Analiza
Rosyjscy dziennikarze, co roku, od lat
spotykają się, by porozmawiać o sprawach nurtujących ich środowisko. I po raz
drugi zaproszono na nie dziennikarzy z Polski. Czy je wykorzystali do
poprawienia polsko-rosyjskich relacji? Czy też przeoczyli swoje szanse?...
Jubileuszowe 25 Forum Współczesnego
Dziennikarstwa zorganizowano w Soczi (11-16 września). Przebiegało pod hasłem
„Cała Rosja – 2021”[1]. W forum uczestniczyli dziennikarze ze wszystkich
regionów Rosji, a także goście z zagranicy. Polskę reprezentowała kilkuosobowa
delegacja z red. Pawłem
Dybiczem, wiceszefem tyg. „Przegląd” na czele. Polscy
dziennikarze przyjechali do Soczi na zaproszenie strony rosyjskiej, która
pokryła koszty pobytu i transportu.
Dla
ciekawości mogę dodać, że uczestnictwo w forum nie było tanie. Opłata
akredytacyjna od osoby wynosiła 9,5 tys. rubli. Ceny pokoi hotelowych z pełnym,
całodziennym wyżywieniem, oferowane uczestnikom forum przez organizatorów w
hotelu „Perła” wahały się od 7,6 tys. rubli za dobę w pokoju jednoosobowym
(standard) do 4,9 tys. rubli za dobę za miejsce w pokoju 2-osobowym (standard).
Dojazd uczestników odbywał się na ich (lub redakcji macierzystych) koszt.
ROSYJSKIE FORUM ŻURNALISTÓW
W programie
Forum przewidziano spotkania w grupach o wspólnych zainteresowaniach
zawodowych, „okrągłe stoły”, dyskusyjne kluby, gdzie uczestnicy Forum mogli
wyrazić swoje punkty widzenia i podzielić się nowymi pomysłami. Działało
centrum wystawowe i salon telewizyjny. W tym roku, po raz pierwszy w Forum
wzięli udział członkowie fundacji „Akademia Rosyjskiej Telewizji”, która
zaprosiła dziennikarzy do dyskusji nawet na najbardziej ostre tematy, nurtujące
współczesne media. Polskich dziennikarzy tam nie widziano.
Podczas spotkania rosyjskiej
żurnalistyki w Soczi wręczono nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Rosji
zwycięzcom konkursów dziennikarskich, w tym oczekiwaną przez rosyjskich
dziennikarzy wspólną nagrodę Związku Dziennikarzy Rosji (СЖР) i Fundacji
„Akademia Rosyjskiej Telewizji”. Była to po raz pierwszy przyznana - krajowa
nagroda "TEFI-Multimedia" za największe osiągnięcia w
dziennikarstwie.
Forum zainaugurowano posiedzeniem
plenarnym Federalnego Zarządu Związku Dziennikarzy Rosji. Szefowie oddziałów
Związku z 85 regionów kraju omówili wyniki i perspektywy rozwoju mediów w
przyszłości. Dzień wcześniej (10.09.br) z dziennikarzami spotkał się w Soczi
szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej
Ławrow.
Po raz pierwszy na Forum została wręczona również nagroda imienia Jasiena
Nikołajewicza Zasurskiego. Decyzją sekretariatu Związku Dziennikarzy Rosji
została ona przyznana dziekan wydziału dziennikarstwa Moskiewskiego
Uniwersytetu Państwowego - Jelenie
Wartanowoj.
Na Forum była prezentowana też wystawa wydawnictw regionalnych. Swoje
czasopisma, gazety, zdjęcia zaprezentowali najlepsi rosyjscy specjaliści z
branży.
Pomimo pandemii i wszystkich
ograniczeń, dziennikarskie Forum pozostało międzynarodowym. Na zagranicznych
dziennikarzy czekały specjalne programy pobytu i uczestnictwa. „Dzięki wsparciu mera Soczi Aleksieja
Siergijewicza Kopajgorodskiego nasi europejscy koledzy będą mogli zobaczyć
atrakcje turystyczne miasta-kurortu. Zawsze pomaga nam miasto Soczi i region –
za to wielkie dzięki”, wyraził wdzięczność władzom miasta Władimir Sołowjow,
przewodniczący federalnego Związku Dziennikarzy Rosji.
