09 stycznia 2014

Polska - Rosja w 2013 r. - jest nie najgorzej, mogło być znacznie lepiej. Cz. I - dyplomacja i polityka zagraniczna RP


 Dynamicznie rosną dwustronne obroty handlowe z Rosją – w ubiegłym roku o ponad 10 %, wynosząc blisko 38 miliardów dolarów. Sam eksport wzrósł aż o 16 procent,a w porównaniu z rokiem 2007 – o ponad połowę.Cieszymy się z sukcesów naszych przedsiębiorców w Europie Wschodniej.Polskie firmy uczestniczą w rozbudowie metra w Petersburgu.Bydgoska PESA dostarcza tramwaje do Królewca (Kaliningradu).Jesteśmy zainteresowani współpracą między Polską a Rosją, zwłaszcza między regionami i społecznościami lokalnymi.Problematykę tę kompetentnie nadzoruje Polsko-Rosyjskie Forum Regionów. Zarówno w Polsce, jak i w Rosji powołaliśmy Centra Dialogu i Porozumienia, które zajmują się trudnymi tematami. 
Otwarta w 68. rocznicę wyzwolenia obozu w Auschwitz rosyjska wystawa narodowa pokazuje, że jesteśmy w stanie mówić jednym głosem w ważnych i trudnych sprawach historycznych.
Wierzymy, że ubiegłoroczna wizyta patriarchy Cyryla I w naszym kraju oraz wspólne przesłanie polskiego Kościoła katolickiegoi rosyjskiej Cerkwi prawosławnej przyczynią się do pojednania między naszymi  narodami.


Radosław Sikorski (MSZ)

wystąpienie w Sejmie RP, 20 marca 2013 r.

Rosja jest dla Polski piątym rynkiem zbytu dla eksportu i drugim krajem - dostawcą. By ocenić stosunki polsko-rosyjskie w minionym roku trzeba rozdzielić od siebie relacje medialne, działania polityczne i zaistniałe fakty w rzeczywistości. To, co kształtują media na temat tych relacji daleko dobiega od rzeczywistości. Natomiast polska polityka zagraniczna względem Rosji ma wszelkie objawy schizofrenii. 

    1. Polityka – rozjazd między założeniami, informacją mediów a praktyką
Polska, swoją politykę zagraniczną ma zwerbalizowaną w dokumencie, przyjętym przez Radę Ministrów, pn.: ”Priorytety polskiej polityki zagranicznej w latach 2012 – 2016[1], opracowanym przez MSZ i upublicznionym w marcu 2012 r. Dokument ten ma służyć koordynacji działań organów administracji rządowej w odniesieniu do polityki zagranicznej państwa oraz miał i ma stać się podstawą dla opracowywanych przez MSZ na kolejne lata operacyjnych Założeń Polskiej Polityki Zagranicznej[2] oraz planów współpracy zagranicznej, przygotowywanych w innych ministerstwach i urzędach. Powinny się też znaleźć w „Planie działalności Ministra Spraw Zagranicznych w 2013 r.[3]”.

Podczas omawiania w Sejmie RP pod koniec marca ub. r.  założeń polskiej polityki zagranicznej w 2013 r., minister Sikorski, mówiąc o relacjach z Rosją, powiedział  m.in.:(cytuję wg informacji Platformy Obywatelskiej [4]

 …”.Rosja „nie jest konsekwentna w modernizacji swych instytucji i społeczeństwa, a na drodze do demokracji robi wręcz krok wstecz”.
Jednocześnie Radosław Sikorski zapewnił, że Polska konsekwentnie zabiega o zwrot dokumentów katyńskich oraz domaga się przekazania wraku samolotu Tu-154 i pełnej dokumentacji katastrofy. „Będziemy nadal wspierać prokuraturę w jej staraniach o wyegzekwowanie pomocy prawnej”, zadeklarował minister spraw zagranicznych. I przypomniał, że „rozczarowani dotychczasowym impasem, zdecydowaliśmy się zwrócić o wsparcie Unii Europejskiej i uzyskaliśmy je[5].

Analiza wszystkich wyżej wymienionych dokumentów i wypowiedzi szefa dyplomacji na temat polskiej polityki zagranicznej, pozwala stwierdzić, że podstawą jej funkcjonowania jest utrzymanie głębokiej więzi z kierunkiem proamerykańskim w NATO i UE oraz budowanie prestiżu Polski na arenie unijnej, nawet kosztem relacji ze wschodnim sąsiadem. 
M.in. przez publiczne żądania łamania rosyjskiego prawa w sprawie złomu po rozbitym samolocie w Smoleńsku czy też domaganie się wydania wszystkich utajnionych rosyjskich akt dot. mordu w Katyniu.

Prawdę mówiąc Polska nie ma i nie miała w ub. roku żadnej racjonalnej polityki zagranicznej wobec Rosji. Poza stwierdzeniami ministra Sikorskiego niemających odbicia w realiach, jak np. o tym, że Rosja „nie jest konsekwentna w modernizacji swych instytucji i społeczeństwa, a na drodze do demokracji robi wręcz krok wstecz” – wszelkie działania wobec Rosji ze strony polskiej, w szczególności MSZ,  miały w większości przypadków charakter doraźny. 

