24 lutego 2014

Zdziczenie obyczajów






List otwarty


Szanowny Pan



Jan Dworak
Przewodniczący

Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji


Skwer Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Polski 9
01-015 Warszawa



Szanowny Panie Przewodniczący,


W czasie niedzielnej (23.02.2014) telewizyjnej relacji z Ukrainy dla wiadomości wieczornych w programie 1 TVP osłupiałam z przerażenia! Red. Marii Stepan z lubością komentowała kilka ujęć kijowskiego Majdanu, pokazujących, jak jakiś zakapior strzela z pistoletu do postawionego do góry nogami portretu prezydenta Janukowycza. Strzał bez mała z przyłożenia w głowę prezydenta. Scena najwyraźniej była wyreżyserowana, specjalnie na życzenie dziennikarki TVP, opowiadającej o polowaniu na ukrywającego się prezydenta Ukrainy. Red. Stapan z wielką emocją w czasie tego strzału stwierdza: - Strzał niecelny. I podkreśla teatralnym głosem - Na razie!  
Publicznie protestuję wobec takiego dziennikarstwa w polskich mediach publicznych. Jest to nie tylko jednoznaczne promowanie linczu i zabójstwa prezydenta Ukrainy w publicznej telewizji, nie tylko urąga wszelkim międzynarodowym normom prawnym, to na dodatek jest przekroczeniem wszelkich zasad etyki dziennikarskiej. Chyba w TVP przekroczono granicę, to już nawet nie propaganda, to bolszewicka agitka!


Uprzejmie przypominam, że w Polsce obowiązuje ustawa: „Prawo Prasowe” (Dz. U. 84.5.24 z późniejszymi zmianami). W rozdziale 2 dot. praw i obowiązków dziennikarzy zapisano wyraźnie, że „dziennikarz ma obowiązek działania zgodnie z etyką zawodową (…), w granicy prawa” (ar.10). Wg tej ustawy, obowiązkiem dziennikarza jest „zachować szczególna staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych” (art. 12). 


Przypominam też ku uwadze Pana Przewodniczącego i Kierownictwa TVP, że polska Ustawa zasadnicza (Dz. U. 1997 Nr 78 poz. 483. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. uchwalona przez Zgromadzenie Narodowe w dniu 2 kwietnia 1997 r.), w rozdziale „Wolności i prawa osobiste” stwierdza jednoznacznie, że „każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozstrzygnięcia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd” (art. 45) i nie upoważnia żadnego polskiego dziennikarza do ferowania, zwłaszcza publicznie - wyroków wobec kogokolwiek.


Dziennikarski Kodeks Obyczajowy, uchwalony przez III Zjazd Dziennikarzy RP 27 września 1991 r., w punkcie II zaznacza, że dziennikarz musi pamiętać, iż „ ochrona dóbr osobistych nie może być naruszona. (…) Niedopuszczalne jest używanie słów obelżywych, które godzą w godność człowieka; stawianie zarzutów, które poniżają go w opinii publicznej, narażają na utratę zaufania; stosowanie szantażu”. W punkcie IV natomiast zwraca się uwagę dziennikarzom, że: „przesądzanie o winie oskarżonego przed prawomocnym wyrokiem sądu jest niedopuszczalne”.

I co najważniejsze „ Obowiązuje bezwzględny zakaz publikacji głoszących propagandę wojny, przemocy, gwałtu oraz naruszania (…) prawa człowieka (…)”. Te wszystkie zasady etyki dziennikarskiej red. Maria Stepan prezentując swój materiał w kanale I TVP ewidentnie naruszyła. Naruszyła też artykuły polskiej konstytucji i szereg przepisów Prawa prasowego.

Przypominam też, że Dziennikarski Kodeks Obyczajowy wyraźnie stwierdza, że: „Niedopuszczalne jest zachowanie, bądź działalność dyskredytująca zawód dziennikarski, bądź przynoszące ujmę dobremu  imieniu  dziennikarstwa” (pkt. XI).


Z ogromnym smutkiem i zażenowaniem stwierdzam, że przy relacjach wydarzeń na Ukrainie polskie media, w tym szczególnie TVP, straciły całkowicie umiar, stały się emocjonalną stroną w konflikcie społecznym naszych wschodnich sąsiadów i nie zachowują należytego dystansu, ani też rzetelności w przekazywaniu informacji z Ukrainy. Preferują w swoim przekazie przemoc, bezprawie i gwałt, usprawiedliwiają działania pozaprawne tylko jednej ze stron konfliktu, natomiast są ślepe i głuche na identyczne zjawiska po drugiej stronie barykady. Gloryfikują też naganne zachowanie sił nacjonalistycznych i neofaszystowskich na Ukrainie, co jest moim zdaniem – niedopuszczalne, o czym wspomina art. 13 polskiej konstytucji.

Takie zachowanie dziennikarzy z TVP w mojej opinii, przyniesie w przyszłości negatywne skutki społeczne. Bowiem szeroko propagowane i promowane w telewizji, uznawane przez polskie media za jedynie słuszne - siłowe metody wyrażania społecznego sprzeciwu wraz z aprobatą metod stasowanych przez ukraińskich nacjonalistów i neofaszystów – mogą być uznane w polskim społeczeństwie za pożądane i powszechnie aprobowane, w tym przez media i polityków.


Z wyrazami szacunku


Red. Zofia Bąbczyńska-Jelonek (SD RP)

Szczecin, 24 luty, 2014 r.