Z
inicjatywy mera Soczi w ramach forum został ogłoszony konkurs "Soczi – miasto marzeń",
przygotowany we współpracy ze Związkiem Dziennikarzy Rosji. Ogółem wpłynęło
ponad 150 zgłoszeń z niemal wszystkich regionów kraju. Zwycięzcy otrzymali
vouchery na wakacje w Soczi w letnim sezonie przyszłego roku. Poza problemami
środowiska dziennikarskiego, uczestnicy Forum mieli wiele okazji poznawania
własnego kraju a goście zagraniczni – uroków kultury i sztuki rosyjskiej. Taką
okazją była (12 września) m.in.prezentacja na Forum - Chanty-Mansyjskiego
okręgu i jego możliwości.
CYFRYZACJA DZIENNIKARSTWA
W ramach Forum
sekretarz Związku Dziennikarzy Rosji Roman
Sieriebrijanij przeprowadził (11 września) szalenie
interesującą debatę "Pozostać
w przeszłości lub przenieść się w przyszłość?".
Na początku swojego wystąpienia,
sekretarz związku zaznaczył, że z powodu koronawirusa i obostrzeń nałożonych w
pandemii wiele działań informacyjnych przeszło w przestrzeń cyfrową. Co
powoduje, że bez portali
społecznościowych nowoczesne dziennikarstwo już nie jest możliwe.
Przedstawił zebranym sposoby wypracowania grupy docelowej potencjalnych
odbiorców informacji dziennikarskiej.
„Cyfrowe
granice trzeba budować. Najpierw technologia, potem kreatywność. (...) Trzeba
zrozumieć, gdzie żyjemy. Cały czas się wszystko zmienia, przebudowywane są i
uruchamiane nowe portale. Po prostu tworzenie treści i kreatywność teraz bez
algorytm nie działa”, podkreślał.
W ramach dyskusji uczestnicy także
przewidywali pojawienie się nowych sieci społecznych i zauważali, że obecnie
dystrybucja informacji w nich wyszła na pierwsze miejsce. Zwracano uwagę, że na
takich platformach, jak np. Tik Tok, trzeba zwracać uwagę na rozmiar tekstu.
Przyznano, że odbiorcy
nie lubią czytać i nie czytają dużych tekstów. I tu pojawia się
problem uproszczenia, który nie zawsze jest dobry dla rzetelności
przekazywanych informacji, są zbyt ogólne, spłycone, tabloidalne.
Nowoczesne technologie były omawiane
też przez redaktor naczelną gazety „Witaj Nieftiejugańsk”, Olgę Kostienko. Wykorzystanie
nowoczesnych technologii, jej zdaniem, harmonijnie komponuje się z zachowaniem
tradycji i taktownym stosunkiem do małych ludów Północy.
Polscy
dziennikarze będący w Soczi, w swoich korespondencjach z Rosji tym tematem się
nie zajmowali, chociaż w ich gronie był właściciel i red. naczelny portalu
informacyjnego. I uwagi rosyjskich kolegów mogłyby go zainteresować. Ale nie
zainteresowały. Chyba raczej nie wiedział nawet, że na taki temat dyskutowali.
POLACY W SOCZI
Czy cokolwiek z tego wszystkiego,
o czym dyskutowali rosyjscy koledzy po piórze w jakikolwiek sposób wzbudziło
zainteresowanie polskiej żurnalistyki bawiącej w Soczi? Raczej nie.
Pobyt polskich
dziennikarzy na forum rosyjskiej żurnalistyki strona rosyjska organizowała
poprzez „Rosyjsko-Polskie Centrum Dialogu i Porozumienia” razem z redakcją
rosyjskiego medium: portalu „Sputnik Polska” z MAI „Rossija Siegodnia”.
Rosjanie poinformowali, że zaprosili siedmiu
polskich dziennikarzy, reprezentujących różne trendy polityczne
polskich mediów, jak podano: „zarówno
lewego, jak i prawego skrzydła”.
Z prezentowanych tu i ówdzie zdjęć,
można w tej grupie rozpoznać: red. Agnieszkę
Wołk-Łaniewską, reprezentującą prywatne, społeczno-polityczne
pismo satyryczne tyg. NIE Jerzego Urbana, red. Pawła Dybicza, z-cę red. naczelnego
tygodnika polityczno-społecznego „Przegląd” o proweniencji lewicującej, pana Adama Śmiecha, który
od niedawna pisuje (dziennikarzem nie jest) do pisma periodycznego „Myśl
Polska”, określanego, jako spuścizna po Romanie Dmowskim, czyli
narodowo-konserwatywnego, red. Macieja
Wiśniowskiego – redaktora naczelnego portalu Strajk.eu[2], „największego obecnie lewicowego
portalu w Polsce”, oraz Aleksandra
Kwaśniewskiego o nieznanych mi powiązaniach z polskimi mediami,
natomiast piszącego czasami felietony polityczne dla rosyjskiego portalu
„Sputnik Polska”.
W grupie tej znajdowali się też
dziennikarze rosyjscy: główny koordynator grupy i współorganizator jej wyjazdu
do Rosji - red. Leonid
Swiridow, komentator ”Sputnik Polska”, portalu radia Sputnik z
międzynarodowej agencji medialnej „Rosja Dzisiaj” (Russia Today/Rossija
Siegodnia), red. Stanisław
Striemidłowiecki, jeden z szef-redaktorów segmentu narodowego w
rosyjskiej, federalnej agencji informacyjnej - IA „Regnum”[3] oraz Aleksandra Gołubowa
dyr. Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu i Porozumienia, organizator wyjazdu.
Cała trójka posługuje się językiem polskim na przyzwoitym poziomie.
Pobyt Polaków w Soczi wprawdzie
odbywał się w ramach forum rosyjskiej żurnalistyki, ale de facto – polscy
dziennikarze w nim nie uczestniczyli. Nigdzie nie znalazłam jakichkolwiek
wrażeń polskich dziennikarzy z obrad tego Forum, żaden nie odniósł się do
poruszanych na nim tematów, chociaż na pewno wiele z nich dotykało problemów
nurtujących też środowisko polskich dziennikarzy, jak np. finansowanie prasy,
czy też pozycja portali społecznościowych i informacyjnych w procesie
przekazywania informacji. Finansowanie prasy (papierowej) to temat, który,
zapewne, ciekawy byłby dla wiceszefa; „Przeglądu”, a media w Internecie – dla
szefa portalu „strajk.eu”.
Czy
to wina organizatorów ze strony rosyjskiej, czy też niechęć polskich
dziennikarzy, że tak się stało? Nie mam pojęcia.
DZIENNIKARSKIE „DYSKUSJE”
Rosjanie
przewidzieli tylko dwa spotkania, powiedzmy umownie - „dziennikarskie” i to w
zamkniętej grupie kilku osób: prelegenci ze strony rosyjskiej i polscy
dziennikarze, przy pustej sali.
Pierwszym był tzw. rosyjsko-polski „okrągły stół”.
Zasiedli przy nim ze strony polskiej: red. Paweł Dybicz, red. Agnieszka Wołk-
Łaniewska i Adam Śmiech, ze strony rosyjskiej: red. Leonid Swiridow, red.
Stanisław Striemidłowiecki oraz red. Jadwiga
Jufierowa, z-ca red. naczelnego „Rosyjskiej Gazety”,
uczestniczka Forum Dziennikarz Rosji „Cała Rosja-2021”. Moderatorem dyskusji
przy „okrągłym stole”
była dyr. Aleksandra
Gołubiowa. Pozostali Polacy wystąpili w roli znudzonej
kompletnie widowni.
„Okrągły stół”
niczego nowego nie przyniósł. Stwierdzono m.in.: że „są trudności w przekazie wiarygodnego
obrazu Rosji i Polski w polskich i rosyjskich mediach”, rozmawiano
o perspektywach i możliwościach przezwyciężania omawianej sytuacji.
Dla
mnie to kuriozalna
sytuacja, bowiem obecni w tej dyskusji polscy dziennikarze,
reprezentujący konkretne pisma – mogą o Rosji pisać, co chcą i jak chcą. Nikt
im tego nie zabrania, mają łamy/platformy do swojej dyspozycji. Tylko czy oni
tego chcą?
Dybicz,
Wołk-Łaniewska i Śmiech – to tygodniki: Przegląd, NIE i Myśl Polska. Co te
pisma piszą o Rosji? Jakie obiektywne treści przekazują o niej? Właściwie –
żadne. Są tam przede wszystkim felietony polityczne, lamenty o stanie stosunków
polsko-rosyjskich, informacje o rosyjsko-niemieckim gazociągu wywołującym
palpitacje serca. I to raczej wszystko.
A gdzie rzetelna informacja o
wschodnim sąsiedzie? Nie ma.
Rosja
się buduje, szalenie rozwija technologicznie, ma niesamowite programy
edukacyjne, w tym dla uzdolnionej młodzieży czy też dot. walki z ubóstwem. Ma
też swoje realne problemy, jakby wspomniane już ubóstwo społeczeństwa. Ciekawie
rozwija się program zdrowotny związany z profilaktyką chorób kardiologicznych,
„wieńcówki”, wart analizy i prób zastosowania podobnego w Polsce.
Łatwo
jest publicznie mówić o rzekomych trudnościach pisania obiektywnie o Rosji, ale
już przeciwstawiania się tej tendencji we własnych redakcjach, we własnych
artykułach – nie widać.
Polacy
nie wysili się przy tym „okrągłym
stole”. Red.
Dybicz zaprezentował się przede wszystkim, jako...wydawca, nb. ciekawych
książek dot. stosunków polsko-rosyjskich. I to był bodajże jedyny pozytywny
sygnał, że coś się zmienia. Przynajmniej jest dogłębna analiza tego, co mamy.
Niestety, w „Przeglądzie” w ostatnich trzech numerach nie ma śladu po Rosji.
Znalazłam tylko wspomnienie historyczne o bałkańskiej porażce Stalina (nr
39.2021, str. 46).
Adam Śmiech powoływał się w rozmowie
na ideologiczną postawę Myśli Polskiej zbliżonej do idei Romana Dmowskiego,
prorosyjskiego narodowca z okresu międzywojennego a Agnieszka Wołk-Łaniewska,
jak zwykle, niczym w mantrze powtarzała, że dopóki jest PiS i PO we władzach,
to się w relacjach polsko-rosyjskich nic nie zmieni.
W sumie, nic nowego. Wszyscy o tym
doskonale wiedzieli.
Rosyjski
obserwator polskiej sceny politycznej, red. Stanisław Striemidłowiecki, jeden z
szef-redaktorów IA Regnum, ocenił zmiany polityczne w Polsce ostatnich dwóch
lat. Ale te zmiany także wszyscy dyskutujący znali i znają. Nie wiem czy
zauważył na przykład, że rosyjskie kino odzyskało miejsce w kanałach państwowej
telewizji, że nadawane są rosyjskie seriale? Tego do niedawna nie było...
Podsumowując
dyskusję, dyr. Aleksandra Gołubiowa sama przyznała: "Z jednej strony, nie omówili nic
nowego – rozmawiano o tym samym, co zawsze – o perspektywach rozwoju stosunków
rosyjsko-polskich”.
Przypominając
przy tym, że Rosyjsko-Polskie Centrum Dialogu i Porozumienia pracuje nad tym,
by, znaleźć
odpowiedź na pytanie, jak poprawić stosunki między naszymi krajami. „Tym właśnie zajmujemy się już w ciągu
10 lat swojego istnienia i zobowiązujemy się do osiągnięcia określonego celu
wszystkie możliwe, a nawet niemożliwe wysiłki. W ogóle, pracujemy w tym polu, w
którym interakcje są jeszcze osiągalne".
Dyr. Gołubiowa nie wspomina w
kontekście „okrągłego stołu”
o wystąpieniu red. Jadwigi
Bolesławownej Jufierowej, polscy dziennikarze także nie
wspominają. Gdzieś tylko miga na FB, na zdjęciach red. Swiridowa.
Natomiast
rosyjska dziennikarka na FB tak odnotowała spotkanie z polskimi kolegami:
„Politycy (polscy – przyp.
mój) odwołali wszystko, co
mogli, a czego nie mogli - na rosyjsko-polskiej drodze humanistycznej, w tym
„krzyżowy” Rok Kultury (polskiej w Rosji i rosyjskiej w Polsce –
przy. mój). Miłość do Rosji
była utożsamiana ze zdradą. A kto może odwołać 100-lecie Stanisława Lema,
fantasty i filozofa, którego z jego "Solaris" znamy nie mniej niż w
jego ojczyźnie? Dlatego spotkanie z polskimi dziennikarzami w ramach XXV Forum
Dziennikarstwa Współczesnego "Cała Rosja -2021" rozpoczęło się od
przyjaznych oklasków dla Kosmosu i człowieka. Nieoczekiwanie okazało się, że
kolega Leonid Swiridow, moderator tego spotkania, przeprowadził ostatni wywiad
z pisarzem dla rosyjskich użytkowników blogosfery. "Każdy wiek ma swój
koszmar..."[4]
(...)
Ze
względu na objętość artykułu, jego dalsza część jest pod linkiem:
https://vk.com/@sophico43-przeoczone-szanse
A w nim, m.in.: czy
media są bez winy, czy nas lubią, o fałszowanych wyborach, biedzie z nędzą i aresztowaniu
komunistów (w Rosji), o winie i Zacharowej, o casusie red. Jufierowej