Ambasador. Siergiej Andriejew |
Zmiany
ustrojowo-polityczne w Polsce przebiegały pod hasłem obalenia „komunizmu” w Polskiej
Rzeczypospolitej Ludowej - PRL. Ustroju komunistycznego, jako takiego – nie
było, był quasi socjalizm, wypaczony na rodzimy sposób. Najgorszą epoką w PRL
była tzw. epoka stalinizmu (1948-1956), w której wynaturzenia w sprawowaniu
władzy sięgały apogeum: więzienia za rzekome przestępstwa polityczne,
wszechobecna cenzura, publiczny wymóg narzuconych poglądów, propaganda zamiast
informacji, represje za odstępstwa ideologiczne.
Stalinizm
w Polsce padł w 1956 r. wraz z nadejściem
tzw. Gomułkowskiej odwilży. Potem nastała epoka Edwarda Gierka, czasy gen.
Jaruzelskiego i Solidarności, rosyjskiej „pierestrojki”, obalenie muru
berlińskiego, i jak mówią politycy-działacze dawnej opozycji – Polska wybiła się na niepodległość. Nawyki stalinowskiego
ancien regimé jednak pozostały i zaczynają przeżywać zadziwiającą reinkarnację.
Polski
paradoks polega na tym, że elity opozycji PRL-owskiej, walczące z „komuną”, przejmując
władzę po 1989 r., gdy im zasady europejskiej demokracji nie pasują, chętnie
sięgają po metody sprawowania władzy z epoki znienawidzonego stalinizmu. Po
metody, które tak aktywnie, z wielkim zaangażowaniem zwalczały przed 1989 r.
Reinkarnacja „stalinowskich”
metod
I
znowu mamy w Polsce - cenzurę w mediach i „nadzór” dziennikarzy (krajowych i
zagranicznych) w wykonaniu służb specjalnych (np. tygodnik WPROST i jego kontakty
z ABW, casus rosyjskiego korespondenta w Polsce, red. Leonida Swiridowa), publiczny
wymóg jedynie słusznych poglądów, medialną propagandę zamiast informacji,
represje i prześladowania za odstępstwa ideologiczne (np. akcja grupy „Rosyjska
V Kolumna w Polsce” na Facebook’u (FB) – zmierzająca do usunięcia z TVP red. Dariusz
Cychola).
Wrogiem
nie jest już „komuna”, ale wróg zewnętrzny - Rosja. Walka z Rosją, będąca elementem wcielanej
przez USA przez dziesięciolecia doktryny Trumana i jej nowelizacji, stała się
od czasów prezydentury Lecha Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego, oraz
sprawowania szefostwa MSZ przez Radosława Sikorskiego - polską racją stanu,
odzwierciedloną w wielu dokumentach państwowych. Dzięki Polsce i wykreowanej przez
nią polityce zagranicznej, opartej o Partnerstwo Wschodnie, Unia Europejska
została wciągnięta w orbitę dramatycznych wydarzeń na Ukrainie, przeistoczonych
w wojnę domową, a Polska - stroną prokijowską.
Zamach na wolność słowa i
autonomię uczelni
Osoby,
które w jakikolwiek sposób reagują racjonalnie na wydarzenia na Ukrainie lub obiektywnie
starają się ocenić Rosję i jej prezydenta – narażone są na szykany. Za
wypowiedzenie własnego zdania, odmiennego od lansowanej publicznie linii
ideologicznej - polscy naukowcy doznają represji na swoich uczelniach.
Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego
zdecydował w stycznia br. o zawieszeniu na pół roku prof. Bogusława Pazia z
Instytutu Filozofii Nowożytnej w prawach nauczyciela akademickiego i pozbawił go
wynagrodzenia o połowę w tym czasie. Za to, że w zamkniętej, prywatnej grupie na
FB , w niewybrednych i dosadnych słowach ocenił działania żołnierzy ukraińskich
w Doniecku, nazywając ich „banderowskimi ścierwami”.
Jest rzeczą znamienną, że na
komentarz naukowca zwrócili uwagę autorzy profilu „Rosyjska V Kolumna w Polsce”,
tępiącego prorosyjskie lub anty-kijowskie postawy, nie tylko Internautów, ale
organizacji, mediów i osób publicznych; opisał natomiast portal - Niezależna.pl.
Ten sam portal donosi, że „prokuratura już zajęła się całą sprawą i rozpoczęła
postępowanie sprawdzające, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa.” Doniesienie
do prokuratury złożył rektor Uniwersytetu Wrocławskiego.
Przeciwko decyzji władz uczelni zaprotestowało 40.
organizacji społecznych związanych z Kresami (polskimi ziemiami na wschodzie
przed II wojna światową) i patriotycznych. Równocześnie prof. Bogusław Paź odwołał
się od decyzji o zawieszeniu. Niemniej jednak, dyrekcja Instytutu Filozofii, kierownik
Zakładu Filozofii Nowożytnej oraz członkowie Rady Instytutu Filozofii
Uniwersytetu Wrocławskiego, w pisemnym oświadczeniu napisali m.in. „ (…) Pracownicy
Instytutu Filozofii jednoznacznie i z naciskiem podkreślają, że nie podzielają
zarówno poglądów pana prof. Bogusława Pazia, jak również nie akceptują sposobu
ich wypowiadania”.
W
obawie przed szykanami obłożyli anatemą prof. Pazia, naruszając tym samym wobec
niego - konstytucyjne prawo do wyrażania poglądów i ich publikowania (art.
54 Konstytucji RP). - Nikt na uczelni nawet nie zapytał mnie o
zdanie. Nikt na Uczelni nie był zainteresowany wysłuchaniem mojego
ustosunkowania się do zarzutów, które w pełnej jedności stawiały mi media
PiS-owskie (m.in. Niezależna.pl i Fronda.pl) oraz Gazeta Wyborcza. Decyzje
podjęto bez rozmowy ze mną - wyjaśnia prof. Paź. - Prawda o ludobójstwie, którą propaguję jest dla przeciętnego odbiorcy
tak porażająca, że nikogo, kto się z nią zetknie, nigdy nie pozostawi
obojętnym: palenie żywcem, nabijanie na sztachety noworodków, przecinanie piłą,
obcinanie kobietom piersi… Nade wszystko prawda ta okrywa hańbą sprawców tego
ludobójstwa, którzy dziś przez państwo ukraińskie oficjalnie ogłaszani są
bohaterami Ukrainy.
Podobnych szykan doznawała w ub. roku prof.
Anna Raźny, kierowniczka Katedry Rosyjskiej Kultury Nowożytnej na Wydziale
Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego (UJ) w Krakowie, za
„solidaryzowanie się z Władimirem
Putinem w podejmowanych działaniach na Ukrainie”. Ze względu na wiek nie
przedłużono jej kontraktu i odesłano na emeryturę. W lutym br. Jacek Gądek, dziennikarz portalu Onet.pl
publicznie ubolewał, że prof. Anna Raźny, nie może zostać zawieszona na
tej uczelni za swoje poglądy, bo jest już poza nią.
Rządząca
partia kontra uczelnia
Nie jest to jedyny przypadek, w którym krakowski uniwersytet ma problemy z autonomią, z naciskami politycznymi i akcjami medialnymi na podłożu rusofobicznym, przed którymi kapituluje.
Kilka dni przed trzecimi z kolei, Jagiellońskimi Spotkaniami Dyplomatycznymi, organizowanymi przez Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ z udziałem Siergieja Andriejewa, ambasadora Federacji Rosyjskiej, rektor uniwersytetu odwołał spotkanie. Ambasador miał przybliżyć pryncypia polityki zagranicznej Rosji.
I tym razem dziennikarz Onet.pl Jacek Gądek pisze: „Jak informowaliśmy przed dwoma dniami - na wieść o wykładzie, na którym ambasador Rosji zapewne przestawiałby propagandowe tezy - w Internecie zaczęli się organizować ludzie, by zakłócić jego wystąpienia”. Na FB pod hasłem „Putin Wygwizdany – nie dla ambasadora Rosji na UJ” napisano: „W związku z wojną na Ukrainie sprzeciwiamy się by przedstawicielowi państwa-agresora głosu użyczała najstarsza i jedna z największych uczelni w Polsce. Mury akademickie są przeznaczone do dyskusji, jednak w momencie gdy za wschodnią granicą giną tysiące ludzi użyczanie głosu przedstawicielowi państwa-agresora jest etycznie niedopuszczalne”, przy okazji apelowano „Zabieramy gwizdki i wychodzimy na hałaśliwe indywidualne spacerki po Plantach w pobliżu Collegium Novum. Niech Ambasador usłyszy, co o nim myśli Kraków!” Akcję poparło w Internecie niewiele (ok.350) osób.
Uczelnia
swoją decyzję odwołania spotkania z udziałem ambasadora Rosji argumentuje "narastającą atmosferą mogącą
naruszyć właściwy dla UJ charakter spotkania". Nie wspomina natomiast o
liście otwartym, jaki do władz uczelni skierował b. minister obrony narodowej,
obecnie senator z ramienia Platformy Obywatelskiej – Bogdan Klich. Senator
przekonuje w nim prof. dr hab. n. medycznych Wojciecha Nowaka, rektora UJ, że: "(….)
spotkanie z ambasadorem Rosji byłoby zrozumiałe, gdyby na nie zaproszono
również któregoś z opozycjonistów rosyjskich (...) Dawałoby ono wtedy
pełniejszy obraz sytuacji wewnętrznej Rosji i jej polityki zagranicznej. W
przeciwnym razie zamiast debaty akademickiej spotkanie może posłużyć do działań
propagandowych obecnej władzy rosyjskiej".
Rektor uległ argumentacji polityka PO i stosownie, wg życzenia senatora zareagował – spotkanie z ambasadorem
odwołał. Na to, że senator z rządzącej partii pogwałcił ewidentnie autonomię
uczelni, narzucając z pozycji politycznej wizję spotkania oraz żądaniem jego "zawieszenia" – rektor nie zauważył.
Ambasada Federacji
Rosyjskiej w Polsce wykazała zrozumienie wobec decyzji rektora, publiczny list
senatora Klicha poznała wcześniej, więc nie była zdziwiona reakcją lekarza, któremu
powierzono historyczną uczelnię we władanie.
Mazowiecki przewraca się w grobie
Warto przypomnieć
słowa Tadeusza Mazowieckiego, pierwszego premiera w III RP: „Mamy państwo wolne
i demokratyczne, a także fenomen samorządów. Otwartym problemem pozostaje
rozwój społeczeństwa obywatelskiego, różnego rodzaju wspólnot obywateli. Chodzi
nam o państwo nie wtrącające się we wszystko, kierujące się zasadą
pomocniczości, czyli subsydiarności. Państwo szanujące autonomię nauki i szkół
wyższych, czego przed rokiem 1989 nie było, a czego już dziś nie pamiętamy”. Te
słowa - to perły rzucone przed wieprze.
O słowach i ideałach
Tadeusza Mazowieckiego, w obecnej Polsce – dawno zapomniano. Jego polityczni
spadkobiercy z Platformy Obywatelskiej, z PiS i innych prawicowych ugrupowań
politycznych oraz organizacje i media z nimi związane, reaktywują idee
polityczne zwalczane przez premiera Mazowieckiego.
Co za
przewrotność losu…
List Bogdana Klicha
MIA Russia Segodnia - Sputnik, Rosja
30 marca 2015 r.
List Bogdana Klicha
Profesor Łagowski pisze: "Wielkie media pracują nad tym, aby z narodu uczynić jednomyślną hordę składającą swoje losy w ręce partii wojny. Prezydent Komorowski należy do partii wojny i tym się chlubi, a radykalizm widzi w złośliwych temperamentach swoich współzawodników". /Przegląd nr 14/ Napisałem list protest do rektora UJ.
OdpowiedzUsuńjasny gwint.
Jasny Gwincie,
Usuńjeśli to list otwarty, to go chętnie opublikuję! Mnie się w głowie nie mieści, że jakiś polityk , z racji swego parlamentarnego stanowiska - teraz w 2015 r. odważa się pisać takie listy do władz uczelni, jak senator Klich! Stalin chichocze zza grobu!
A wcześniej na skutek działań POlityków dzieciakom ze szkoły w Pruszkowie odwołano konkurs piosenki rosyjskiej w którym mieli wziąć udział reprezentanci około 40 szkół! To jeszcze bardziej chore ;)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda - chore!
UsuńDroga Zofio,
OdpowiedzUsuńNapisalas:
“Kapitulacja Uniwersytetu Jagiellońskiego
Odwołanie spotkania ambasadora Rosji na Uniwersytecie Jagiellońskim jest politycznym zniewoleniem najstarszej w Europie uczelni i naruszeniem jej autonomii. Zniewolenie to sięga korzeniami pierwszych lat dziejów powojennej Polski, z doświadczeń których, korzystają obecnie rządzący.”