Do wiadomości:

Sekretariat Przewodniczącego KRRiT

9 komentarzy:

  1. Takie zachowanie , nawiązujące do czasów egzekucji morderców UPA , dziedziczy się najwidoczniej w genach po przodkach.
    Pani Stepan nie powinna się czuć obrażona bo piszę o zachowaniu a nie o niej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachowanie pani M. Stepan było skandaliczne.
    KRRiT powinna w tej sprawie podjąć odpowiednie kroki wobec TVP.
    Bardzo krytycznie o p. Stepan wypowiada się także na swoim blogu ks. Isakowicz- Zaleski. Trzeba się z nim zgodzić ze już wcześniej - emocjonalne i mało obiektywne relacje Marii Stepan z kijowskiego Majdanu przekroczyły kolejną granicę, po szokującym dwukrotnym użyczeniu czasu antenowego TVP szefowi ukraińskiej nazistowskiej partii "Swoboda", Ołehowi Tiahnybokowi. W tej sprawie poszły protesty do prezesa TVP.
    Ks. Isakowicz Zaleski, znawca problematyki ukraińskiej sugeruje że zachowanie p. M. Stepan wynika z "osobistych powodów". Według niego one decydują o tym ze "pani redaktor jest urzeczona liderami Majdanu". Jako korespondent pobiera ona jednak pensję, i to niemałą, z kasy telewizji publicznej (czyli z kieszeni polskich podatników). Dlatego też "nie powinna swoich emocji i prywatnych fascynacji politycznych mieszać z pracą zawodową".

    Oczywiście każdy ma prawo do osobistych przekonań, jeśli jednak skutkują one zachowaniami sprzecznymi z etyką dziennikarską to kierownictwo TVP powinno na to odpowiednio zareagować. W tym konkretnym przypadku argument ze p. M. Stepan jest "znawcą problematyki wschodniej" nie powinien stanowić przeszkody w jej odwołaniu i oddelegowaniu na jej miejsce innej osoby.
    Z pewnością TVP znajdzie innego dziennikarza o odpowiednim merytorycznym przygotowaniu, jednak bez osobistego "obciążenia" o którym wspomina ks. Isakowicz-Zaleski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8912

      Usuń
  3. Lepiej tutaj pisać na Berdyczów. A jeszcze lepiej to nie oglądać polskich mediów, szczególnie tych wolnych. jasny gwint

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba będzie tak chyba wkrótce zrobić.
      Powód jest jeden - trudno będzie wytrzymać ten zmasowany kociokwik który nas czeka po prawdopodobnym odłączeniu się Krymu i wschodu od Ukrainy. A nie daj boże jak wkroczą Rosjanie żeby chronić swoich, to będzie medialne tsunami.
      Alternatywą jest nie oglądać, nie czytać (tych wolnych)

      Moją uwagę zwrócił tekst w GW
      "Po Ukrainie czas na Wenezuelę? Tłumy na ulicach domagają się dymisji prezydenta"

      Jasny Gwint znowu będzie obwiniał o to poczciwych neoconów z Imperium Dobra.
      Moim zdaniem niesłusznie.

      Usuń
  4. Jasny Gwincie,
    niestety muszę oglądać polskie media, zwłaszcza wiadomości róznych nadawców, by mieć rozeznanie, jak one interpretują zdarzenia w Polsce i na świecie.
    Poza tym jestem dziennikarzem i nie mogę pozwolić, dla spokoju własnego sumienia, by ktoś tak jawnie gwałcił elmentarne zasady etyki mojej profesji.
    Jeśli wszyscy będziemy zachowywali bierność, niebawem w Polsce będą różne "majdany", bo telewizja postanowila nauczyć Polaków reagować bandycko na otoczenie. A dziwni dziennikarze lansują lansowali w publicvznej telewizji nazistowskie metody społecznego niezadowolenia.
    Kiedy ja napiszę, zareaguje podobnie duchowny, to może ktoś w końcu powędruje po rozum do głowy....

    OdpowiedzUsuń
  5. Właściwie to nie ma "występu" pani Stepan bez pokazu złych emocji, braku kultury osobistej i ogólnego obniżenia poziomu przekazywanych przez nią relacji. To ostatnie wystąpienie było skandaliczne, ale i wcześniej zdarzały jej się wpadki. Myślę, że ogólnie dziennikarze wszystkich mediów tych publicznych i komercyjnych przestali być obiektywnymi, niezależnymi sprawozdawcami ale są zawsze stroną konfliktu, mocno zaangażowaną i wyrażającą tanie emocje. Nie sposób też oczekiwać pozytywnej reakcji ze strony p. Dworaka. Od kiedy objął prezesurę po p. Kwiatkowskim nastał okres zmierzchu TV publicznej i poziomem zrównał się z prywatnymi kanałami. Przecież Monika Olejnik, Pochanke, czy Durczok to gwiazdy, które nie słyną z rzetelności i obiektywności, ale agresji i stronniczości. Mimo to są nagradzani i są OK. Widzowie przyzwyczaili się i nawet nie widzą, że powinno być inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Internauci donoszą ze na oddziale chirurgii w Przemyślu są już ofiary walk- m.in. jeden z urazem głowy, drugi z raną postrzałową klatki piersiowej. Prawdopodobnie to bojcy z Prawego Sektora. Paru leży na ortopedii ze złamaniami i uszkodzeniem kończyn po wybuchu. W szpitalu była w odwiedzinach lekarka ukraińska - koordynująca akcję w towarzystwie lekarki polskiej mówiącej po ukraińsku z Przemyśla. Wchodząc na salę chorych obie podnosiły rękę do góry i wzniosły okrzyk Chwała Ukrainie.

    Całe koszty leczenia pokrywa Urząd Marszałkowski w Rzeszowie .

    OdpowiedzUsuń