1.1. Priorytety polskiej polityki zagranicznej w kontekście stosunków z Rosją

W „Priorytetach polskiej polityki zagranicznej na lata 2012-2016” Polska widzi się, jako „wiarygodny sojusznik w stabilnym ładzie euroatlantyckim”, gdzie ma zamiar brać udział w budowie środków wzajemnego zaufania pomiędzy Zachodem a Rosją”, przy jednoczesnej, ścisłej współpracy „z Ukrainą i innymi państwami Europy Wschodniej i Kaukazu Południowego”.

MINUS. MSZ nie zauważa, że tak karkołomnie sformułowane zadanie nie ma szans na realizację. Potwierdziły to niedawne wydarzenia na Ukrainie pod koniec ub. roku. Wcześniej sygnalizowały to wydarzenia na Kaukazie związane z agresją militarną Gruzji na Ostię Południową, wspieraną czynnie przez Polskę i jej ówczesnego prezydenta. Polska dyplomacja nie wyciągnęła należytych wniosków z wydarzeń kaukaskich. 
Przy ubiegłorocznych wydarzeniach na Ukrainie - MSZ nie oceniło należycie sytuacji, w tym więzi i zależności gospodarczych Rosji i Ukrainy.
Kolejnym priorytetem polityki zagranicznej Polski do 2016 r. jest: „Zaangażowanie w proces rozbrojenia i stabilizacji w regionie i na świecie”. Polska chce to realizować m.in. za pomocą:

  • Współkreowania polityki bezpieczeństwa UE i NATO wobec Rosji i państw Europy Wschodniej;
  • Utrzymanie podstawowej funkcji i tożsamości NATO, jako euroatlantyckiego Sojuszu obronnego oraz zapewnienie odpowiedniego poziomu inwestycji NATO w infrastrukturę obronną w Polsce;
  • Wspieranie prac nad stworzeniem kompleksowego systemu obrony przeciwrakietowej NATO.

MINUS. Kontrowersje budzą tak sformułowane zadania, bowiem stawiają one jednoznacznie Rosję, jako cel działań obronnych NATO, czemu samo NATO – notorycznie zaprzecza. 
Zwłaszcza w przypadku budowy systemu obrony antyrakietowej w Polsce. 
Jednocześnie tak sformułowane zadania  jawnie podkreślają, że Polska uważa Rosję za potencjalnego wroga i wspólnie z NATO chce się przed nim bronić.
Rok ubiegły dowiódł, że powyższa postawa polskiej dyplomacji nie sprzyja poprawie stosunków bilateralnych między Polska a Rosją.

Priorytet polskiej polityki zagranicznej, określany, jako: Polska otwarta na różne kierunki i wymiary współpracy regionalnej, w stosunku do Rosji, rząd chce realizować poprzez utrzymanie „dobrych, pragmatycznych stosunków z Rosją na zasadach wzajemności”.

Polska uważa, że „Dzięki pozytywnej dynamice w tych relacjach możliwa jest intensyfikacja dialogu politycznego i kontaktów gospodarczych. Rosja zabiega także o zbliżenie z Europą. Obecnie wynika to przede wszystkim z oficjalnego programu modernizacji tego kraju, mającego głównie wymiar naukowo-techniczny”. 
Zgodnie z tym dokumentem „Polska popiera wysiłki Rosji w celu spełnienia warunków związanych z członkostwem w OECD. Wsparcie Polski dla reform w Rosji powinno polegać też m.in. na zaakcentowaniu przez Warszawę swojej wizji unijnego Partnerstwa dla Modernizacji”.
Jak napisano dwa lata temu w tym dokumencie – „Probierzem dla jej praktycznej realizacji może być umowa o Małym Ruchu Granicznym z Obwodem Królewieckim”.
Polska popiera także "możliwie szybką finalizację negocjacji w sprawie zawarcia Nowego Porozumienia UE – Rosja, umowy całościowej, obejmującej także kwestię dotyczącą wzajemnej ochrony inwestycji oraz rozpoczęcie negocjacji w sprawie zawarcia umowy o wolnym handlu UE - Rosja".
Polska uważa, że „kluczowe dla zbliżenia Rosji i całego wschodniego sąsiedztwa z Unią Europejską jest również systematyczne procedowanie z liberalizacją reżimów wizowych. Powinno się ono jednak odbywać na bazie wzajemności i co najmniej równoległości dla państw Partnerstwa Wschodniego i Rosji”.

PLUS. Chociaż nie wszystkie te zadania były w ub. roku realizowane, to pragmatyczne stosunki, zwłaszcza gospodarcze między Polska a Rosją, dają szansę na poprawę wzajemnych relacji.
MINUS. Traktowanie w polskich dokumentach strategicznych Federacji Rosyjskiej z wyższością, jako państwo o gorszym potencjale gospodarczym niż Polska, przekręcanie nazw jej miast czy obwodów i inne tego typu niepoważne zapisy, podkreślające pewnego rodzaju pogardę wobec państwa graniczącego z Polską – są politycznym błędem i ośmieszają państwo polskie.
Takie zachowanie ujawniło się w ub. roku podczas spotkania „królewieckiego” szefów dyplomacji Polski, Rosji i RFN i w oficjalnych dokumentach polskiego MSZ.


