20 czerwca 2021

Kryzys polityki energetycznej związanej z błękitnym paliwem

 

Polska polityka energetyczna, związana z przetwórstwem gazu przeżywa trudne chwile. Można nazwać zaistniałą sytuację politycznym kryzysem.

Mimo wieloletnich bojów i politycznych walk o zahamowanie budowy kolejnego podbałtyckiego gazociągu z Rosji do Niemiec, polscy politycy ponieśli klęskę – Nord Stream 2 jest zbudowany. I to mimo gorącej wiary Polaków, że Wielki Brat zza oceanu pomoże. Nie pomógł. W pierwszej z nitek Nord Stream 2 rozpoczęto techniczne tłoczenie gazu. Układanie drugiej lada chwila się skończy, to już kwestia tygodni.

Również niewesoło jest z budową kolejnego gazociągu, tym razem biegnącym z Morza Północnego przez Danię i Bałtyk do Polski. Zostało zakwestionowane i cofnięte po bez mała dwóch latach pozwolenie na budowę Baltic Pipe na odcinku lądowym (duńskim), bowiem nie przeanalizowano dostatecznie wpływu inwestycji na środowisko naturalne, m.in. niektórych gatunków myszy i nietoperzy. Budowa stanie na dobre kilka miesięcy. Politycy i eksperci, a za nimi media, są przekonani, że Baltic Pipe zostanie zbudowany i będzie alternatywą dla gazociągów tranzytowych dostarczających rosyjski gaz Europie zachodniej.

Trzecim wydarzeniem, na które nb. politycy, eksperci i media nie zwracają należytej uwagi, są duże rosyjskie inwestycje gazowo-chemiczne w okolicy nadmorskiej miejscowości Ust-Ługa, zlokalizowanej na południowo wschodnim wybrzeżu Bałtyku, (w Obwodzie Leningradzkim). 21 maja br. Rosjanie rozpoczęli tam budowę Kompleksu Przetwarzania Gazu Zawierającego Etan (KPEG) - unikalnego na świecie klastra, który łączy przetwarzanie gazu, chemię gazu i skraplanie gazu ziemnego.

Ów klaster gazowo-chemiczny stanie się najpotężniejszym w Rosji, pod względem przerobu gazu (45 mln m sześć. rocznie) i największym w północno-zachodniej Europie pod względem produkcji LNG (13 mln ton rocznie) a także producentem polimerów (3 mln ton rocznie), przy czym zakład osiągnie największą jednostkową wydajność na świecie.

NORD STREAM 2

Nigdy nie wątpiłam w pozytywne zakończenie budowy kolejnego gazociągu z Rosji do Niemiec, układanego na dnie Bałtyku. Logika ekonomii. Niemcy potrzebują gazu dla swojej gospodarki, odchodzą od energii osiąganej ze spalania węgla, zamknęli elektrownię atomową koło Greifswaldu. Mają swoje wieloletnie plany gospodarcze, do realizacji, od których nie odchodzą na krok. Mają też od dawna stosowną infrastrukturę do przechowywania i dystrybucji gazu dla potrzeb innych państw Unii Europejskiej.

Niemiecko-rosyjskie kontakty gospodarcze cechuje licząca dziesięciolecia, jeśli nie setki lat, tradycja, głęboko ukorzeniona po obu stronach. Dla Niemiec Rosja jest rzetelnym i sprawdzonym partnerem handlowym i inwestycyjnym.

Polska natomiast, którą teoretycznie nie powinny te kontakty handlowo-inwestycyjne interesować, wytoczyła bardzo ciężkie działa przeciwko rosyjsko-niemieckim gazociągom, popisując się przy tym przeraźliwą głupotą, brakiem logiki w myśleniu, zerowym stanem wiedzy ekonomicznej i totalnym brakiem rozeznania w sytuacji gospodarczej u swego zachodniego sąsiada. Upolityczniła ich budowę do granic absurdu. 

 (...)

Dalszy ciąg analizy pod linkiem: 

https://vk.com/@sophico43-kryzys-polityki-energetycznej-zwizanej-z-bkitnym-paliwem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz