Prezes Fundacji „Ośrodek
Badań Strategicznych”(OAS) Witold Jurasz, mający za sobą m.in. misję w Rosji, na stosunki polsko-rosyjskie patrzy się
wyłącznie przez USA i z góry zakłada, że Polska nie jest w stanie kreować
swojej wschodniej polityki zagranicznej.
Ogłosił
to niedawno (7 maja br.) w analizie pn: „Polskę i Rosję zawsze będzie różnić
geopolityka”[1],
opublikowanej na Onecie.pl, jednym z najbardziej opiniotwórczych portali informacyjnych
w Polsce.
 |
Witold Jurasz, junior
|
Zaczyna
od stwierdzenia, z którym po części się zgadzam: „Relacje polsko – rosyjskie są
tak złe, że trudno sobie wyobrazić, by mogły być gorsze”. Tak, to prawda, każdy
to widzi. Ale z dalszą częścią tezy Witolda Jurasza już się nie zgadzam: „Próba
ich poprawy w zasadzie nie ma sensu. Nie dlatego jednak, że żadna ze stron nie
ma interesu w tym, by były lepsze, ale dlatego, że relacje Polski z Rosją są
jedynie pochodną relacji Zachodu z Rosją”.
Skazywanie
Polski na polityczne niepowodzenia pod dyktando Zachodu w ustach byłego
dyplomaty jest szokujące.
DYPLOMATA, HANDLARZ BRONIĄ,
DZIENNIKARZ
 |
Witold Jurasz, senor
|
Witoldowi
Juraszowi nie brak dyplomatycznego doświadczenia. Jest typowym „resortowym
dzieckiem” PRL. Dzieciństwo spędzał na placówkach dyplomatycznych ojca,
ambasadora w Nigerii i Iraku. Maturę zdał jeszcze w PRL, ale studia w Instytucie
Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego ukończył już w „nowej”
Polsce. Po pracy w warszawskim Zakładzie Inwestycji NATO rozpoczął karierę
dyplomatyczną w Moskwie, jako I-sekretarz polskiej ambasady (2004-2009)
zajmujący się m.in. kwestiami bezpieczeństwa. Epizodyczna praca dla NATO
okazała się na tyle wystarczająca, by niewypierzony, bez żadnego doświadczenia 29-latek
trafił na prestiżowe, „polityczne” stanowisko w ambasadzie w Rosji.
Po
Moskwie, Witold Jurasz pojechał do Mińska. W 2010r. objął, jak sam podaje -
kierownictwo wydziału politycznego ambasady RP na Białorusi a od kwietnia
2010r. do lutego 2011r. - kierował placówką, jako chargé d’affaires. W 2012 r.
pożegnał się z dyplomacją raz na zawsze. Dlaczego? Można się tylko domyślać. Być
może wcześniejszy wyjazd z Mińska był związany z głośnym konfliktem
dyplomatycznym między Białorusią a Polską w lutym 2012 r.
Kolejnym
etapem kariery prezesa Jurasza staje się dziennikarstwo, ale w między czasie
pracował (2013-2014) na rzecz... prywatnego handlarza bronią. Szeregi
żurnalistyki zasilił pod koniec 2015r.
Hołubi
go także Rosja, chociaż on sam ma o Rosji jak najgorsze zdanie. Jego analizy i
artykuły prezentuje portal InoSMI.ru, wchodzący w skład koncernu medialnego MIA
Russija Siegodnia. Robił też wywiady dla polskich mediów z Siergiejem
Andriejewem, ambasadorem Rosji w Polsce
ROSJA – AGRESOR I AWANTURNIK
Jak
na dyplomatę, Witold Jurasz o Rosji wyraża się językiem mało dyplomatycznym,
czasem bez sensu. Uważa m.in.:, że: „współczesna Rosja jest agresywnym,
rewanżystowskim i awanturniczym państwem, którego do żadnego współdecydowania o
bezpieczeństwie w Europie nie można dopuścić”, chociaż Rosja jest w składzie
stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dla Witolda Jurasza - ambasador Rosji
w Polsce, mówiąc prawdę o polskiej polityce historycznej i dewastacji
rosyjskich pomników czy nekropolii, czyni to w „ostrym w tonie”, a polski
ambasador w Moskwie, kłamiąc mediom w żywe oczy o pielęgnowaniu radzieckich
mogił, wyraża się w „spokojnym tonie”. Co, zdaniem ex-dyplomaty „przyczynia się
do poprawy naszego image’u nie tylko w relacjach z Rosją, ale - co być może
nawet ważniejsze - na Zachodzie”.