1.2. Zwrot wraku samolotu z katastrofy smoleńskiej

Polska publicznymi wypowiedziami szefa dyplomacji, premiera i prezydenta RP życzy sobie, by dla jej patrykularnych interesów, inne państwa zmieniły i podporządkowały polskim potrzebom swoje przepisy prawne. Zapewnienie o wsparciu UE w tym żądaniach minister Sikorski zdrowo przesadził, bo ani dyplomacja unijna, ani z innych państw, nie wystąpiły w imieniu Polski z takimi propozycjami. Odbyły się mało znaczące kuluarowe rozmowy z ministrem Ławrowem, który systematycznie i konsekwentnie wyjaśniał, że władze Rosji nie mają zamiaru łamać prawa we własnym kraju, bo tak chcą władze w Polsce.

MINUS. Ten jeden z ważniejszych punktów założeń polskiej polityki zagranicznej wobec Rosji – nie był i nie będzie ze zrozumiałych powodów – zrealizowany. Państwo rozwiniętej demokracji, należące do UE, dla swoich partykularnych interesów - nie może żądać od państw trzecich łamania prawa i jednocześnie pouczać je, by prawo w swoim kraju – przestrzegały.
Takie żądanie jest objawem politycznej schizofrenii.


1.3. Gaz łupkowy, jako antidotum na rosyjskie dostawy gazu ziemnego

Poza „walką” o wrak samolotu i odtajnienie tego, co w Rosji tajne a dot. wydarzeń w Katyniu – Polska nie wyznaczyła sobie żadnych zadań dyplomatycznych wobec Rosji.  Przynajmniej nie ma ich w „Planie działalności Ministra Spraw Zagranicznych w 2013 r.”.
Natomiast, by zrealizować główny cel działania, tj. zagwarantowanie Polsce sprzyjających warunków rozwoju i odpowiedniej pozycji na arenie międzynarodowej, minister Sikorski chciał to osiągnąć w minionym roku przez współpracę z Chinami oraz z krajami Ameryki Północnej w sprawach wydobycie gazu łupkowego. 
Współpracy z Rosją w realizacji tego celu nie widział, bowiem, jak jednoznacznie wynika z dokumentów MSZ, – dla bezpieczeństwa energetycznego Polski (tym też się polski MSZ zajmuje) potrzebni są nam Amerykanie i ich technologie do wydobywania gazu łupkowego, by uniezależnić się od dostaw błękitnego paliwa z Rosji.

Polskie MSZ ignoruje w sprawach bezpieczeństwa energetycznego fakty i preferuje interesy biznesu amerykańskiego, kosztem polskiej polityki energetycznej. Od dwóch lat, czego nie dostrzega MSZ, wiele światowych firm energetycznych i górnictwa gazowego odchodzi od wydobywania gazu łupkowego. Takie jak BP, BG Group i Royal Dutch Shell swoje straty przy jego wydobywaniu oceniają już na blisko 10 mld USD. Mimo ogłoszenia, iż Europie są znaczne zasoby gazu łupkowego, w ub. roku z Polski wycofał się Exxon Mobil, na Ukrainie zaczyna mieć poważne kłopoty Chevron. We Francji istnieje zakaz wydobywania gazu łupkowego, moratorium na wydobycie gazu łupkowego głosiły Niemcy i Wielka Brytania, w Parlamencie Europejskim zażądano dodatkowych ekspertyz dot. zagrożeń ekologicznych. 
Za tradycyjnym sposobem wydobycia gazu opowiada się najnowsza prognoza Międzynarodowej Agencji Energetycznej.

MINUS. Tak, więc i ten cel polskiej polityki zagranicznej wobec Rosji – nie miał i nie ma nadal najmniejszych szans na realizację.


1.4. Mały, bezwizowy ruch transgraniczny

Mimo tych oczywistych absurdów w polskiej polityce zagranicznej, utrzymane są przyzwoite relacje na głównej osi unijnej, tj. Berlin – Warszawa – Moskwa. Odbywają się one głównie na poziomie corocznych spotkań szefów dyplomacji Polski, RFN i Rosji. Takie spotkanie, nazywane przez ministra Sikorskiego - „królewieckim”, odbyło się w maju ub. r. w Warszawie ub. roku, uczestniczyli w nim Guido Westerwelle (RN) i Siergiej Ławrow (FR).

To, że można odnotować pozytywne w działaniach dyplomacji obu państw – Polski i Rosji, należy zawdzięczać przede wszystkim konsekwencji w działaniu i w poczuciu odpowiedzialności znakomitego rosyjskiego dyplomaty.

Podczas drugiej wizyty (19 grudnia ub. r.) w Polsce, szef rosyjskiej dyplomacji rozmawiał on z ministrem Sikorskim właśnie małym ruchu granicznym, liberalizacji przepisów wizowych, wspólnych obchodach rocznic historycznych. Oczywiście minister Sikorski dopominał się tradycyjnie zwrot wraku „smoleńskiego” tupolewa, omówiono też wydarzenia na Ukrainie. Obaj ministrowie współprzewodniczyli 8. posiedzeniu Komitetu Strategii Współpracy Polsko-Rosyjskiej.

Według Radosława Sikorskiego, jak podaje MSZ w nocie po posiedzeniu, stosunki Polski i Rosji są lepsze niż to wynika z publikacji medialnych.

PLUS. Owocem 8. posiedzenia Komitetu Strategii Współpracy Polsko-Rosyjskiej jest wspólna deklaracja obu ministrów „Program 2020 w relacjach polsko-rosyjskich.
PLUS. Polsko-rosyjski eksperyment związany z małym transgranicznym ruchem bezwizowym między polskimi gminami województwa pomorskiego i mazursko-kujawskiego a rosyjskim Obwodem Kaliningradzkim - przynosi obiecujące, wymierne efekty i to przede wszystkim polskiej stronie.

W działaniach Polski, określonych w priorytetach polityki zagranicznej do 2016 r., jako globalne, Polska widzi, jako jedno z zadań: „budowę pragmatycznych stosunków politycznych i gospodarczych z Rosją”. Niestety, na czym ma polegać budowanie tych stosunków, MSZ nie wyjaśnia.  

2. Rosjanie dla Oświęcimia

W stosunkach polsko-rosyjskich, widać duże zaangażowanie strony rosyjskiej w utrwalaniu i pielęgnacji znaczenia bohaterstwa radzieckiego żołnierza w II wojnie światowej, dla którego ziemie polskie okazały się być największym cmentarzem w tej wojnie, oraz skutków tej wojny w społecznej świadomości Polaków. Szczególną troską tą objęto m.in. obóz koncentracyjny w Oświęcimiu. Jest to jedno z zadań rosyjskiej dyplomacji, realizującej strategię polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej.
W styczniu ub. roku, na uroczystości związane z 68. rocznicą wyzwolenia przez Armię Czerwoną nazistowskiego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu-Brzezince (Auschwitz-Birkenau) i na ponowne otwarcie rosyjskiej stałej ekspozycji w muzeum obozowym: „Tragedia, odwaga, pamięć” - do Polski przyleciał przewodniczący Dumy Państwowej FR Siergiej Naryszkin. Szef Dumy spotkał się też z przedstawicielami najwyższych władz Polski – prezydentem oraz marszałkami Sejmu i Senatu. Będąc w Krakowie, kurtuazyjnie złożył kwiaty na grobie prezydenta Kaczyńskiego.
Polskie media relacjonowały wizytę wg utartego standardu, na pierwszy plan wynosząc apel prezydenta Komorowskiego o zwrot resztek rozbitego samolotu, to samo było w relacji ze spotkania w Sejmie i Senacie.
Siergiej Naryszkin to trzecia osoba w państwie rosyjskim, po prezydencie i premierze. Doświadczony polityk, pochodzący w bezpośredniej linii ze znakomitego rodu rosyjskiej arystokracji, spokrewnionej z carską dynastią Romanowów przez bojarską córkę Natalię Naryszkinę, II żonę Aleksego I, matkę Piotra I Wielkiego. Naryszkinowie są też spokrewnieni z polskimi rodami m. in.: Lubomirskich, Potockich, Czetwertyńskich.

MINUS. Polskie media i znakomita większość polityków pojawienie się w naszym kraju szefa rosyjskiej Dumy całkowicie zlekceważyła.
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz nie towarzyszyła swemu odpowiednikowi w Oświęcimiu, choć protokół dyplomatyczny tego wymagał.
Wizyta u Bronisława Komorowskiego, wg oficjalnych komunikatów kancelarii prezydenckiej, miała charakter kurtuazyjny z apelem o zwrot wraku rozbitego w Smoleńsku samolotu.

Rosjanie na zachowania polskich władz i nonszalancję polskich mediów patrzą się z dystansem, wychodząc z założenia, że opieka nad muzeum oświęcimskim jest ważniejsza. 
W grudniu ub. roku rząd Federacji Rosyjskiej podjął decyzję o przyznaniu ponadplanowo kwoty 1mln USD na potrzeby muzeum obozowego w Oświęcimiu.

PLUS. Rosjanie nie ulegli emocjom i wobec swoich priorytetów polityki zagranicznej zachowują rzeczywisty prymat. Zyskuje na tym Polska. W tym przypadku Muzeum Obozowe w Oświecimiu-Brzezince.


***
Kolejne części analizy „Polska - Rosja w 2013 r. - jest nie najgorzej, mogło być znacznie lepiej”, ukażą się w kolejnych publikacjach. Będą to, część:
   II. Współpraca gospodarcza
   III. Współpraca naukowa
   IV. Rosyjska kultura i sztuka w Polsce
   V. Aktywność kulturalno-oświatowa Rosjan w Polsce
   VI. Media o Rosji i Rosjanach
   VII. Społeczne incydenty antyrosyjskie





[1] Dokument MSZ: „Priorytety polskiej polityki zagranicznej w latach 2012 – 2016”, patrz: http://www.msz.gov.pl/resource/aa1c4aec-a52f-45a7-96e5-06658e73bb4e:JCR

[2]Założenia Polityki Zagranicznej w 2013 r.” zostały przyjęte przez Rade Ministrów 22 stycznia 2013 r.

[3] Dokument MSZ: „Plan działalności Ministra Spraw Zagranicznych w 2013 r.”, patrz: http://www.msz.gov.pl/resource/1a846ca4-fd45-47b9-a4a0-0ac6d8a9f9f0:JCR



[4] Pełen tekst wystąpienia nt. Założeń polskiej polityki zagranicznej w 2013 r. ministra Radosława Sikorskiego w Sejmie RP 20 marca 2013 r., patrz: http://www.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/wiadomosci/informacja_ministra_spraw_zagranicznych_o_zadaniach_polskiej_polityki_zagranicznej_w_2013_roku

25 komentarzy:

  1. Droga Pani Zofio, Czytam Pani teksty, szczególnie te dotyczące Rosji i szczególnie szkodliwej w stosunku do niej polityki polskiej. Jeżeli jest to Polska polityka? Sikorski wypełnia skrupulatnie rolę komisarza USA Jest ona dyktowana przez strategiczne i tajne ciało zwane CFR /Counsil of the Foreign Relations/. Pisał o tym co nieco w wydanej u nas w roku ub książce George Friedman pt. "Następna dekada". Mówi tak o wyznaczonej Polsce roli intryganta europejskiego mającego wyznaczone zdanie psucia stosunków między Rosją i Niemcami. Uznają te stosunki jako najbardziej groźne dla agresywnego mocarstwa. Boją się połączenia niemieckiej technologii i rosyjskich zasobów. Jak na razie Sikorskiemu wiele rzeczy się udaje. jasny gwint

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Europoseł Siwiec na twitterze pisze tajemniczono o jakichś ambicjach min. Sikorskiego. Tak ważnych że według niego nawet świetna kariera Janusza Lewandowskiego ma być złożona na jej ołtarzu. Jego kandydatura nie będzie wystawiona ponownie po eurowyborach przez polski rząd. Zrealizowanie ambicji min. Radka jest ważniejsze. Poseł Siwiec wie co pisze.

      Usuń
    2. Chodzi o ponowne zgłoszenie Lewandowskiego na stanowisko komisarza.
      Według Siwca "ambicje" min. Radka mają być dla polskiego rządu ważniejsze.

      Kompletnie nie pojmuje o co Siwcowi chodzi.
      Może jest zazdrosny. Stanowisko przewodniczącego European Friends od Israel w Strasburgu mu nie wystarcza ?

      Usuń
  2. Przykro, że mamy tak nierozgarniętego, ograniczonego ministra Radka.
    Rosjanie to jednak wspaniały, wielki naród i może zignorują głupoty tegoż amerykańskiego sługusa, który przysparza Polsce swoim ministrowaniem strasznych kłopotów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Historię problemów z ekspozycją rosyjską w Auschwitz warto znać.
    Po prostu umieścili w swoim czasie nieprawdziwe dane dotyczące narodowości więźniów - miło że się zmitygowali ale dlaczego ich chwalić za to że potrzebowali na to wiele lat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież to proste - w ZSRR były republiki, ktore obecnie są suwerennymi panstwami i do Federacji Rosyjskiej nie należą. Wtedy obywatele ZSRR byli w kategoriach prawnych uznawani jako jeden naród )obywatele jednego panstwa), tak jak w Polsce wszyscy obywatele są uznawani za Polaków, chociaż mieszkają tu różne narodowości i grupy etniczne.
      Zmiana nie dotyczyła "neprawdziwych danych", ale sprecyzowania owych narodowości.
      Dla jasności - żółnierz Armii Czerwonej - to żołnierz radziecki, z ZSRR z czasow II wojny światowej to nie obecny Ukrainiec, czy Białorusin dzisiejszy wcielony do tamtej armii.
      Radziecki więzień w obozie koncentracyjnym - to także obywatel ZSRR, a nie wspólczesnej Ukrainy czy Białorusi lub innej republiki b. ZSRR, ktora jest obecnie samodzielnym panstwem.
      Czy o polskich żołnierzach np. w Armii Andersa mówimy - Żyd, Ukrainiec, Niemiec czy Polak narodowości niemieckiej, zydowskiej cz ukraińskiej? Z obywateli polskich osadzonych w obozach koncentracyjnych mówimy - Polacy i ze wzgledu na Holokaust - wyrżóżniamy Żydów, odsuwając na dalszy plan fakt, ze tez byli Polakami narodowosci żydowskiej.
      Ów "problem" z ekspozycją rosyjską w Oświęcimiu - jest wysoce naciagany i to ze strony polskiej.
      Dlatego Archeologio Pamięci,
      Twoje uwagi uważam za obraźliwe wobec władz współczesnej Rosji. I nie na miejscu.

      Usuń
  4. Wystawa rosyjska która nie została zaakceptowana bo wprowadzała błędne informacje co do przynależności narodowej ludności II Rzeczypospolitej. Tereny polskiej części Białorusi, Ukrainy, Litwy dopiero po międzynarodowych konferencjach zostały na koniec wojny przyznane Sowietom a więc wywożeni do Auschwitz przed końcem wojny wg prawa międzynarodowego a nie sowieckiego byli obywatelami polskimi.
    Żydów wyróżniamy w Auschwitz z prostego powodu bo to Niemcy po 1941 roku ich wyróżnili, Obóz powstał w 1940 roku zgodnie z ustaleniami podpisanymi na konferencjach NKWD i Gestapo w Zakopanem i Krakowie miał być częścią planu wspólnego wyniszczania przez Sowiety i III Rzeszę inteligencji polskiej - do końca 1941 roku mniej więcej bez rozróżniania czy katolik, żyd, prawosławny czy ewangelik.
    Dla przypomnienia obóz Auschwitz jeszcze nie istniał nawet na papierze gdy Stalin wydał wyrok na polskich oficerów.
    "Twoje uwagi uważam za obraźliwe wobec władz współczesnej Rosji. I nie na miejscu."
    A kto Cię upoważnił wypowiadać się w imieniu władz współczesnej Rosji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem Archeologio Twojego pytania?
      Przeciez piszę wyłącznie we wlasnym imieniu.
      A do tego - nie muszę mieć niczyich upoważnień!
      mam prawo do własnych sądów i opinii, i to niezbywalne
      Poza tym warto byś rozróżniała Archeologio narodowość - Żyd od wyznania - żyd. Ja pisałam o Polakach o narodowosci żydowskiej, bez stygamtyzowania ich wyznaniem. Nie każdy Żyd (narodowość) wszak jest żydem (wyznanie).
      Poza tym - u mnie nie używa się pejoratywnego określenia _"Sowiet" na obywateli ZSRR i sam Związek Radziecki.
      To rusycyzm o pogardliwym zabawrieniu.
      Kanony tego bloga nie dopuszczają takiego języka w dyskusji.
      Każdy następny wpis z takim określeniem - zostanie wykasowany przeze mnie!
      Dyskusja - tak, wugi bardzo krytyczne - tak.
      Pogardliwy jezyk wobec innych ludzi, nacji czy państw - NIEDOZWOLONY.
      Mam nadzieję, ze Archeologio pamięci - to zrozumiałać!

      Usuń
    2. Nie trzeba specjalnego wysiłku aby znaleźć w internecie przyczyny problemów z rosyjską wystawa w Auschwitz - cytaty
      "Roskultura przekazała, że "eksperci zbadają charakter i jakość nieczynnej obecnie wystawy". Federalna Agencja Kultury i Kinematografii zaznaczyła, że "nie ma mowy o zaostrzeniu sytuacji wokół ekspozycji".



      Wcześniej szef Roskultury Michaił Szwydkoj wyraził nadzieję, że "stronom uda się wypracować rozsądny kompromis". "I w naszym interesie, i w interesie polskich kolegów leży to, aby wystawa została ponownie otwarta już jesienią" - zauważył w rozmowie z dziennikarzami w Moskwie.
      Dziennik "Kommiersant" napisał 3 kwietnia, że rosyjska wystawa w muzeum Auschwitz-Birkenau została zamknięta i że jego dyrekcja gotowa jest ją otworzyć ponownie tylko wtedy, jeśli strona rosyjska uzna okupację polskich terytoriów przez ZSRR.



      Z kolei MSZ Rosji zarzuciło w tym dniu dyrekcji muzeum i władzom Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, że z powodu ich stanowiska znajdująca się na terenie byłego hitlerowskiego obozu zagłady rosyjska wystawa narodowa od ponad dwóch lat jest niedostępna dla zwiedzających.
      Dyrekcja muzeum odrzuciła te zarzuty i wyjaśniła, że stara ekspozycja została zamknięta na prośbę strony rosyjskiej trzy lata temu, nowa zaś nie może zostać otwarta, gdyż Rosja domaga się, by uznać za obywateli radzieckich ofiary obozu, które pochodziły z polskich ziem włączonych do ZSRR po 1939 roku. To samo dotyczy obywateli Litwy, Łotwy i Estonii oraz części Rumunii, również zaanektowanych przez ZSRR na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow.
      Stanowisko dyrekcji muzeum Auschwitz-Birkenau jednomyślnie poparła Międynarodowa Rada Oświęcimska.

      Usuń
    3. Miło mi Archeologio Pamięci,
      że potrafisz normalnie dyskutować.
      Zważ, że jednak otworzono wystawę ponownie, czyli został wypracowany kompromis zadawalajacy obie strony, a rząd Rosji przeznaczył po roku od otwarcia tej wystawy (pod koniec XII ub. r) ponadpanowe 3 mln zł na potrzeby muzeum obozowego w Oświęciumiu.
      I to są owe plusy w relacjach polsko-rosyjskich, na które zwracam uwagę.
      Natomiast sposób przyjęcia Siergieja Naryszkina, przewodniczacego Dumy panstwowej FR w Polsce uchybiał protokołowi takich wizyt.
      Przy okazji zważ też, że ci "sporni" obywatele dawnych ziem polskich (przedwojennych) nie zawsze byli narodowości polskiej. Kłótnia o ich narodowość w rzeczywistości żenująca.
      Bo jeśli w obozie znalazł sie np. Litwin, który do 1939 roku był obywatelem II RP, a po 1939 - obywatelem ZSRR, to kimże on był jako więzień obozowy? Jako kogo zaaresztowali go i odesłali do obozu hitlerowcy?
      Jeśli go Niemcy zaaresztowali jako obywatela ZSRR - to takim powinien być określany na wystawie.
      Mnie te pieniackie awantury najmniej interesują, interesuje mnie łagodzenie takich mało istotnych sporów historycznych, ktore rzucają niepotrzebny cień na stosunki polsko-rosyjskie.

