MSC - wystąpienie S. Ławrowa |
Zainteresowane
konferencją w Monachium polskich polityków i mediów było mizerne. Uwagę
skierowali na niespodziankę kanclerz Merkel i prezydenta Hollande, którzy
nagle, tuż przed konferencją mocno uaktywnili zabiegi o pokój na Ukrainie.
Niemniej jednak pewne wieści do opinii publicznej w Polsce z Niemiec docierały.
Media donosiły, że Anne Applebaum, publicystka "The Washington Post",
nb. małżonka marszałka Sejmu RP - Radosława Sikorskiego, napisała na Twitterze [1]:
"Czymś niezwykłym jest widok tłumu
w Monachium wyśmiewającego na głos rosyjskiego ministra spraw
zagranicznych", bowiem, zdaniem polskich mediów, „podczas
swojego wystąpienia Siergiej Ławrow zadeklarował, że jego kraj będzie nadal
dążyć do ustanowienia pokoju na Ukrainie ”[2].
Ale, ani
red. Anne Applebaum, ani jej koledzy: Edward Lucas, publicysta "The
Economist", Shaun Walker, korespondent "The Guardian", i inni,
którzy komentowali wystąpienie szefa rosyjskiej dyplomacji w podobny sposób,
nie zanosili się śmiechem na słowa prezydenta Poroszenki, który zapewniał w
Monachium [3], że
jest „prezydentem pokoju a nie wojny”,
dla którego „ważne jest życie każdego ukraińskiego
obywatela” w momencie, gdy armia Ukrainy i Gwardia Narodowa niosły śmierć
ludności cywilnej, atakując miasta i wsie Donbasu.
Nie płakali ze śmiechu na
widok prezydenta Ukrainy, który trzymając w ręku kilka rosyjskich paszportów i
dowodów tożsamości, usiłował w Monachium przekonywać, że to są niezbite dowody
na obecność armii rosyjskiej na Ukrainie. Nie tarzali się ze śmiechu, gdy
okazało się, iż tych dokumentów Poroszenko z bliska nikomu nie pokaże. Nie
śmieli się, gdy prezydent Ukrainy, zapewniał, że ….”odzyskiwanie rozejmu jest naszym głównym celem”, że „nigdy nie naruszaliśmy i nie naruszamy
memorandum Mińska i nie robimy żadnych kroków, które mogłyby go złamać”, bo
zapomnieli, iż ten rozejm prezydent Poroszenko sam publicznie zerwał, dają
rozkaz wznowienia „akcji
antyterrorystycznych” w Donbasie. Bo wygodnie im nie pamiętać, iż w tej
akcji używana jest przez Kijów zakazana na świecie broń kasetowa i fosforowa, o
czym donoszą obserwatorzy OBWE i inne organizacje międzynarodowe.
Prezydent Petro Poroszenko |
Nie było
żadnego śmiechu w Monachium, gdy prezydent Poroszenko mówił, mając na myśli
Rosję: „Chciałbym również zwrócić uwagę
na brak odpowiedzialności prawnej na podstawie prawa międzynarodowego za
cyniczną i agresywną propagandę, mającą na celu zachęcanie i podżeganie do
nienawiści etnicznej, rasowej lub religijnej”. Tak jakby wszyscy dostali
amnezji i zapomnieli, iż u podłoża dramatycznej wojny domowej na Ukrainie jest
naruszanie przez Kijów prawa do tożsamości kulturowej o wielowiekowej tradycji
- kilkumilionowej rzeszy etnicznych Rosjan zamieszkujących tereny obecnej
Ukrainy, największej mniejszości etnicznej tego kraju.
Wiceprezydent USA J. Biden |
Tak się
składa, że młodszy syn wiceprezydenta USA – Hunter Biden, został
mianowany w połowie maja ub. roku szefem działu prawnego największego
prywatnego producenta gazu na Ukrainie – Burisma Holdings[5],
jest także w składzie zarządu tej spółki. – Jako nowy członek zarządu wierzę, że będę w stanie doradzić spółce w
kwestii transparentności, zarządzania, odpowiedzialności, rozwoju
zagranicznego. Mam nadzieję, że spółka będzie przynosiła zyski dla gospodarki i
da jakieś korzyści mieszkańcom Ukrainy – oświadczył po nominacji
wiceprezydencki syn.
Warto
przypomnieć, że tego typu nepotyzm, jest jedną z cech politycznej korupcji. I
tej politycznej korupcji dopuszcza się jawnie wiceprezydent USA. Zwłaszcza, że
nie ukrywa, iż ma olbrzymi wpływ na prezydenta Ukrainy. W Monachium przyznał: „Nie wiem, ile godzin, dziesiątki godzin
spędziłem na rozmowach z prezydentem Poroszenko w Kijowie lub przez telefon”.
I
kto tu używa korupcji, jako „zagranicznego
narzędzia przymusu” – Putin czy Biden na spółkę z Poroszenko?