I
tu jest sedno całej analizy Jurasza - nie ważne, jak naszą rusofobię odbierają
Rosjanie, ważne jest, jak na nią reaguje Zachód.
Istotą
Juraszowej analizy jest kilka, niekiedy kuriozalnych tez:
Pierwsza:
Polska realizuje zmodyfikowaną doktrynę Trumana poprzez akceptację równie
starej formuły lorda Ismaya, pierwszego szefa NATO. Mówiąc trywialnie, kierunek
polityki zagranicznej Polski wyznacza USA.
Druga: poplecznicy
Rosji, czyli „pożyteczni idioci Kremla”, których w Polsce nie brakuje, nie
rozumieją, że Rosja różni się od innych krajów.
Trzecia:
powodem konfliktu z Rosją jest strefa buforowa między nią a Unią Europejską,
„finlandyzacja Ukrainy i Białorusi, choć w pewnym sensie optymalna, nie jest na
dziś realistyczną opcją” a „Rosja nie jest gotowa na ewentualny kompromis”.
Czwarta: nieprawdą
jest, że od 30 lat Rosja jest atakowana przez Zachód, lecz odwrotnie, to Rosja
atakuje Zachód! „Moskwa przypomina w tym chuligana, który jest zdziwiony, że
spotkał się w końcu z reakcją” NATO i USA.
Wreszcie
piąta, najbardziej istotna teza: z
Amerykanami nigdy nic nie wiadomo, „USA pokłócą się lub porozumieją z Rosją” i
Polska musi być na takie ewentualności gotowa. Obie opcje, wg niego, niosą
korzyści, jak i zagrożenia dla Polski.
Prezes
Jurasz racjonalnie dostrzega, że Rosja dla USA jest jednak partnerem, jak
również istotnym graczem na globalnej scenie politycznej, zwłaszcza na Bliskim
Wschodzie czy w Azji Centralnej. Odgrywa znaczącą rolę w sprawach koreańskiego
programu jądrowego czy też zapobiegania proliferacji broni masowego rażenia.
Ignorowanie Rosji jest nieracjonalne, prędzej czy później dojdzie to szerszego z
nią porozumienia.
I
co wtedy?
WSCHODNIE BUFORY POLSKI
W
analizie prezes OAS przyznaje, że Polska aktywnie ingeruje w wewnętrzne sprawy wschodnich
sąsiadów. Ambiwalentny stosunek do Ukrainy i Białorusi nie pozwala mu jednak jednoznacznie
odnieść się do obu dawnych krajów ZSRR. Oczywiście, należy je wyrwać z wpływów
Rosji i zrobić z nich „demokratyczne” państwa stanowiące „kordon sanitarny”
przed państwem z kremlowskim agresorem. Ale, co dalej?
Witold
Jurasz jest pewien, że Władimir Putin nie spacyfikuje militarnie Ukrainy, bo wg
niego, „prezydent Rosji jest zdolny do mordu, nie ma skrupułów, ale też jest
wybitnie inteligentny i jest realistą”.
Nie
mam wątpliwości, że prezydent Putin jest wybitnie inteligentny i realistą, ale o
zdolności mordercze go nie posądzam. Co do Ukrainy, to nie sądzę, by
komukolwiek było ona potrzebna w rosyjskich granicach. Ale bardzo wielu
Juraszów chce, by Ukraina, antyrosyjsko nastawiona, zależna ekonomicznie i
politycznie od Zachodu – była przez Rosję... subsydiowana, wspierana finansowo.
Nawet, jeśli próby wprowadzenia Ukrainy do świata Zachodu nigdy się nie powiodą,
to „nadal nie można z tego celu zrezygnować”, uważa prezes OAS.
Gorzej
już jest z Białorusią, bo ta, wg prezesa Jurasza, jest militarną kolonią... Rosji,
chociaż nadal jest quasi suwerennym
państwem. B. dyplomata z Mińska, nie dostrzega, że Rosję i Białoruś łączy
bilateralna umowa o państwie związkowym.
Jak
na razie, pomysł na „kordon sanitarny” na wschodniej flance NATO, szyty wg
polskiej i unijnej miary, jakoś nie wychodzi.
JAK PODCHODZIĆ DO ROSJI À LA
POLONAISE?