Jest to uderzenie mocne. I sluszne, tak naprawde. Wiec ja tylko, swoim zwyczajem, sie przyczepie do nieistotnosci zupelnej z tym zwiazanej: “najstarszej w Europie uczelni”.
Otoz jest to najzwyklejsza nieprawda. Polska byla co najwyzej w sredniowce europejskiej, jesli nie w koncowce, jesli chodzi o zakladanie PIERWSZYCH uniwersytetow. Nawet Czechy nas pobily.
“Pierwszy uniwersytety w Europie Środkowej to byl Uniwersytet w Pradze (1348 rok) był pierwszą uczelnią powstałą na terenie Czech. Szesnaście lat później w Krakowie, w 1364 roku, powstała Akademia Krakowska.”
‘http://www.twojaeuropa.pl/649/najstarsze-uniwersytety-w-europie
“Niemal równocześnie założono Uniwersytet wiedeński (1365) oraz węgierski w Pecz (1367) i niemiecki w Heidelberg…W 1370 roku, po śmierci Kazimierza Wielkiego, uczelnia straciła na znaczeniu i jej działalność została zawieszona. W 1400 roku Uniwersytet wznowił swoją działalność dzięki osobistym staraniom królowej Jadwigi. Od tego roku na uczelni funkcjonować zaczął czwarty wydział, to jest teologia. Znacznie Akademii Krakowskiej w XV i na początku XVI wieku było bardzo duże, ponieważ przyciągała ona nie tylko polskich studentów, ale także zagranicznych. Katedry matematyki, astronomii, alchemii i geografii były jednymi z ważniejszych w Europie. Nazwa Uniwersytet Jagielloński powstała dopiero w XIX wieku, dla podkreślenia związków uczelni z dynastią Jagiellonów.”
A w ogole to UJ to nie moja bajka. Choc najlepsze wspomnienia z kontaktow mesko-damskich z tamtad pochodza.
Wystarczy pomyslec o absolwencie UJ, Adamie Sz. Czy o profesorze UJ, Janie H. I wtedy caly moj romantyzm fruuuu, odfruwa. Nie sadze, ze na poludnie odfruwa. Ostatecznie, wiosna nadeszla. Z poludnia dzisiaj wracajaca. A nie odfruwajaca tamze.
Wiosenne pozdrowinia sle.
Orteq
PS. Rusofoby, na wschod marsz! Wtedy z polnocy wejda ONI. Bo na wschodzie ICH nie ma. Tam mamy anty-ruskie bufory. Nawet Bialorus sie promuje na quasi antyPutin.
Atak Putina nadejdzie z polnocy. Noo, chyba ze z Kijowa. Banderowskie rezuny beda szly w pierwszej flance
Orteg,
Usuńpisząc "najstarszy" - nie myślałam o liderze w tej konkurencji , ale o gronie najstarszych, 14-wiecznych europejskich uczelni i te 16 lat różnicy na tle wieków - niewiele znaczy. Wybacz to uogólnienie, proszę!!!!
Pozdrawiam wiosennie z wzajemnością!
Droga Zofio,
OdpowiedzUsuńJeszcze dwa slowa
Senator z ramienia rzadzacej koalicji Bogdan Klich napisal do rektora UJ:
"Proszę o rozważAnie przez Pan Rektora możliwości zawieszeniE tej inicjatywy Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego "
Pomijajac bledy gramatyczne pana senatora, na jedna rzecz warto zwrocic uwage. To tak tytulem wyjasnienia dla tych co nie wszystko kojarza jesli o REGULY demokracji, oraz quasi demokracji, chodzi.
Jesli senator wybrany z ramienia rzadzacej koalicji rzadowej pisze do rektora uniwersytetu list ZADAJACY zmiany decyzji tego uniwersytetu w jakiejs sprawie, oznacza to jedno:
nie zmienisz, dostaniesz po kieszeni.
Co znaczy: rzad obetnie fundusze uniwersytetowi jak sie uniwersytet nie podporzadkuje. Rektor Nowak nie mial innego wyjscia jak zrobic to co zrobil.
To tak tytulem naswietlenia jasnosci sprawy i bez tego jaskrawej. Jaskrawej wystarczajaco nawet dla slepcow
Orteg, właśnie to jest skandalem - uczelnia od strony PROGRAMOWEJ w kształceniu, wyboru władz uczelni itp - jest AUTONOMICZNA. szantaż polityczny a w domyśle - finansowy jest ową stalinowską metoda zaserwowaną przez PO-owskiego senatora. I to należy publicznie piętnować. Rektora nic nie usprawiedliwia.
