmejmim. Z pośród 18 rakiet „Tomahawk” mających zniszczyć
lotnisko Błej, nie doleciała żadna. Obrona przeciwlotnicza lotniska Szajarat
zestrzelić miała wszystkie 12 rakiet manewrujących i żadna się nie przedarła. (....)"
Oto sukces na miarę amerykańskiego imperium pełnego zła i kłamstwa. Brawo Syria i Rosja!
OdpowiedzUsuńWyróżnienie dla dzielnego narodu greckiego, który protestował w Atenach przeciwko wojnie i agresji na Syrię paląc m.in. flagi najeźdźców.
Ten blamaż USA chce wyrównać kolejnymi sankcjami wobec Rosji.
OdpowiedzUsuńCo do protestów, to były też i we Francji i w Niemczech. A szef dyplomacji Szwajcarii jawnie stwierdził, że to był bezzasadny ,niepotrzebny atak, bez sensu.
Świat natomiast mimo kłamliwych deklaracji polityków, zobaczył na własne oczy jakim agresorem są USA.