      Usuń
    4. " u mnie nie używa się pejoratywnego określenia _"Sowiet" na obywateli ZSRR i sam Związek Radziecki.
      To rusycyzm o pogardliwym zabawrieniu."

      Proszę to rozważyć jeszcze raz. Pani blog mi się podoba, jednak
      słowo "sowiecki" ma także techniczne ustanowione znaczenie i nawet patriotyczni
      Rosjanie nawiązujący do tradycji przedrewolucyjnych mogą je preferować.

      Ja osobiście nigdy nie używałem słowa słów takich jak "radziecki", "kraj rad", "demokracja ludowa" etc ..., więc chcąc umieścić komentarze będę zmuszony do karkołownych omówień lub pomijać
      odnośne tematy. Chyba Pani nie o to chodzi?

      Usuń
    5. Drogi Anonimowy,
      zasady w blogu są jednoznaczne.
      Słowo "Sowiet" jest określeniem majacym w Polsce negatywne zabarwienie, rusycyzme pejoratywnie odnoszącym się do ludzi.
      I takich określeń w dyskusji w moim blogu - nie można używać.
      Od tej zasady nie ma ustępstw.
      W oficjalnym języku polskim pojęcia i slowa - ZSRR, Związek Radziecki, ludzie radzieccy - istnieją.
      Użwane sa nawet w dokumentach i biuletynach Biura Bezpieczeństwa Narodowego, oranu państwowego dzialajacego na rzecz zadan konstytucjyjnych prezydenta RP w którrych stosunek do ZSRR jest bardzo negatywny.
      Pozostawiam wszak panu prawo wyboru, jakim jezykiem chce Pan dykutować, czy polemizowac.
      Ale na "Sowietów" , "sowieckich" - przywolenia - NIE MA! I nie będzie.
      Dyskusja - owszem, nawet najbardziej krytyczne, pod warunkiem, ze sa merytoryczne.
      Zwerbalizowane negatywne emocje, stygmatyzujące ludzi czy państwa - nie ma przyzwolenia.
      *
      Miło mi, że panu się mój blog podoba.

      Usuń
    6. "Pozostawiam wszak panu prawo wyboru, jakim jezykiem chce Pan dykutować, czy polemizowac."

      Znaczy się mogę pisać po angielsku? Słowo "radziecki" nie może mi przejść przez gardło a "soviet" uzywam w sensie technicznym tak jak "nationalism"

      Usuń
  5. Szanowna Pani Zofio, z osobami chorymi na rusofobię nie warto dyskutować i poświęcać im tyle uwagi. Oczywiście to pani ma rację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Archeologia Pamięci,
      uprzedzałam,że za używanie pod adresem obywateli radzieckich i ZSRR pejoratywnego określenia - "Sowieci" komentarz zostanie skasowany.
      Jeżeli nadal chce Pani/Pan dyskutować, proszę powstrzymywać sie od obraźliwych okresleń i trzymać sie meritum poruszanej tematyki.
      W języku polskim jest dosyc dużo poprawnych, nieemocjonalnych określeń.
      Prosze się nimi posługiwać.

      Usuń
    2. Za naruszanie zasad bloga - komentarz Anonima, z 11.01.2014, godz. 8,25 - usunięty

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za naruszanie zasad bloga - komentarz Archeologii Pamięci , z 10.01.2014, godz. 22.01 - usunięty

      Usuń
  7. Za naruszanie zasad bloga - komentarz Archeologii Pamięci , z 10.01.2014, godz. 22,30 - usunięty