Skoro
sprawa z buforami - zawalona, Putin - wybitnie inteligentny i cholernie
praktyczny a między USA i Rosją może dojść do złagodzenia napięć, co koliduje z
polską polityką wschodnią opartą na rusofobii – trzeba odnaleźć w zmieniającym
się klimacie politycznym – swoje miejsce.
 |
Premier Rosji - Władimir Putin i Polski - Donald Tusk na molo w Sopocie. Po południu brali udział w uroczystościach na Westerplatte, 1 września 2009 r.
|
Nim
Witold Jurasz zaserwował dania dla Polski, podał najpierw „przystawkę”,
twierdząc, że polityka zagraniczna Rosji, jest „brutalna, agresywna, ale też
technokratyczna i dobrze zorganizowana”. Słusznie zauważa, że w polityce
zagranicznej Rosji obowiązuje pragmatyczna zasada: rozmawia się zawsze i z
każdym, można się nienawidzić, ale należy przy tym szanować się, a czasem nawet
dobrze jest sobie nawzajem „przyłożyć”, ale zawsze z szacunkiem.
Przy
takim spostrzeganiu rosyjskiej polityki zagranicznej i wizji ocieplenia relacji
rosyjsko-amerykańskich, jak podochodzić do Rosji à la polonaise?
 |
Władimir Putin kladzie znicz pod tablicą upamiętniających radzieckich więźniów w KL Auschwitz w 60-tą rocznicę wyzwolenia obozu przez Armię Czerwoną, Oświęcim, 27.01.2005r.
|
Dosyć
prosto wg prezesa OAS: można Rosję nienawidzić, ale koniec z irracjonalną
rusofobią, a przede wszystkim trzeba dbać, by polskie stanowiska dot. Rosji nie
były z nią kojarzone. Koniec z ustawianiem znaku równości między ZSRR a III
Rzeszą Niemiecką, zbrodniami Stalina i Hitlera, zbrodnią katyńską a katastrofą
w Smoleńsku, itp. Zachowany musi być minimalny choćby szacunek wobec Rosjan.
Zalecenia
nader racjonalne, trzeba przyznać.
Należy
też... szpiegować naszych sojuszników, by znać ich zamiary wobec Rosji. Akurat
ta ostatnia rada z usta Witolda Jurasza najmniej mnie dziwi.
USA - OPOKĄ
Przeczytałam
analizę Witolda Jurasza bardzo dokładnie. Jest ona dla mnie przedziwną
mieszanką mitów i bujd, ze słusznymi spostrzeżeniami. Litanią pobożnych życzeń
z okrasą słusznych uwag, stwierdzających, że stosunek do Rosji jednak trzeba
zmienić na bardziej racjonalny, pragmatyczny. Chociaż Rosja w oczach prezesa Jurasza
jest zdemonizowana i prezentowana w oparach negatywnych emocji, Polska
ubezwłasnowolniona przez Zachód i niewiele mogąca zdziałać, a wszystkiemu jest
winna geopolityka. Jak na analizę byłego dyplomaty jej konkluzja jest przedziwna.
Matecznikiem
Witolda Jurasza jest towarzystwo wzajemnej adoracji, skupione w Fundacji OAS i
związane głównie z miesięcznikiem Forbes. Do jego grona należy m.in. red.
naczelny magazynu Forbes - Michał Broniatowski, związany z mediami Zachodu
(ITN, AP, Reuter), jednocześnie prezes Rady Fundacji OAS i członek jej Kapituły
(fundatorów). Podczas misji prezesa Jurasza w Moskwie był wiceprezesem
rosyjskiej, prywatnej agencji informacyjnej Interfax. W tym gronie jest też
I-szy zastępca red. naczelnego Forbes - red. Eryk Stankunowicz. Kolejną ozdobą
fundacji jest red. Krzysztof Rak, b. pracownik kancelarii prezesa rady ministrów,
były szef Wiadomości w TVP, obecnie współpracujący z Onet.pl, tygodnikiem
”wSieci” i z „Rzeczpospolitą”.
Trudno
od tego grona wymagać obiektywnego i z dystansem prezentowanego stosunku do
Rosji. Fundacja Jurasza deklaruje jednoznaczną agitację na rzecz „wartości
atlantyckich i republikańskich”. Fundacja „łączy osoby reprezentujące różne
tradycje polityczne, ale zgodne co do tego, że bezpieczeństwo narodowe RP
opiera się na NATO i sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, a przyszłość Polski
związana jest z UE”.
 |
Premier Rosji i Polski na molo w Sopocie, 1.09.2009
|
____________________
Artykuł
napisany dla portalu „Sputnik Polska” MIA „Rossiya Siegodnia”, opublikowany pod
tytułem: „Polskę i Rosję zawsze będzie różnić geopolityka”. Analiza
analizy Witolda Jurasza”, znajduje się pod linkiem: https://pl.sputniknews.com/pisza-dla-nas/2021051514273512-polske-i-rosje-zawsze-bedzie-roznic-geopolitykaanaliza-analizy-witolda-jurasza-sputnik/