Być może
takie demoralizujące standardy, obowiązują obecnie w zachodnich demokracjach,
być może to jakaś nowa „wartość” świata Zachodu i nie wzbudza już u nikogo
uśmieszku politowania…
Wracając do
red. Anne Applebaum i konferencji monachijskiej, to trzeba zapytać jej, czy
przypadkiem ów gromki śmiech na sali nie był z powodu przywołania publicznie przez
ministra Ławrowa - jej męża, Radosława Sikorskiego, obecnego w Monachium, by
opowiedział własną historię zerwania w Kijowie po 24 godzinach umowy z prezydentem
Janukowyczem. A może śmiech dotyczył innego stwierdzenia ministra Ławrowa:
„Widzę tu Aleksandra Wierszbowa,
który w niedawnym wywiadzie nazywa NATO - blokiem najbardziej miłujący pokój w
świecie, nadzieją dla europejskiej stabilności i bezpieczeństwa. Ale, kto
zbombardował Jugosławię i Libię z naruszeniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa
ONZ?”
Nie
było śmiechu na sali? A to dziwne….
Przeglądając
komentarze i analizy zachodnich mediów, oceniających konferencję w Monachium,
trudno nie uśmiechnąć się półgębkiem, z dozą pewnego zażenowania.
Serge
Schmemann [6] (International
New York Times) pisze, że Władimir Putin po raz pierwszy w 2007 r. na
konferencji monachijskiej zwrócił uwagę na zimną wojnę, którą obecnie definiuje
w swojej polityce zagranicznej, „gorzko
oskarżając USA” o narzucenie monopolu globalnego przywództwa. Kolejne
konferencje monachijskie, zdaniem Schmemanna, to chaotyczne próby resetu
relacji między Rosją a Zachodem, lub przynajmniej ich kolegialności. „To wszystko było przed wydarzeniami na
Ukrainie. Tym razem w Bawarii, w gronie pełnym generałów, ministrów obrony,
przywódców i wysokich rangą polityków - zabrakło miejsca dla Rosji w systemie
bezpieczeństwa Europy” - konkluduje Schmemann.
Roger Cohen [7] (New
York Times) natomiast, pisząc o zachodnich iluzjach wobec Ukrainy, stwierdza,
że „wystąpienie Ławrowa odzwierciedla
alternatywny wszechświat, w którym rosyjski statek kosmiczny jest zadokowany od
prawie ćwierć wieku po upadku Związku Radzieckiego” przyrównując jego
wypowiedź do „dwój-myślenia” George’a Orwella.
Dla
koleżanki po piórze Rogera Cohena - Alison Smale [8], „zimna wojna to historia, ale jej duch wkradł
się na Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa”. W kolejnym artykule Alison
Smale, razem z Michaelem R. Gordonem i Stevenem Erlangerem [9]
zwraca uwagę, że różnice zdań na monachijskiej konferencji dot. wysyłanie broni
na Ukrainę. Przypominając przy tym, że
kanclerz Merkel jest przeciwna wysyłania śmiercionośnej broni do Kijowa.
Chińscy
publicyści: Tang Zhiqiang i He Mengshu [10]
(Xinhua) dostrzegli wprawdzie, że konferencja podkreśliła znaczenie współpracy
w dziedzinie bezpieczeństwa międzynarodowego, ale nadal istnieją rozbieżności w
ocenie kryzysu na Ukrainie - nie tylko między Zachodem a Rosją, ale również
wewnątrz obozu zachodniego. Piszą; „na
zamkniętym spotkaniu niedzielnym (8 lutego), widzieliśmy Europę i Stany
Zjednoczone na kursie zmierzającym do oferowania broni ukraińskiemu rządowi w celu
wspierania jego walki z powstańcami, poszukującym niezależności we wschodniej
części kraju."
Dla Antona
Troianovski’ego, Laurence’a Normana i Juliana Barnesa, (The Wall Street
Journal) [11]
konferencja w Monachium, to: ”…
dyplomatyczne scramble, aby uspokoić odradzający kryzys na Ukrainie”.
Spora dawkę
śmiechu może wywołać „problemem”, jaki przewijał się przez medialne kuluary
konferencji, czyli tzw. wojna hybrydowa, pod którą kryje się niemoc wobec alternatywnych,
nie zachodnich źródeł informacji o wydarzeniach na Ukrainie. I wszystko to, co
nie zgadza się z zachodnim punktem widzenia, burzy wypracowaną kreację
ukraińskich wydarzeń – jest propagandą i to nachalną Moskwy.
Judy Dempsey [12]
(Carnegie Europe) stwierdza, że media nie dają rady wojnie hybrydowej.
Przywołuje na pomoc wystąpienie na konferencji ekonomisty i dziennikarza
Edwarda Lucasa, który „sprecyzował rolę
Rosji, jako potężnej maszyny propagandy, twierdząc, że ma ona wolna rękę w
działaniu, głównie, dlatego, że Europejczycy zbyt wolno na to reagują."
***
Mimo wielu
zaklęć i stwierdzeń, że Rosja jest poza europejskim systemem bezpieczeństwa,
jakie padły w Monachium, mimo śmiechu wobec wypowiedzi ministra Ławrowa, to o
pokoju i bezpieczeństwie w Europie decyduje właśnie Rosja. Rosja prezydenta
Putina i ministra Ławrowa. Dowodem tego jest szczyt Rosja –Niemcy/Francja –
Ukraina w Mińsku.
I nie sądzę, by komukolwiek na tym spotkaniu było do śmiechu.
Opublikowano równocześnie
Głos Rosji - MAI Russia Today/Rossija Segodnia (Rosja)
http://polish.ruvr.ru/2015_02_12/Monachium-smiech-na-sali-5035/
Przedruk
Bumerang Polski (Australia)
13 lutego 2015
http://www.bumerangmedia.com/2015/02/monachium-smiech-na-sali.html
Przedruk
Bumerang Polski (Australia)
13 lutego 2015
http://www.bumerangmedia.com/2015/02/monachium-smiech-na-sali.html
[1] Patrz: https://twitter.com/anneapplebaum/status/564042462558437376
oraz http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-applebaum-lawrow-zostal-wysmiany-w-monachium,nId,1660887
[2] Tekst wystąpienie ministra Siergieja
Ławrowa podczas 51. Monachijskiej
Konferencji Bezpieczeństwa (w jez. ang.), inf. MSZ FR - http://www.mid.ru/brp_4.nsf/0/4E7CDDD252FDEF1F43257DE60031E493
[3] Tekst wystąpienia prezydenta Petro Poroszenki
podczas 51. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa ( w jez. ukraińskim), inf.
kancelarii prezydenta Ukrainy - http://www.president.gov.ua/news/32203.html
[4] Tekst wystąpienia
wiceprezydenta USA Josepha (Joe) Bidena na 51. Monachijskiej Konferencji
Bezpieczeństwa (w jęz. ang.), inf. Białego Domu - http://www.whitehouse.gov/the-press-office/2015/02/07/remarks-vice-president-munich-security-conference
[9] M. R. Gordon,
A. Smale, S. Erlanger: "Western Nations
Split on Arming Kiev Forces", 7.02.2015, patrz: http://www.nytimes.com/2015/02/08/world/europe/divisions-on-display-over-western-response-to-ukraine-at-security-conference.html?ref=todayspaper&_r=1
[10] Tang
Zhiqiang, He Mengshu: "Spotlight: Munich meeting ends with
Europe-U.S. clash over Ukraine", 9.02.2015, patrz: ttp://news.xinhuanet.com/english/europe/europe/2015-02/09/c_133980469.htm
[11] A.
Troianovski, L. Norman, J. Barnes: Europe Pushes for Diplomatic Solution in
Ukraine Amid Calls for Arming Kiev, 9.02.2015, patrz: http://www.wsj.com/articles/merkel-expresses-uncertainty-over-ukraine-peace-deal-1423304102?KEYWORDS=troianovski
[12] J. Dempsey: "The Dialogue of the Deaf Between the
West and Russia" , 7.02.2015, patrz: http://carnegieeurope.eu/strategiceurope/?fa=59003
Bilans po Mińsku.
OdpowiedzUsuńUkraina nie będzie krajem neutralnym ani federalnym – strata dla Rosji.
Rosja będzie miała zamrożony konflikt – zysk dla Rosji.
Przez niego będzie mogła wpływać na sytuację wewnętrzną i zewnętrzną Ukrainy w razie „zabiegów” NATO. Krym poza dyskusją.
Te ustalenia są kruche i nie wiadomo czy zostaną utrzymane.
Pora teraz na to żeby Yats i Porosch wzięli się za łby i zajęli swoimi sprawami.
GW przetłumaczyła na jęz. polski najnowsze postanowienia mińskie. Są one szalenie trudne do realizacji, ale ze strony Ukrainy. De facto daleko idąca autonomia dla Donbasu, uznanie za partnerów zbuntowane republiki, zaprzestanie działań wojennych. To nie powstańcy będą dążyć do zerwania tych postanowień, ale Kijów.
UsuńFederacja Ukrainy jest nieunikniona. I tak będzie - Donbas (Noworosja czyli republiki doniecka i ługańska i reszta. Czyli dwie autonomiczne części Ukrainy.
I taki zapis jest w postanowieniach.
Reszta tez się z biegiem czasu podzieli.
Na razie brak jest odważnego w UE, który wreszcie wydusi z siebie prawdę o Ukrainie.
Tę rundę wygrał Putin.
Za Poroszenkę ponoszą wspólnie odpowiedzialność Francja i Niemcy, czy go dostatecznie utemperowali? - Nie wiem. On ma wsparcie w Polsce a ta myśli o Ukrainie inaczej niż Niemcy czy Francja.
Teraz Merkel musi utemperować Tuska, wpłynąć na Komorowskiego. Co będzie trudne, bo obaj ci polscy politycy-historycy są w stanie ekstazy wobec USA.