    OdpowiedzUsuń
  8. Doczytałem do końca.
    Pani uprawia prorosyjską propagandę.
    Uważam, że stosunki polsko rosyjskie są poprawne. Mogłyby być znacznie lepsze gdyby politycy byli zdolni przełamać nieufność ze strony polskiej i butę ze strony rosyjskiej. Rosja musi pozbyć się imperialnej mentalności a polska musi przestać postrzgać rosję jako natychmiastowe zagrożenie.
    No i wreszcie gaz łupkowy. Myslę, ze nie powinna pani o tym pisać bo czytając można odnieść wrażenie, że reprezentuje pani interesy gazpromu. No i te liczby z sufitu.... ExxonMobil, Royal Dutch Shell, Total i nawet PKN Orlen i PetroChina są mocno zaangażowane w eksploatację gazu łupkowego.
    Zastanawiam się z jakich przyczyn rosjanie nie chcą zwrócić szczatków samolotu. Nie sądzę aby mieli coś do ukrycia. Może polskie żądania podrażniają ich ego?
    Faktycznie polska nazwa Koenigsberg brzmi Królewiec tak jak Aachen to Akwizgran a Koeln to Kolonia z tym, że tu przyznam pani rację. W państwowych dokumentach powinno się używać nazwy Kaliningrad, Obwód kaliningradzki a nie królewiecki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimie, (z 11.01.2014, godz.21,04)
    *
    Moje dane dot. wydobycia gazu łupkowego na świecie wynikają z raportów ExxonMobil czy Royal Dutch Shell, międzynarodowych agencji zajmujących sie energetyką. oraz miedzynarodowej organizacji eksporterow gazu.
    A nie z kaplelusza czy z polskich lub amerykanskich mediów
    Widzę, że muszę jeszcze więcej dawać przypisów.
    Nic co napisałam na temat gazu łupkowego nie mija się z prawda.
    *
    Rosjanie wielokrotnie wyjaśniali dlaczego nie zwracają wraku rozbitego samolotu.
    Jest on dowodem w postępowaniu prokuratorskim, potem dla ew. sądu i zgodnie z rosyjskim prawem - dopiero po zakończeniu postępowań przed rosyjskim wymiarem sprawiedliwości - wróci do Polski.
    Polska nie może żądać łamania prawa w Rosji, bo chce mieć ten wrak u siebie. W Polsce też dowody w sparwie aż do zakończenia śłedztwa i postępowania sądowego są w dyspozycji prokuratury lub sądu.
    Polska może oficjalnie wystąpić do rosyjskiego sądu o jego wydanie, mówił o tym wiele razy minister Ławrow, szef rosyjskiej dyplomacji - ale nie wystąpiła jak na razie z żadnym oficjalnym pismem w tej sprawie.
    *
    Pisanie o faktach - nie jest rosyjską propagandą.
    Rosja nie pokazuje żadnej buty Polsce.
    To subiektywne odczucia części Polaków, którzy słabo znają Rosję
    Prawde mówiąc jesteśmy granicznymi sąsiadami, średnim krajem z UE.ale nie jesteśmy równorzędnymi partnerami.
    Dla Rosji partnerami równorzędnymi są kraje wysoko uprzemysłowione z G8 i niektóre z G20.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ma Pani swoje wielkie pięć minut w internecie - to że negatywne pięć minut to już inna sprawa.
    Bywa
    Chyba wiele lat temu słyszałem wielokrotnie Panią w radiu?
    Mam rację?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem Ciebie Archeologio.
      Co to znaczy wielkie 5 minut w Internecie? Na dodatek - negatywne.
      W Internecie jestem od dawna, od wielu lat. Wymaga tego mój zawód.
      Komentarze Internautów są dla mnie o tyle cenne, ze pokazuja stan wiedzy i emocji w społeczenstwie dot. określonych zagadnień, którymi się zajmuję. Dla mnie to ważne, bo do poziomu percepcji czytelonika muszę dostosowac swoje pisanie, by przełamywac pewne zatwardziale stereotypy.
      Radio nie jest moja domeną, w życiu występowałam w nim najwyżej ...3 razy. i to jako gość.
      Jestem dziennikarzem prasowym, ekonomicznym, pisuję do prasy branżowej zwiazanej z gospodarką morską przede wszystkim.
      A że ta gospodarka ma charakter globalny, jest odbiciem wymiany handlowej na calym świecie - stąd moja wiedza ekonomiczna i polityczna musi być znacznie szersza, niż ta, którą prezentują na ogół polskie media codzienne.
      Piszę z reguły dla określonego grona ludzi z branży, czytelnika, dysponujacego znacznie wyzszym poziomem wiedzy merytorycznej - niż np. czytelnik Gazety Wyborczej.
      Komentarze w na forum Gazety Wyborczej są tego ewidentnym przykładem.

      Usuń
  11. ,,Stosunki polsko-rosyjskie są poprawne''. Bardzo budujące życzenie.
    Piątka z eksportu.
    Jak na gigantyczny rynek zbytu ,,piątą pozycję'' należy uznać za porażkę. Kraj sąsiedzki niemalże, dostęp morski, drogowy i powietrzny na rzut beretem, a nie możemy wyekspediować więcej. Zapewne z braku furażu, którego nie zdążyliśmy uzupełnić w USA (korwety i fregaty do remontu a flota powietrzna nielotna), i szerokich torów, których Rosjanie nie chcą dostosować do naszych kopciuchów.
    Dwójka z importu.
    Jak na kraj ,,sierpa i młota, walonek i kufajek'', co my takiego ściągamy do kraju, że import zajmuję tak wysoka lokatę? Samochody z niemieckich szrotów mamy za darmochę, idee demokratyczne za wizy z USA, wartości duchowe za free z Watykanu, zasiłki z Wielkiej Brytanii...Czym Rosja wyrabia limity drugiej pozycji? Gazują nas?
    Poprawne stosunki są stosunkami niepoprawnymi.
    Ale, co tu dodawać-wystarczy to, co Pani Zofia przybliża. I przytępiony słuch oraz początki zaćmy, by słyszeć najnowsze wyniki badań IPN-u demaskujące tzw. wyzwolenie jako kolonizację i zobaczyć zaorywanie cmentarzy Rosjan poległych w Polsce doby faszyzmu.
    Dyl Sowizdrzał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dylu Sowizdrzale, mam prośbę - w blogu nie ma mozliwości kpienia sobie i wyrażania pogardy wobec ludzi, państw i narodowości, bez wyjątków.
      Zatem przy kolejnym używaniu takich, jakich użyłeś wobec wobec Rosji określenia ją kraj "sierpa i młota, walonek i kufajek" - będę zmuszona Twoj komentarz - wykazować.
      Mój blog nie jest spluwaczką dla tego typu emocji.
      Zechciej mieć to na uwadze.

      Usuń