UsuńGdyby był inteligentny w liście do ambasadora i w oświadczeniu - napisał by prawdę, czy li - że został zmuszony do takiej decyzji przez rządzącą partię w Polsce, reprezentowaną przez jej senatora.
Mnie zachowanie rektora - mierzi, bo ulega presji politycznej, na dodatek idiotycznej, szkodzącej wizerunkowi i uczelni i naszego kraju. Poklasku PO - też nie daje....
No i dobrze. Uniwersytet nie powinien być platformą propagandową dla dyplomaty z nieprzyjaznego nam państwa.
OdpowiedzUsuńLehoo
Lehoo - jeśli wg Ciebie informacja dyplomaty o polityce zagranicznej jego kraju jest propagandą, to jak należy traktować wystąpienia szefa polskiej dyplomacji za granicą? A uczelnie w Rosji mają wydać zakaz zapraszania naszej pani ambasador na spotkania ze studentami?
UsuńPodobnie jak inne kraje na świecie wobec ambasadorów rezydujących w ich krajach?
O jeszcze jedno Lehoo - o czym sadzisz, że Rosja jest nieprzyjemnym nam krajem? A co takiego znowu złego zrobiła ostatnio Rosja Polsce? Bo III RP ma sporo za uszami wobec Rosji, oj sporo... Wspominam o tym nieco wyżej....
Usuń1) JE Ambasador Rosji może sobie zwoływać tyle konferencji prasowych, ile tylko dusza zapragnie, ale POZA jakimkolwiek uniwersytetem
Usuń2) Nie przypominam sobie jakichkolwiek wystąpień polskich dyplomatów na wykładach uniwersyteckich za granicą
3) A jest przyjazny ? No, Pani Zofio, bez żartów proszę.
pozdrawiam serdecznie
Lehoo
Drogi Lehoo,
Usuńjesteś niedoinformowany.
Ad.1 - To nie ambasador Rosji chciał zwołać konferencję na uczelni, ale Uniwersytet Jagielloński ZAPROSIŁ pana ambasadora na spotkanie.
Wcześniej, w ramach Jagiellońskich Spotkań Dyplomatycznych byli zapraszani ambasadorzy innych państw.
UJ może zapraszać kogo chce, ambasadora Rosji - także.
Dlaczego Twoim zdaniem ambasador jakiegoś kraju nie może występować na uczelni, skoro jest na nią zaproszony?
Czy mógłbyś podać jakikolwiek przepis, zabraniający rosyjskiemu dyplomacie skorzystać z takiego zaproszenia?
A.2 - Proponuje sprawdzić na ilu uczelniach zagranicznych, w tym w USA, miał wykłady i spotkania Radosław Sikorki, jak był szefem polskiego MSZ.
Ad3 - Twoja odpowiedź, to wykręt od odpowiedzi. Ja nie przypominam sobie jakichkolwiek wypowiedzi ambasadora Andrejewa, które obrazowały by jakieś negatywne uczucia wobec Polski. Reprezentuje swój kraj w naszym kraju - a Rosja działań wrogich wobec Polski - nie objawia. Jeśli masz inne zdanie - to daj realne przykłady.
Pozdrawiam
Wiem o tym świetnie. Ambasador Andriejew wraz z jego mocodawcą JE Włodzimierzem Putinem gotowi są tak długo mnie kochać, aż ich pokocham.
UsuńPozdrawiam serdecznie, wesołych Świąt Zmartwychwstania
Lehoo
Lehoo,
Usuńdziękuję serdecznie za życzenia, wzajemnie - życzę pogodnych i radosnych świąt, skromnego dyngusa i pewnej refleksji nad rzeczywistością.
Zachęcam to lektury moich przemyśleń nt Triduum Paschalnego, dla mnie bowiem, jako luteranki, a nie katoliczki - najważniejszym świętem kościelnym jest Wielki Piątek a nie Niedziela Wielkanocna.
Pozdrawiam serdecznie
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńLehoo, - komentarz został usunięty za epitety i uwagi nie na temat.
UsuńZOFIO!
OdpowiedzUsuńObudz sie .
Nie muszę,
Usuńnie śpię i mam nader trzeźwy stosunek do naszego kraju i jego otoczenia.